x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Polowanie na twardego zwierza [Szkarłatni]
- Ari
- Posty: 149
- Gatunek: lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 14 cze 2016
- Waleczność: 50
- Zręczność: 60
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Re: Polowanie na twardego zwierza [Szkarłatni]
Słuchała wszystkich argumentów i myślała. Skinęła krótko głową.
- A więc ustalone. Idziemy na krokodyle. - podsumowała. A ku nim szła.... Lyanna. No proszę kuzynka się zjawiła.
- Witaj. Urządzimy dziś sobie polowanie na krokodyle.- powiedziała z uśmiechem patrząc ciekawie na Lyanne. Co jej się stało?
- A więc ustalone. Idziemy na krokodyle. - podsumowała. A ku nim szła.... Lyanna. No proszę kuzynka się zjawiła.
- Witaj. Urządzimy dziś sobie polowanie na krokodyle.- powiedziała z uśmiechem patrząc ciekawie na Lyanne. Co jej się stało?
Ostatnio zmieniony 06 gru 2019, 16:14 przez Ari, łącznie zmieniany 1 raz.
Uharibifu skłonił łbem Lyannie, niekoniecznie tak nisko, jak należało królowej. Nadal miał do niej uraz za to, iż bezczelnie dała mu kosza. Poza tym była babą na zbyt wysokim stanowisku, ot, cała filozofia wiążąca się za niechęcią Uhatego.
Fakt, że ciemnofutra się z nim zgodziła, nieco go zaskoczył. Liczył, że dla czystej przekory i ze zwyczajnej złośliwości wytknie mu - nawet niesłusznie i narażając samą siebie na śmieszność - jakiekolwiek luki w jego rozumowaniu.
- Skoro ustalone... Lyanna, zdaje się, że twoją rolą jest prowadzenie stada? - spojrzał na nią spokojnie, chociaż w tonie jego wypowiedzi doszukać się można było pewnej uszczypliwości. - Uważajcie, gdzie stąpacie czy coś. Skoro już się mamy jednoczyć, to pozostańmy w niezmienionym składzie... - mruknął jeszcze bez przekonania, ustawiając się gdzieś tam niedaleko Falki. Zabawne, wciąż nie miał pojęcia, jak się do niej zwracać - i wciąż mu to nie przeszkadzało. Jednak upatrzył ją sobie i co począć? W końcu była całkiem... hmmm... wygodna? Zaśmiał się pod nosem do własnych myśli.
- Kiedy druga randka? - szepnął jej do ucha, tak, aby pozostali nie usłyszeli. W końcu to nie miejsce na amory, nie czas na umizgi. Pora na pocałunek ze śmiercią w gadziej skórze.
W oczekiwaniu na odpowiedź pochylił pysk ku ziemi, wypatrując śladów bytności krokodyla: czy to świeżych śladów łap, odchodów czy zgubionych w boju łusek lub drobin krwi. Jednocześnie też pracowały nozdrza, poszukujące woni potencjalnej przekąski, dawcy skóry i ogona; poruszały się też uszy, strzygąc za szmerem sunącego po ziemi brzucha gada lub szmerem wody, gdyby jakiś niekoniecznie uważny się zdemaskował ruchem, w co jednak nie wierzył. Nie zamierzał jednak wyznaczać żadnego kierunku; w końcu to w gestii Królowej, co jej wypomniał przed momentem.
@Ari @Lyanna @Lyarra @Nuzira @Hatari @Kilindi @Gvalch'ca @Uharibifu
Test percepcji
Fakt, że ciemnofutra się z nim zgodziła, nieco go zaskoczył. Liczył, że dla czystej przekory i ze zwyczajnej złośliwości wytknie mu - nawet niesłusznie i narażając samą siebie na śmieszność - jakiekolwiek luki w jego rozumowaniu.
- Skoro ustalone... Lyanna, zdaje się, że twoją rolą jest prowadzenie stada? - spojrzał na nią spokojnie, chociaż w tonie jego wypowiedzi doszukać się można było pewnej uszczypliwości. - Uważajcie, gdzie stąpacie czy coś. Skoro już się mamy jednoczyć, to pozostańmy w niezmienionym składzie... - mruknął jeszcze bez przekonania, ustawiając się gdzieś tam niedaleko Falki. Zabawne, wciąż nie miał pojęcia, jak się do niej zwracać - i wciąż mu to nie przeszkadzało. Jednak upatrzył ją sobie i co począć? W końcu była całkiem... hmmm... wygodna? Zaśmiał się pod nosem do własnych myśli.
- Kiedy druga randka? - szepnął jej do ucha, tak, aby pozostali nie usłyszeli. W końcu to nie miejsce na amory, nie czas na umizgi. Pora na pocałunek ze śmiercią w gadziej skórze.
W oczekiwaniu na odpowiedź pochylił pysk ku ziemi, wypatrując śladów bytności krokodyla: czy to świeżych śladów łap, odchodów czy zgubionych w boju łusek lub drobin krwi. Jednocześnie też pracowały nozdrza, poszukujące woni potencjalnej przekąski, dawcy skóry i ogona; poruszały się też uszy, strzygąc za szmerem sunącego po ziemi brzucha gada lub szmerem wody, gdyby jakiś niekoniecznie uważny się zdemaskował ruchem, w co jednak nie wierzył. Nie zamierzał jednak wyznaczać żadnego kierunku; w końcu to w gestii Królowej, co jej wypomniał przed momentem.
@Ari @Lyanna @Lyarra @Nuzira @Hatari @Kilindi @Gvalch'ca @Uharibifu
Test percepcji
Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
67, 88, 32
0 sukcesów67, 88, 32
z powodu pewnych dolegliwości, grzywa Uhariego zaczyna wypadać gęstymi kłębami...
prowizoryczna refka
prowizoryczna refka
-
Gvalch'ca
- Posty: 1090
- Gatunek: Panthera leo
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 11 lip 2015
- Specjalizacja: Medyk poziom 2
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 61
- Zręczność: 41
- Percepcja: 51
- Kontakt:
"Ostatnio na Lwiej Ziemi są strasznie nerwowi".. trawiła jeszcze kilkukrotnie tą myśl w głowie, przewracała ją i obracała na różne sposoby. Czy to miało coś wspólnego z tym, o czym mówił kanclerz? O tym całym czarnym lwie w kościanym pancerzu i z kilkoma poddanymi, który planuje wszystkich zgładzić? Nawet gdy teraz sobie o tym przypomniała, na jej lico mimowolnie wpełzł lekki uśmieszek. To było tak absurdalne, że aż niemożliwe. Dlatego nie widziała sensu, by o tym wspominać, przynajmniej nie na polowaniu, gdzie liczył się czas, który notabene właśnie marnowali. Może na jakiejś większej ceremonii, wymagającej mniej sprawności fizycznej.
Zaraz po wypowiedzi Hatariego, pojawiła się persona, której dawno już nie widziała. I którą poznała w podobnych okolicznościach, bowiem także na bagnach. Otaksowała srebrnooką i posłała jej niski, acz dość szybki ukłon. Jej uwadze nie uszła melancholia, którą królowa aż "promieniowała". Nie zamierzała pytać, co się stało. Nikt nie miał takiego zamiaru. Nie wypadało wściubiać nosa w prywatne sprawy. Jeśli jednak sprawa tyczyła się któregoś z nich, albo całego stada - zapewne kremowa powiedziałaby o tym lada moment.
Wysłuchała szarego jednym uchem, a strażniczce lekko skinęła łbem na znak, że potwierdza wspólne ustalenie. Krokodyle były najbardziej interesującą opcją, ba, najbardziej wymagającą i obfitującą w najlepsze łupy. Oczywiście też była ciekawa, jak smakuje mięso innego drapieżnika. Nigdy nie była na tyle głodna, żeby zjeść truchło, hieny, fenka, szakala, geparda, czy wyżej wymienionego gada. Acz z tych wszystkich propozycji do wiadomości przyjmowała tylko tą ostatnią.
Gdy szepnął, spojrzała na niego z uniesioną brwią. Unieść się dumą i nic mu nie odpowiedzieć? Czy zachować twarz i mu odpowiednio dopier..? No no. Jeśli ktoś dobrze znał Falkę wiedziałby, że wybierze tylko i wyłącznie drugą alternatywę.
- Jak nauczysz się, czym jest gra wstępna. - odparła ze złośliwą minką, również ściszonym głosem.
Czemu jeszcze niczego nie ustalali? Na krotochwile ich wzięło? Krótko odchrząknęła, by zwrócić na siebie uwagę.
- Mamy jakąś konkretną strategię? Może zapolujemy dwójkami?
Zaraz po wypowiedzi Hatariego, pojawiła się persona, której dawno już nie widziała. I którą poznała w podobnych okolicznościach, bowiem także na bagnach. Otaksowała srebrnooką i posłała jej niski, acz dość szybki ukłon. Jej uwadze nie uszła melancholia, którą królowa aż "promieniowała". Nie zamierzała pytać, co się stało. Nikt nie miał takiego zamiaru. Nie wypadało wściubiać nosa w prywatne sprawy. Jeśli jednak sprawa tyczyła się któregoś z nich, albo całego stada - zapewne kremowa powiedziałaby o tym lada moment.
Wysłuchała szarego jednym uchem, a strażniczce lekko skinęła łbem na znak, że potwierdza wspólne ustalenie. Krokodyle były najbardziej interesującą opcją, ba, najbardziej wymagającą i obfitującą w najlepsze łupy. Oczywiście też była ciekawa, jak smakuje mięso innego drapieżnika. Nigdy nie była na tyle głodna, żeby zjeść truchło, hieny, fenka, szakala, geparda, czy wyżej wymienionego gada. Acz z tych wszystkich propozycji do wiadomości przyjmowała tylko tą ostatnią.
Gdy szepnął, spojrzała na niego z uniesioną brwią. Unieść się dumą i nic mu nie odpowiedzieć? Czy zachować twarz i mu odpowiednio dopier..? No no. Jeśli ktoś dobrze znał Falkę wiedziałby, że wybierze tylko i wyłącznie drugą alternatywę.
- Jak nauczysz się, czym jest gra wstępna. - odparła ze złośliwą minką, również ściszonym głosem.
Czemu jeszcze niczego nie ustalali? Na krotochwile ich wzięło? Krótko odchrząknęła, by zwrócić na siebie uwagę.
- Mamy jakąś konkretną strategię? Może zapolujemy dwójkami?
- Hatari
- Posty: 207
- Gatunek: Lew afrykański
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 12 cze 2012
- Waleczność: 60
- Zręczność: 60
- Percepcja: 30
- Kontakt:
A więc doszli do porozumienia. To dobrze, w końcu zgodność w stadzie to podstawa. A przynajmniej tak się domyślał, bo w końcu wcześniej żadnego doświadczenia jeżeli chodzi o stadne życie nie posiadał. O Hatarim można by wiele powiedzieć, lecz nie to, że był głupi, czy lekkomyślny, tak więc nigdy wcześniej na krokodyle nie polował. Wątpił, żeby posiadały jakieś szczególne walory smakowe, lecz z drugiej strony stanowiły całkiem ciekawą, wymagającą zwierzynę, a także można było zdobyć z gadów całkiem ciekawe łupy.
Szczerze się ucieszył, kiedy Lyanna jednak do nich dołączyła. W końcu samica była jedynym członkiem ich stada, którego znał całkiem dobrze. Powitał ją, skłaniając krótko głową i obdarzył lekkim uśmiechem. Pewnie chętnie by sobie pozwolił na jakieś większe czułości, lecz czuł, że w towarzystwie nie przystoi, biorąc pod uwagę to, iż to ona była znacznie wyższa od niego rangą. A królowa nie wyglądała, jakby miała na to ochotę. Właściwie wyglądała na to, jakby nie miała ochoty na wiele rzeczy. Wydawało mu się, że coś ją gryzie, nie chciał jednak poruszać tego tematu przed polowaniem, żeby wszystkim na dobre zepsuć humory.
Zerknął ponownie na szarego samca, gdy ten się odezwał.
- Nie martw się, wątpię, by ktokolwiek miał w planach wpakować się prosto do gadziej paszczy - rzucił, zwyczajnie nie mogąc się powstrzymać. Zaraz zamilkł na krótką chwilę, patrząc z wyczekiwaniem na pozostałych. Sam chętnie by już ruszał, niemniej nie należało to do jego obowiązków jako całkiem świeżego rekruta. Tak więc czekał na decyzję pozostałych, przyglądając się reszcie. Dostrzegł, że szary i czarnofutra coś tam szepczą, lecz niezbyt się tym zainteresował.
-No cóż. Iść na krokodyla w pojedynkę to idiotyzm, a jeśli ruszymy wszyscy będziemy tylko sobie przeszkadzać - rzucił w odpowiedzi na słowa samicy.
Szczerze się ucieszył, kiedy Lyanna jednak do nich dołączyła. W końcu samica była jedynym członkiem ich stada, którego znał całkiem dobrze. Powitał ją, skłaniając krótko głową i obdarzył lekkim uśmiechem. Pewnie chętnie by sobie pozwolił na jakieś większe czułości, lecz czuł, że w towarzystwie nie przystoi, biorąc pod uwagę to, iż to ona była znacznie wyższa od niego rangą. A królowa nie wyglądała, jakby miała na to ochotę. Właściwie wyglądała na to, jakby nie miała ochoty na wiele rzeczy. Wydawało mu się, że coś ją gryzie, nie chciał jednak poruszać tego tematu przed polowaniem, żeby wszystkim na dobre zepsuć humory.
Zerknął ponownie na szarego samca, gdy ten się odezwał.
- Nie martw się, wątpię, by ktokolwiek miał w planach wpakować się prosto do gadziej paszczy - rzucił, zwyczajnie nie mogąc się powstrzymać. Zaraz zamilkł na krótką chwilę, patrząc z wyczekiwaniem na pozostałych. Sam chętnie by już ruszał, niemniej nie należało to do jego obowiązków jako całkiem świeżego rekruta. Tak więc czekał na decyzję pozostałych, przyglądając się reszcie. Dostrzegł, że szary i czarnofutra coś tam szepczą, lecz niezbyt się tym zainteresował.
-No cóż. Iść na krokodyla w pojedynkę to idiotyzm, a jeśli ruszymy wszyscy będziemy tylko sobie przeszkadzać - rzucił w odpowiedzi na słowa samicy.
- Mistrz Gry
- Posty: 2882
- Kontakt:
/@Ari zakładam, że już jesteście gotowi? Bo już trochę czasu minęło/
Grupa Szkarłatnych obrała sobie na cel bagna i ruszyli pełni zapału by upolować krokodyla. Uharibifu, który wybrał rolę tropiciela nie sprawdzał się w niej zbyt dobrze. Właściwie to nie sprawdzał się w ogóle, gdyż nie udało mu się zauważyć żadnego śladu gada mimo że okolica powinna w nie obfitować. Trudnym zadaniem czekającym Szkarłatnych było odnalezienie ścieżek po których będą mogli pokonać grząskie błoto, w którym można łatwo ugrzęznąć. Uhariemu przyda się z pewnością pomoc innych wypatrywaczy.
Grupa Szkarłatnych obrała sobie na cel bagna i ruszyli pełni zapału by upolować krokodyla. Uharibifu, który wybrał rolę tropiciela nie sprawdzał się w niej zbyt dobrze. Właściwie to nie sprawdzał się w ogóle, gdyż nie udało mu się zauważyć żadnego śladu gada mimo że okolica powinna w nie obfitować. Trudnym zadaniem czekającym Szkarłatnych było odnalezienie ścieżek po których będą mogli pokonać grząskie błoto, w którym można łatwo ugrzęznąć. Uhariemu przyda się z pewnością pomoc innych wypatrywaczy.
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC
Lista NPC
- Hatari
- Posty: 207
- Gatunek: Lew afrykański
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 12 cze 2012
- Waleczność: 60
- Zręczność: 60
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Kiedy dalej ruszyli w kierunku bagien, Hatari zaczął się rozglądać i węszyć. Szarogrzywy samiec zbytnio się w tej roli nie sprawdzał, toteż postanowił przyjść mu z pomocą. Odszedł nieco na bok, oddalając się od grupy i zaczął wzrokiem przeczesywać okoliczne wody, próbując wypatrzeć cokolwiek, co mogłoby świadczyć o obecności krokodyli. Czy to wystające z wody łuskowate grzbiety, czy też jakieś poruszenie spokojnej tafli. Gady miały to do siebie, że całkiem dobrze ukrywały się w wodzie, toteż czerwonooki szybko przeniósł wzrok na okoliczne brzegi. A nuż któryś wylegiwał się na lądzie, trawiąc właśnie świeżo zjedzony posiłek? To byłoby Szkarłatnym w sumie całkiem na rękę, w końcu jak wiadomo krokodyle są zwykle dużo mniej zwinne na lądzie, niż w wodzie.
Test percepcji
Test percepcji
Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
40, 68, 66
0 sukcesów40, 68, 66
-
Gvalch'ca
- Posty: 1090
- Gatunek: Panthera leo
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 11 lip 2015
- Specjalizacja: Medyk poziom 2
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 61
- Zręczność: 41
- Percepcja: 51
- Kontakt:
Czarnooki kozaczył, kozaczył i... przekozaczył. Sprawdzał się w roli tropiciela równie dobrze jak w roli zakonnika, który musi do końca żywota utrzymywać celibat. Niedługo po nim Hatari wziął sprawy we własny łapy. Ona nie chciała stać bezczynnie jak reszta towarzystwa i również zaczęła tropić, chcąc się do czegoś przydać. I zyskać w oczach przywódczyni. Ruszyła całkowicie inną odnogą niż samce, nie oddalając się jednocześnie zbyt od grupy. Starała się trzymać wytyczonego, ubitego szlaku, patrzyła, gdzie stawia łapy. W tej mgle i oparach wzrok był co najmniej zbędny, musiała zawierzyć zmysłowi węchu oraz słuchu. Starała się odnaleźć woń gadów, a także usłyszeć, czy aby któryś nie pluska się wesoło w którymś zbiorniku. Nie chciała dać się zaskoczyć.
Test percepcji
Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
57, 28, 23
2 sukcesy57, 28, 23
Ostatnio zmieniony 05 gru 2019, 14:16 przez Gvalch'ca, łącznie zmieniany 1 raz.
Oczywiście, że fakt, iż niczego nie wytropił był dlań mocno dokuczliwy. Jednak doskonale wiedział, że rola tropiciela nie była tą, do której był stworzony. Jego atutami była niemała siła oraz nienaganna wytrzymałość; niekoniecznie jednak szybkość czy spostrzegawczość w podobnych sytuacjach. Bo i po co była mu potrzebna umiejętność odnajdowania zdobyczy, skoro to zadaniem bab jest polowanie i zapełnianie głodnych brzuchów swoich samców? On ćwiczył mięśnie, wierząc w to, że kiedyś odnajdzie kąt, gdzie nie wszystko będzie tak mocno przewrócone do góry nogami. W końcu podział, nadany przez naturę, stanowił całkiem inaczej. Nagle każda baba próbuje być samowystarczalna i udawać, że wcale nie potrzebuje do szczęścia faceta.
Ale dość o tym - każdy już zna poglądy Uhariego na tyle, by nie było koniecznym rozpisywanie się o nich w każdym kolejnym poście.
Inną z jego zalet (a może przywar?) był upór i wytrwałość w dążeniu do celu. Dlatego więc nie odpuszczał. Ulokował się tak, aby nie iść zarówno po śladach Hatariego, jak i czarnej samicy - szedł raptem kilka kroków po boku. Tak musieli być skuteczniejsi, niż gdyby łazikowali sobie gęsiego. Oczywiście nie oddalał się na tyle, by w razie gdyby ktokolwiek z nich coś wytropił - mógł dać sygnał reszcie; sygnał subtelniejszy aniżeli groźny ryk, mogący wypłoszyć część ofiar; inną zaś rozzłościć i gniew ściągnąć na siebie. Miał nadzieję, że kompani mają to na względzie.
Jak poprzednio, nie odrywał się od zajęć. Węszył, rozglądał się, nasłuchiwał. Próbował wykorzystać wszelkie możliwości zmysłów, od badania dotykiem podłoża (namoczone, miękkie i świeższe mogło świadczyć o tropie), poprzez węch, słuch oraz wzrok. Smak wykorzysta później, gdy już dopadną gadzinę. Test percepcji
Ale dość o tym - każdy już zna poglądy Uhariego na tyle, by nie było koniecznym rozpisywanie się o nich w każdym kolejnym poście.
Inną z jego zalet (a może przywar?) był upór i wytrwałość w dążeniu do celu. Dlatego więc nie odpuszczał. Ulokował się tak, aby nie iść zarówno po śladach Hatariego, jak i czarnej samicy - szedł raptem kilka kroków po boku. Tak musieli być skuteczniejsi, niż gdyby łazikowali sobie gęsiego. Oczywiście nie oddalał się na tyle, by w razie gdyby ktokolwiek z nich coś wytropił - mógł dać sygnał reszcie; sygnał subtelniejszy aniżeli groźny ryk, mogący wypłoszyć część ofiar; inną zaś rozzłościć i gniew ściągnąć na siebie. Miał nadzieję, że kompani mają to na względzie.
Jak poprzednio, nie odrywał się od zajęć. Węszył, rozglądał się, nasłuchiwał. Próbował wykorzystać wszelkie możliwości zmysłów, od badania dotykiem podłoża (namoczone, miękkie i świeższe mogło świadczyć o tropie), poprzez węch, słuch oraz wzrok. Smak wykorzysta później, gdy już dopadną gadzinę. Test percepcji
Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
28, 86, 60
1 sukces28, 86, 60
z powodu pewnych dolegliwości, grzywa Uhariego zaczyna wypadać gęstymi kłębami...
prowizoryczna refka
prowizoryczna refka
- Lyanna
- Valarjar

- Posty: 1021
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 04 wrz 2016
- Specjalizacja:



- Zdrowie: 35
- Waleczność: 58
- Zręczność: 66
- Percepcja: 38
- Kontakt:
Na propozycję o polowaniu dwójkami przytaknęła łbem, lecz zanim się na nie podzielą powinni znaleźć jakikolwiek ślad istnienia w okolicy gadów. Lyanna nie ukrywała ekscytacji stadnym polowaniem w którym akompaniować lwicą będą tym razem również samce. Na Złej Ziemi polowała bardzo często, ale zawsze tylko i wyłącznie z innymi osobnikami z gangu wściekłych jajników no, a na dodatek nigdy na krokodyle.
Poruszała się wgłąb za resztą, znajdując się zdecydowanie bliżej Gvalchy. Widziała w niej wielki potencjał łowczy. Nie mogła powiedzieć tego o samcach, bo w gruncie rzeczy żadnego w akcji nie widziała, a jak już utrwaliła sobie w głowie, samice polują i są w tym niemalże bezbłędne.
Jej wzrok wędrował po każdym metrze bagna, wyszukując jakiegokolwiek znaku życia dinozaurów. Zwracała też dużą uwagę na sposób poruszania się, a jej uszy były na tyle wyczulone, że powinny usłyszeć szmer trawy, lub chluśnięcie wody.
Test percepcji
Poruszała się wgłąb za resztą, znajdując się zdecydowanie bliżej Gvalchy. Widziała w niej wielki potencjał łowczy. Nie mogła powiedzieć tego o samcach, bo w gruncie rzeczy żadnego w akcji nie widziała, a jak już utrwaliła sobie w głowie, samice polują i są w tym niemalże bezbłędne.
Jej wzrok wędrował po każdym metrze bagna, wyszukując jakiegokolwiek znaku życia dinozaurów. Zwracała też dużą uwagę na sposób poruszania się, a jej uszy były na tyle wyczulone, że powinny usłyszeć szmer trawy, lub chluśnięcie wody.
Test percepcji
Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
58, 8, 100
1 sukces58, 8, 100

- Ari
- Posty: 149
- Gatunek: lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 14 cze 2016
- Waleczność: 50
- Zręczność: 60
- Percepcja: 40
- Kontakt:
/ wszystkich przepraszam mam bardzo ciężki czas teraz przez ten miesiąc/
Spojrzała na kuzynkę. Lyanna chyba nie miała za bardzo humoru na rządzenie.
- Dobrze dwójkami. Ale bądźmy w pobliżu gdyby któraś para potrzebowała pomocy. Uhari możesz iść ze mną- musiała rozdzielić tych dwojga. A przy okazji będzie go miała na oku. Ruszyła więc dwa kroki od Uhariego, lekko za nim pełniąc rolę czujki. Reszta tropiła z nosami w ziemiach także to Ari omiatała wzrokiem teren wokół i węszyła w poszukiwaniu jakichkolwiek przeszkód czy niebezpieczeństw.
Test percepcji
Spojrzała na kuzynkę. Lyanna chyba nie miała za bardzo humoru na rządzenie.
- Dobrze dwójkami. Ale bądźmy w pobliżu gdyby któraś para potrzebowała pomocy. Uhari możesz iść ze mną- musiała rozdzielić tych dwojga. A przy okazji będzie go miała na oku. Ruszyła więc dwa kroki od Uhariego, lekko za nim pełniąc rolę czujki. Reszta tropiła z nosami w ziemiach także to Ari omiatała wzrokiem teren wokół i węszyła w poszukiwaniu jakichkolwiek przeszkód czy niebezpieczeństw.
Test percepcji
Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
20, 87, 10
2 sukcesy20, 87, 10
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości






















