x
Newsy
  • 07.04.2024
  • Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
  • 06.04.2024
  • Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
  • 07.03.2024
  • Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
  • 04.02.2024
  • Postacią Miesiąca został Tauro
  • 31.01.2024
  • Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
  • Aktualności fabularne
  • > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
  • Przewrót na Lwiej Ziemi
  • > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
  • Gniew Przodków
  • > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
  • Epidemia w dżungli
  • > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
  • Szkarłatne Grzywy
  • > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Suwak
Lwia Skała
Wodopój Las Kanion Termitiery Jezioro ZZ Wulkan Góry LS Jaskinie Kilimandżaro Upendi Drzewo życia Wielki Wodospad Zakątek Przodków Oaza Ruiny Pustynia Ciernisko Cmentarz Pole bitwy Zarośla Bagno Słone jezioro Gejzery Góry ZZ Wielka woda Jezioro szmaragdowe Jezioro flamingów Kaskada Grobowiec Rzeka Wąwóz Dżungla Pustkowia Równina Rzeka 2 Sawanna 2 Rzeka 3 Las namorzynowy Dolina wichrów Nadrzecze Dolina LS Drzewo życia Sawanna LZ Skała Wolności Wschodnia Oaza Wydmy Las MB Jezioro MB Wybrzeże

Kamienisty brzeg

Spływający z wyżyn górski potok rozlewa się w dolinie tworząc niewielkie jezioro. Jego krystalicznie czysta woda pełna jest ryb, a polujące na nie ptaki nieustannie krążą w powietrzu. Brzeg jest kamienisty, lecz można odnaleźć także kilka wygodnych miejsc do odpoczynku.

Regulamin forum
Kary i negatywne efekty
  • podróżujące po terenach leśnych postacie mogą się zgubić.
Awatar użytkownika
Dumat
Posty: 218
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 15 kwie 2020
Specjalizacja:
łowca 2
Łowca 2
zając
Zając
Zdrowie: 100
Waleczność: 69
Zręczność: 51
Percepcja: 31
Kontakt:

Re: Kamienisty brzeg

#161

Post autor: Dumat » 20 lis 2023, 19:23

Wysłuchał uważnie słów @Ashmedai. Cóż, samica zdecydowanie mu nie pomogła. Prawdopodobnie znalezienie jej graniczyć będzie z cudem. Oblizał niespiesznie pysk, nie odrywając wejrzenia od lwicy. Intrygowała go, niemniej na ile podchodził do niej osobiście, a na ile jedynie w ramach przemyśleń o tym, na ile może być przydatna - to wiedział prawdopodobnie jedynie sam Dumat. Sarknął krótko, kiedy zapytała o wierzenia. Bóstwa nigdy nie były tematem, który by go interesował; nie pamiętał, aby kiedykolwiek w Bractwie spełniali jakąś szczególną rolę.
- Wierzymy w samych siebie. W swoją moc sprawczą. A przynajmniej takie jest moje stanowisko. Nie szukam pomocy u bożków, a własny los biorę w swoje łapy. Gdyby ktokolwiek się nami opiekował, zabrałby stąd H'runów nim pomordowali większość tutejszej fauny - odpowiedział, czując, iż do tematu religijności piła podpalana.

/ a teraz serio: będziesz chciała iść w stado? Bo mamy już komplet ludzi, więc pewnie na dniach uśmiechnę się do Adminów z wyciągnięciem starego opisu etc.
► Pokaż Spoiler
Nie miał pojęcia, że zbliża się do nich ktoś jeszcze. Dlatego gdy do jego uszu dotarł nieznany mu głos, natychmiast odwrócił łeb w kierunku jego źródła. Intuicyjnie też stanął pomiędzy jedną lwicą, a drugą - jakoby osłaniając czerwonooką przed nowo przybyłą samicą. Przekrzywił delikatnie łeb, zmrużył delikatnie ślepia. Być może właśnie poddawał brązową ocenie.
- Witaj. Szukasz czegoś konkretnego? - Ten sam, dość szorstki i obojętny ton, którym nieco wcześniej potraktował czarną samicę. Widocznie mógłby wyrobić sobie wizytówkę nieprzyjemnego mruka oraz gbura, który do każdego podchodzi z chłodną rezerwą. Próbował oszacować, czy lwica stanowiła zagrożenie oraz ewentualnie jakiej natury.

Awatar użytkownika
Ashmedai
Posty: 271
Gatunek: Lew.
Płeć: Samica
Data urodzenia: 28 paź 2017
Specjalizacja:
łowca 1
Łowca 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 30
Zręczność: 70
Percepcja: 50
Kontakt:

#162

Post autor: Ashmedai » 20 lis 2023, 21:10

Słysząc, a później widząc, że przybywa tu ktoś jeszcze — powitała go suchym ukłonem łba i sztucznym grymasem radości.
- I poprawnie. Nie wierzę w coś, czego nie widać. - Mlasnęła, przeciągając się łagodnie. Ugięła grzbiet, wyciągając łapy przed siebie. Ziewnęła. Następnie wstała, otrzepując futro. - Jesteście skuteczni, i to mi się podoba. - Dokończyła, spojrzawszy jeszcze na @Neytiri, teraz to ona zostanie sam na sam z @Dumatem. Ashmedai odwróciła się, by jeszcze przez ramię zawołać.
- Do następnego. - Spotkania... Tak, zdecydowanie.

/zt.
/Mogę iść, ale moja aktywność na KL'u będzie losowa, bo jednak wiesz, że jestem wilczkiem

Ulatniam się. Będzie zmuła, bo to jednak jedna osoba więcej w temacie. Jako iż gram tu wyrywczo, to wolę pisać z jedną osobą na raz — przynajmniej póki się nie ogarnę, bądź przyzwyczaję
INFORMACJE:
- Przez wędrówkę nieco zapuściła swoją grzywkę, przez co ta wygląda bardziej jak dostojna grzywa.
Kształty ciała jednak zdradzają, że ma się do czynienia z przedstawicielką płci żeńskiej.
Jest na czym zawiesić oko.
Obrazek
Lwica NIE ma korony. Tak sobie wygenerowałam obrazki. <3
Ashmedai ma szkarłatne ślepia — w słońcu mienią się niczym płomienie.
KARTA POSTACI

Awatar użytkownika
Neytiri
Posty: 29
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 12 lip 2020
Specjalizacja:
medyk 1
Medyk 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 40
Zręczność: 50
Percepcja: 60
Kontakt:

#163

Post autor: Neytiri » 20 lis 2023, 22:43

Podchodząc do tej dwójki raz jeszcze się rozejrzała, może akurat koło wody coś rosło?
► Pokaż Spoiler
Udało się, chwyciła więc roślinę w pysk i schowała do swojej torby, którą to dostała jeszcze za młodu od przyszywanej matki więc była to pamiątka sentymentalna. Po zebraniu zioła ruszyła już bliżej samca, bowiem lwica postanowiła sobie pójść, może nie przepadała za większym towarzystwem? Cóż, brązowa nie zamierzała marudzić, przynajmniej w spokoju uda jej się porozmawiać i może poznać kremowego samca. -Konkretnego? Czy ja wiem...- zamyśliła się przez chwilę, machając co jakiś czas swymi ogonami. Po części tak było, wszak szukała towarzysza, by więcej nie spędzać czasu samotnie. Kogoś kto wesprze w jakże ciężkim życiu, bowiem nie potrzebowała obrońcy. Była silna, zdolna i wytrwała, a przy okazji również i samotna, bez celu w życiu. Właśnie, tego szukała. -Celu w życiu, póki co takowego nie mam.- odpowiedziała, siadając na ziemi, raczej nie musiała się obawiać samca więc nie było potrzeby nadal trzymać dystans czy też stać na ugiętych, gotowych do skoku łapach. Ciekawiło ją o czym rozmawiali, czy byli jakimś stadem i właśnie wlazła na czyjeś tereny, mało tego, zbierała sobie ziółka jak u siebie. W razie czego zawsze będzie mogła zaproponować leczenie, najczęściej to pomagało uciec od problemów.

@Dumat

Awatar użytkownika
Dumat
Posty: 218
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 15 kwie 2020
Specjalizacja:
łowca 2
Łowca 2
zając
Zając
Zdrowie: 100
Waleczność: 69
Zręczność: 51
Percepcja: 31
Kontakt:

#164

Post autor: Dumat » 22 lis 2023, 18:33

/ przepraszam, nie dostałam powiadomienia o odpowiedzi, niedobre forum :shakefist:

Przymrużył delikatnie powieki, gdy @Ashmedai wspomniała o tym, iż nie wierzy w to, czego nie widać. Po części się z nią zgadzał; sam także wysoko cenił namacalne dowody, niemniej... nie wszystko jednak pozostawało widocznym dla oczu, jak chociażby wielokrotnie wałkowany wiatr. Aczkolwiek... Możesz zaobserwować, jak szarpie sierścią bądź niesie liście - niemniej samo powietrze dla oka lwiego pozostaje niewidocznym. Skłonił jej głową, niejako również w ramach pożegnania. Nie zamierzał jej zatrzymywać; nie miał do tego prawa.
- Uważaj na siebie - dodał jej na odchodne. I chociaż z racji na suchy ton mogło nieco wybrzmieć niczym groźba czy ostrzeżenie, sam Dumat nie miał niczego złego na myśli. Ostatnie czasy nie należało do najspokojniejszych. Nie wiadomo, co jeszcze mogło zalęgnąć się w okolicy oraz jak bardzo mogłoby być to coś niebezpieczne - nawet dla dorosłych lwów.
Teraz mógł się skupić na drugiej z samic. Wysłuchał uważnie wypowiedzi dwuogoniastej, czując gdzieś tam na dnie pozornie nieczułego serca, iż - jakby nie spojrzeć - coś ich łączyło. Sam także nie miał swojego miejsca, czuł się niekompletny. Nadal, może nieco naiwnie, wierzył w to, że odbudowanie Bractwa uzupełni chociaż część tych przeklętych luk, które z dnia na dzień dokuczały mu coraz dotkliwiej.
- "Cel w życiu" do wyjątkowo ogólnikowe określenie - zauważył spokojnie, nie wykazując spięcia. Prawdopodobnie z jedną samicą dałby sobie radę; gdyby zaś pomiędzy damami doszło do jakiejś komitywy miałby spore problemy. Dlatego, chociaż spojrzenie w pełni skupiał na @Neytiri, zmysłem słuchu próbował oszacować, czy druga z lwic faktycznie się oddaliła, a nie zaczaiła tylko w pobliskich zaroślach.
- Kolekcjonujesz coś? - mruknął, krótkim skinieniem głowy wskazując na torbę samicy. Zdawało mu się, iż coś do niej chowała, niemniej nie mógł mieć pewności, czy to nie tylko jakieś przywidzenia. - Dumat - rzucił jeszcze krótko, kompletnie od czapy - widocznie powinien popracować nad tym, jak powinno się przedstawiać innym.

Awatar użytkownika
Neytiri
Posty: 29
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 12 lip 2020
Specjalizacja:
medyk 1
Medyk 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 40
Zręczność: 50
Percepcja: 60
Kontakt:

#165

Post autor: Neytiri » 22 lis 2023, 19:05

Pożegnanie z lwicą nieco ją zaskoczyło, z początku wydawało się brązowej że się znają i mają raczej dobre stosunki, jednakże ton głosu nagle skierował ją na inną teorię. Choć kto wie, może po prostu tak miał i nie było co szukać tu drugiego dna. Wydawał się jednak dziwnie spięty, chyba nie wybrała najlepszego momentu na podejście i rozmowę, liczyła jednak że z czasem się rozluźni, a jak nie to pójdzie dalej, szukać czegoś, co być może nie istnieje. -Jednakże każdy je rozumie, choć pewnie na swój sposób.- zaśmiała się pod nosem, po czym znów spojrzała na niego uważniej, próbując zrozumieć co mu tam w głowie siedzi, chyba nadal czuł się nie do końca pewnie. -Od dłuższego czasu, po stracie przyszywanej matki, życie stało się jakby... nudne, bez celu w życiu. Pojawiła się pustka, którą próbuję jakoś zapełnić, choć nie do końca jeszcze wiem jak...- westchnęła. W sumie nie wiedziała czemu tak się przy nim otworzyła, wszak dopiero co się poznali, do tego nie wyglądał na najprzyjaźniejszego samca na ziemi. Mimo to miała wrażenie że zrozumiał ją od samego początku jak ją zobaczył i usłyszał jej słowa. Ciekawe, czy intuicja jej nie zawiedzie. -Kolekcjonuję... raczej robię zapasy. - zaśmiała się, po czym wyjęła zioło które przed chwilą zebrała, piękna o żółtych kwiatach, po chwili jednak schowała, wszak musiała jakoś rozmawiać a ciężko było z zielem w pysku. -Bardzo wszechstronna roślina, leczy zadrapania jak i swędzenie skóry, zaś dla lwic dobra na płodność.- opowiedziała mu, skoro już się zainteresował, skoro mieszkał w tych okolicach może się mu to kiedyś przydać, o ile znajdzie medyka, wszak nie zdradziła jak z niej skorzystać. Aż tak otwarta nie była. -Neytiri, medyk- uśmiechnęła się, skoro już się jej przedstawił również ona zdradziła swe imię. Ciekawy był, nie ma co, pytanie jednak jakie miał zamiary i czy faktycznie tu mieszkał? Póki co trochę za tajemniczy, jednakże brązowa liczyła że przebije się przez ten mur i dowie się tego i owego.

@Dumat

Awatar użytkownika
Dumat
Posty: 218
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 15 kwie 2020
Specjalizacja:
łowca 2
Łowca 2
zając
Zając
Zdrowie: 100
Waleczność: 69
Zręczność: 51
Percepcja: 31
Kontakt:

#166

Post autor: Dumat » 22 lis 2023, 19:26

/ przepraszam za ew. chaos, migrena srogo wjeżdża ;/

Wysłuchał jej uważnie, ani przez moment nie zmieniając jakoś nad wyraz położenia swojego ciała. Kroki Ashmedai ucichły, a on był niemal pewien, że lwica faktycznie się oddaliła. Teraz mógł więc w pełni skoncentrować się tylko i wyłącznie na brązowej. Czy miała rację zakładając, iż rozumiał? Oczywiście, że tak. Nie zamierzał jej dokuczać - niemniej bywał... cóż, niezręczny towarzysko, głównie z powodu tego, że większość życia spędził w samotności. Nie przerywał jej, pozwalając się samicy wygadać. Czasami każdy potrzebuje oczyszczenia.
- Jak myślisz, co nadałoby twojemu życiu sens? Podejrzewasz, jak prezentuje się twój cel? - zagaił, póki co jeszcze nie komentując jej specjalizacji. Na pewno potraktował ją jako dodatkowy, duży plus. Każdy rozsądny wojownik zdaje sobie sprawę z tego, jak wielka moc tkwi w zapleczu medycznym. W końcu co to za frajda być częścią stada, które ginie jeden po drugim z powodu niedostatecznego wsparcia w leczeniu chorób bądź urazów?
- Co cię interesuje, @Neytiri? Wielka rodzina? Zostanie najbardziej cenionym medykiem? Przewodzenie stadem? A może coś zupełnie innego? - Być może zasypał ją pytaniami, przez co mogła poczuć się jakoby na przesłuchaniu. W końcu otworzyła się przed nim; prawdopodobnie powinien zrewanżować się czymś podobnym i opowiedzieć o sobie choć troszkę. Dumat jednak albo tego nie wyczuł, albo niekoniecznie chciał się do tego dostosować - przynajmniej na razie.

Awatar użytkownika
Neytiri
Posty: 29
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 12 lip 2020
Specjalizacja:
medyk 1
Medyk 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 40
Zręczność: 50
Percepcja: 60
Kontakt:

#167

Post autor: Neytiri » 22 lis 2023, 19:55

Zdecydowanie za dużo lwów uważało, że wylizanie się załatwi sprawę, przez co bycie medykiem było wyśmiewane, nie raz już takich gagatków spotkała. Pokazywała im jednak jak bardzo się mylą i nie lecząc ich, a tworząc im rany których za cholerę nie wyliżą. Wszak może wyglądała na potulną i milusią, jednakże miała parę w łapach oraz ciężki charakter, prawdopodobnie po mamusi. Kto wie, może Dumat z czasem się o tym przekona, Neytiri nie należała do damulek potrzebujących księcia, raczej takich co same świetnie potrafiły o siebie zadbać. Po ojcu jednak miała też wrażliwość, potrzebowała więc czegoś więcej niż zdawania się tylko na siebie. -Myślałam o jakimś stadu, być może założeniu rodziny z kimś, kto oczywiście na ten przywilej zasłuży. Szczerze ciężko określić, co w pełni wypełniłoby tą pustkę.... a jak to jest z Tobą?- odbiła piłeczkę, bowiem temat był dla niej zbyt skomplikowany do opisania, a fakt iż nie potrafiła określić czego chciała nieco niezręczny. Poza tym chciała też poznać jego stronę, kim był i czego oczekiwał od życia? -Cenionym medykiem... nie potrzebuję być sławna, wystarczy by moje czyny się czemuś przysłużyły, byle kogo nie leczę. Nie jestem dobrą duszyczką co lata i ratuje każdą duszę, jakaś równowaga w życiu musi być zachowana, niektórych nie warto leczyć.- odpowiedziała na drugą część jego pytania, mimo że zmieniła temat to akurat na to warto było odpowiedzieć i wyraźnie zaznaczyć iż nie jest milusia i potulna jak baranek, czy tam inne puchate stworzenie. Jasne, miała ciutkę dłuższą sierść ale bez przesady, za coś do przytulania do ona mogła robić przyszłemu partnerowi. -Przewodzenie stadem... czemu nie, jednakże raczej jako królowa niżeli ktoś kto buduje je od podstaw. Kiedyś, za dziecka do jednego należałam i ledwo je pamiętam. Nie wiem czy się do tego nadaję a i pomysłu na to jak miałoby wyglądać za bardzo nie posiadam, nie wspominając już o jego członkach.- zaśmiała się lekko, wiadomo, pogoń za władzą istniała nie od dziś, jednakże brązowa tą ścieżką nie podążała. Gdyby ktoś jej dał takie stanowisko, pewnie przyjęłaby bo czemu nie, nauczy się czegoś nowego i będzie próbowała nikogo nie zwieść... no albo powiedziałaby że lepszej nie znajdą i morda w kubeł, mimo to póki co chciała znaleźć kogoś z kim będzie mogła spędzić więcej niż dzień, nie zależnie czy miał to być znajomy czy partner. -Więc, co tobą kieruje?- dodała raz jeszcze, jakby przypominając że mimo jej słowotoku nadal liczyła na rewanż. Spojrzała na niego swymi lawendowymi ślepiami, oczekując odpowiedzi, a co jak co, jej się nie odmawia.

@Dumat

Awatar użytkownika
Dumat
Posty: 218
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 15 kwie 2020
Specjalizacja:
łowca 2
Łowca 2
zając
Zając
Zdrowie: 100
Waleczność: 69
Zręczność: 51
Percepcja: 31
Kontakt:

#168

Post autor: Dumat » 22 lis 2023, 20:13

Dobrze się składało. Dumat nie miał w sobie niczego z księcia. Cenił niezależność oraz umiejętność zadbania o siebie - jednocześnie jednak był zwierzęciem stadnym. I nieważne, jak intensywnie próbował sobie wmawiać, iż nikogo nie potrzebuje i samemu przecież doskonale daje sobie w życiu radę - odczuwał samotność. Nawet, jeśli nie chciał się do tego przyznać. W końcu syn Enasalin nie mógł mieć słabości, prawda?
Wysłuchał uważnie, co miała do powiedzenia @Neytiri, otwierając mordę dopiero w momencie, gdy samica zakończyła opowieść. Jednocześnie próbował zapamiętać jak najwięcej z tego, co mówiła. Być może próbował ją zrozumieć, nawet, jeśli nie należał do szczególnie wrażliwych, a przez to również nieszczególnie empatycznych - przez co stawianie w czyjejkolwiek skórze przychodziło mu wyjątkowo opornie. Łatwo jest rzucić banałem pokroju "wiem, co czujesz". Znacznie trudniej jednak jest zaś naprawdę wiedzieć.
- Należałaś do któregoś z okolicznych stad? - spytał jeszcze, by uzupełnić informacje o lwicy o dodatkowe punkty. Był szczylem, gdy Bractwo przestało istnieć. Czy możliwym było, aby jego rozmówczyni kiedyś do niego należała? To by wyjaśniało, dlaczego pojawiła się akurat tutaj, na terenach ongiś przez to stado zamieszkiwanych.
- Moim celem jest odnowienie stada mojej matki, Mrocznego Bractwa. - Nie było to przecież żadną tajemnicą. Ilekroć ktoś pojawiał się w okolicy, podkreślał przecież to, iż to ziemie Bractwa. Bolało go od dawna, iż grupa której przewodziła Enasalin się rozpadła i wciąż wierzył, że pewnego dnia członkowie znajdą drogę do domu - nawet, jeśli ostatnio nadzieja ta była wyjątkowo słaba i pojawiała się jedynie w krótkotrwałych przebłyskach.
- Przydałby mi się zaufany medyk - zauważył jeszcze, niby od niechcenia, wcale - póki co - niczego konkretnego nie oferując.

Awatar użytkownika
Neytiri
Posty: 29
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 12 lip 2020
Specjalizacja:
medyk 1
Medyk 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 40
Zręczność: 50
Percepcja: 60
Kontakt:

#169

Post autor: Neytiri » 22 lis 2023, 20:29

Zdecydowanie brązowa myślała podobnie, niezależność była cenną cechą, lecz nadal nie była wystarczająca by żyć w samotności przez dłuższy czas. Wszak byli zwierzętami stadnymi, dzięki reszcie mogli polować na większe osobniki, uzupełniać się swymi umiejętnościami a przede wszystkim bronić się lub żyć w spokoju, bez obawy że zaraz może ktoś wyskoczyć i zaatakować. -Urodziłam się wśród Szkarłatnych, lecz straciłam z rodziną kontakt, pewnie jak większość przez te ciężkie czasy.- westchnęła, mimo że spotkała cudowną lwicę, która to wychowała ją jak swoją i nauczyła wszystkiego czego wiedziała o medycynie, to jednak rodzona matka to coś innego i czasem za nią tęskniła, tak samo jak za ojcem czy rodzeństwem. Kto wie, może jeszcze kiedyś ich spotka? Póki co jednak musiała żyć na własną łapę, zamiast cofać się w przeszłość, poza tym nie wiedziała czy chciała wracać na stare śmieci, gdzie będzie oceniana przez pryzmat tego, kim była. -Opowiesz o stadzie coś więcej, książę?- zapytała zaciekawiona, dodając na koniec tytuł, wszak skoro Mroczni byli jej matki, to w sumie nim był, czy tego chciał czy nie. -A może raczej królu.- dodała po chwili, zanim ten zaczął opowiadać, o ile postanowi to zrobić. Póki co wydawał się nadal skryty i tajemniczy, raczej mówił zadawkowo, krótkie suche informacje. Może z czasem się otworzy? -Już mi ufasz?- zastrzygła uchem oraz machnęła ogonami, ciekawe czy faktycznie miał to na myśli, wszak znali się całe pięć minut. Czyżby był aż tak ufny? -Jeśli nie jesteście miękkimi kluskami, to przyda mi się towarzystwo.- uśmiechnęła się lekko do samca.

@Dumat

Awatar użytkownika
Dumat
Posty: 218
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 15 kwie 2020
Specjalizacja:
łowca 2
Łowca 2
zając
Zając
Zdrowie: 100
Waleczność: 69
Zręczność: 51
Percepcja: 31
Kontakt:

#170

Post autor: Dumat » 25 lis 2023, 21:25

Szkarłatni. W myśl zasady, że po roku wiadomości fabularne stają się postaciom wiadome można najpewniej założyć, że wiedział o istnieniu tego stada bez zanurzania się głębszego w to, o czym z kim rozmawiał. Przekręcił lekko łeb, nie odrywając spojrzenia od @Neytiri. Była atrakcyjna, to musiał przyznać. Tak po prostu, póki co bez większych podtekstów, aczkolwiek gdzieś z tyłu łba każdego samca kotłowała się myśl o pozostawieniu po sobie godnego następcy. Po nim miałby siłę, po matce ładne oczy.
- Mistrzu - poprawił ją odruchowo. Zaraz jednak zdał sobie sprawę, iż jako "obca" miała pełne prawo nie znać tytulatury, którą się posługiwali w dawnym Bractwie. - Nie funkcjonowała u nas monarchia, a prawo siły. W każdej chwili Mistrzowi mogło zostać rzucone wyzwanie, a w potyczce miało się okazać, kto jest silniejszy i kto zasługuje na tytuł. Dlatego nie operowaliśmy nigdy podobnymi tytułami jak "król" czy "książę" - wyjaśnił jej krótko, spokojnie, dość monotonnym i chłodnym tonem. Cóż, taki styl bycia, po prostu trudno było mu wykrzesać z siebie jakąkolwiek ciepłą iskrę.
- Potrzebuję medyka. Na budowanie zaufania przyjdzie czas - powiedział spokojnie. Z jednej strony miało to nieco sensu, z drugiej doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że medyk może leczyć, ale może również podtruwać. Najwidoczniej gotów był zaryzykować. Czas pokaże, czy był to największy błąd w jego życiu, czy tylko jeden z pomniejszych.

/ przepraszam, że tak późno - dopiero siadłam do lewków

Odpowiedz

Wróć do „Jezioro”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości