x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Wiekowa akacja
- Alfajiri
- Posty: 360
- Gatunek: Krokuta cętkowana
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 15 maja 2016
- Specjalizacja:
- Waleczność: 45
- Zręczność: 61
- Percepcja: 20
- Kontakt:
Re: Wiekowa akacja
Szybko jej uwaga na nowo skupiła się na ptaku, gdy ów się odezwał. Zmarszczyła czoło, marszcząc mimowolnie gniewnie nos, kiedy orłosęp nazwał jej dzieci brzydkimi, lecz nieco się uspokoiła. Może nawet nie ze względu na zapewnienia pierzastego przybysza, że nie przybył tu, żeby polować na młode, lecz głównie po prostu dlatego, iż w ogóle się odezwał. Gdyby miał niecne zamiary raczej nie zdradzałby swej obecności.
Pozostali członkowie klanu zareagowali na słowa ptaka dość nerwowo. Najbardziej zresztą dotyczyło to jej córki, którą najwidoczniej bardzo one poruszyły. Dlatego też samica podeszła do Dhahabi i stanowczo złapała ją za skórę na karku, przeniosła nieco bliżej drzewa i tam usadziła, patrząc na nią karcąco.
- Dhahabi, spokój - skarciła ją ostrzejszym tonem. - Ten ptak oczywiście nie ma racji, ale nie powinnaś zaczynać kłótni z każdym, kto powie coś nieprzyjemnego. Co, jeśli to byłby lew? - dodała nieco łagodniej, lecz nadal stanowczo. Może i ptak nie miał najmniejszych szans w starciu z całą grupą, niemniej wolała, by samiczka jak najszybciej zrozumiała, że takie zachowanie jest nierozsądne.
Następnie przeniosła bliżej i Fo, na wszelki wypadek, gdyby i jemu coś głupiego wpadło do głowy. A potem spojrzała na ptaka.
- No cóż, myślę, że powinieneś zrozumieć naszą... No cóż, nerwowość - powiedziała, uśmiechając się krzywo. - Ale trzeba przyznać ci rację w jednym. Mówisz prawdę, inaczej siedziałbyś cicho, czając się nam nad głowami - przyznała, kiwnąwszy głową. - Mówisz, że byłbyś w stanie nam pomóc. W to nie wątpię, z góry na pewno więcej widać. Pytanie tylko, co chciałbyś w zamian? - zapytała, unosząc lekko brew. Wątpiła, by chodziło tylko o resztki z ich obiadu.
Pozostali członkowie klanu zareagowali na słowa ptaka dość nerwowo. Najbardziej zresztą dotyczyło to jej córki, którą najwidoczniej bardzo one poruszyły. Dlatego też samica podeszła do Dhahabi i stanowczo złapała ją za skórę na karku, przeniosła nieco bliżej drzewa i tam usadziła, patrząc na nią karcąco.
- Dhahabi, spokój - skarciła ją ostrzejszym tonem. - Ten ptak oczywiście nie ma racji, ale nie powinnaś zaczynać kłótni z każdym, kto powie coś nieprzyjemnego. Co, jeśli to byłby lew? - dodała nieco łagodniej, lecz nadal stanowczo. Może i ptak nie miał najmniejszych szans w starciu z całą grupą, niemniej wolała, by samiczka jak najszybciej zrozumiała, że takie zachowanie jest nierozsądne.
Następnie przeniosła bliżej i Fo, na wszelki wypadek, gdyby i jemu coś głupiego wpadło do głowy. A potem spojrzała na ptaka.
- No cóż, myślę, że powinieneś zrozumieć naszą... No cóż, nerwowość - powiedziała, uśmiechając się krzywo. - Ale trzeba przyznać ci rację w jednym. Mówisz prawdę, inaczej siedziałbyś cicho, czając się nam nad głowami - przyznała, kiwnąwszy głową. - Mówisz, że byłbyś w stanie nam pomóc. W to nie wątpię, z góry na pewno więcej widać. Pytanie tylko, co chciałbyś w zamian? - zapytała, unosząc lekko brew. Wątpiła, by chodziło tylko o resztki z ich obiadu.
- Dhahabi
- Posty: 44
- Gatunek: Krokuta Cętkowana (Hiena)
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 20 lis 2019
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 35
- Zręczność: 23
- Percepcja: 17
- Kontakt:
Nikt ciebie nie pytał szara maso!-Powiedziałam również wystawiając język do brata. Ta wypłowiała hienka za dużo sobie pozwalała. Jakbym chciała, to bym go podniosła i wyrzuciła w trawę! Nie będzie mnie obrażał! Postanowiłam mimo to nie skomentować jego wyglądu, bo jeszcze mama się wkurzy, a tego by nie chciała, bo mama to jedyna osoba z którą można fajnie porozmawiać. W głębi serca jednak trochę zabolało mnie to, że mój własny brat mnie obraża, ale tak głęboko, że pod mikroskopem nie widać. Prychnęłam na niego i położyłam się przy łapach mamy, już nawet nie zwracałam uwagi na latającego szczura, który już mnie tak zirytował, że nie chciało mi się mówić.
Zamknęłam oczy i wtuliłam się w jej futro. Pozory mylą, chodź byłam dość odważna i często wredna, byłam dość wrażliwa. Nie lubiłam jak ktoś bliski ją obraża. Już nigdy nie będę się z nim bawić! Teraz mam tylko jednego brata, Fo! Nagle mama mnie... skarciła? To nie fair! Ja tu się poświęcam i bronie klan, a mama na mnie krzyczy?! W takim razie mamy też już nie mam. Wstałam i usiadłam obok wujka, bo wujek mnie rozumiał.
-Ale to nie lew tylko jakiś mały latający suseł.-Powiedziałam sobie pod nosem tak, by mama nie usłyszała i spojrzałam na krzaki. A może bym tak poszła sobie na spacer? W końcu i tak nikt tu nie będzie za mną tęsknił.
Zamknęłam oczy i wtuliłam się w jej futro. Pozory mylą, chodź byłam dość odważna i często wredna, byłam dość wrażliwa. Nie lubiłam jak ktoś bliski ją obraża. Już nigdy nie będę się z nim bawić! Teraz mam tylko jednego brata, Fo! Nagle mama mnie... skarciła? To nie fair! Ja tu się poświęcam i bronie klan, a mama na mnie krzyczy?! W takim razie mamy też już nie mam. Wstałam i usiadłam obok wujka, bo wujek mnie rozumiał.
-Ale to nie lew tylko jakiś mały latający suseł.-Powiedziałam sobie pod nosem tak, by mama nie usłyszała i spojrzałam na krzaki. A może bym tak poszła sobie na spacer? W końcu i tak nikt tu nie będzie za mną tęsknił.
- Ndevu
- Posty: 191
- Gatunek: Crocuta crocuta
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 10 kwie 2015
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 40
- Zręczność: 56
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Gdy Ilanga się wtrąciła, Ndevu uznał, że pozwoli samicą to załatwić, niemniej ptak był po prostu głupi, groźby i obrażanie młodych to bezsensowy sposób na rozpoczęcie konwersacji... Gdy Dhahabi podeszła położył się na brzuchy i spojrzał jej w oczy.
— Nie słuchaj tego ptaszyska, jesteś śliczna! Ptaki mają małe główki i nie do końca rozumieją kształty. — Powiedział troskliwie, ten durny sęp miesza jej niepotrzebnie w głowie...
— Zostanę tu z tobą aż sobie poleci, a kto wie może będzie dziś naszą kolacją? — Zaśmiał się i poklepał małą po głowie.
— Nie słuchaj tego ptaszyska, jesteś śliczna! Ptaki mają małe główki i nie do końca rozumieją kształty. — Powiedział troskliwie, ten durny sęp miesza jej niepotrzebnie w głowie...
— Zostanę tu z tobą aż sobie poleci, a kto wie może będzie dziś naszą kolacją? — Zaśmiał się i poklepał małą po głowie.
- Mtego
- Posty: 108
- Gatunek: Crocuta crocuta
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 10 kwie 2015
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 30
- Zręczność: 47
- Percepcja: 48
- Kontakt:
Tyle się działo, biedny Mtego miał zamiar zasnąć po patrolu, ale nie... O ile jeszcze małe brykające hieny i Ndevu mu nie przeszkadzały to kłónie jakie się wywiązały były już lekko wkurzające.
Dopiero gdy samiec wstał zobaczył dokładnie o co chodzi... Sęp! A nie tylko jego kuzyn... Szkoda, Mtego miał różne zdania na temat różnych ptaków ale akutar sępy uważał za szlachetne i majestatyczne, zresztą sęp i krokuta to najlepsi przyjaciele...
Nigdy nie miał doczynienia z orłosępem, cóż ten tutaj nie robił im dobrej oceny ale cóż.
Przestraszone młode, wściekły Ndevu, nic dobrego, dobrze, że samice były spokojne i rozsądne, w szczególności mądra królowa.
Ptak to taktyczny sojusznik, bardzo taktyczny.
Samiec powoli wkroczył w to zamieszanie, wolnym krokiem minął brata, któremu posłał dość dwojako znaczące spojrzenie.
- Witaj ptaku. Nazywam się Mtego. Powiem szczerze oczy na niebie to zaleta dla każdego klanu. - Wbrew tego co powiedział jego brat, wszystkie ptaki mają znakomity wzrok, a na pewno lepszy niż krokuty czy też lwy.
Rację w swoich słowach miała też Alfajira... Nic za darmo...
- Rozumiem, że twoja propozycja to wspaniałomyślny dowód na to, że byłbyś wartościowym członkiem czegoś większego. - Trzeba było tutaj trochę poperswadować, w głowie Mtego rodziło się wiele planów co do tego ptaka.
- Wierzę w twoje nieagresywne podejście, śmiało, podleć obok mnie i porozmawiajmy na poziomie. Gwarantuje, że nic Ci nie grozi. -
Dopiero gdy samiec wstał zobaczył dokładnie o co chodzi... Sęp! A nie tylko jego kuzyn... Szkoda, Mtego miał różne zdania na temat różnych ptaków ale akutar sępy uważał za szlachetne i majestatyczne, zresztą sęp i krokuta to najlepsi przyjaciele...
Nigdy nie miał doczynienia z orłosępem, cóż ten tutaj nie robił im dobrej oceny ale cóż.
Przestraszone młode, wściekły Ndevu, nic dobrego, dobrze, że samice były spokojne i rozsądne, w szczególności mądra królowa.
Ptak to taktyczny sojusznik, bardzo taktyczny.
Samiec powoli wkroczył w to zamieszanie, wolnym krokiem minął brata, któremu posłał dość dwojako znaczące spojrzenie.
- Witaj ptaku. Nazywam się Mtego. Powiem szczerze oczy na niebie to zaleta dla każdego klanu. - Wbrew tego co powiedział jego brat, wszystkie ptaki mają znakomity wzrok, a na pewno lepszy niż krokuty czy też lwy.
Rację w swoich słowach miała też Alfajira... Nic za darmo...
- Rozumiem, że twoja propozycja to wspaniałomyślny dowód na to, że byłbyś wartościowym członkiem czegoś większego. - Trzeba było tutaj trochę poperswadować, w głowie Mtego rodziło się wiele planów co do tego ptaka.
- Wierzę w twoje nieagresywne podejście, śmiało, podleć obok mnie i porozmawiajmy na poziomie. Gwarantuje, że nic Ci nie grozi. -
- Nana
- Posty: 309
- Gatunek: Crocuta crocuta
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 13 paź 2015
- Specjalizacja: Medyk poziom 2
Szaman poziom 1 - Waleczność: 10
- Zręczność: 45
- Percepcja: 70
W tak krótkim czasie działo się tyle rzeczy, Nana postanowiła się nie wtrącać. Ptak jak ptak, dla dorosłych nie stanowił zagrożenia a młode obecnie były pilnowane, więc ciężko tu o jakieś próby porwania. Chyba, że ten orłosęp miałby wyjątkowe szczęście. W każdym razie pierwsze wrażenie wywarł dość negatywne wdając się w głupie pyskówki z małym dzieckiem, które nie do końca jeszcze pojmuje reguł i funkcjonowanie tego świata. I choć postawa Mtiifu z ukryciem się mogła wydawać się śmieszna to była ona najbardziej rozsądną rzeczą jaką młode mogłoby zrobić. Chłopak ma prawidłowy instynkt, możliwe też że zaczyna przejawiać duże pokłady zdrowego rozsądku. Lekka fajtłapa ale nadrobi to inteligencją.
W przypadku Dhahabi nie wtrącała się, w pobliżu była matka i dostała reprymendę za mocno wyszczekany pyszczek.
- Sępy i hieny mają wspólne zadanie. My zaczynamy zjadać padlinę a ptaki ze swymi wąskimi i mocnymi dziobami kończą tam gdzie nasze zęby nie sięgną. Inni uważają nas za głupich zjadaczy nieświeżych zwłok, zapominając przy tym, że zapobiegamy rozwoju epidemii i chorób gdyby pozwolić truchłu samoistnie rozkładać się na słońcu. -Skierowała te słowa do młodych hien.
Zanim liderka dobije targu z ptakiem postanowiła się do niej zwrócić.
- Mogę rzec również co nieco o pobliskich terenach. - Często chodziła po zioła zapuszczając się niekiedy nawet w dalsze zakątki. - Na północy ziemia jest bardziej sucha, mało roślinności choć znajduje się tam większy zbiornik wodny. Nie polecam tego miejsca, kręciło się tam parę podejrzanych typów. Z kolei na zachodzie nie ujrzymy nic więcej prócz ogromnych skał, kamienistego podłoża kłującego po łapach i możliwe, że jest kilka zagłębień czy jaskiń. Zaś na południu dostrzegłam urodzajne pastwisko gdzie pasą się roślinożercy. Jest tam również spory pagórek z dwoma splecionymi ze sobą drzewami, jest to dobry punkt obserwacyjny. Kierując się dalej, wąska rzeka wijąca się niczym wąż przecina sawannę. Wzdłuż niej rosną liczne drzewa w tym i owocowe. -Skończyła pokrótce swoją wypowiedź. Właściwie to była zdziwiona, że nikt nie pomyślał aby ją zapytać o tereny a trochę ich przebyła.
W przypadku Dhahabi nie wtrącała się, w pobliżu była matka i dostała reprymendę za mocno wyszczekany pyszczek.
- Sępy i hieny mają wspólne zadanie. My zaczynamy zjadać padlinę a ptaki ze swymi wąskimi i mocnymi dziobami kończą tam gdzie nasze zęby nie sięgną. Inni uważają nas za głupich zjadaczy nieświeżych zwłok, zapominając przy tym, że zapobiegamy rozwoju epidemii i chorób gdyby pozwolić truchłu samoistnie rozkładać się na słońcu. -Skierowała te słowa do młodych hien.
Zanim liderka dobije targu z ptakiem postanowiła się do niej zwrócić.
- Mogę rzec również co nieco o pobliskich terenach. - Często chodziła po zioła zapuszczając się niekiedy nawet w dalsze zakątki. - Na północy ziemia jest bardziej sucha, mało roślinności choć znajduje się tam większy zbiornik wodny. Nie polecam tego miejsca, kręciło się tam parę podejrzanych typów. Z kolei na zachodzie nie ujrzymy nic więcej prócz ogromnych skał, kamienistego podłoża kłującego po łapach i możliwe, że jest kilka zagłębień czy jaskiń. Zaś na południu dostrzegłam urodzajne pastwisko gdzie pasą się roślinożercy. Jest tam również spory pagórek z dwoma splecionymi ze sobą drzewami, jest to dobry punkt obserwacyjny. Kierując się dalej, wąska rzeka wijąca się niczym wąż przecina sawannę. Wzdłuż niej rosną liczne drzewa w tym i owocowe. -Skończyła pokrótce swoją wypowiedź. Właściwie to była zdziwiona, że nikt nie pomyślał aby ją zapytać o tereny a trochę ich przebyła.
- Chester
- Posty: 166
- Gatunek: Hiena cętkowana (krokuta)
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 15 lip 2016
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 30
- Zręczność: 50
- Percepcja: 45
- Kontakt:
Kiedy Chester powrócił z patrolu, zastał wszystkich członków stada przed jamami. Zdziwił się widząc, że wszyscy wpatrują się w koronę akacji.
- Co się dzieje? - spytał ujrzawszy siedzącego na gałęzi drapieżnego ptaka.- Kim jesteś i czego tu szukasz? - zapytał zmierzywszy go nieufnym spojrzeniem i na wszelki wypadek przygarnął do siebie Mtifu, który stał teraz najbliżej drzewa, na którym siedział podejrzany ptak.
- Co się dzieje? - spytał ujrzawszy siedzącego na gałęzi drapieżnego ptaka.- Kim jesteś i czego tu szukasz? - zapytał zmierzywszy go nieufnym spojrzeniem i na wszelki wypadek przygarnął do siebie Mtifu, który stał teraz najbliżej drzewa, na którym siedział podejrzany ptak.
- Goliath
- Posty: 72
- Gatunek: Orłosęp
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 25 lut 2016
- Specjalizacja: Rzemieślnik poziom 2
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 23
- Zręczność: 52
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Goliath zadumał przez chwilę.
- Czego mógłbym chcieć w zamian? - odpowiedział pytaniem na pytanie, lecz nim ktokolwiek zdążył odpowiedzieć, prędko dodał. - Bandy, która wytrzyma w moim towarzystwie. - Zaśmiał się wrednie, ale na tym warunki orłosępa się nie kończyły. Co prawda pragnie dołączyć do grupy, gdyż był samotnym wilkiem wystarczająco długo, jednakże niech sobie nie myślą, że będzie żywił się wyłącznie padliną. Nazwa orła w nazwie zobowiązuję i Goliath nie pogardziłby świeżym mięsem, ba nawet sam polował na żółwie, których skorupy rozbijał zrzucając je na skały z dużej wysokości. - Z chęcią skosztowałbym świeżego mięcha innych gatunków niż żółwie, o ile nadarzy się ku temu okazja. W sumie nie pamiętam, kiedy ostatnio jadłem jakieś mięso. Moja dieta przez zeszłe miesiące to głównie kości. - oznajmił i zignorował wypowiedzi reszty. Zdecydowanie był tu za duży natłok. Jedynie wypowiedź Mtego go zaciekawiła, jednak na tym etapie znajomości postanowił trzymać dystans.
- Czołem Mtego, wolę zostać na gałęzi. Stąd mam doskonały widok na całą okolicę. - odparł i wtedy zjawił się spóźniony gość, kolejna hiena. Szczerze? Nie dziwiło to w żadnym stopniu orłosępa. Chyba był tutaj jedynym latającym gatunkiem, więc nie będzie musiał rywalizować z innymi. - Goliath, padlinożerca, drobny drapieżnik, twój największy koszmar. - odpowiedział świeżo przybyłemu.
- Czego mógłbym chcieć w zamian? - odpowiedział pytaniem na pytanie, lecz nim ktokolwiek zdążył odpowiedzieć, prędko dodał. - Bandy, która wytrzyma w moim towarzystwie. - Zaśmiał się wrednie, ale na tym warunki orłosępa się nie kończyły. Co prawda pragnie dołączyć do grupy, gdyż był samotnym wilkiem wystarczająco długo, jednakże niech sobie nie myślą, że będzie żywił się wyłącznie padliną. Nazwa orła w nazwie zobowiązuję i Goliath nie pogardziłby świeżym mięsem, ba nawet sam polował na żółwie, których skorupy rozbijał zrzucając je na skały z dużej wysokości. - Z chęcią skosztowałbym świeżego mięcha innych gatunków niż żółwie, o ile nadarzy się ku temu okazja. W sumie nie pamiętam, kiedy ostatnio jadłem jakieś mięso. Moja dieta przez zeszłe miesiące to głównie kości. - oznajmił i zignorował wypowiedzi reszty. Zdecydowanie był tu za duży natłok. Jedynie wypowiedź Mtego go zaciekawiła, jednak na tym etapie znajomości postanowił trzymać dystans.
- Czołem Mtego, wolę zostać na gałęzi. Stąd mam doskonały widok na całą okolicę. - odparł i wtedy zjawił się spóźniony gość, kolejna hiena. Szczerze? Nie dziwiło to w żadnym stopniu orłosępa. Chyba był tutaj jedynym latającym gatunkiem, więc nie będzie musiał rywalizować z innymi. - Goliath, padlinożerca, drobny drapieżnik, twój największy koszmar. - odpowiedział świeżo przybyłemu.
- Dhahabi
- Posty: 44
- Gatunek: Krokuta Cętkowana (Hiena)
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 20 lis 2019
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 35
- Zręczność: 23
- Percepcja: 17
- Kontakt:
Uśmiechnęłam się na słowa wujka Ndevu. Wujek miał racje. Usiadłam znów przed nim i obserwowałam rozwój sytuacji. Ptak coś tam gadał, brat był wkurzający jak zwykle, tata.. tata przyszedł! Ucieszyłam się i od razu zrobiło mi się lepiej. Długo zastanawiałam się gdzie się podział. Dobrze, że jest. Ułożyłam się na ziemi i położyłam pyszczek na łapki.
/sorki, że krótkie, nie mam pomysłu.
/sorki, że krótkie, nie mam pomysłu.
- Ilanga
- Posty: 109
- Gatunek: Crocuta crocuta
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 13 cze 2015
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 20
- Zręczność: 37
- Percepcja: 68
- Kontakt:
Sprowokować kłótnię, aby potem wspaniałomyślnie wyciągnąć rękę (skrzydło) do zgody? Ciekawy chwyt, który jednak nie zrobił na Ilandze żadnego wrażenia.
Orłosęp nie miał też żadnej informacji do przekazania, więc jak na razie nie wykazał swojej użyteczności. Niemniej w jego rozmowie z przywódczynią było trochę racji.
— Zaczynasz mówić z sensem — orzekła. Oględziny z nieba to jedna z rzeczy, do których sama krokuta nie jest zdolna. Jego motywy też były dość logiczne, lecz skąd mogła wiedzieć, czy ptak faktycznie ma zamiar im uczciwie pomóc, czy tylko wykorzystywać jak najdłużej większe drapieżniki, mało dając w zamian albo oszukując? Już pokazał, że nie ma o nich dobrego mniemania. Na pewno nie można przyjąć go do wspólnoty hien od razu.
Wysłuchała też uważnie słów Nany, która sporo przebyła i miała naprawdę dużo wartościowych informacji o terenie. Starała się zapamiętać wszystko, co mówi i kiwnęła do niej głową na znak uznania. Potem wróciła do sprawy Goliatha.
— Alfo, jeśli naprawdę masz zamiar zawrzeć z nim umowę, proponuję dać mu określony czas na wykazanie się. Dwa dni, na przykład. Trzeba sprawdzić, czy współpraca jest w ogóle możliwa — zwróciła się do przywódczyni dość cicho. Nie była pewna, czy orłosęp usłyszy ją, czy nie, ale właściwie nie zależało jej tak bardzo na tym. Ptak jak na razie w żaden sposób nie zasłużył na jej zaufanie czy szacunek i nie zamierzała udawać, że jest inaczej. Podlizywać się mu jak Mtego? Nonsens.
Orłosęp nie miał też żadnej informacji do przekazania, więc jak na razie nie wykazał swojej użyteczności. Niemniej w jego rozmowie z przywódczynią było trochę racji.
— Zaczynasz mówić z sensem — orzekła. Oględziny z nieba to jedna z rzeczy, do których sama krokuta nie jest zdolna. Jego motywy też były dość logiczne, lecz skąd mogła wiedzieć, czy ptak faktycznie ma zamiar im uczciwie pomóc, czy tylko wykorzystywać jak najdłużej większe drapieżniki, mało dając w zamian albo oszukując? Już pokazał, że nie ma o nich dobrego mniemania. Na pewno nie można przyjąć go do wspólnoty hien od razu.
Wysłuchała też uważnie słów Nany, która sporo przebyła i miała naprawdę dużo wartościowych informacji o terenie. Starała się zapamiętać wszystko, co mówi i kiwnęła do niej głową na znak uznania. Potem wróciła do sprawy Goliatha.
— Alfo, jeśli naprawdę masz zamiar zawrzeć z nim umowę, proponuję dać mu określony czas na wykazanie się. Dwa dni, na przykład. Trzeba sprawdzić, czy współpraca jest w ogóle możliwa — zwróciła się do przywódczyni dość cicho. Nie była pewna, czy orłosęp usłyszy ją, czy nie, ale właściwie nie zależało jej tak bardzo na tym. Ptak jak na razie w żaden sposób nie zasłużył na jej zaufanie czy szacunek i nie zamierzała udawać, że jest inaczej. Podlizywać się mu jak Mtego? Nonsens.
- Mtego
- Posty: 108
- Gatunek: Crocuta crocuta
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 10 kwie 2015
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 30
- Zręczność: 47
- Percepcja: 48
- Kontakt:
Ptak był wyrafinowany... Charakterny, cóż póki co rzeczywiście wydawał się nie mieć nic konkretnego, głównie przez wypowiedź Nany.
Cóż jego warunki to żadne warunki a tylko oczywista dola i przywilej w klanie, oczywiście jadł by ostatni.
Latający zwiadowca to taktyczny As w rękawie, w szczególności podczas konfliktów.
Mtego zauważył że biała samica mówi coś do królowej, jednak nie usłyszał co...
- Rozsądnie ptaku, proponuję jednak na więcej taktu w rozmowie. - Skomentował ogólnie.
Popatrzył na Alfajire wymowie i odpowiedział.
- Oczy na niebie to dobra rzecz, a twoje warunki są rozsądne. Jednak nie wzbudzasz zaufania kolego - Powiedział spokojnym tonem do Goliatha.
Mtego jednak przewrócił oczami gdy ptak przedstawił się Chesterowi... Dziwaczny typ, ale co poradzić...
Cóż jego warunki to żadne warunki a tylko oczywista dola i przywilej w klanie, oczywiście jadł by ostatni.
Latający zwiadowca to taktyczny As w rękawie, w szczególności podczas konfliktów.
Mtego zauważył że biała samica mówi coś do królowej, jednak nie usłyszał co...
- Rozsądnie ptaku, proponuję jednak na więcej taktu w rozmowie. - Skomentował ogólnie.
Popatrzył na Alfajire wymowie i odpowiedział.
- Oczy na niebie to dobra rzecz, a twoje warunki są rozsądne. Jednak nie wzbudzasz zaufania kolego - Powiedział spokojnym tonem do Goliatha.
Mtego jednak przewrócił oczami gdy ptak przedstawił się Chesterowi... Dziwaczny typ, ale co poradzić...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości