x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Stadna Ceremonia (Całe Królestwo Oazy)
- Nefthis
- Posty: 255
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 17 lut 2016
- Waleczność: 40
- Zręczność: 60
- Percepcja: 50
- Kontakt:
Re: Stadna Ceremonia (Całe Królestwo Oazy)
Zauważyła, że jej syn oddalił się by dołączyć do tej młodej lwiczki, która była podopieczną Ukatiliego. Obserwowała tę sytuację bardzo dokładnie. Nie znała relacji między nimi ale nie umknęło uwadze lwicy to, że najwyraźniej wolał jej towarzystwo niż własnej rodziny. Nefthis była zniesmaczona tą jego niechęcią i buntowniczą postawą a jednocześnie pochwalała to, że być może znalazł sobie przyjaciela. Choć... może? Ukradkiem zerknęła w stronę podopiecznego Jasmin i zdawało jej się, że dostrzegła w jego czerwonych ślepiach błysk niechęci. Mogło jej się to tylko wydawać ale z drugiej strony nie byłaby zdziwiona gdyby jej syn zrobił na nim złe wrażenie. Martwiła się nim. Przeniosła spojrzenie na Setha a on właśnie w tej chwili rozpoczął następną część spotkania.
- Ember
- Posty: 219
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 12 gru 2012
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 40
- Zręczność: 70
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Konsumowała sobie na spokojnie mięso, pozostali członkowie stada musieli być dość nieśmiali. każdy bardziej był zajęty sobą lub osoba, którą najbardziej zna.
Bardziej od biesiadników zainteresowało ją to co Seth przyniósł w tykwach. zaraz wszystko miało się ładnie wyklarować. Oderwała się od kawałka, którym się delektowała by przyjąć bardziej oficjalną pozę.
Po części przypomniała jej się inicjacja ze swojego byłego stada tylko tam polegała na rywalizacji i przyniesieniu jak największej zdobyczy. Tutaj miała całkiem inne znaczenie. Choć wizja wsadzenie łapy w pojemnik ze skorpionem wydawała się straszna to ją ogarnęła jakaś dzika satysfakcja. Chciała się przetestować, nie mogła wręcz się doczekać kiedy to ona będzie mogła do tego przystąpić.
Bardziej od biesiadników zainteresowało ją to co Seth przyniósł w tykwach. zaraz wszystko miało się ładnie wyklarować. Oderwała się od kawałka, którym się delektowała by przyjąć bardziej oficjalną pozę.
Po części przypomniała jej się inicjacja ze swojego byłego stada tylko tam polegała na rywalizacji i przyniesieniu jak największej zdobyczy. Tutaj miała całkiem inne znaczenie. Choć wizja wsadzenie łapy w pojemnik ze skorpionem wydawała się straszna to ją ogarnęła jakaś dzika satysfakcja. Chciała się przetestować, nie mogła wręcz się doczekać kiedy to ona będzie mogła do tego przystąpić.
- Jasmin
- Posty: 577
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 15 sty 2019
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 46
- Zręczność: 56
- Percepcja: 51
- Kontakt:
Zafascynowana odbywającą się ceremonią nie mogła oderwać wzroku od tykw przyniesionych przez Setha. Oczy szeroko otworzyły się jej ze zdumienia i strachu. Skorpiony były jadowite, tak samo jak węże, więc włożenie tam łapy jest bardzo niebezpieczne. Z jej punktu widzenia wyglądało to bardziej jak kara dla członków stada, którzy czymś zawinili faraonowi niż jak wyróżnienie. Kolejny zwyczaj, który był dla niej całkowicie obcy. Nastała chwila oczekiwania zanim Ua przystąpi do rytuału i mogła na chwilę oderwać się od tego szaleństwa.
Jednym uchem słuchała Ukatiliego, ale coś innego przykuło jej uwagę. Książę wstał od stołu i skierował się w jej stronę. Nie, na pewno nie szedł w jej stronę. Serce jej przyspieszyło i szybko opuściła wzrok, ukradkiem tylko zerkając przed siebie. Tak, szedł do niej! I co teraz miała zrobić? Ukłonić się? Uśmiechnąć? A jeśli zrobi coś nie tak? Tutejsze zasady były niezwykle skomplikowane, więc bardzo łatwo, żeby palnęła jakąś głupotę. Jeszcze każą jej za to wejść do dołu ze skorpionami, brr..
- Dziękuję. - odpowiedziała, uśmiechając się nieśmiało. Przed chwilą była głodna, ale apetyt przeszedł jej gdy tylko faraon powiedział o jedzeniu skorpionów. Dobrze, że Anubis tu był, może wyjaśni o co chodzi w tej niebezpiecznej ceremonii.
- To są prawdziwe skorpiony? Jadowite? - spytała cicho, wskazując dyskretnie w stronę Setha i Uy.
Jednym uchem słuchała Ukatiliego, ale coś innego przykuło jej uwagę. Książę wstał od stołu i skierował się w jej stronę. Nie, na pewno nie szedł w jej stronę. Serce jej przyspieszyło i szybko opuściła wzrok, ukradkiem tylko zerkając przed siebie. Tak, szedł do niej! I co teraz miała zrobić? Ukłonić się? Uśmiechnąć? A jeśli zrobi coś nie tak? Tutejsze zasady były niezwykle skomplikowane, więc bardzo łatwo, żeby palnęła jakąś głupotę. Jeszcze każą jej za to wejść do dołu ze skorpionami, brr..
- Dziękuję. - odpowiedziała, uśmiechając się nieśmiało. Przed chwilą była głodna, ale apetyt przeszedł jej gdy tylko faraon powiedział o jedzeniu skorpionów. Dobrze, że Anubis tu był, może wyjaśni o co chodzi w tej niebezpiecznej ceremonii.
- To są prawdziwe skorpiony? Jadowite? - spytała cicho, wskazując dyskretnie w stronę Setha i Uy.
Z dala od bliskich, tak nagle rzucił los
W gwarze tajemnic brzmi nowy, nieznany głos
Znad Rzeki Wspomnień obłok unosi się
Dom twój daleki, zgubiony dawno gdzieś
W gwarze tajemnic brzmi nowy, nieznany głos
Znad Rzeki Wspomnień obłok unosi się
Dom twój daleki, zgubiony dawno gdzieś
I wtedy czujesz, jak dobrze może być
kiedy bezpiecznym snom już nie zagraża nic
znad rzeki wspomnień księżyc odsuwa mgłę
dom twój daleki, znowu odpływa gdzieś.
kiedy bezpiecznym snom już nie zagraża nic
znad rzeki wspomnień księżyc odsuwa mgłę
dom twój daleki, znowu odpływa gdzieś.
- Bomvu
- Posty: 196
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 01 lut 2014
- Waleczność: 60
- Zręczność: 50
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Było miło, sielsko i anielsko... no właśnie aż zbyt pięknie, bo oto nastąpił czas na kolejną atrakcję. Usłyszał tylko zadania, jakie czekały wszystkich tu nominowanych... i jakoś tak w środku aż go ścisnęło. Wypicie jakiegoś płynu to pikuś, ale potem wsadzenie łapy między skorpiony i dodatkowo zjedzenie jednego z nich? Na samo pomyślenie o tym wywróciło mu się wszystko w żołądku i gdyby nie futro to co bystrzejsze oko zauważyłoby, jak jego skóra zielenieje. To czego bystry wzrok już by nie zauważył to to, że zrobiło mu się słabo i to dosłownie. I to zanim jeszcze zaczął cokolwiek. Obraz się mu przyciemnił, a w uszach zapiszczało i z tego powodu nie zareagował nawet na przywołanie przez faraona. Po prostu odpłynął, choć przytomności nie stracił.
- Seth
- Posty: 253
- Gatunek: P.Leo
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 06 gru 2015
- Waleczność: 55
- Zręczność: 60
- Percepcja: 35
//Skoro Ua nie odpisuje polecimy dalej.
Ceremonia zawsze wywoływała poruszenie w stadzie, a dziś miała ona miejsce po raz pierwszy w jego własnym i był tu jedynym lwem który ją przeszedł. Ua chyba potrzebowała jeszcze chwili, w dodatku Bomvu wyraźnie skamieniał, dobrze że Ember okazywała entuzjazm. Popatrzył na lwicę i skinął do niej łbem by podeszła jako pierwsza.
- Weź jedną z tykw i wypij jej zawartość Ember. Płyn jest cierpki, ale bez niego inicjacja mogłaby być śmiertelna. - Mikstura ochroni przyszłego wojownika przed złym działaniem jadu.
Ceremonia zawsze wywoływała poruszenie w stadzie, a dziś miała ona miejsce po raz pierwszy w jego własnym i był tu jedynym lwem który ją przeszedł. Ua chyba potrzebowała jeszcze chwili, w dodatku Bomvu wyraźnie skamieniał, dobrze że Ember okazywała entuzjazm. Popatrzył na lwicę i skinął do niej łbem by podeszła jako pierwsza.
- Weź jedną z tykw i wypij jej zawartość Ember. Płyn jest cierpki, ale bez niego inicjacja mogłaby być śmiertelna. - Mikstura ochroni przyszłego wojownika przed złym działaniem jadu.
- Ember
- Posty: 219
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 12 gru 2012
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 40
- Zręczność: 70
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Chyba tylko ona jako jedyna cieszyła się z dostąpienia tej inicjacji. Nie widziała sensu by zostali wszyscy otruci, przecież faraonowie chcieli rozbudować i wzmocnić stado a nie się pozbyć własnych lwów. Zerknęła na Bomvu i szturchnęła go wilgotnym nosem zanim podeszła do Setha. Wybrała pierwsza tykwę z brzegu, ujęła ją w obie łapy i wypiła od razu duszkiem całą zawartość.
Chrząknęła i skrzywiła się odstawiając pustą już tykwę. Nie było to nic przyjemnego, pomemlała kilka razy jęzorem w pysku na boki jakby chciała pozbyć się tego smaku ale niewiele to dawało. Mimo wszystko spojrzała na wodza i uśmiechnęła się, trochę krzywo ale chciała dać znać, że jest wszystko w porządku i może kontynuować.
Kolejnym punktem było wsadzenie łapy w pojemnik ze skorpionami, wyciągnięciu jednego i pożarciu.
Wzięła głęboki wdech i włożyła łapę tam gdzie były pajęczaki. Przygarnęła jednego z nich do ściany pojemnika by łatwiej było jej go wyciągnąć. Syknęła cicho gdy poczuła użądlenie ale nie zamierzała okazywać słabości a już na pewno poddać się lękowi. Wyciągnęła w końcu dorodnego skorpiona i szybkim ruchem szczęk wgryzła się w jego chrupiące ciałko. Chrup, chrup.
W smaku wcale nie był lepszy od tego oleistego płynu, chociaż zabił cierpki smak. Przełknęła zawartość gdy ją dobrze przeżuła.
Chrząknęła i skrzywiła się odstawiając pustą już tykwę. Nie było to nic przyjemnego, pomemlała kilka razy jęzorem w pysku na boki jakby chciała pozbyć się tego smaku ale niewiele to dawało. Mimo wszystko spojrzała na wodza i uśmiechnęła się, trochę krzywo ale chciała dać znać, że jest wszystko w porządku i może kontynuować.
Kolejnym punktem było wsadzenie łapy w pojemnik ze skorpionami, wyciągnięciu jednego i pożarciu.
Wzięła głęboki wdech i włożyła łapę tam gdzie były pajęczaki. Przygarnęła jednego z nich do ściany pojemnika by łatwiej było jej go wyciągnąć. Syknęła cicho gdy poczuła użądlenie ale nie zamierzała okazywać słabości a już na pewno poddać się lękowi. Wyciągnęła w końcu dorodnego skorpiona i szybkim ruchem szczęk wgryzła się w jego chrupiące ciałko. Chrup, chrup.
W smaku wcale nie był lepszy od tego oleistego płynu, chociaż zabił cierpki smak. Przełknęła zawartość gdy ją dobrze przeżuła.
- Bomvu
- Posty: 196
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 01 lut 2014
- Waleczność: 60
- Zręczność: 50
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Wcześniej tylko wywracało mu się w środku, ale teraz, gdy zobaczył jak Ember zwyczajnie pożera skorpiona... to chyba tylko Ra i najwyżsi bogowie wiedzą, jakim cudem nie zwymiotował. Szybko odwrócił wzrok, żeby nei patrzeć, jedynie pozostało mu słuchać to chrupanie. Najchętniej by zatkał uszy, ale nie wypadało mu tak na takim zgromadzeniu. W końcu ucichło wszystko, wtedy dopiero spojrzał na faraona.
- Ja... nie dam rady... po prostu mnie odrzuca na samo myślenie o tym... Uch... - znów z ledwością powstrzymał się od zwrócenia. Jeżeli by mu przyszło już dostąpić tego zaszczytu rozpoczęcia ceremonii... to najprawdopodobniej nawet nie doszedłby do momentu jedzenia skorpiona, bo smak antidotum plus myśl o kolejnym etapie by zrobiła swoje i już by się nie powstrzymał.
- Ja... nie dam rady... po prostu mnie odrzuca na samo myślenie o tym... Uch... - znów z ledwością powstrzymał się od zwrócenia. Jeżeli by mu przyszło już dostąpić tego zaszczytu rozpoczęcia ceremonii... to najprawdopodobniej nawet nie doszedłby do momentu jedzenia skorpiona, bo smak antidotum plus myśl o kolejnym etapie by zrobiła swoje i już by się nie powstrzymał.
- Seth
- Posty: 253
- Gatunek: P.Leo
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 06 gru 2015
- Waleczność: 55
- Zręczność: 60
- Percepcja: 35
Inicjacja była konieczna, nieprzyjemna i straszna miała sprawdzić czy kandydaci rzeczywiście podołają swojej nowej funkcji. - Zamysłem naszych przodków nigdy nie było skrzywdzenie poddanych ich dobro jest priorytetem najwyższej rangi. Obowiązek ten w łapy Faraonów składają sami bogowie. - Wyjaśnił pokrótce.
Po spożyciu mikstury i przegryzieniu jej pajęczakiem Ember mogła poczuć się nieco dziwnie, z początku lekkość była ledwie odczuwalna, z upływającymi minutami pogłębia się i dołączyła do niej euforia, błogość, stan lekkiego odużenia odprężył ją, a ukąszenia jeśli jakichś doznała zupełnie przestały boleć.
- Bomvu, jeśli nie czujesz się gotów nikt nie zmusi cię byś przekraczał swe możliwości. Ty sam najlepiej zdajesz sobie sprawę ze swych ograniczeń.
Dziś tylko Ua i Ember wspięły się na kolejny poziom, nie oznaczało to jednak że w przyszłości nie było szansy dla Bomvu. Dwie lwice udowodniły swą odwagę, lojalność i okazały zaufanie, sobie i im.
Lwice mogły jeszcze doświadczyć raczej nieszkodliwych przywidzeń, minionych wspomnień, barwnych mroczków, niecodziennych zachowań codziennych przedmiotów.
Sama uczta trwała do bladego świtu, efekty "mikstury" ustąpiły nim blada poświata światła Ra pojawiła się na wschodzie.
//Kończymy, każdy może jeszcze dodać coś od siebie.
Po spożyciu mikstury i przegryzieniu jej pajęczakiem Ember mogła poczuć się nieco dziwnie, z początku lekkość była ledwie odczuwalna, z upływającymi minutami pogłębia się i dołączyła do niej euforia, błogość, stan lekkiego odużenia odprężył ją, a ukąszenia jeśli jakichś doznała zupełnie przestały boleć.
- Bomvu, jeśli nie czujesz się gotów nikt nie zmusi cię byś przekraczał swe możliwości. Ty sam najlepiej zdajesz sobie sprawę ze swych ograniczeń.
Dziś tylko Ua i Ember wspięły się na kolejny poziom, nie oznaczało to jednak że w przyszłości nie było szansy dla Bomvu. Dwie lwice udowodniły swą odwagę, lojalność i okazały zaufanie, sobie i im.
Lwice mogły jeszcze doświadczyć raczej nieszkodliwych przywidzeń, minionych wspomnień, barwnych mroczków, niecodziennych zachowań codziennych przedmiotów.
Sama uczta trwała do bladego świtu, efekty "mikstury" ustąpiły nim blada poświata światła Ra pojawiła się na wschodzie.
//Kończymy, każdy może jeszcze dodać coś od siebie.
- Ember
- Posty: 219
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 12 gru 2012
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 40
- Zręczność: 70
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Z każdą kolejna minutę Ember czuła się bardziej zrelaksowana i wesoła. Łapa od ukąszeń przestała dokuczać. Trochę było jej smutno, że Bomvu nie pokusił się o inicjację. Szybko jej jednak przeszło za sprawą tej dziwnej mieszanki, której wypiła. Otarła się o rudego lwa, dając mu tym samym znak, że ze względu na decyzje jakie podjął nie będzie osądzany przez nikogo a już na pewno nie przez nią. Akceptowała go i lubiła takim jakim był.
Zamrugała ślepiami gdy pojawiły się dziwne przywidzenia, uznała, że to już chyba za wiele i oddaliła się by odpocząć w zaciszu.
z/t
Zamrugała ślepiami gdy pojawiły się dziwne przywidzenia, uznała, że to już chyba za wiele i oddaliła się by odpocząć w zaciszu.
z/t
- Nefthis
- Posty: 255
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 17 lut 2016
- Waleczność: 40
- Zręczność: 60
- Percepcja: 50
- Kontakt:
Poczuła ukłucie pewnego zawodu gdy wyszło na jaw, że Bomvu nie przejdzie dziś próby. Nie był to zawód jego osobą ale zmartwiła ją postawa rudzielca. Czyżby nie czuł się pewnie w ich społeczności? Miała nadzieję, że tylko się myliła.
Resztę wieczoru spędziła w towarzystwie swojego małżonka choć starała się również poświęcić uwagę córce i synowi. Nie chciała również omijać Ember i miała nadzieję pokrzepić nieco słowami Bomvu. Uważała, że to był jej obowiązek jako królowej.
Gdzieś w połowie uroczystości próbowała nawet zebrać swoje lwice w jedno miejsce, żeby rozmawiać nieco swobodniej bez wścibskich uszu samców. W końcu nie wszystko muszą wiedzieć, czyż nie?
Na spoczynek udała się o świcie gdy tylko zauważyła, że Seth również oddala się od reszty. Pożegnała wszystkich i podążyła za nim.
zt
Resztę wieczoru spędziła w towarzystwie swojego małżonka choć starała się również poświęcić uwagę córce i synowi. Nie chciała również omijać Ember i miała nadzieję pokrzepić nieco słowami Bomvu. Uważała, że to był jej obowiązek jako królowej.
Gdzieś w połowie uroczystości próbowała nawet zebrać swoje lwice w jedno miejsce, żeby rozmawiać nieco swobodniej bez wścibskich uszu samców. W końcu nie wszystko muszą wiedzieć, czyż nie?
Na spoczynek udała się o świcie gdy tylko zauważyła, że Seth również oddala się od reszty. Pożegnała wszystkich i podążyła za nim.
zt
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości