Wzniesienia

[Mistrz Gry]

Może i Davu czuł się zagubiony, ale nie przeszkodziło to jego umiejętnościom łowieckim. Lew wyczuł zapach ofiary dochodzący ze strony, w którą zmierzali. Tam też zdawały się prowadzić ślady, które zauważyli zarówno on jak i Hathor. Dwójka łowców bez problemu rozpoznali okrągłe wgłębienia w ziemi jako tropy zwierza. Ślady słoniowych stóp prowadziły w stronę kolejnego wzniesienia, po czym się urywały. Silny zapach wskazywał jednak, że słoń musi być w pobliżu. Polujący nie powinni mieć już trudności z odnalezieniem ofiary, tak wielki zwierz nie mógł przecież się schować.
Pozostała dwójka, mniej doświadczona w polowaniu, nie zauważyła tych śladów. Najwięcej pecha miała Zeus, która stanęła dokładnie na śladzie słonia, lecz zwrócona akurat w drugą stronę go nie zauważyła.

@Davu @Hathor @Bastet @Zeus

[Davu]

Miał szczęście, jako pierwszy znalazł jakiś trop. Zapach, niezbyt silny, choć zdecydowanie nie stary, zaprowadził go do śladów słonia. Gdy podniósł wzrok ujrzał także Hathor, która również została doprowadzona w to miejsce. Uśmiechnął się do niej zadowolony z ich wspólnego znaleziska, po czym kierując się śladami dotarł na wzniesienie, gdzie się urywały. Pociągnął nosem chcąc wyłapać gdzie dalej prowadził go zapach. Na razie nie zamierzał powiedzieć reszcie o tropie, bo jeszcze się okażę, że nigdzie go to nie zaprowadzi. Stwierdził, że ich powiadomi dopiero gdy zobaczy zdobycz, no chyba, że sami ich znajdą.

Rzut na percepcje

Davu wyrzuca 3d100:
78, 30, 76

[Hathor]

Najwidoczniej oboje byli świetni w polowaniu, w sumie nie było jeszcze okazji by się przyznać do tego więc dla obu pewnie było to zaskoczenie. Przynajmniej w razie czego byli we dwójkę, bowiem reszta została daleko w tyle, oby za nimi później poszli. Niby mogliby zaryczeć ale bez słonia złapanego w pułapce jedynie dali by mu okazję do ucieczki. Trzeba było więc skupić się na polowaniu, najpierw jednak zerknęła na brązowego i widząc jego wzrok również się uśmiechnęła, dobrze że byli razem. Wzięła głębszy wdech, czując wyraźny zapach słonia, podniosła więc nieco wyżej łeb by się rozejrzeć, wszak to było wielkie bydle, nawet jeśli młode.

Rzut na percepcje

Hathor wyrzuca 3d100:
31, 9, 32

@Mistrz Gry @Davu @Bastet @Zeus

[Bastet]

Bastet zastanawiała się przez moment, czy powinna zmienić nieco swój tor, jednak ostatecznie stwierdziła, że nie ma po co przeczesywać terenu, który przeczesywał już ktoś inny. Lepiej było zawsze pokryć większą część terenu, nawet, jeśli to nie ona miałaby natknąć się na ślady. A przynajmniej to wyniosła z jej dawnych polowań z matką. I nie zrażała się - tropienie, całe polowanie wymagało w końcu cierpliwości!
Zerknęła tylko na moment tak kontrolnie w stronę lwów, które znajdowały się w oddali - nie wyglądały, jakby dawały jakiś znak, także Bastet kontynuowała swe węszenie i wypatrywanie. Przez moment przeszło jej przez myśl, by wspiąć się na drzewo, jednak uznała, że tutejsze uschnięte badyle nie były wystarczająco wysokie, by zrobić różnicę w wypatrywaniu tak wielkiego zwierza jak słoń. Zmieniła jednak trochę kierunek swego chodu.

Rzut na percepcję

Bastet wyrzuca 3d100:
31, 60, 10

[Zeus]

Nie znalazłam śladów za pierwszym razem, lecz sądząc po minach moich współtowarzyszy oraz obranej przez nich ścieżki to na sto procent coś wyniuchali. Postanowiłam podążać za nimi, bo z rzadka zdarza mi się polować z kimś całkowicie użytecznym i znającym swoje miejsce. Ważne, że to polowanie to coś więcej niż standardowe bieganie za zwierzyną. To test, ktöry ma określić jak bardzo jesteśmy przydatni i jak wiele zaoferować możemy Pazurom Północy. Nie poddam się tak łatwo i zanurzyłam nos jeszcze raz w ziemi, razem ze wzrokiem, żeby nie przegapić ponownie śladów. Nie muszę być dobra w tropieniu, jeżeli są tutaj inni łowcy. Starczy, że świetnie sobie radzę w ataku z zaskoczenia, gonitwie i bezpośrednim starciu.

► Pokaż Spoiler

Zeus wyrzuca 3d100:
53, 49, 97

[Mistrz Gry]

W czasie gdy czwórka nowych członków ruszyła tropem słonia, Umahiri przywołał do siebie pozostałych, którzy nie natrafili na żaden trop. W międzyczasie powrócił także Loki z Sumu, którą napotkał gdy ta wracała znad Jeziora. Stado było w komplecie.
Davu i Hathor ruszyli wcześniej obranym tropem. Podnosząc łeb, lwica zauważyła grzbiet słonia wyłaniający się zza wzniesienia przed nimi. Bastet po zmianie kierunku także miała otwarty widok na to, co znajduje się za wzniesieniem. Słoń stał pomiędzy suchymi drzewami, próbując odnaleźć na nich chociaż ślad zieleni.
Zeus, będąc z tyłu nie widziała jeszcze gdzie chowa się ich przyszła ofiara.
Umahiri gestem przywołał starszych członków stada i wspólnie ruszyli za nowymi. Przywódca widział, że tamci złapali trop.
- My okrążymy słonia i odetniemy mu drogę ucieczki. Wy spróbujcie zakraść się jak najbliżej. Weźmiemy go z zaskoczenia. - powiedział przywódca do nowych rekrutów. Z kolei lwom u swojego boku kazał rozdzielić się i okrążyć wzniesienie. Znał ich umiejętności, więc wolał żeby to oni zajęli się zatrzymaniem słonia, gdyby ten próbował uciec.

@Davu @Hathor @Bastet @Zeus

[Davu]

Wyglądało na to, że ciemna znalazła słonia pierwsza, z czego się ucieszył równie bardzo, co jakby sam go znalazł.
Chwile po tym dołączył do nich Przywódca, który szybko wydał im polecenie, na które samiec równie szybko zareagował, bo Umahiri wydawał się pewny swojej decyzji, a Davu lepszego planu nie miał.
Na ugiętych łapach zaczął skradać się w stronę wzniesienia, nadal polegając na wszystkich swoich zmysłach. Uważał na każdy patyk czy kamień, aby nie zostać dostrzeżonym przez ofiarę - choć może tak wielkiego zwierza ofiarą nie powinien nazywać, bo sam mógł równie dobrze być ofiarą tego słonia.

Rzut na zręczność

Davu wyrzuca 3d100:
1, 23, 69

[Hathor]

Uśmiechnęła się na widok grzbietu słonia, udało się go dorwać... no prawie, wszak dopiero go zlokalizowali a jeszcze została gorsza robota. Zerknęła na czarnego, który to najwidoczniej zauważył ich dokonania i zarządził by się zakradli. Spojrzała również na brązowego towarzysza który to od razu wziął się do roboty, ruszyła więc również w stronę wzniesienia by nie odstawać. Szła nisko na łapach, uważając by o nic nie zahaczyć, zakradanie jednak znała doskonale więc nie był to dla niej większy problem... prawda?

Rzut na zręczność

Hathor wyrzuca 3d100:
5, 78, 18

@Davu @Zeus @Bastet @Mistrz Gry

[Bastet]

Gdy tylko ujrzała słonia, jej ogon powędrował od razu do góry i zadrgał kilka razy. Był to bardziej odruch niż... odpowiednie poinformowanie reszty - przywykła bowiem do takiego komunikowania się z matką (jako jedynego "drużynowego" polowania w swoim życiu) i wątpiła, że lwy wiedziałyby o co chodzi. A przynajmniej na pierwszy rzut oka, bo jednak z drugiej strony czemu nagle lamparcica wykonałaby taki gest?
Gdy jednak po paru chwilach odwróciła wzrok w stronę czarnej lwicy i... bezgrzywego samca? Bastet zauważyła, że ci też ujrzeli ich cel. Zaraz też zjawił się stadny przywódca.
Lamparcica zbliżyła się nieco... ale tylko nieco póki co, uginając przy tym łapy. Chciała mieć lepszy widok ponad tym pagórkiem, wciąż za bardzo się nie wychylając. I tak przykucnęła, obserwując słonia - może był ranny albo chory... Na pewno jednak chociaż w pewnym stopniu wycieńczony, skoro zawędrował aż tak daleko na tereny, które na pewno dobrymi dla słonia nie były. Samica wypatrywała słabych punktów. Zacznie zbliżać się dopiero po tej obserwacji - a nuż znajdzie coś, co będzie mogła wykorzystać nawet przy skradaniu - na przykład od której strony powinna go zajść?

Znak Łowcy - dokładna obserwacja

@Zeus @Mistrz Gry @Davu @Hathor

[Zeus]

Nie widziałam słonia. Był poza zasięgiem mojego wzroku do czasu aż przyszło nam ponownie wysłuchać Pierwotnego, co przyszło mi z trudem. Wygląda na to, że przechodzimy do części, w której mam zdecydowaną przewagę za sprawą mojej zręczności. Widząc kierunek, w którym zaczęła się skradać czarna lwica - obrałam taką samą trasę i również zaczęłam się skradać w kierunku słonia. Może i nie jestem zbyt dobra, kiedy w grę wchodzi percepcja, ale zdecydowanie nadrabiam zręcznością, co też muszę udowodnić tutaj zebranym. Miejmy nadzieję, że nie popełnię błędu na miarę nowicjusza, który ciężko zrani mojego ego na równi z poczuciem wartości. Przecież robiłam to już przy polowaniu na antylope albinosa razem z karzełkiem i tą drugą, której imienia nie pamiętam.

► Pokaż Spoiler

Rzut na zręczność (65)

Zeus wyrzuca 3d100:
53, 16, 37