x
Newsy
  • 07.04.2024
  • Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
  • 06.04.2024
  • Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
  • 07.03.2024
  • Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
  • 04.02.2024
  • Postacią Miesiąca został Tauro
  • 31.01.2024
  • Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
  • Aktualności fabularne
  • > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
  • Przewrót na Lwiej Ziemi
  • > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
  • Gniew Przodków
  • > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
  • Epidemia w dżungli
  • > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
  • Szkarłatne Grzywy
  • > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Suwak
Lwia Skała
Wodopój Las Kanion Termitiery Jezioro ZZ Wulkan Góry LS Jaskinie Kilimandżaro Upendi Drzewo życia Wielki Wodospad Zakątek Przodków Oaza Ruiny Pustynia Ciernisko Cmentarz Pole bitwy Zarośla Bagno Słone jezioro Gejzery Góry ZZ Wielka woda Jezioro szmaragdowe Jezioro flamingów Kaskada Grobowiec Rzeka Wąwóz Dżungla Pustkowia Równina Rzeka 2 Sawanna 2 Rzeka 3 Las namorzynowy Dolina wichrów Nadrzecze Dolina LS Drzewo życia Sawanna LZ Skała Wolności Wschodnia Oaza Wydmy Las MB Jezioro MB Wybrzeże

Pracownia Athastana

Majestatyczna siedziba władców Lwiej Ziemi, z której sprawowali władzę nad całą krainą. Olbrzymia skała, kształtem przypominająca królewski tron, pełna jest jaskiń, w których można znaleźć bezpieczne schronienie. Z jej szczytu roztacza się zapierający dech w piersiach widok na otaczające tereny.

Regulamin forum
Teren stada jest strzeżony przez członków stada i stadne NPC. W związku z tym trudno dostać się na niego niepostrzeżenie i należy odczekać 24 h po wejściu żeby opuścić teren stada.
Awatar użytkownika
Koto
Posty: 53
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 17 kwie 2018
Waleczność: 20
Zręczność: 60
Percepcja: 40
Kontakt:

Re: Pracownia Athastana

#51

Post autor: Koto » 19 cze 2019, 15:55

Lew stęknął z ulgą gdy szaman wyswobodził go spod swego ciężaru. Nie uwalił się na nim całym ciałem ale wystarczająco mocno się na nim pokładał by młodemu drżały łapy przy każdym kroku. Nawet się nie kłopotał z odpowiedzią oszczędzając siły. Teraz mógłby już podokazywać dając ujście niezadowoleniu i niewygodom ale wciąż był nieco przestraszony zachowaniem kanclerza. Ten drugi Tiba był zdecydowanie bardziej sympatyczny.
Nie wiem... Powiedział do Ven spoglądając za oddalającym się lwem. Najchętniej by stąd czmychnął ale trafiła się niepowtarzalna okazja by zobaczyć jaskinię kanclerza. Rozejrzał się więc energicznie.
Powinniśmy czmychnąć nim jeszcze zebrało się to całe towarzystwo. Powiedział smętnie czując, że dostanie się mu za to. Zastanawiał się, czy nie powinni ustalić wspólnej wersji wydarzeń z lwicą.
Wygląd:
Smukły lew, który dopiero co wkracza w swoje młodzieńcze lata. Ma dość ciemne umaszczenie ale nie jest to brąz. Raczej coś pomiędzy złotem i brązem. Ciało pokrywa trochę blizn co jest o tyle dziwne, że lew jest jeszcze młody. Przez to sierść nie rośnie na nim równomiernie i wydaje się jakby miał dziurki w swym poszyciu. Największa z blizn umieszczona jest na lewej łopatce i wygląda jakby była tam celowo. Sierść jest w niektórych miejscach wytarta jakby się obtarł lub nie miał zbyt dobrej diety. Ma też zielone oczy a końcówka ogona wydaje się nieco wystrzępiona.

Awatar użytkownika
Athastan
Posty: 556
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 25 cze 2015
Specjalizacja:
szaman 2
Szaman 2
medyk 3
Medyk 3
Zdrowie: 0
Waleczność: 32
Zręczność: 50
Percepcja: 70
Kontakt:

#52

Post autor: Athastan » 20 cze 2019, 3:24

Wchodził do jaskini zły - teraz już tylko i wyłącznie na siebie. Raz, że chyba wcześniej nieco przesadził, dwa, że nie potrafił wytłumaczyć Shani o co mu chodziło i przez to była teraz na niego wściekła, zaś całokształtu dopełnił jeszcze zwinięty w kącie Nabo stanowiący obraz nędzy i rozpaczy.
Dobrze chociaż że Ven i Koto doprowadzili go w całości.
- Dobrze, wam na razie dziękuję za pomoc, i w zasadzie nie będę was dalej na siłę zatrzymywał. Tylko bądźcie w zasięgu głosu, gdybym jeszcze potrzebował się o coś was dopytać. - powiedział, dzięki praktyce nadając swojemu głosowi spokojne i łagodne brzmienie. Na zwyczajową delikatną wesołość nie miał już sił ani też sytuacja nie była odpowiednia.
Potem, gdy upewnił się, że młodzi już wybyli, podniósł proszące, a włściwie błagalne spojrzenie na siostrę. Miał świadomości że zawiódł ją, gdy nie pozwolił jej samodzielnie zająć się Daturą, z drugiej jednak strony ten przypadek był bezprecedensowy i nie wiedział czy nie będzie dalszych powikłań - w tym też takich niebezpiecznych dla otoczenia. Skoro bowiem była już fala energii i te resztki w jaskini, to czemu nie mogło być ich więcej i to jeszcze gorszych? Z tej też przyczyny nie chciał zajmować się tym sam - a tym bardziej pozwolić na to Shani. Poza tym ktoś musiał zająć się Nabo, a on sam do tego się nie nadawał - przeszł mu już złość i wstyd mu było że to przez niego w sumie szaman się załamał, a jednocześnie miał świadomość że gdyby spróbował z nim teraz rozmawiać, zaszkodził by jeszcze bardziej. (Definitywnie pokutowały w tym miejscu metody radzenia sobie z psychiką, które zostały mu wpojone w młodości - zablokuj, odsuń i przełam, czyli zestaw który podczas pracy na innych niezbyt się sprawdzał.)
Na domiar złego jaskinię w której odprawiany był rytuał należało by jeszcze zgodnie z kodeksem szamański opieczętować - jako niezbadany teren niebezpieczny - a tym już kompletnie nie miał kto na razie się zająć.
- Shani, proszę, zajmij się Nabo. Wiesz, że... nie daję rady w takich sytuacjach. W przeciwieństwie do ciebie. - poprosił głosem zupełnie niepodobnym do swojego zwykłego, z błagalną nutą. Na prawdę liczył na nią, że zajmie się załamanym szamanem - ona bowiem w przeciwieństwie do niego potrafiła sobie radzić z osobami w takim stanie i to skutecznie. Po części pewnie dlatego że jako jedyna z ich dwojga miała w ogóle życie osobiste, jednak oboje również wiedzieli że był ku temu także inny powód. Po prostu... emocje nie były jego mocną stroną.
Natomiast Daturę, którą suma sumaru wspólnie przyprowadzili do pracowni grzecznie acz stanowczo skierował w kierunku stojącego w okolicach środka kamienie pełniącego już uprzedni funkcję stołu. Tym razem jednak ważna była nieco inna cecha jego konstrukcji która sprawiała, że jego użyteczności znacznie w tym przypadku mogła znacznie wzrosnąć - a mianowicie wyryty dookoła w sposób permanentny krąg i pokrywające go, także na ścianach glify. Które to stanowiły podstawę skryptu mającego za zadanie chronić przed przedostawaniem się duchowych emisji ze środka na zewnątrz i vice versa, czekającą na wpisanie w miejscach wypełnionych utwardzoną, gliniastą glebą konkretnych znaków definiujących i glifu aktywacji.
Każdy rytuał niewłaściwe stosowany może zagrażać twojemu życiu lub zdrowiu.

Pierwszy Szaman przypomina - nigdy nie używaj cebuli w celach magicznych!

Cały Ath

Awatar użytkownika
Ventruma
Strażniczka
Strażniczka
Posty: 609
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 10 kwie 2018
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 60
Zręczność: 62
Percepcja: 30
Kontakt:

#53

Post autor: Ventruma » 20 cze 2019, 10:20

Bez słowa odeszła

zt

Venki nigdy za mało Theme ♥

Awatar użytkownika
Datura
Posty: 1518
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 19 paź 2015
Specjalizacja:
medyk 3
Medyk 3
botanik
Botanik
truciciel
Truciciel
Zdrowie: 100
Waleczność: 41
Zręczność: 47
Percepcja: 67
Kontakt:

#54

Post autor: Datura » 20 cze 2019, 10:57

Przeceniła swoje siły i nie była w stanie przeciwstawić się Athastanowi. Pozwoliła się prowadzić jak bezwolna lalka, przeklinając się w myślach za swoją słabość. Kanclerz powiedział, że byli ranni, pytanie jak wielu i jak ciężkie są to obrażenia. Dlaczego więc wszyscy medycy byli tutaj zamiast ich opatrywać? Wciąż nie mogła zrozumieć co się tutaj stało, ale wiedziała że duży udział miał odprawiony przez Nabo rytuał, który z jakiegoś powodu się nie udał. Ona sama musiała być w epicentrum i dlatego oberwała najmocniej. Ostatnie wspomnienia zakrywała jednak gęsta mgła, przez którą nie mogła się przedrzeć. Przynajmniej wracała jej już powoli jasność umysłu, choć ból głowy dalej przeszkadzał w myśleniu.
- Na przodków, zamiast paplać daj mi coś przeciwbólowego. - rzekła ostro. Widać, że wracała już do siebie.
Po drodze do jaskini Atha rozglądała się uważnie, wypatrując znaków lub dźwięków walki, lecz nic takiego nie dostrzegła. Czyli musiało chodzić o coś innego, nie było żadnej bitwy. Skąd więc rytuał? Jej przemyślenia zostały przerwane, gdy dotarli do środka. Zauważyła kulącego się w kącie Nabo, który wyglądał jak siedem nieszczęść. Nie było wątpliwości, że przeprowadzenie rytuału w ten sposób nie było jego celem i nie chciał jej skrzywdzić. W tej jednej chwili zamiast pogardy poczuła współczucie dla szamana, szczególnie że musiała się przyczynić do jego obecnego stanu. Nigdy jednak nie spodziewałaby się, że Athastan mógłby kogoś pobić, nigdy nie widziała go takim. Tym bardziej czuła się niekomfortowo w jego towarzystwie, szczególnie kiedy kazał Shani od niej odejść.
- Żądam, żeby zajmowała się mną szamanka. Mam do tego prawo jako pacjentka. - powiedziała ostro do Atha, gdy ułożył ją na kamieniu. - I jeśli zaraz nie dasz mi jakiegoś lekarstwa, to jak przodków kocham odzyskam siły i wydrapię ci te durne ślepia. - zażądała ostro. Denerwowała ją cała ta sytuacja, to że nie wiedziała co się dzieje i głowa która łupała ją od środka.
ObrazekgłosKPObrazek

Awatar użytkownika
Koto
Posty: 53
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 17 kwie 2018
Waleczność: 20
Zręczność: 60
Percepcja: 40
Kontakt:

#55

Post autor: Koto » 20 cze 2019, 22:24

Niedługo po nich do jaskini wszedł kanclerz Shani i nieszczęsna ofiara rytuału. Koto zjerzył się nieco bo przeczuwał, że Athastan jeszcze z nimi nie skończył. Mylił się bo już po chwili kazał im się oddalić. Nim zdążył zareagować Ven już zniknęła z jaskini. Młody lew ruszył jej śladem tylko raz oglądając się za siebie.

z.t
Wygląd:
Smukły lew, który dopiero co wkracza w swoje młodzieńcze lata. Ma dość ciemne umaszczenie ale nie jest to brąz. Raczej coś pomiędzy złotem i brązem. Ciało pokrywa trochę blizn co jest o tyle dziwne, że lew jest jeszcze młody. Przez to sierść nie rośnie na nim równomiernie i wydaje się jakby miał dziurki w swym poszyciu. Największa z blizn umieszczona jest na lewej łopatce i wygląda jakby była tam celowo. Sierść jest w niektórych miejscach wytarta jakby się obtarł lub nie miał zbyt dobrej diety. Ma też zielone oczy a końcówka ogona wydaje się nieco wystrzępiona.

Awatar użytkownika
Shani
Posty: 161
Gatunek: Leo Panthera
Płeć: Samica
Data urodzenia: 14 sie 2016
Specjalizacja: Medyk poziom 1
Szaman poziom 1
Waleczność: 40
Zręczność: 41
Percepcja: 70
Kontakt:

#56

Post autor: Shani » 20 cze 2019, 22:47

Shani doskonale wiedziała, że będzie faktycznie niezła jatka ze strony Datury która faktycznie chce być zajmowana przez nią, a nie jej brata.
- Athastan, wiesz co.. nie chce nic mówić ale myśle że powinieneś zająć się Nabo. A ja zajmę się Daturą najlepiej będzie bo wiesz samice i takie tam sprawy. Tymbardziej tu chodzi o komfort w pracy dlatego proszę nie utrudniaj w podejmowaniu mojej decyzji - rzekła ze spokojem do brata. Spokojnie wtedy podeszła do Datury chcąc popytać na temat dolegliwości.
- Ewentualnie możesz sprawdzać moją wiedzę czy robię dobrze to wszystko - powiedziała stanowczo. W myslach wypowiedziała tylko jedno ciesz się cholera że nie uciekłam z twojej pracowni w daleko tyle lub pizdu.
- Nabo, będziemy pózniej musieli poważnie porozmawiać, Ty i ja bez Athastana o tamtej sytuacji co wydarzyło się w jaskini przestronnej bo nie chcę kolejnej bitwy pomiędzy Tobą, a bratem - rzekła tym samym tonem głosu.
- Kurde Athastan, przecież mogę zająć się i jak Nabo i Daturą nie jestem do cholery dzieckiem. Jestem dorosłą lwicą i jak matką czwórki lwiątek - warknęła niezadowolona. - Jeny jakie to wkurzające - rzekła niezadowolona na słowa brata.
- Datura spokojnie jestem cały czas, nigdzie nie idę - wypowiedziała ze spokojem wtedy podeszła do Nabo.
- Nie płacz i przestań kulić się jak lwiątko.. pokaż mi lepiej twoją ranę bo muszę ocenić co mam Ci podać żeby wyleczyć twoją dolegliwość - odpowiedziałą chcąc pomóc szamanowi.

Awatar użytkownika
Athastan
Posty: 556
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 25 cze 2015
Specjalizacja:
szaman 2
Szaman 2
medyk 3
Medyk 3
Zdrowie: 0
Waleczność: 32
Zręczność: 50
Percepcja: 70
Kontakt:

#57

Post autor: Athastan » 21 cze 2019, 2:31

O ile przyprowadzenie Datury poszło łatwo, o tyle zrobienie czegoś więcej było raczej niemożliwe bez jej współpracy, tym bardziej że odzyskiwał już rezon. Niestety, wraz z nim nie nadchodziło, jakże konieczne, zrozumienie sytuacji. Aczkolwiek środki przeciwbólowe faktycznie mogły się jednak przydać.
Sięgnął więc po psoralię i podał jej z zastrzeżeniem:
- Proszę. Tylko z nią nie przesadź. - zawiesił na niej na chwilę wzrok. Potem westchnął głęboko i spojrzawszy na nią poważnie zaczął mówić:
- Tak, masz takie prawo. I mam obowiązek je respektować.
Ale Daturo, proszę, posłuchaj.
Nie wiem, co dokładnie odprawialiście za rytuał w tej jaskini, i nie będę teraz tego dochodził. Nie mam też zamiaru szukać winnych, choć niestety do pewnego stopnia już to wcześniej zrobiłem, i nie chcę pociągać nikogo do żadnych konsekwencji za to, co się tam stało.
Podczas tego rytuału doszło jednak do uwolnienia jakiejś energii, i co mnie na prawdę przeraża, nigdzie, w żadnych zapiskach ani podaniach nie spotkałem się ze śladami czegoś podobnego. Nie wiemy co to było - ale ty znajdowałaś się w jego centrum. I choć wydaje się, że, czymkolwiek to było, już minęło, to nie możemy przewidzeć, czy nie będzie kolejnych następstw czy efektów.
A muszę się upewnić, że nie stanowi to już dalszego zagrożenia - dla Ciebie, dla Nabo, Shani, młodych, które były w jaskini czy wszystkich mieszkańców Lwiej Skały.
Dlatego proszę, pozwól mi to zbadać.
- w całej jego wypowiedzi było słychać autentyczne przejęcie jak również nutkę strachu. Mówił bowiem całkowicie szczerze, nie ukrywając niczego - ta sprawa zaś na prawdę leżała mu na sercu. I faktycznie, bał się tego, co miało miejsce, i co mogło się jeszcze w skutek tego wydarzyć. Dotychczas bowiem zawsze to, co się działo dało się powiązać z jakimś wycinkiem wiedzy szamańskiej, a każde, chociażby powierzchowne powiązanie dawało oparcie i możliwość przedsięwzięcia czegokolwiek. Niewiedza zaś rodziła strach.
Stał więc tak, wyczekującą, aż głos zabrała Shani. Odwrócił się i spojrzał na nią uważnie, myśląc jednocześnie intensywnie. Fakt, nie pozwolił jej wcześniej samodzielnie zająć się Daturą, nie dla tego jednak że nie wierzył w jej zdolności, ale dla tego, że obawiał się, iż nawet jeśli wszystko będzie zrobione jak trzeba, coś może pójść nie tak - a jego nie będzie na miejsu by jej pomóc. Nadal nie chciał, by to ona przyjęła na siebie to, co trzeba będzie wykonać, ale tu przynajmniej miał odpowiednie zaplecze i wyposażenie. Poza tym, kiedyś jednak musiał jej pozwolić poprowadzić pewne rzeczy samodzielnie - a jeśli nie teraz to kiedy?
Westchnął głęboko i wciąż walcząc z samym sobą powiedział:
- Dobrze. Wierze, że dasz radę. Ty to zrobisz, ja będę tylko asystował. Tylko proszę, uważaj, na siebie i na nią. - z tymi słowami ruszył ku półkom, by przyszykować siostrze niezbędne odczynniki. Z górnej półki, tej pod świetlikiem, zdjął z tykwę z wodą, która wystarczająco długo była już chyba wystawiana na działanie księżyca. Prócz tego z niższego piętra delikatnie wyjął kawałek Gwiaździstego Mchu, zaś z suszarni wyciągnął zebrane niedawno liście werbeny. Następnie ułożył to wszystko wokoło kamiennego postumentu i wpisawszy w skrypt brakujące znaki, za wyjątkiem glifu aktywującego całość, odsunął się krok w tył by nie zawadzać.
Zerknął jeszcze ze szczerym współczuciem (i ukuciem wstydu) na Nabo, ale na nieszczęście szaman będzie musiał jeszcze chwilę zaczekać. Przynajmniej do momentu aż Datura zgodzi się na takie rozwiązanie sprawy a Shani rozpocznie.
Każdy rytuał niewłaściwe stosowany może zagrażać twojemu życiu lub zdrowiu.

Pierwszy Szaman przypomina - nigdy nie używaj cebuli w celach magicznych!

Cały Ath

Awatar użytkownika
Datura
Posty: 1518
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 19 paź 2015
Specjalizacja:
medyk 3
Medyk 3
botanik
Botanik
truciciel
Truciciel
Zdrowie: 100
Waleczność: 41
Zręczność: 47
Percepcja: 67
Kontakt:

#58

Post autor: Datura » 21 cze 2019, 11:24

Spojrzała na niego wzrokiem mówiącym jasno 'nie będziesz mi mówił co mam robić' i wyrwała z jego łap psoralię.
- Nie ze mną te numery cwaniaku. - rzekła chłodno i zaczęła drapać liście niszcząc je w drobny mak.
- Nie jestem idiotką Ath, to są zioła na uspokojenie nie na ból głowy, a dobrze wiesz, że w stanie osłabienia natychmiast by mnie uśpiły. Nawet nie próbuj się do mnie zbliżyć. - zagroziła wystawiając pazury. Podejrzewała że Athastan coś knuje, a być może nawet maczał łapy w tym rytuale. Bo niby skąd nagle wziął się na miejscu i tak mu zależało na osobistym zbadaniu jej?
- Chcę żeby zajęła się mną Shani. - powtórzyła, już pewniejszym głosem. - I nie mam zamiaru tu zostać, bo mam podejrzenia że jeśli nie dałam się uśpić dobrowolnie, będziesz próbował to zrobić siłą lub podstępem. Widzę przecież co zrobiłeś Nabo. - wskazała na kulącego się w kącie szamana.
- Nigdy nie posądzałabym cię o coś takiego, ale zobaczyłam twoją prawdziwą twarz. - mówiła wciąż leżąc na ziemi, przez co efekt nie był tak groźny jak zamierzała. Czuła jednak wracające siły, więc powinno ich wystarczyć na tyle by wynieść się z tej jaskini.
- Ciekawe co rada stada powie na to, że skatowałeś swojego szamana nie mając żadnych dowodów, że zrobił coś złego. Skąd wiesz, że to nie ja prowadziłam ten rytuał? Nie było cię tam przecież. Chyba że wiesz więcej niż chcesz powiedzieć. - spojrzała ponownie w kąt, gdzie chował się Nabo. Było go jej żal, ale nie dadzą rady wziąć go stąd we dwie skoro Datura ledwie może chodzić. Jako samiec był jednak silniejszy, a prawdopodobnie siłą przewyższał też Atha więc nie powinno mu nic grozić jeśli tylko weźmie się w garść.
- Ogarnij się Nabo i przestań szlochać jak mała lwiczka! - krzyknęła na szamana by przywołać go do porządku. Oprócz ciosów zadanych przez kanclerza chyba wszystko było z nim w porządku.
ObrazekgłosKPObrazek

Awatar użytkownika
Shani
Posty: 161
Gatunek: Leo Panthera
Płeć: Samica
Data urodzenia: 14 sie 2016
Specjalizacja: Medyk poziom 1
Szaman poziom 1
Waleczność: 40
Zręczność: 41
Percepcja: 70
Kontakt:

#59

Post autor: Shani » 21 cze 2019, 11:45

Shani obserwowała bardzo uważnie sytuację pomiędzy nimi co było faktycznie nie fajne.
- Bracie miałeś dać coś na ból głowy, a nie na uśpienie. W dodatku widzę, że Datura jest osłabiona więc duch musiał już odpuścić. Wiem zaraz powiesz mi, że jestem naiwna, a ja powiem Nie. Bo widzę, jakie są skutki po takim rytuale i zły demon czy zły duch poszedł już na dobre - rzekła niezadowolona spoglądając na brata. - Bracie musimy później poważnie porozmawiać, bo tak dłużej nie mogę — odpowiedziała zła i trochę troską o niego. Nie chciała tego mówić przy innych, tym bardziej przy skulonym Nabo i jak przy Daturze.
- Zdajesz sobie sprawę, że jeśli Datura mówi o bólu głowy to oznacza chce uśmierzyć ból a nie zrobić uśpienie wbrew jej woli - wypowiedziała do niego.
- Spokojnie Datura, zajmę się Tobą — rzekła ze spokojem. Nie będzie robiła żadnych rytuałów na niej. Wierzy, że jest z nią wszystko w porządku, a ona to zauważy jest szamanką na takim poziomie że wyczuje niebezpieczeństwo wrazie czego.
- Dobrze zaraz będzie gotowe, zrobię tylko napar z czarci pazura — rzekła ze spokojem. - Bracie jak już to zobaczy co się dzieje z Nabo — wypowiedziała poważniejszym tonem głosu.
Shani zaczynała robić napar z Czarci Pazura mocząc go w wodzie i potem zrobiła z niego napar.
- Dobrze już jest gotowe - odparła podchodząc z naparem i poprosiła Daturę o wypicie go.
- Proszę wypij to na spokojnie, to Ci pomoże — wypowiedziała z troską. Pilnowała oczywiście gwardzistkę, żeby wszystko wypiła ją. - Co do Czarci Pazura bracie, oddam Ci jak pójdę zbierać zioła bo zabrałam twoje bo nie miałam swojego przy sobie bo zostawiłam w swojej jaskinii - rzekła do niego.


Czarci pazur

Awatar użytkownika
Tunu
Posty: 290
Gatunek: Lampart
Płeć: Samica
Data urodzenia: 04 lut 2019
Specjalizacja:
medyk 1
Medyk 1
Zdrowie: 90
Waleczność: 45
Zręczność: 45
Percepcja: 51
Kontakt:

#60

Post autor: Tunu » 21 cze 2019, 19:29

Jestem wujku! Mam ci pomóc w leczeniu? Chętnie pomogę!-Powiedziała szczęśliwa. W końcu musi się nauczyć.



//sorki, że tak krótko, ale ja zawsze pisze krótko przy pierwszej wiadomości w temacie jak wejdę xD

Odpowiedz

Wróć do „Lwia Skała”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość