x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Przy wielkim wulkanie [Tadji, Lyanna]
- Tadji
- Posty: 74
- Gatunek: Lew
- Data urodzenia: 22 paź 2016
- Waleczność: 70
- Zręczność: 50
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Przy wielkim wulkanie [Tadji, Lyanna]
W dzisiejszym dniu samiec obrał kierunek, żeby odpocząć. Gdy spacerował zobaczył na horyzoncie na rzut oka wygasły wulkan, o ile nie mylił się. Miał nadzieję, że nikt nie przerwie mu drzemki lub odpoczynku. W końcu dotarł na miejsce, widząc skalne półki więc na jedną z nich wskoczył prężnie i zobaczył cień, w którym może zakamuflować się. Z miejscówki może obserwować teren czy ktoś nie przechodzi.
- Lyanna
- Valarjar

- Posty: 1021
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 04 wrz 2016
- Specjalizacja:



- Zdrowie: 35
- Waleczność: 58
- Zręczność: 66
- Percepcja: 38
- Kontakt:
Tego samego dnia na obchód stadnego terytorium wybrała się młoda lwica imieniem Lyanna, której bądź co bądź było to i obowiązkiem i przyjemnością. Jak niemal codziennie nikogo nie napotkała, bo kto miałby ochotę nawiedzać tak nieurodzajne obszary. Nic poza piachem, pyłem, suchą słabą trawą i zbiornikami wodnymi małych rozmiarów przepełnionych krokodylami. Córa księżyca kierując się ku podnóży wulkanu spodziewała się raczej zastać kogoś z bliskich, znanych jej już lwów. To wyjątkowo niebezpieczny obszar rewiru Złej Ziemi, który rzadko kusił do odwiedzin nawet samych stadowiczy. Srebrnooka samica należała do tego grona, ale dziś miało być nieco inaczej. Oznakowywać trzeba wszystkie miejsca, nie tylko te, które się lubi najbardziej.
Będąc już na miejscu wyłapała woń innego kotowatego zwierza. Podkuszona jego wonią skierowała się w stronę skąd pochodził, idąc uważnie, ale zarazem bardzo pewnie i stanowczo stawiając łapy na skalistym podłożu magmowym.
Będąc już na miejscu wyłapała woń innego kotowatego zwierza. Podkuszona jego wonią skierowała się w stronę skąd pochodził, idąc uważnie, ale zarazem bardzo pewnie i stanowczo stawiając łapy na skalistym podłożu magmowym.

- Tadji
- Posty: 74
- Gatunek: Lew
- Data urodzenia: 22 paź 2016
- Waleczność: 70
- Zręczność: 50
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Tadji zmrużył zielone ślepia z niechcenia aż do momentu zauważył niedaleko kremową lwicę, która zaczynała się coraz bardziej zbliżać aż do momentu zniknęła gdzieś. Nie przejął się zbytnio tym, bo mało kto tu zapuszczał w te rewiry. On należał do dzielnych i silnych lwów. Przed przyjściem w te tereny odznaczył tą skałę jako swój azyl, a w głąb niej jest jaskinia gdzie może schować się chcąc zrelaksować. Samiec po chwili usłyszał kroki innego lwa, czyżby to była ta która zniknęła wgłąb terenu gdzie spoglądał się w dal bo nikogo innego nie widział w tamtym czasie. Ziewnął poraz enty, żeby przebudzić się na dobre czekając na rozwój dalszych wydarzeń.
- Lyanna
- Valarjar

- Posty: 1021
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 04 wrz 2016
- Specjalizacja:



- Zdrowie: 35
- Waleczność: 58
- Zręczność: 66
- Percepcja: 38
- Kontakt:
Zrobiła jeszcze kilka dobrych metrów i w końcu usłyszała ziewnięcie zwiastujące żywą duszę tuż za rogiem na półce skalnej. Spokojnie krocząc wyminęła kamienną ścianę i wtedy jej ślepią ukazała dobrze znana sylwetka jednego z kuzynów. Posłała mu powitalny pomruk i po chwili ruszyła w jego stronę dumnie. Podeszła blisko i otarła się o jego głowę swoim polikiem.
Nie zdawała sobie sprawy z tego, że przeszkodziła kuzynowi w odpoczynku, ale nie zamierzała się tym wcale przejmować. Życie jest niebezpieczną grą, więc utrata czujności jest często przypłacana śmiercią, a częste spanie usuwa jedynie cenny czas. Przysiadła u jego boku spoglądając na otoczenie.
- Tadji, mam wrażenie, że przez ostatnie wydarzenia nasze kontakty nieco się zatarły. - rzuciła od razu, nie kierując na niego ślepi. Nadal zapalczywie obserwowała to co mieli przed sobą, a mieli dość sporo. Sentymentalnie tereny ich przodków skazanych na wygnanie, a od materialnej strony ich dom, stołówkę, żłobek, pole treningowe... Jej twarz nie wyjawiała żadnych uczuć.
Nie zdawała sobie sprawy z tego, że przeszkodziła kuzynowi w odpoczynku, ale nie zamierzała się tym wcale przejmować. Życie jest niebezpieczną grą, więc utrata czujności jest często przypłacana śmiercią, a częste spanie usuwa jedynie cenny czas. Przysiadła u jego boku spoglądając na otoczenie.
- Tadji, mam wrażenie, że przez ostatnie wydarzenia nasze kontakty nieco się zatarły. - rzuciła od razu, nie kierując na niego ślepi. Nadal zapalczywie obserwowała to co mieli przed sobą, a mieli dość sporo. Sentymentalnie tereny ich przodków skazanych na wygnanie, a od materialnej strony ich dom, stołówkę, żłobek, pole treningowe... Jej twarz nie wyjawiała żadnych uczuć.

- Tadji
- Posty: 74
- Gatunek: Lew
- Data urodzenia: 22 paź 2016
- Waleczność: 70
- Zręczność: 50
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Samiec wyczuł woń bardzo mu znajomą, która należała do jednego z członków. Gdy zbliżyła się jeszcze bardziej wtedy zauważył sylwetkę kuzynki Lyann. Faktycznie kontakt pomiędzy sobą nieco zatarły się, bo każdy chodzi swoimi ścieżkami. Wstał siedząc na zadku widząc jak otarła się o jego głowę, zatem odwzajemnił tym samym. Zauważył jak usiadła przy nim, spojrzał się kątem oka na jej personę. Po wysłuchaniu słów samicy, przymrużył jedynie ślepia aż do momentu.
- Może i prawda, droga Lyanna ale jesteśmy rodziną i powinnyśmy się wspierać - odpowiedział poważnym głosem, nie odwracając łba w jej kierunku. Wiedział doskonale, że te wydarzenia były dla stada klęską tracąc członków rodziny. W dodatku nie tylko te stado ucierpiało, a zarówno przeciwnicy. Gdy wyprzypomniał sobie o członkach rodziny to jedynie przeżył Regir, mama i kuzynka oraz dalsi o ile mieli więcej szczęścia gdy był potop.
- Może i prawda, droga Lyanna ale jesteśmy rodziną i powinnyśmy się wspierać - odpowiedział poważnym głosem, nie odwracając łba w jej kierunku. Wiedział doskonale, że te wydarzenia były dla stada klęską tracąc członków rodziny. W dodatku nie tylko te stado ucierpiało, a zarówno przeciwnicy. Gdy wyprzypomniał sobie o członkach rodziny to jedynie przeżył Regir, mama i kuzynka oraz dalsi o ile mieli więcej szczęścia gdy był potop.
- Lyanna
- Valarjar

- Posty: 1021
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 04 wrz 2016
- Specjalizacja:



- Zdrowie: 35
- Waleczność: 58
- Zręczność: 66
- Percepcja: 38
- Kontakt:
Prawda była taka, że przyjaźnili się jeszcze przed poznaniem prawdy o więzach krwi, a gdy już do tego doszło ich kontakt raczej bardziej się zdystansował przez zachowanie Lyanny. Czuła się oszukana przez najbliższą jej lwicę, która ją wychowywała. Tyle czasu wierzyła, że ma tylko swoją starą, schorowaną matkę... Prawda zabolała ją bardzo, a reakcja stada na wieść iż jest córą Mheetu i Vitani jakoś zbyt wymowna nie była. Uznana została początkowo za nasienie zdrady i naprawdę musiała się wykazać, by złą sławę jaką w spadku dała jej matka z siebie zmyć.
- Myślisz, że Vitani i Mheetu przeżyli powódź? - zapytała.
Sama nie zamierzała sobie na to odpowiadać, bo potrzebowała tych słów od kogoś innego. W tym momencie ułożyła głowę na plecach zielonookiego lwa. Pragnęła zemsty za los jaki jej zgotowano, za brak wychowywania się w prawdziwej rodzinie, za zostawienie jej samej z obcą samicą. To tak bardzo bolało...
- Myślisz, że Vitani i Mheetu przeżyli powódź? - zapytała.
Sama nie zamierzała sobie na to odpowiadać, bo potrzebowała tych słów od kogoś innego. W tym momencie ułożyła głowę na plecach zielonookiego lwa. Pragnęła zemsty za los jaki jej zgotowano, za brak wychowywania się w prawdziwej rodzinie, za zostawienie jej samej z obcą samicą. To tak bardzo bolało...

- Tadji
- Posty: 74
- Gatunek: Lew
- Data urodzenia: 22 paź 2016
- Waleczność: 70
- Zręczność: 50
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Samiec położył się na nowo spoglądając w horyzont doskonale wiedząc, że utracił jednego z rodziców a nim był ojciec Nuka, ledwo co uszła z życiem jego mama i dwójka rodzeństwa oraz kuzynka Lyanna, która cudem ocalała. Gdy złoziemiec był mały nie potrafił pogodzić się z jego śmiercią, posiadał mocne przywiązanie do niego. Po chwili usłyszał zapytanie lwicy.
- Prawdopodobnie tak. Nie każdy musiał umrzeć. U mnie tylko ojciec zginął Nuka, a mama Dotty przeżyła z dwójką mojego rodzeństwa braciszek i siostrzyczka - powiedział.
Poczuł jak ona ułożyła na jego plecach swoją głowę, naturalnie pozwolił na rodzinny gest. Potrzebowała bliskości, którą może jej podarować w każdych momentach.
- Prawdopodobnie tak. Nie każdy musiał umrzeć. U mnie tylko ojciec zginął Nuka, a mama Dotty przeżyła z dwójką mojego rodzeństwa braciszek i siostrzyczka - powiedział.
Poczuł jak ona ułożyła na jego plecach swoją głowę, naturalnie pozwolił na rodzinny gest. Potrzebowała bliskości, którą może jej podarować w każdych momentach.
- Lyanna
- Valarjar

- Posty: 1021
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 04 wrz 2016
- Specjalizacja:



- Zdrowie: 35
- Waleczność: 58
- Zręczność: 66
- Percepcja: 38
- Kontakt:
- Muszę się z nimi poważnie policzyć... - rzuciła ostro.
Żal przepełniający jej serce napędzała chęć zemsty za zgotowany jej los, ale zarazem chęć poznania rodziców bliżej bardzo ją pociągała, choć była bardzo niemożliwa. Nie po tym wszystkim. Mimo iż posiadanie przy sobie stwórców wydawałoby się być lepszą opcją. Lyanna domagała się od nich czegoś więcej niż ich bliskości, chodziło jej o status, rangę, pozycję. Ambitnie mierzyła w górę i nie zamierzała z celów rezygnować.
- Myślisz, że Nyeusi zaplanuje jakiś najazd na Lwią Ziemię? Są osłabieni, powinniśmy to wykorzystać, o ile i my nie ponieśliśmy aż tak dotkliwych strat. - powiedziała.
Nadal liczyła, że reszta zaginionych stadowiczy zacznie wracać na dniach, tygodniach i ile jeszcze żyją. To byłoby solidne zasilenie szeregów z dość świeżym akcentem młodych wojowników do jakich bez dyskusji zalicza się zarówno Lyanna, Ragir jak i Tadji.
- Gdzie, więc jest teraz twoja matka? Nie wróci do nas już nigdy? - spytała dociekliwie.
Żal przepełniający jej serce napędzała chęć zemsty za zgotowany jej los, ale zarazem chęć poznania rodziców bliżej bardzo ją pociągała, choć była bardzo niemożliwa. Nie po tym wszystkim. Mimo iż posiadanie przy sobie stwórców wydawałoby się być lepszą opcją. Lyanna domagała się od nich czegoś więcej niż ich bliskości, chodziło jej o status, rangę, pozycję. Ambitnie mierzyła w górę i nie zamierzała z celów rezygnować.
- Myślisz, że Nyeusi zaplanuje jakiś najazd na Lwią Ziemię? Są osłabieni, powinniśmy to wykorzystać, o ile i my nie ponieśliśmy aż tak dotkliwych strat. - powiedziała.
Nadal liczyła, że reszta zaginionych stadowiczy zacznie wracać na dniach, tygodniach i ile jeszcze żyją. To byłoby solidne zasilenie szeregów z dość świeżym akcentem młodych wojowników do jakich bez dyskusji zalicza się zarówno Lyanna, Ragir jak i Tadji.
- Gdzie, więc jest teraz twoja matka? Nie wróci do nas już nigdy? - spytała dociekliwie.

- Tadji
- Posty: 74
- Gatunek: Lew
- Data urodzenia: 22 paź 2016
- Waleczność: 70
- Zręczność: 50
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Łowca cały czas rozmyślał na temat matki, gdzie podziewała się ale po odejściu niestety odeszła od nas chcąc spędzić reszty życia pewnie samotnie. Z drugiej strony miał obowiązki jako starszy brat, który musiał zająć się bratem i siostrą, bo nie daliby rady. W tym czasie to już zaczynają sobie radzić, no może czasami siostra przyjdzie do samca pospać bo jest podrostkiem. Gdy usłyszał słowa kuzynki zastanawiał się nad jej słowami.
- Wiesz, powinna Nyeusi zaatakować i zebrać silnych lwów, ale trzeba by było oszacować ile straciliśmy żeby nie było odwrotnej sytuacji - rzekł.
- A co do mojej mamy, to pewnie jest poza stadem, bo jak miałem już niecałe dwa lata to odeszła bez słowa - rzekł krótko.
- Nie liczę na to, żeby mama wróciła z powrotem do stada. Straciła partnera i jak mojego ojca - wypowiedział spokojnym głosem.
- Wiesz, powinna Nyeusi zaatakować i zebrać silnych lwów, ale trzeba by było oszacować ile straciliśmy żeby nie było odwrotnej sytuacji - rzekł.
- A co do mojej mamy, to pewnie jest poza stadem, bo jak miałem już niecałe dwa lata to odeszła bez słowa - rzekł krótko.
- Nie liczę na to, żeby mama wróciła z powrotem do stada. Straciła partnera i jak mojego ojca - wypowiedział spokojnym głosem.
- Lyanna
- Valarjar

- Posty: 1021
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 04 wrz 2016
- Specjalizacja:



- Zdrowie: 35
- Waleczność: 58
- Zręczność: 66
- Percepcja: 38
- Kontakt:
Uważnie analizowała każde słowo i układała sobie pewne sprawy po swojemu w głowie, chcąc opracować pewien dość ryzykowny plan. Nie zamierzała jednak na chwilę obecną wybiegać do reszty, nawet kuzyna. Jeśli coś jest niedopracowane lepiej go nie tykać.
- Przydałaby się stadna eskapada na Lwią Ziemię, a może akurat natrafimy na samotną Kiarę bądź Kovu... - pomyślała na głos.
Prawda była jednak taka, że ani jedno ani drugie już po tej krainie nie pospaceruje. Lyanna jednak informacji takiej nie dostała, więc żyła w słodkiej nieświadomości, chociaż kto wie... jeśli Zła Ziemia dowiedziałaby się o stanie panującym na Lwiej zapewne atak byłby już planowany.
- Całe szczęście widać, że się tym nie przejmujesz. Mogę cię spokojnie nazwać już dorosłym! - zażartowała na koniec szturchając go lewą łapą w szyję pokrytą gęstą grzywą.
- Przydałaby się stadna eskapada na Lwią Ziemię, a może akurat natrafimy na samotną Kiarę bądź Kovu... - pomyślała na głos.
Prawda była jednak taka, że ani jedno ani drugie już po tej krainie nie pospaceruje. Lyanna jednak informacji takiej nie dostała, więc żyła w słodkiej nieświadomości, chociaż kto wie... jeśli Zła Ziemia dowiedziałaby się o stanie panującym na Lwiej zapewne atak byłby już planowany.
- Całe szczęście widać, że się tym nie przejmujesz. Mogę cię spokojnie nazwać już dorosłym! - zażartowała na koniec szturchając go lewą łapą w szyję pokrytą gęstą grzywą.

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości





















