x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Wiekowa akacja
- Alfajiri
- Posty: 360
- Gatunek: Krokuta cętkowana
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 15 maja 2016
- Specjalizacja:
- Waleczność: 45
- Zręczność: 61
- Percepcja: 20
- Kontakt:
Re: Wiekowa akacja
/Mam nadzieję, że nikt się nie obrazi o wbicie się w kolejkę, no ale chcę po prostu trochę to ruszyć
Owszem, na wszelki wypadek wolała zachować ostrożność, i to z kilku powodów. Przede wszystkim po prostu wolałaby przypadkiem nie narazić się nieznajomym lwom, które miały teraz znaczą przewagę nad samotną hieną. Pozbawiona wsparcia klanu niewiele mogłaby zdziałać, gdyby ci okazali się agresywni. Oczywiście, że walczyłaby do samego końca i starałaby się jak tylko mogła, by pamiątki po tym starciu nosili przez resztę swego życia, jednak nie zmieniało to faktu, iż nie skończyłoby się to dla niej dobrze. Zresztą nie miała powodów, by całkowicie im zaufać. W ogóle ich nie znała. Być może fakt, że miała do czynienia z lwami także wpływał na tę nieufność. Co prawda ostatnie wydarzenia wzbudziły w niej pewne wątpliwości co do jej uprzednich przekonań o zarozumialstwie i nieuczciwości grzywiastych kotów, nie sposób w ciągu kilku dni całkowicie zmienić sposób myślenia. Jakiś głos w jej głowie powtarzał jej, że powinna być ostrożna i im nie ufać, dodatkowo pogłębiając okropny mętlik, jaki tam panował.
Gdy @Ragir zapewnił ją o tym, iż nie ma złych zamiarów, skinęła głową.
- Również nie mam takiego zwyczaju. Nie szukam zwady - zapewniła, choć to raczej była jedynie formalność. Swoją postawą nie wykazywała przecież żadnych oznak agresji, co zresztą pozostali najwyraźniej zauważyli, gdyż bez wahania zbliżyli się do niej. Szarofutra samica, która wcześniej do niej pomachała, podeszła nawet bliżej i zaczęła ją obwąchiwać. Nieco zaskoczyło fioletowooką, dlaczego wcześniej nie odezwała się ani słowem, lecz nie wnikała. Skoro zdecydowała się na taką formę powitanie, odwdzięczyła się tym samym, zbliżając głowę i wciągając kilkukrotnie jej woń.
- Kiedyś, jeszcze przed inwazją to był mój dom. Jamy pod akacją wraz z moim klanem wykopałam własnymi łapami. Przybyłam tu, by sprawdzić, czy jest do czego wracać - odpowiedziała znów samcowi, spoglądając na niego. Alfajiri nie miała w zwyczaju kłamać, tak więc i teraz postanowiła być szczera. - Nie mam zamiaru was stąd przepędzać - dodała jeszcze, decydując się na rozwianie wszelkich wątpliwości, jakie w czerwonookim mogłyby wywołać jej poprzednie słowa. Pomijając już fakt, że nie skończyłoby się to dla niej dobrze, to w jej mniemaniu nie miała nawet do tego prawa. Nie było jej tu przecież przez wiele miesięcy, teren był nieoznaczony i niepilnowany. Nie mogła mieć pretensji do grupy, sama pewnie w podobnym przypadku nie wahałaby się tu zatrzymać i nie spodziewała się, że ktoś może tu mieszkać. Cieszyła się tylko, że ci najwyraźniej nie postanowili tu zamieszkać, ponieważ nawet, jeśli całkowicie by to rozumiała, bolałoby ją okropnie, gdyby się okazało, iż ktoś inny sypia teraz w jamie, gdzie kiedyś spała wraz z partnerem i gdzie urodziła swoje dzieci.
@Sigrun
@Davu
@Mjinga
Owszem, na wszelki wypadek wolała zachować ostrożność, i to z kilku powodów. Przede wszystkim po prostu wolałaby przypadkiem nie narazić się nieznajomym lwom, które miały teraz znaczą przewagę nad samotną hieną. Pozbawiona wsparcia klanu niewiele mogłaby zdziałać, gdyby ci okazali się agresywni. Oczywiście, że walczyłaby do samego końca i starałaby się jak tylko mogła, by pamiątki po tym starciu nosili przez resztę swego życia, jednak nie zmieniało to faktu, iż nie skończyłoby się to dla niej dobrze. Zresztą nie miała powodów, by całkowicie im zaufać. W ogóle ich nie znała. Być może fakt, że miała do czynienia z lwami także wpływał na tę nieufność. Co prawda ostatnie wydarzenia wzbudziły w niej pewne wątpliwości co do jej uprzednich przekonań o zarozumialstwie i nieuczciwości grzywiastych kotów, nie sposób w ciągu kilku dni całkowicie zmienić sposób myślenia. Jakiś głos w jej głowie powtarzał jej, że powinna być ostrożna i im nie ufać, dodatkowo pogłębiając okropny mętlik, jaki tam panował.
Gdy @Ragir zapewnił ją o tym, iż nie ma złych zamiarów, skinęła głową.
- Również nie mam takiego zwyczaju. Nie szukam zwady - zapewniła, choć to raczej była jedynie formalność. Swoją postawą nie wykazywała przecież żadnych oznak agresji, co zresztą pozostali najwyraźniej zauważyli, gdyż bez wahania zbliżyli się do niej. Szarofutra samica, która wcześniej do niej pomachała, podeszła nawet bliżej i zaczęła ją obwąchiwać. Nieco zaskoczyło fioletowooką, dlaczego wcześniej nie odezwała się ani słowem, lecz nie wnikała. Skoro zdecydowała się na taką formę powitanie, odwdzięczyła się tym samym, zbliżając głowę i wciągając kilkukrotnie jej woń.
- Kiedyś, jeszcze przed inwazją to był mój dom. Jamy pod akacją wraz z moim klanem wykopałam własnymi łapami. Przybyłam tu, by sprawdzić, czy jest do czego wracać - odpowiedziała znów samcowi, spoglądając na niego. Alfajiri nie miała w zwyczaju kłamać, tak więc i teraz postanowiła być szczera. - Nie mam zamiaru was stąd przepędzać - dodała jeszcze, decydując się na rozwianie wszelkich wątpliwości, jakie w czerwonookim mogłyby wywołać jej poprzednie słowa. Pomijając już fakt, że nie skończyłoby się to dla niej dobrze, to w jej mniemaniu nie miała nawet do tego prawa. Nie było jej tu przecież przez wiele miesięcy, teren był nieoznaczony i niepilnowany. Nie mogła mieć pretensji do grupy, sama pewnie w podobnym przypadku nie wahałaby się tu zatrzymać i nie spodziewała się, że ktoś może tu mieszkać. Cieszyła się tylko, że ci najwyraźniej nie postanowili tu zamieszkać, ponieważ nawet, jeśli całkowicie by to rozumiała, bolałoby ją okropnie, gdyby się okazało, iż ktoś inny sypia teraz w jamie, gdzie kiedyś spała wraz z partnerem i gdzie urodziła swoje dzieci.
@Sigrun
@Davu
@Mjinga
- Sigrun
- Królowa
- Posty: 313
- Gatunek: Lew kameruński
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 24 gru 2013
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 20
- Zręczność: 60
- Percepcja: 70
- Kontakt:
Hiena pozwoliła się obwąchać, szara chciała zapamiętać jej zapach. Posłała jej lekki uśmiech gdy ta uczyniła to samo. Wysłuchała również co ma do powiedzenia i była to smutna historia, lwica obejrzała się na wiekowa akację. Nie wyczuwała tutaj złych duchów czy zagubionych bytów, wręcz to miejsce było jak najbardziej normalne pod każdym względem. W takim wypadku musiał tu zajść wiele przyjemnych chwil.
Szara pokazała na migi pytając o to co się stało z resztą jej klanu. Nie sądziła by tamta zrozumiała do końca formę jaką jej przekazała ale Ragir mógłby. Tym bardziej, że spędzili z sobą sporo czasu i coraz więcej odczytywał jej języka ciała.
Szara pokazała na migi pytając o to co się stało z resztą jej klanu. Nie sądziła by tamta zrozumiała do końca formę jaką jej przekazała ale Ragir mógłby. Tym bardziej, że spędzili z sobą sporo czasu i coraz więcej odczytywał jej języka ciała.
A droga wiedzie w przód i w przód,
Choć się zaczęła tuż za progiem
I w dal przede mną mknie na wschód,
A ja wciąż za nią - tak jak mogę...
Skorymi stopy za nią w ślad -
Aż w szerszą się rozpłynie drogę,
Gdzie strumień licznych dróg już wpadł...
A potem dokąd? - rzec nie mogę...♪♫♪
Tutu tutu tutu tutu|Gdy posuniesz się za daleko|Yummy|☙❦❧ Karta postaci
- Ragir
- Król
- Posty: 926
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 10 sie 2016
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 69
- Zręczność: 59
- Percepcja: 30
Czyli to jej dom. Rozejrzał się dookoła uważniej. Nie widział w pobliżu żadnych innych hien. Czyli albo został na prawdę sama ale inni dopiero tutaj dotrą.
-Nie mam zamiaru przejmować twojego domu- Rzekł i posłał jej bardzo lekki uśmiech- Ale będę musiał przekroczyć okolicę zapewne z kilak jeszcze razy, mam nadzieję, nie będzie to kłopotem- Spoglądał pytająco na hienę. Wędrówka z północy na południe przez te ziemie jest szybka niż krążenie z dookoła.
-Chcę odnaleźć towarzysza- Spojrzał na Sigrun i otarł łeb o jej-Potem zaś wyruszyć na południe- Po co jej to mówił? Nie musiała wiedzieć i wątpił by ją to jakoś interesowało. Może ze względu, ze te ziemie to jej dom i nie chciał aby potraktowała jego wędrówki jako próby zagrożenia jej.
@Alfajiri
-Nie mam zamiaru przejmować twojego domu- Rzekł i posłał jej bardzo lekki uśmiech- Ale będę musiał przekroczyć okolicę zapewne z kilak jeszcze razy, mam nadzieję, nie będzie to kłopotem- Spoglądał pytająco na hienę. Wędrówka z północy na południe przez te ziemie jest szybka niż krążenie z dookoła.
-Chcę odnaleźć towarzysza- Spojrzał na Sigrun i otarł łeb o jej-Potem zaś wyruszyć na południe- Po co jej to mówił? Nie musiała wiedzieć i wątpił by ją to jakoś interesowało. Może ze względu, ze te ziemie to jej dom i nie chciał aby potraktowała jego wędrówki jako próby zagrożenia jej.
@Alfajiri
- Alfajiri
- Posty: 360
- Gatunek: Krokuta cętkowana
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 15 maja 2016
- Specjalizacja:
- Waleczność: 45
- Zręczność: 61
- Percepcja: 20
- Kontakt:
Na chwilę jej uwagę przykuła szarofutra, która zaczęła w jej stronę żywo gestykulować. Nadal nie wypowiadając przy tym ani słowa. Początkowo bardzo zaskoczyło to fioletowooką, która nie wiedziała, co właściwie powinna o tym myśleć. Dopiero po chwili połączyła te niespotykane gesty samicy i fakt, że nie wydała do tej pory żadnego dźwięku. Jest niemową, przeszło jej przez myśl. Rozwiązanie tej drobnej zagadki dotyczącej osoby lwicy nie sprawiło jednakże, że poczuła się pewniej. Właściwie to przeciwnie.
Przez moment w jej głowie zaczęły kłębić się myśli, za które ta dwójka by ją zapewne potępiła. Zaczęła się zastanawiać, czy niema hiena w ogóle przeżyłaby w klanie, w którym się wychowywała. Byli koczownikami, a trudne warunki zmusiły jego członków do odrzucenia wszelkiej słabości. Ci, którzy nie nadążali zostawali z tyłu. Tych zbyt słabych, czy też w znaczącym stopniu niesprawnych zazwyczaj po prostu porzucano. Jednakże, czy niemowę potraktowano by tak samo? Raczej nie. Przecież nieumiejętność mówienia nie utrudniała w żaden sposób marszu, walki, czy polowania, co też najbardziej się liczyło w tamtej grupie.
Po głowie tłukła się też myśl, co sama zrobiłaby z takim osobnikiem. Dałaby mu szansę, czy postąpiła, jak kiedyś jej rodzice i krewni? Najgorsze z tego wszystkiego było to, że sama do końca nie była pewna. A przynajmniej nie tak bardzo, jakby tego chciała.
I jakby tego było mało, czuła się jeszcze okropnie niezręcznie, bo nie miała pojęcia o co może chodzić samicy.
- Wybacz, ale nie rozumiem - przyznała, posyłając @Sigrun przepraszające spojrzenie, a potem przeniosła je na @Ragira. Ta dwójka chyba była blisko, być może on lepiej ją rozumiał. A przecież nie chciała zupełnie jej zignorować, podejrzewała przecież, że poczułaby się wówczas naprawdę źle. A tego by nie chciała. Nawet może i niekoniecznie ze zwykłej uprzejmości, raczej urażenie tej dwójki byłoby po prostu okropnie głupim pomysłem.
Poczuła niezwykłą ulgę, gdy brązowy zapewnił, że nie mają zamiaru zajmować tych terenów. A więc jej dom nadal mógł być jej. Może w przyszłości nie tylko jej, lecz to się jeszcze zobaczy. Zbyt wcześnie było na plany. Odetchnęła z ulgą, a gdy samiec wspomniał o tym, że będzie musiał przekroczyć te tereny kilkukrotnie, skinęła po prostu głową.
- Nie widzę powodu by ci tego zabraniać, jeśli nie masz złych zamiarów - odpowiedziała, przy ostatnich słowach posyłając mu podobne spojrzenie, jakie wcześniej Ushindiemu. Wątpiła, że gdyby ten nagle zapragnął jej jakoś zaszkodzić miałaby duże szanse go przed tym powstrzymać, nie mówiąc nawet o przepędzeniu go z okolicy, lecz Alfajiri miała to do siebie, że walczyłaby do upadłego. Zresztą jednak, nie podejrzewała tamtego o nic podobnego. Zachowywał się dużo bardziej, jak na rozumne zwierzę przystało, niż tych kilku wariatów, którzy niegdyś tu się włóczyli i napadali jej klan na własnym terenie. Przynajmniej potrafił rozmawiać, a to było coś.
Przez moment w jej głowie zaczęły kłębić się myśli, za które ta dwójka by ją zapewne potępiła. Zaczęła się zastanawiać, czy niema hiena w ogóle przeżyłaby w klanie, w którym się wychowywała. Byli koczownikami, a trudne warunki zmusiły jego członków do odrzucenia wszelkiej słabości. Ci, którzy nie nadążali zostawali z tyłu. Tych zbyt słabych, czy też w znaczącym stopniu niesprawnych zazwyczaj po prostu porzucano. Jednakże, czy niemowę potraktowano by tak samo? Raczej nie. Przecież nieumiejętność mówienia nie utrudniała w żaden sposób marszu, walki, czy polowania, co też najbardziej się liczyło w tamtej grupie.
Po głowie tłukła się też myśl, co sama zrobiłaby z takim osobnikiem. Dałaby mu szansę, czy postąpiła, jak kiedyś jej rodzice i krewni? Najgorsze z tego wszystkiego było to, że sama do końca nie była pewna. A przynajmniej nie tak bardzo, jakby tego chciała.
I jakby tego było mało, czuła się jeszcze okropnie niezręcznie, bo nie miała pojęcia o co może chodzić samicy.
- Wybacz, ale nie rozumiem - przyznała, posyłając @Sigrun przepraszające spojrzenie, a potem przeniosła je na @Ragira. Ta dwójka chyba była blisko, być może on lepiej ją rozumiał. A przecież nie chciała zupełnie jej zignorować, podejrzewała przecież, że poczułaby się wówczas naprawdę źle. A tego by nie chciała. Nawet może i niekoniecznie ze zwykłej uprzejmości, raczej urażenie tej dwójki byłoby po prostu okropnie głupim pomysłem.
Poczuła niezwykłą ulgę, gdy brązowy zapewnił, że nie mają zamiaru zajmować tych terenów. A więc jej dom nadal mógł być jej. Może w przyszłości nie tylko jej, lecz to się jeszcze zobaczy. Zbyt wcześnie było na plany. Odetchnęła z ulgą, a gdy samiec wspomniał o tym, że będzie musiał przekroczyć te tereny kilkukrotnie, skinęła po prostu głową.
- Nie widzę powodu by ci tego zabraniać, jeśli nie masz złych zamiarów - odpowiedziała, przy ostatnich słowach posyłając mu podobne spojrzenie, jakie wcześniej Ushindiemu. Wątpiła, że gdyby ten nagle zapragnął jej jakoś zaszkodzić miałaby duże szanse go przed tym powstrzymać, nie mówiąc nawet o przepędzeniu go z okolicy, lecz Alfajiri miała to do siebie, że walczyłaby do upadłego. Zresztą jednak, nie podejrzewała tamtego o nic podobnego. Zachowywał się dużo bardziej, jak na rozumne zwierzę przystało, niż tych kilku wariatów, którzy niegdyś tu się włóczyli i napadali jej klan na własnym terenie. Przynajmniej potrafił rozmawiać, a to było coś.
Ostatnio zmieniony 03 wrz 2023, 11:49 przez Alfajiri, łącznie zmieniany 1 raz.
- Davu
- Tarcza
- Posty: 154
- Gatunek: lew
- Płeć: Samiec
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 50
- Zręczność: 60
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Kiedy nieznajomi prowadzili spokojną rozmowę, on zdecydował, że koniec z tym występem grzywiastej, delikatnie ją szturchnął i wskazał głową w stronę w którą znajdowała się Lwia Ziemia, by zrozumiała, że na nich czas, po czym wyruszył mając nadzieję, że ta za nim pójdzie.
Jeśli nie uda się przekonać, to chyba będzie musiał iść szukać dawnych znajomych ze stada sam.
zt x2?
@Mjinga
Jeśli nie uda się przekonać, to chyba będzie musiał iść szukać dawnych znajomych ze stada sam.
zt x2?
@Mjinga
- Ragir
- Król
- Posty: 926
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 10 sie 2016
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 69
- Zręczność: 59
- Percepcja: 30
No tak, mógł przewidzieć, że hiena nie będzie rozumieć szarej. Jakoś żyjąc z nią spory kawał czasu i będąc głownie z nią zapominał o tej kwestii.
-Sigrun chciałby sie dowiedzieć, co stało się z twoim klanem- Wyjaśniła hienie i lekko skinął głową. Sam w sumie też by się z chęcią dowiedział tego. Samotnicy również i wśród tych zwierząt na pewno byli.
Zdawał sobie sprawę, ze nie musi pytać o zgodę aby szwendać się po ziemiach nie będących oficjalnie przynależne do kogokolwiek. Nie był jednak jakimś młodzikiem chcącym przeżyć jakieś przygody. Chciał szanować ziemię innych nawet jeśli były oficjalnie niczyje. Kto wie czy tutaj za jakiś czas nie powstanie na nowo jakiś klan czy stado. Lepiej nie robić sobie wrogów.
-Jakbym miał to zapewne już bym wprowadził je w życie. Cenie sobie pewne zasady i skrytobójstwo nie jest czymś takim- Do tego szacunek był ważnym elementem. Dzięki szarej mógł wrócić do stabilności i samemu kierować swoim życiem i postępowaniem. Nawet jeśli odebranie komuś życie nie jest dla niego czymś trudnym.
@Alfajiri @Sigrun
-Sigrun chciałby sie dowiedzieć, co stało się z twoim klanem- Wyjaśniła hienie i lekko skinął głową. Sam w sumie też by się z chęcią dowiedział tego. Samotnicy również i wśród tych zwierząt na pewno byli.
Zdawał sobie sprawę, ze nie musi pytać o zgodę aby szwendać się po ziemiach nie będących oficjalnie przynależne do kogokolwiek. Nie był jednak jakimś młodzikiem chcącym przeżyć jakieś przygody. Chciał szanować ziemię innych nawet jeśli były oficjalnie niczyje. Kto wie czy tutaj za jakiś czas nie powstanie na nowo jakiś klan czy stado. Lepiej nie robić sobie wrogów.
-Jakbym miał to zapewne już bym wprowadził je w życie. Cenie sobie pewne zasady i skrytobójstwo nie jest czymś takim- Do tego szacunek był ważnym elementem. Dzięki szarej mógł wrócić do stabilności i samemu kierować swoim życiem i postępowaniem. Nawet jeśli odebranie komuś życie nie jest dla niego czymś trudnym.
@Alfajiri @Sigrun
- Alfajiri
- Posty: 360
- Gatunek: Krokuta cętkowana
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 15 maja 2016
- Specjalizacja:
- Waleczność: 45
- Zręczność: 61
- Percepcja: 20
- Kontakt:
W chwilę później dostała odpowiedź od @Ragira. A więc dobrze początkowo podejrzewała, że ta dwójka zna już się na tyle dobrze, by brązowy zdążył doskonale rozumieć sposób, w jaki szara niemowa się porozumiewała. Przy okazji poznała też imię samicy. @Sigrun. Odnotowała je w głowie, po czym spojrzała na szarą, by odpowiedzieć na zadane przez nią pytanie.
- Cóż... Szczerze powiedziawszy nie jestem do końca pewna. Pewnego dnia... Po prostu znikli. Swego czasu miałam wiele teorii na temat tego, co się wydarzyło... Wliczając w to działanie sąsiadującego z nami wówczas stada. Niestety, zanim zdążyłam się czegoś dowiedzieć do krainy wkroczyła ta banda morderców i musiałam zamiast na poszukiwaniach, skupić się po prostu na własnym przetrwaniu - po tych słowach urwała, pozwalając sobie na westchnięcie. Alfajiri naprawdę nie lubiła kłamać, zresztą nie miała powodu, by ukrywać cokolwiek przed tą dwójką ukrywać. Odnosili się do niej z szacunkiem i sprawiali wrażenie honorowych, co szarobura hiena bardzo ceniła w innych. - Teraz, gdy jest już bezpiecznie, wznowię poszukiwania. Jeśli pozostałym nie przytrafiło się nic złego, pewnie gdzieś się ukrywali, jak wszyscy. I teraz, jak i wszyscy, opuszczą swoją kryjówkę - dodała. Miała przynajmniej nadzieję, że odnalezienie któregokolwiek z jej rodziny lub przyjaciół jest możliwe. Jeszcze do niedawna bardzo w to wątpiła, lecz po rozmowie z Ushindim zdała sobie sprawę z jednego. Nie mogła się poddać. Nadal jest jeszcze jakaś szansa.
Przeniosła wzrok na samca i skinęła głową na jego słowa.
- Doceniam to - powiedziała po prostu. - Wiedz, że i ja mam swój honor i nie łamię danego słowa. I wybacz moją podejrzliwość - dodała. Chciała dodać coś o przyczynie tej podejrzliwości, lecz zrezygnowała. W końcu, gdyby wspomniała o tamtych szaleńcach Ragir mógłby uznać, że ma go za jednego z nich i poczuć się urażony. A Alfajiri nie potrzebowała teraz wrogów. Kiedy była sama byłoby to okropną głupotą.
- Jeśli podczas podróży będziesz chciał odpocząć, to nie krępuj się przysiąść w cieniu akacji - dodała jeszcze, siląc się na delikatny uśmiech.
- Cóż... Szczerze powiedziawszy nie jestem do końca pewna. Pewnego dnia... Po prostu znikli. Swego czasu miałam wiele teorii na temat tego, co się wydarzyło... Wliczając w to działanie sąsiadującego z nami wówczas stada. Niestety, zanim zdążyłam się czegoś dowiedzieć do krainy wkroczyła ta banda morderców i musiałam zamiast na poszukiwaniach, skupić się po prostu na własnym przetrwaniu - po tych słowach urwała, pozwalając sobie na westchnięcie. Alfajiri naprawdę nie lubiła kłamać, zresztą nie miała powodu, by ukrywać cokolwiek przed tą dwójką ukrywać. Odnosili się do niej z szacunkiem i sprawiali wrażenie honorowych, co szarobura hiena bardzo ceniła w innych. - Teraz, gdy jest już bezpiecznie, wznowię poszukiwania. Jeśli pozostałym nie przytrafiło się nic złego, pewnie gdzieś się ukrywali, jak wszyscy. I teraz, jak i wszyscy, opuszczą swoją kryjówkę - dodała. Miała przynajmniej nadzieję, że odnalezienie któregokolwiek z jej rodziny lub przyjaciół jest możliwe. Jeszcze do niedawna bardzo w to wątpiła, lecz po rozmowie z Ushindim zdała sobie sprawę z jednego. Nie mogła się poddać. Nadal jest jeszcze jakaś szansa.
Przeniosła wzrok na samca i skinęła głową na jego słowa.
- Doceniam to - powiedziała po prostu. - Wiedz, że i ja mam swój honor i nie łamię danego słowa. I wybacz moją podejrzliwość - dodała. Chciała dodać coś o przyczynie tej podejrzliwości, lecz zrezygnowała. W końcu, gdyby wspomniała o tamtych szaleńcach Ragir mógłby uznać, że ma go za jednego z nich i poczuć się urażony. A Alfajiri nie potrzebowała teraz wrogów. Kiedy była sama byłoby to okropną głupotą.
- Jeśli podczas podróży będziesz chciał odpocząć, to nie krępuj się przysiąść w cieniu akacji - dodała jeszcze, siląc się na delikatny uśmiech.
- Sigrun
- Królowa
- Posty: 313
- Gatunek: Lew kameruński
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 24 gru 2013
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 20
- Zręczność: 60
- Percepcja: 70
- Kontakt:
Chyba nie ma nic gorszego niż niewiedza, łatwiej pogodzić się ze stratą gdy wiadomo, że ktoś odejdzie bo zamierza rozpocząć lepsze życie gdzieś indziej, czy odfrunie ku przodkom. A tak to hienę męczy ciągła myśl i nadzieja, że może powrócą, się zobaczą. Dlatego przyciągnęło ją w tak strategiczne miejsce, ich były dom.
Sigrun położyła łapę na łapie @Alfajiri, chcąc dać jej mentalne wsparcie i, że również ubolewa nad jej stratą. Po czym z sakwy wyciągnęła bursztyn, symbol optymizmu i nowego początku. Wręczyła go samicy na znak podziękowania za możliwość neutralnego sąsiedztwa oraz życzenia jej wszystkiego dobrego na drodze życia oraz powodzenia w szukaniu rodziny.
(- 1x kamień bursztynu z ekwipunku)
Sigrun położyła łapę na łapie @Alfajiri, chcąc dać jej mentalne wsparcie i, że również ubolewa nad jej stratą. Po czym z sakwy wyciągnęła bursztyn, symbol optymizmu i nowego początku. Wręczyła go samicy na znak podziękowania za możliwość neutralnego sąsiedztwa oraz życzenia jej wszystkiego dobrego na drodze życia oraz powodzenia w szukaniu rodziny.
(- 1x kamień bursztynu z ekwipunku)
A droga wiedzie w przód i w przód,
Choć się zaczęła tuż za progiem
I w dal przede mną mknie na wschód,
A ja wciąż za nią - tak jak mogę...
Skorymi stopy za nią w ślad -
Aż w szerszą się rozpłynie drogę,
Gdzie strumień licznych dróg już wpadł...
A potem dokąd? - rzec nie mogę...♪♫♪
Tutu tutu tutu tutu|Gdy posuniesz się za daleko|Yummy|☙❦❧ Karta postaci
- Ragir
- Król
- Posty: 926
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 10 sie 2016
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 69
- Zręczność: 59
- Percepcja: 30
Skinął hienie łbem. Spojrzał zaraz na to co zrobiła Sigrun. Miły gest ze strony lwicy. Rozmyślał czy powinien ją zabrać ze sobą w drogę na północ aby potem znowu iść na południe. Powinna odpoczywać. Machnął ogonem będąc bardziej skupionym. Musy pomyśleć co robić dalej. Bał się ją zostawić tutaj ale mogłaby odzyskać trochę sił. Z drugiej strony lekki trucht byłby dla niej dobry. Powinna trenować aby jej ciało rosło w siłę. Wiedział, ze nie będzie siłaczem ale chciał by była w stanie chociaż przetrwać bardziej.
-Sigrun, muszę udać się na północ po kogoś, zostałabyś z Alfajiri jeśli ta wyrazi na to zgodę?- Powinien może i zapytać najpierw hienę ale wolał jednak znać opinię lwicy. Zaraz potem spojrzał an ich towarzyszkę.
-Co byś na to powiedziała?- Nie byłą by sama, a on sam nie miał zamiaru znikać na długo. Jeśli hiena nie będzie chętna, ten to uszanuje, jak samo zdanie lwicy.
@Alfajiri @Sigrun
-Sigrun, muszę udać się na północ po kogoś, zostałabyś z Alfajiri jeśli ta wyrazi na to zgodę?- Powinien może i zapytać najpierw hienę ale wolał jednak znać opinię lwicy. Zaraz potem spojrzał an ich towarzyszkę.
-Co byś na to powiedziała?- Nie byłą by sama, a on sam nie miał zamiaru znikać na długo. Jeśli hiena nie będzie chętna, ten to uszanuje, jak samo zdanie lwicy.
@Alfajiri @Sigrun
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości