x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Wiekowa akacja
- Davu
- Tarcza

- Posty: 154
- Gatunek: lew
- Płeć: Samiec
- Specjalizacja:


- Zdrowie: 100
- Waleczność: 50
- Zręczność: 60
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Re: Wiekowa akacja
Aż włosy na karku mu się nastroszyły, gdy grzywiasta znowu zaczęła obrażać brązowego samca, a oczy wyszły mu prawie poza czaszkę. Nie myśląc zbyt długo stanął szybko przed nią, zanim zdążyła jeszcze dokończyć to co mówiła.
- Bardzo za nią przepraszam. - Powiedział szczerzę, wyraźnie niedowierzając jej postawy w tej sytuacji.
- Tak, mogę cię tam zaprowadzić. - Zaproponował, po czym odwrócony do obcej, gestykulującej lwicy (bo na jej partnera już wolał nie patrzeć) dodał:
- Nie martwcie się, już wam nie będzie przeszkadzała, bezpiecznie ją doprowadzę do tej skały. - Właściwie to szeptał, mając nadzieję, że zielonooka tego nie usłyszała, żeby zaraz go nie zaczęła wyzywać, a jeszcze wpadnie na to, że sama znajdzie te skałę i się gdzieś zgubi.
zt. x2??
- Bardzo za nią przepraszam. - Powiedział szczerzę, wyraźnie niedowierzając jej postawy w tej sytuacji.
- Tak, mogę cię tam zaprowadzić. - Zaproponował, po czym odwrócony do obcej, gestykulującej lwicy (bo na jej partnera już wolał nie patrzeć) dodał:
- Nie martwcie się, już wam nie będzie przeszkadzała, bezpiecznie ją doprowadzę do tej skały. - Właściwie to szeptał, mając nadzieję, że zielonooka tego nie usłyszała, żeby zaraz go nie zaczęła wyzywać, a jeszcze wpadnie na to, że sama znajdzie te skałę i się gdzieś zgubi.
zt. x2??

- Ragir
- Król

- Posty: 926
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 10 sie 2016
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 69
- Zręczność: 59
- Percepcja: 30
//przepraszam za zastój
Spojrzał na Sigrun. No tak poniosło go ale mógł zabić, nie zrobił tego, co to za problemy. Przepraszać nie miał zamiaru. Przy tej jasnej czuł się jakby miał do czynienia z jakimś lwiątkiem, które było wychowane bezstresowo. Do tego, któremu pozwalano na wszystko i nie nauczono trudu życia. Mógł się mylić ale takie odniósł wrażenie.
-Jesteś jej bratem? Chłopakiem?- Zagaił teraz do @Davu. Na siłę jej nie będzie odprowadzał ale może przeszedł by się z Sigrun trochę.
Spojrzał na Sigrun. No tak poniosło go ale mógł zabić, nie zrobił tego, co to za problemy. Przepraszać nie miał zamiaru. Przy tej jasnej czuł się jakby miał do czynienia z jakimś lwiątkiem, które było wychowane bezstresowo. Do tego, któremu pozwalano na wszystko i nie nauczono trudu życia. Mógł się mylić ale takie odniósł wrażenie.
-Jesteś jej bratem? Chłopakiem?- Zagaił teraz do @Davu. Na siłę jej nie będzie odprowadzał ale może przeszedł by się z Sigrun trochę.
- Alfajiri
- Posty: 360
- Gatunek: Krokuta cętkowana
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 15 maja 2016
- Specjalizacja:
- Waleczność: 45
- Zręczność: 61
- Percepcja: 20
- Kontakt:
Droga z Lwiej Skały na równinę do najkrótszych nie należała, lecz mimo wszystko Alfajiri była przecież przyzwyczajona do dalekich podróży. Jeszcze niedawno sądziła, że powrót w te strony będzie o wiele trudniejszy. Obawiała się go, odkładała w nieskończoność. Bała się, że po prostu nie wytrzyma i zwyczajnie się załamie, gdy ujrzy zniszczone przez wroga jamy, które kiedyś sama wykopała. Jednakże, wbrew temu, czego można się było spodziewać... I czego i ona by kiedykolwiek się spodziewała, spotkanie z Lwioziemcami nieco poprawiło jej humor. Niezależnie od tego, jak bardzo niegdyś im nie ufała i co o nich myślała, widok, jak wracają na swoje prawowite miejsce był tym, czego teraz potrzebowała. To dziwne, trudne do wytłumaczenia wrażenie, że wszystko właśnie wracało do normy i kraina powoli budziła się do życia. Po raz pierwszy od długiego czasu oprócz ogromnej tęsknoty i przygnębiającej samotności czuła też nadzieję.
Po drodze zdecydowała się na krótką kąpiel w rzece, jakby chciała w ten sposób zmyć z siebie ostatnie ślady tego okropnego okresu przepełnionego gniewem i bólem. Zabawiła chwilę nad brzegiem, pozwalając sobie na chwilę odpoczynku i doprowadzenia wreszcie swego futra do porządku. Na równinę przybyła więc wciąż nieco wilgotna, lecz czując przy tym, jakby woda zmyła z niej wielki ciężar, którego istnienia do tej pory nie była świadoma.
Gdy przemierzała trawiastą połać, jej oczy od razu zawiesiły się na górującej nad nią starej akacji. Nigdy nie sądziła, że kiedyś ucieszy się na widok drzewa, a jednak. Kąciki warg hieny powędrowały ku górze, gdy zdała sobie sprawę, iż akacja stoi, jak stała zawsze. Niezmieniona, nieporuszona. Nikt jej nie spalił. Nie zniszczył. Nie połamał żadnych z potężnych konarów. Szarobura poczuła ogromną ulgę. Akacja nadal tu była, tak jak i ona sama. Obie przeżyły.
Nagle do jej uszu dotarły jakieś głosy. Odruchowo przystanęła, wystawiając łeb ponad trawy i rozglądając się dookoła. Dostrzegła grupę lwów tuż pod drzewem i westchnęła. Czyżby ktoś zdecydował się tutaj zamieszkać? Nie można było ukryć, że ta myśl wywołała u niej nieprzyjemne ukłucie. Nie podobało jej się, iż ktoś tak po prostu zajął sobie te tereny, lecz z drugiej strony.... Czego się mogła spodziewać?
Nie, nie miała tego nikomu za złe, niezależnie, jak bardzo nie zrobiło jej się przykro. Przecież nie będzie nikogo przepędzać. No i zawsze istniała możliwość, że może lwy tutaj nie mieszkały, a po prostu odpoczywały?
Sapnęła krótko, po czym ruszyła z miejsca, powoli ruszając w stronę tamtych. Mimo wszystko jednak ukrywać się nie miała zamiaru.
@Davu
@Mjinga
@Ragir
@Sigrun
Po drodze zdecydowała się na krótką kąpiel w rzece, jakby chciała w ten sposób zmyć z siebie ostatnie ślady tego okropnego okresu przepełnionego gniewem i bólem. Zabawiła chwilę nad brzegiem, pozwalając sobie na chwilę odpoczynku i doprowadzenia wreszcie swego futra do porządku. Na równinę przybyła więc wciąż nieco wilgotna, lecz czując przy tym, jakby woda zmyła z niej wielki ciężar, którego istnienia do tej pory nie była świadoma.
Gdy przemierzała trawiastą połać, jej oczy od razu zawiesiły się na górującej nad nią starej akacji. Nigdy nie sądziła, że kiedyś ucieszy się na widok drzewa, a jednak. Kąciki warg hieny powędrowały ku górze, gdy zdała sobie sprawę, iż akacja stoi, jak stała zawsze. Niezmieniona, nieporuszona. Nikt jej nie spalił. Nie zniszczył. Nie połamał żadnych z potężnych konarów. Szarobura poczuła ogromną ulgę. Akacja nadal tu była, tak jak i ona sama. Obie przeżyły.
Nagle do jej uszu dotarły jakieś głosy. Odruchowo przystanęła, wystawiając łeb ponad trawy i rozglądając się dookoła. Dostrzegła grupę lwów tuż pod drzewem i westchnęła. Czyżby ktoś zdecydował się tutaj zamieszkać? Nie można było ukryć, że ta myśl wywołała u niej nieprzyjemne ukłucie. Nie podobało jej się, iż ktoś tak po prostu zajął sobie te tereny, lecz z drugiej strony.... Czego się mogła spodziewać?
Nie, nie miała tego nikomu za złe, niezależnie, jak bardzo nie zrobiło jej się przykro. Przecież nie będzie nikogo przepędzać. No i zawsze istniała możliwość, że może lwy tutaj nie mieszkały, a po prostu odpoczywały?
Sapnęła krótko, po czym ruszyła z miejsca, powoli ruszając w stronę tamtych. Mimo wszystko jednak ukrywać się nie miała zamiaru.
@Davu
@Mjinga
@Ragir
@Sigrun
- Sigrun
- Królowa

- Posty: 313
- Gatunek: Lew kameruński
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 24 gru 2013
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 20
- Zręczność: 60
- Percepcja: 70
- Kontakt:
/I ja przepraszam za zastój, wolne, żniwa itp./
Cała ta sytuacja była bardzo osobliwa. Przyglądała się wszystkim tu zgromadzonym na przemian, nie mogąc zbytnio uczestniczyć w konwersacji. Udało jej się odzipnąć trochę po biegu, płuca już tak nie paliły żywym ogniem a i oddech się wyrównał. Miała więc czas by się rozglądać również po okolicy a jej wzrok przykuła szara plama, która się do nich zbliżała. Przymrużyła ślepia by lepiej widzieć, już po chwili zarys sylwetki wyostrzył się i dał lwicy do zrozumienia, że zmierza ku nim hiena. Pacnęła delikatnie ogonem Ragira w bok a sama uniosła łapę i pomachała przyjaźnie w stronę zbliżającej się hieny. Nikt tutaj ze zgromadzonych nie miał wrogich zamiarów, a przynajmniej tak jej się wydawało.
Cała ta sytuacja była bardzo osobliwa. Przyglądała się wszystkim tu zgromadzonym na przemian, nie mogąc zbytnio uczestniczyć w konwersacji. Udało jej się odzipnąć trochę po biegu, płuca już tak nie paliły żywym ogniem a i oddech się wyrównał. Miała więc czas by się rozglądać również po okolicy a jej wzrok przykuła szara plama, która się do nich zbliżała. Przymrużyła ślepia by lepiej widzieć, już po chwili zarys sylwetki wyostrzył się i dał lwicy do zrozumienia, że zmierza ku nim hiena. Pacnęła delikatnie ogonem Ragira w bok a sama uniosła łapę i pomachała przyjaźnie w stronę zbliżającej się hieny. Nikt tutaj ze zgromadzonych nie miał wrogich zamiarów, a przynajmniej tak jej się wydawało.
A droga wiedzie w przód i w przód,
Choć się zaczęła tuż za progiem
I w dal przede mną mknie na wschód,
A ja wciąż za nią - tak jak mogę...
Skorymi stopy za nią w ślad -
Aż w szerszą się rozpłynie drogę,
Gdzie strumień licznych dróg już wpadł...
A potem dokąd? - rzec nie mogę...♪♫♪
Tutu tutu tutu tutu|Gdy posuniesz się za daleko|Yummy|☙❦❧ Karta postaci- Ragir
- Król

- Posty: 926
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 10 sie 2016
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 69
- Zręczność: 59
- Percepcja: 30
No cóż miał poradzić na to całe milczenia. Skrzywił się i pokręcił łbem. Nie będzie uganiać się za dzieciakami. Nawet jeśli miał wyjątkowo w miarę dobre intencje. Meh. Cóż, będzie trzeba poszukać innych. Miał zamiar wracać albo poszukać z Sigrun jakiś surowców, kiedy ta pomachała łapą do kogoś. Spojrzał w ów stronę. Krokuta. Ciekawe. Lekko oblizał pysk i skierował swoje kroki w jej stronę. Może ona będzie miał coś w łbie. Tamta lwica nie bardzo.
-Salom-Przywitał się z hieną i lekko skinął jej łbem.
@Alfajiri
@Sigrun
-Salom-Przywitał się z hieną i lekko skinął jej łbem.
@Alfajiri
@Sigrun
- Davu
- Tarcza

- Posty: 154
- Gatunek: lew
- Płeć: Samiec
- Specjalizacja:


- Zdrowie: 100
- Waleczność: 50
- Zręczność: 60
- Percepcja: 40
- Kontakt:
// przepraszam, czekałm na odpis Mjingi, ale się może nie obrazi jak ją ominę //
- Nie, ale należałem kiedyś do stada które zamieszkiwało Lwią Skałę i wydaje mi się, że ona też, a i tak zamierzałem kierować się w tamtą stronę. - Przekonywał, mając nadzieję, że samiec mu zaufa i będą mogli oddalić się od tego małego konfliktu.
Zauważając, że cicha lwica się w coś wpatruje, jego wzrok również podążył w stronę hieny. Pamiętał, że Lwia Ziemia miała pewne relacje z grupą hien z tych okolic, ale nie miał pewności czy jest to osobnik z tej samej grupy, czekał na rozwój wydarzeń, tylko skinął jej głową na powitanie.
- Nie, ale należałem kiedyś do stada które zamieszkiwało Lwią Skałę i wydaje mi się, że ona też, a i tak zamierzałem kierować się w tamtą stronę. - Przekonywał, mając nadzieję, że samiec mu zaufa i będą mogli oddalić się od tego małego konfliktu.
Zauważając, że cicha lwica się w coś wpatruje, jego wzrok również podążył w stronę hieny. Pamiętał, że Lwia Ziemia miała pewne relacje z grupą hien z tych okolic, ale nie miał pewności czy jest to osobnik z tej samej grupy, czekał na rozwój wydarzeń, tylko skinął jej głową na powitanie.

- Mjinga
- Posty: 310
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 31 gru 2016
- Waleczność: 45
- Zręczność: 60
- Percepcja: 45
- Kontakt:
/ spoko, jak załapię laga - nie krępujcie się! W sumie ja tu tylko mogę focha zgrywać, więc co za różnica w którym momencie kolejki X D
Fuknęła, słysząc pytanie @Ragira. Jeszcze tego jej brakowało, żeby jej zaglądał do łóżka! Nie powinno go absolutnie obchodzić, z kim spotyka się Mjinga, skoro chwilę temu dał jej kosza! Podjęła więc kolejną próbę spiorunowania samca wejrzeniem i kontynuowała, licząc, że w końcu spali go spojrzeniem, jednym uchem wyłapując odpowiedź @Davu.
- Już nie udawaj, że cię to obchodzi! Nie masz prawa udawać zazdrosnego o mnie, skoro wolisz ode mnie ją - gestem głowy wskazała na @Sigrun. Czuła, jak w oczach wzbierają jej łzy - złości, rozczarowania, bezsilności (bo cholera, chce sobie iść, a jej nie pozwalają z powodów, których nie rozumiała!), toteż odwróciła głowę i ruszyła w kierunku, który chwilę wcześniej próbował narzucić bezgrzywy samiec.
- Olej go. Sama nie wiem, o co mu chodzi. Najpierw mnie odtrąca i w ogóle każe mi spadać, a jak już próbuję spadać, to mi nie pozwala. Wiesz, przymus kontrolowania sytuacji czy coś - szepnęła w ramach wyjaśnienia. Tylko odrobineczkę naginając fakty. ODROBINECZKĘ!
@Alfajiri
Fuknęła, słysząc pytanie @Ragira. Jeszcze tego jej brakowało, żeby jej zaglądał do łóżka! Nie powinno go absolutnie obchodzić, z kim spotyka się Mjinga, skoro chwilę temu dał jej kosza! Podjęła więc kolejną próbę spiorunowania samca wejrzeniem i kontynuowała, licząc, że w końcu spali go spojrzeniem, jednym uchem wyłapując odpowiedź @Davu.
- Już nie udawaj, że cię to obchodzi! Nie masz prawa udawać zazdrosnego o mnie, skoro wolisz ode mnie ją - gestem głowy wskazała na @Sigrun. Czuła, jak w oczach wzbierają jej łzy - złości, rozczarowania, bezsilności (bo cholera, chce sobie iść, a jej nie pozwalają z powodów, których nie rozumiała!), toteż odwróciła głowę i ruszyła w kierunku, który chwilę wcześniej próbował narzucić bezgrzywy samiec.
- Olej go. Sama nie wiem, o co mu chodzi. Najpierw mnie odtrąca i w ogóle każe mi spadać, a jak już próbuję spadać, to mi nie pozwala. Wiesz, przymus kontrolowania sytuacji czy coś - szepnęła w ramach wyjaśnienia. Tylko odrobineczkę naginając fakty. ODROBINECZKĘ!
@Alfajiri
- Alfajiri
- Posty: 360
- Gatunek: Krokuta cętkowana
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 15 maja 2016
- Specjalizacja:
- Waleczność: 45
- Zręczność: 61
- Percepcja: 20
- Kontakt:
Dość szybko została dostrzeżona, lecz wyglądało na to, że nikomu z obecnych nie przeszkadzała jej obecność. W postawie lwów nie doszukała się niczego, co wskazywało na niepokój bądź agresję. Nikt nie próbował ją przepędzać, dwójka z nich nawet ją powitała. Sprawiło to, że zalała ją nagła fala ulgi. I to nie tylko dlatego, iż uniknie ewentualnego konfliktu z kilkoma lwami, z którego pewnie nie wyszłaby cało. Przeszło jej również przez myśl, że skoro nie mają nic przeciwko jej obecności nie zależy im na obronie tego terenu. Czyli go nie zajęli. Tak więc jej dawny dom wciąż mógł być... Cóż, jej domem.
Oczywiście, mogła się mylić. Być może po prostu ona nie wyobrażała sobie nie bronić zawzięcie granic swojego terenu, ze względu na to, co działo się w przeszłości. Przez spędzone samotnie miesiące, podczas którym często musiała tkwić w ukryciu miała więcej, niż wystarczająco dużo czasu na rozmyślania. Nad wszystkim, również nad błędami, które niegdyś popełniła. Między innymi doszła do wniosku, że mimo wszystko była stanowczo zbyt pobłażliwa i zbyt często była gotowa dawać innym drugą szansę. Gdyby teraz znalazła się w tej samej sytuacji, byłaby zdecydowanie bardziej podejrzliwa względem obcych.
Odpowiedziała szarej samicy podobnym gestem, po czym przeniosła wzrok na samca, który wyszedł jej naprzeciw. Przeszło jej przez myśl, że być może on w tej małej grupie dowodzi. Może właśnie gromadził przy sobie grupkę lwic (cóż, z daleka wzięła Davu za samicę przez brak grzywy) i planował założyć nowe stado. Może teraz podróżowali, szukając odpowiednich terenów. Jeżeli tak, może powinna podzielić się tym, co wiedziała, jednocześnie starając się ich odwieść od pomysłu zamieszkania tutaj. Może i nie do końca rozumiała, dlaczego, lecz miała do równiny pewien sentyment.
- Witam - odpowiedziała, kiwając brązowemu głową. - Wybaczcie, jeśli przeszkadzam - dodała uprzejmie. - Jestem Alfajiri - przedstawiła się po prostu.
Umilkła na chwilę, po czym dała dwa kroki do przodu i przysiadła. Ot po prostu, próbując dać lwom do zrozumienia, że nie ma złych zamiarów.
- Wybaczcie mi moją ciekawość, ale... Mieszkacie tu? - spytała po prostu, unosząc brew. Nie mogła się powstrzymać. Niby wszystko wskazywało na to, że na dobre tych terenów nie zajęli, lecz wolała się upewnić.
Oczywiście, mogła się mylić. Być może po prostu ona nie wyobrażała sobie nie bronić zawzięcie granic swojego terenu, ze względu na to, co działo się w przeszłości. Przez spędzone samotnie miesiące, podczas którym często musiała tkwić w ukryciu miała więcej, niż wystarczająco dużo czasu na rozmyślania. Nad wszystkim, również nad błędami, które niegdyś popełniła. Między innymi doszła do wniosku, że mimo wszystko była stanowczo zbyt pobłażliwa i zbyt często była gotowa dawać innym drugą szansę. Gdyby teraz znalazła się w tej samej sytuacji, byłaby zdecydowanie bardziej podejrzliwa względem obcych.
Odpowiedziała szarej samicy podobnym gestem, po czym przeniosła wzrok na samca, który wyszedł jej naprzeciw. Przeszło jej przez myśl, że być może on w tej małej grupie dowodzi. Może właśnie gromadził przy sobie grupkę lwic (cóż, z daleka wzięła Davu za samicę przez brak grzywy) i planował założyć nowe stado. Może teraz podróżowali, szukając odpowiednich terenów. Jeżeli tak, może powinna podzielić się tym, co wiedziała, jednocześnie starając się ich odwieść od pomysłu zamieszkania tutaj. Może i nie do końca rozumiała, dlaczego, lecz miała do równiny pewien sentyment.
- Witam - odpowiedziała, kiwając brązowemu głową. - Wybaczcie, jeśli przeszkadzam - dodała uprzejmie. - Jestem Alfajiri - przedstawiła się po prostu.
Umilkła na chwilę, po czym dała dwa kroki do przodu i przysiadła. Ot po prostu, próbując dać lwom do zrozumienia, że nie ma złych zamiarów.
- Wybaczcie mi moją ciekawość, ale... Mieszkacie tu? - spytała po prostu, unosząc brew. Nie mogła się powstrzymać. Niby wszystko wskazywało na to, że na dobre tych terenów nie zajęli, lecz wolała się upewnić.
- Ragir
- Król

- Posty: 926
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 10 sie 2016
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 69
- Zręczność: 59
- Percepcja: 30
-Lwioziemiec- Uniósł lekko brew słysząc jego słowa- Rozumiem, tylko uważają na nią i pozdrów Tiba ode mnie- Zaś na słowa lwicy już nic nie mówił. Nie ma ochoty na jej zagrywki. Pokręcił tylko łbem i skupił się na hienie, która zdawał się mieć o wiele więcej oleju w głowie niż tamta panna.
-Nie przeszkadzasz- W końcu nie miała w czym. Bliznopyski nie miał zamiaru już eskortować nieogarniętej lwicy. Sam może ruszy w powrotną drogę albo może zajmie jakieś dawne swoje ziemie? Będzie musiał pomyśleć. Może odwiedzi rodzinkę jeśli ta żyje i przedstawi im @Sigrun n? Ciekawa sprawa.
-Nie, nie mieszkamy tutaj, tamci tez nie- Skoro szli do tych powaleńców... Lekko za strzygł uchem. Hiena zdawał się być bardzo ostrożna.
-Nie musisz się obawiać, nie atakuję bez prowokacji- Czy to słownej czy fizycznej. Obecność szarej dobrze na niego wpływało.
-A czemuż pytasz?- Zagaił w odpowiedzi.
@Alfajiri @Davu
-Nie przeszkadzasz- W końcu nie miała w czym. Bliznopyski nie miał zamiaru już eskortować nieogarniętej lwicy. Sam może ruszy w powrotną drogę albo może zajmie jakieś dawne swoje ziemie? Będzie musiał pomyśleć. Może odwiedzi rodzinkę jeśli ta żyje i przedstawi im @Sigrun n? Ciekawa sprawa.
-Nie, nie mieszkamy tutaj, tamci tez nie- Skoro szli do tych powaleńców... Lekko za strzygł uchem. Hiena zdawał się być bardzo ostrożna.
-Nie musisz się obawiać, nie atakuję bez prowokacji- Czy to słownej czy fizycznej. Obecność szarej dobrze na niego wpływało.
-A czemuż pytasz?- Zagaił w odpowiedzi.
@Alfajiri @Davu
- Sigrun
- Królowa

- Posty: 313
- Gatunek: Lew kameruński
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 24 gru 2013
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 20
- Zręczność: 60
- Percepcja: 70
- Kontakt:
Ragir nie był już zainteresowany tamtą dwójką, lwica znowu zaczęła dziwne rzeczy gadać, których szara nie rozumiała a i wydawać się mogło, że nagliło ich do lwiej ziemi. Więc tylko skinęła im łbem na pożegnanie, nie zamierzając ich zatrzymywać. Po za tym, nie wiedziała na ile jeszcze Ragirowi starczy cierpliwości by znosić słowa roztrzepanej samiczki. A ona też go wiecznie nie da rady powstrzymywać przed rozlewem krwi, czy by złagodzić sytuacje. Wszystko miało swoje limity.
Podeszła za to bliżej hieny przyglądając się jej, a nawet pozwoliła sobie lekko ją obwąchać w okolicy grzywy.
Podeszła za to bliżej hieny przyglądając się jej, a nawet pozwoliła sobie lekko ją obwąchać w okolicy grzywy.
A droga wiedzie w przód i w przód,
Choć się zaczęła tuż za progiem
I w dal przede mną mknie na wschód,
A ja wciąż za nią - tak jak mogę...
Skorymi stopy za nią w ślad -
Aż w szerszą się rozpłynie drogę,
Gdzie strumień licznych dróg już wpadł...
A potem dokąd? - rzec nie mogę...♪♫♪
Tutu tutu tutu tutu|Gdy posuniesz się za daleko|Yummy|☙❦❧ Karta postaciKto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości
































