x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Piaszczysty Brzeg
- Vespera
- Posty: 63
- Gatunek: Lew afrykański
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 12 maja 2015
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 45
- Zręczność: 70
- Percepcja: 35
- Kontakt:
Re: Piaszczysty Brzeg
Zgodnie z instrukcjami @Newtona, ruszyła na południe, by już wkrótce pozostawić daleko za sobą nieprzyjemne mokradła, co samo w sobie nieco poprawiło jej humor. Wraz z irytującą chmarą owadów nad głową i wszechobecnym błotem gdzieś znikło uprzednie rozdrażnienie. Na jej miejsce wróciła uprzednia ciekawość, która to przecież sprawiła, że ciągnęła tu w ogóle przyjaciółkę i brązowego.
Choć jej zmysły nigdy nie należały do szczególnie wrażliwych, nawet i ona po jakimś czasie zdała sobie sprawę z tego, że w miarę, jak wędrowali na południe coś w powietrzu się zmieniało. Coraz częstsze podmuchy chłodnej bryzy niosły ze sobą charakterystyczną, świeżą woń, której samica nigdy w życiu jeszcze nie czuła. Sprawiło to, że przyśpieszyła kroku, chcąc jak najszybciej zbadać źródło tej niespodziewanej zmiany. I po jakimś czasie je dostrzegła, gdy ich niewielka grupa wyszła wreszcie na plażę, teraz mogąc już podziwiać ogromną wodną taflę, która zdawała się ciągnąć w nieskończoność.
Vespera na dłuższą chwilę zagapiła się na nią, jak oczarowana, a na jej pysku odmalował się zachwycony wyraz. Na moment jakby przestała być samicą, którą była na co dzień - bezwzględną rozbójniczką, gotową żerować na niewinnych. Na chwilę przywodziła na myśl niewinne lwiątko, które właśnie dostrzegło coś po raz pierwszy.
- Xan, czy ty to widzisz? - przeniosła wzrok na białofutrą, przyglądając się jej obliczu. @Xantria bywała mocno powściągliwa w swych uczuciach, ciekawa więc była, czy i na niej Wielka Woda wywrze tak ogromne wrażenie. - Rzeczywiście, to chyba nie ma końca... - dodała, przenosząc wzrok z powrotem na ocean.
Zdecydowanie nie żałowała, że się tu udali. Nawet, jeśli nie znajdą w okolicy niczego jeszcze godnego uwagi, przynajmniej ujrzała ten olbrzymi wodny zbiornik.
Choć jej zmysły nigdy nie należały do szczególnie wrażliwych, nawet i ona po jakimś czasie zdała sobie sprawę z tego, że w miarę, jak wędrowali na południe coś w powietrzu się zmieniało. Coraz częstsze podmuchy chłodnej bryzy niosły ze sobą charakterystyczną, świeżą woń, której samica nigdy w życiu jeszcze nie czuła. Sprawiło to, że przyśpieszyła kroku, chcąc jak najszybciej zbadać źródło tej niespodziewanej zmiany. I po jakimś czasie je dostrzegła, gdy ich niewielka grupa wyszła wreszcie na plażę, teraz mogąc już podziwiać ogromną wodną taflę, która zdawała się ciągnąć w nieskończoność.
Vespera na dłuższą chwilę zagapiła się na nią, jak oczarowana, a na jej pysku odmalował się zachwycony wyraz. Na moment jakby przestała być samicą, którą była na co dzień - bezwzględną rozbójniczką, gotową żerować na niewinnych. Na chwilę przywodziła na myśl niewinne lwiątko, które właśnie dostrzegło coś po raz pierwszy.
- Xan, czy ty to widzisz? - przeniosła wzrok na białofutrą, przyglądając się jej obliczu. @Xantria bywała mocno powściągliwa w swych uczuciach, ciekawa więc była, czy i na niej Wielka Woda wywrze tak ogromne wrażenie. - Rzeczywiście, to chyba nie ma końca... - dodała, przenosząc wzrok z powrotem na ocean.
Zdecydowanie nie żałowała, że się tu udali. Nawet, jeśli nie znajdą w okolicy niczego jeszcze godnego uwagi, przynajmniej ujrzała ten olbrzymi wodny zbiornik.
- Shadow
- Posty: 287
- Gatunek: Lew afrykański
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 25 lip 2015
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 50
- Zręczność: 50
- Percepcja: 50
- Kontakt:
Czarnogrzywy kręcił się w pobliżu plaży, licząc na łatwą zdobycz, gdyż często przychodziły tu zebry i gazele, by zaspokoić pragnienie. Tym razem jednak zamiast roślinożerców lew wyczuł w pobliżu dwa drapieżniki własnego gatunku. Zaciekawiony wyszedł im naprzeciw. Okazało się, że były to dwie lwice - brązowa o czerwonych oczach i biała. Shadow nie pamiętał już, kiedy po raz ostatni spotkał jakąś lwicę. Cóż, minęło dużo czasu, a on wiódł żywot typowego samotnika, choć marzyło mu się własne stado. Do tej pory jednak nie spotkał nikogo, kto mógłby się doń przyłączyć, dlatego postanowił zagadać do dwóch przypadkowo spotkanych lwic.
- Witam piękne panie. Co dwie tak nadobne lwice porabiają całkiem same na tym odludziu? - zapytał, podchodząc do nich z szarmanckim uśmiechem na pysku.
- Witam piękne panie. Co dwie tak nadobne lwice porabiają całkiem same na tym odludziu? - zapytał, podchodząc do nich z szarmanckim uśmiechem na pysku.
It's an ugly business doing one's duty. But just occasionally - it's a real pleasure.
- Xantria
- Posty: 63
- Gatunek: Panthera leo
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 31 paź 2015
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 70
- Zręczność: 50
- Percepcja: 30
- Kontakt:
O ile bagno jest nieprzyjemne gdy się trzeba przez nie przedzierać tak im bardzie kierowały się na południe tym bardziej białą coś uwierało w nosie. Ten zapach ją drażnił ale nie potrafiła ocenić z jakiego powodu. Parskała co jakiś czas jakby miała nadzieję, że pozbędzie się tego.
Dopiero gdy dotarły na miejsce Xantria oniemiała na widok bezkresnie niekończącej się wody. Gdziekolwiek by nie spojrzała świat się kończył za wodą.
- Niesamowite. - Odparła na pytanie przyjaciółki. Choć dla niej wciąż było to mocno niepojęte. I długo nie dało się tego widoku podziwiać w spokoju i próbując rozumieć fenomen oceanu bo już się tu ktoś przypałętał.
Białofutra nie miała czasu oczyścić się po przedzieraniu się przez bagienne ostępy tudzież cały brzuch i łapy były oblepione błotem. Komplement uznała kompletnie nie na miejscu, nie pasujący do wyglądu lwicy, bo Vespera to w każdej sytuacji wyglądała promieniująco i czarująco.
Warknęła groźnie mierząc wzrokiem samca, dając tym samym znak by nie zbliżał się aż nad to.
Same nie były, przecież miały siebie nawzajem a do tego gdzieś z tyłu wlókł się @Newton. Mimo wszystko nie odpowiedziała, ta kwestia leżała u brązowej lwicy. To na była szefową.
Dopiero gdy dotarły na miejsce Xantria oniemiała na widok bezkresnie niekończącej się wody. Gdziekolwiek by nie spojrzała świat się kończył za wodą.
- Niesamowite. - Odparła na pytanie przyjaciółki. Choć dla niej wciąż było to mocno niepojęte. I długo nie dało się tego widoku podziwiać w spokoju i próbując rozumieć fenomen oceanu bo już się tu ktoś przypałętał.
Białofutra nie miała czasu oczyścić się po przedzieraniu się przez bagienne ostępy tudzież cały brzuch i łapy były oblepione błotem. Komplement uznała kompletnie nie na miejscu, nie pasujący do wyglądu lwicy, bo Vespera to w każdej sytuacji wyglądała promieniująco i czarująco.
Warknęła groźnie mierząc wzrokiem samca, dając tym samym znak by nie zbliżał się aż nad to.
Same nie były, przecież miały siebie nawzajem a do tego gdzieś z tyłu wlókł się @Newton. Mimo wszystko nie odpowiedziała, ta kwestia leżała u brązowej lwicy. To na była szefową.
- Newton
- Posty: 178
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 10 lis 2019
- Zdrowie: 92
- Waleczność: 55
- Zręczność: 50
- Percepcja: 45
- Kontakt:
Newt wcześniej się nie popisał, więc teraz szedł spięty, mając nadzieję, że nie pomylił kierunków i rzeczywiście wskazał Vesperze drogę nad Wielką Wodę. Odetchnął z ulgą, gdy wyszli na plażę, a przed nimi pojawiła się ogromna połać wody. Był cicho, żeby znowu głupimi słowami nie zirytować którejś z lwic. Robił to co wychodziło mu najlepiej, czyli udawał, że go tutaj nie ma.
Gdy podszedł do nich jakiś lew, spojrzał pytająco to na Xantrię, to na Vesperę. Chyba wtapianie się w tło szło mu aż za dobrze. A może lew nie uważał go za godnego uwagi, w czym całkowicie miał rację. Lepsze to, niż gdyby ktoś znowu miał go porywać.
@Vespera
Gdy podszedł do nich jakiś lew, spojrzał pytająco to na Xantrię, to na Vesperę. Chyba wtapianie się w tło szło mu aż za dobrze. A może lew nie uważał go za godnego uwagi, w czym całkowicie miał rację. Lepsze to, niż gdyby ktoś znowu miał go porywać.
@Vespera
- Vespera
- Posty: 63
- Gatunek: Lew afrykański
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 12 maja 2015
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 45
- Zręczność: 70
- Percepcja: 35
- Kontakt:
Przez chwilę obserwowanie morza pochłonęło ją na tyle, że całkowicie straciła czujność. Zagapiła się na niesamowicie ogromną połać wody jak zaczarowana. Było w nim coś fascynującego, choć z drugiej strony budziło również odrobinkę niepokoju. Nie chciałaby zostać porwaną przez te fale.
Niemniej, zapatrzyła się tak, że nie dostrzegła niczyjego przybycia, póki przybysz się nie odezwał. Cóż, nigdy nie należała do najbardziej spostrzegawczych osobników. Niemniej, rozlegający się niespodziewanie głos jakiegoś samca zaraz sprawił, że wróciła na ziemię, odwracając wzrok od oceanu i szybko kierując spojrzenie w stronę jego źródła.
Zawiesiła spojrzenie swych czerwonych ślepi na nieznajomym czarnogrzywym. Przez chwilę przyglądała się jego obliczu, a następnie obrzuciła wręcz wścibskim spojrzeniem resztę jego sylwetki, przesuwając nim od góry do dołu. W mniemaniu brązowej prezentował się raczej dość przeciętnie pod każdym względem. Jednakże nie obawiała się go. Co prawda naprawdę nie czuła się komfortowo z tym, że to on ich zaskoczył a nie odwrotnie. Zdecydowanie wolała, kiedy role były odwrócone, dawało jej to większe pole do popisu. Jednakże, wciąż mieli przewagę, nawet, jeśli nieznajomy by coś kombinował.
Vespera lubiła komplementy, a jakże. Nie da się ukryć, że chwilami bywała okropnie próżna. Jednakże miłe słowa nie wystarczały, by wkupić się w jej łaski, zwłaszcza gdy rzucone były przez jakiegoś nieznajomego, którego pierwszy raz widziała na oczy. On chyba założył inaczej. Zwłaszcza, że przecież nie prezentowała się teraz tak dobrze, jakby chciała, będąc okropnie umorusaną w błocie.
Dlatego też uśmieszek, jaki po chwili pojawił się na jej pysku, był nieco ironiczny.
@Xantria posłała w stronę przybysza ostrzegawcze warknięcie, które sprawiło, że poczuła się jeszcze pewniej. Jeśli tamten spróbuje czegoś głupiego, pożałuje. Jak zawsze, miała wsparcie w postaci białofutrej. I jak miała nadzieję również brązowego. Odszukała @Newtona wzrokiem, upewniając się, że nigdzie się nie zgubił. Kto wie, może właśnie zbliżał się czas jego próby, jeśli ów okaże się coś knuć.
Albo jeśli zdecyduje się go obrobić. Bo szczerze powiedziawszy sama jeszcze nie wiedziała, co z nim zrobić. Może jednak powinna spróbować wyciągnąć z niego jakieś informacje? Może nawet namówić go, by się do nich przyłączył? Choć jeśli chodzi o to ostatnie, potrzebowałaby najpierw jakiegoś dowodu, że nie ma do czynienia z jakimś bezużytecznym darmozjadem.
Tak, czy owak, postanowiła zbliżyć się do samca bez ani krzty strachu, z gracją zmniejszając dzielącą ich odległość. Nadal się uśmiechała.
- Śmiem twierdzić, że to nie my jesteśmy same na odludziu - odpowiedziała po prostu, gestem zwracając uwagę samca na obojga z jej towarzyszy. - Tak więc zapytam o to samo. Co tu robisz? Mieszkasz tu? - zapytała po prostu, przechylając lekko głowę z zaciekawieniem.
@Shadow
Niemniej, zapatrzyła się tak, że nie dostrzegła niczyjego przybycia, póki przybysz się nie odezwał. Cóż, nigdy nie należała do najbardziej spostrzegawczych osobników. Niemniej, rozlegający się niespodziewanie głos jakiegoś samca zaraz sprawił, że wróciła na ziemię, odwracając wzrok od oceanu i szybko kierując spojrzenie w stronę jego źródła.
Zawiesiła spojrzenie swych czerwonych ślepi na nieznajomym czarnogrzywym. Przez chwilę przyglądała się jego obliczu, a następnie obrzuciła wręcz wścibskim spojrzeniem resztę jego sylwetki, przesuwając nim od góry do dołu. W mniemaniu brązowej prezentował się raczej dość przeciętnie pod każdym względem. Jednakże nie obawiała się go. Co prawda naprawdę nie czuła się komfortowo z tym, że to on ich zaskoczył a nie odwrotnie. Zdecydowanie wolała, kiedy role były odwrócone, dawało jej to większe pole do popisu. Jednakże, wciąż mieli przewagę, nawet, jeśli nieznajomy by coś kombinował.
Vespera lubiła komplementy, a jakże. Nie da się ukryć, że chwilami bywała okropnie próżna. Jednakże miłe słowa nie wystarczały, by wkupić się w jej łaski, zwłaszcza gdy rzucone były przez jakiegoś nieznajomego, którego pierwszy raz widziała na oczy. On chyba założył inaczej. Zwłaszcza, że przecież nie prezentowała się teraz tak dobrze, jakby chciała, będąc okropnie umorusaną w błocie.
Dlatego też uśmieszek, jaki po chwili pojawił się na jej pysku, był nieco ironiczny.
@Xantria posłała w stronę przybysza ostrzegawcze warknięcie, które sprawiło, że poczuła się jeszcze pewniej. Jeśli tamten spróbuje czegoś głupiego, pożałuje. Jak zawsze, miała wsparcie w postaci białofutrej. I jak miała nadzieję również brązowego. Odszukała @Newtona wzrokiem, upewniając się, że nigdzie się nie zgubił. Kto wie, może właśnie zbliżał się czas jego próby, jeśli ów okaże się coś knuć.
Albo jeśli zdecyduje się go obrobić. Bo szczerze powiedziawszy sama jeszcze nie wiedziała, co z nim zrobić. Może jednak powinna spróbować wyciągnąć z niego jakieś informacje? Może nawet namówić go, by się do nich przyłączył? Choć jeśli chodzi o to ostatnie, potrzebowałaby najpierw jakiegoś dowodu, że nie ma do czynienia z jakimś bezużytecznym darmozjadem.
Tak, czy owak, postanowiła zbliżyć się do samca bez ani krzty strachu, z gracją zmniejszając dzielącą ich odległość. Nadal się uśmiechała.
- Śmiem twierdzić, że to nie my jesteśmy same na odludziu - odpowiedziała po prostu, gestem zwracając uwagę samca na obojga z jej towarzyszy. - Tak więc zapytam o to samo. Co tu robisz? Mieszkasz tu? - zapytała po prostu, przechylając lekko głowę z zaciekawieniem.
@Shadow
- Mistrz Gry
- Posty: 2882
- Kontakt:
W rozmowie z lwicami przeszkodził Shadowowi ostry napad bólu głowy. Takie bóle przydarzały mu się od czasu, chociaż nie zawsze w tak niefortunnym momencie. Być może przyczyną była zimna morska bryza, a może wyczerpująca wędrówka, która sprowadziła go nad Wielką Wodę. Shadow poczuł ponadto przejmujące zmęczenie, z którego wcześniej sobie nie zdawał sprawy.
@Shadow - odnowienie objawów choroby
@Shadow - odnowienie objawów choroby
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC
Lista NPC
- Ignis
- Posty: 709
- Gatunek: Panthera Leo
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 10 sie 2018
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 75
- Zręczność: 70
- Percepcja: 30
- Kontakt:
/Ja sobie tutaj tylko przechodzę obok, nie przejmujcie się...
Ignis ruszył do kolejnego przystanka, w celu pozyskania kolejnego. Podszedł do Źródła poszukiwanego przez niego surowca. Ostrożnie pozbierał sól, po czym postanowił porozglądać się za pewnym innym surowcem. Węgla!
Źródło Soli:
/+4 Sól, +2 Mistrz Zbieractwa
Nie zauważył go od razu, ale jednak nie zniechęcił się.
I chyba, coś czarnego leżało sobie na plaży. Zadowolony z swojego małego sukcesu schował go do torby po czym ruszył w dalszą drogę.
/+1 Węgiel, + Nowe Źródło
Zt.
Ignis ruszył do kolejnego przystanka, w celu pozyskania kolejnego. Podszedł do Źródła poszukiwanego przez niego surowca. Ostrożnie pozbierał sól, po czym postanowił porozglądać się za pewnym innym surowcem. Węgla!
Źródło Soli:
/+4 Sól, +2 Mistrz Zbieractwa
► Pokaż Spoiler
► Pokaż Spoiler
/+1 Węgiel, + Nowe Źródło
Zt.
► Pokaż Spoiler
- Ragir
- Król
- Posty: 926
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 10 sie 2016
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 69
- Zręczność: 59
- Percepcja: 30
Kręcił się po okolicy i wyszukiwał dalej soli. Miał dużo do pracy. To właśnie chodziło mu po głowie.
No i znalazł duże źródło. Jest zadowolony z tego faktu. Podszedł i od razu zebrał sól. Zaraz potem wyciągnął swoją muszę. Nalał wodę i wsypywał sól. Moczył ścięgna by wywróżyć z nich rzemienie. No po ostatnich niepowodzeniach teraz to będzie miał dobre miejsce na zbieranie tego białego cuda.
Kiedy je wykonał zachował wszystko i ruszył na dalsze poszukiwania.
zt.
----
+ 5 soli -duże źródło 3 poziom + zumeijka
+ 5 rzemieni
-5 soli
-5 ścięgien.
Ragir wyrzuca 3d100:
11, 22, 23
zręczność11, 22, 23
No i znalazł duże źródło. Jest zadowolony z tego faktu. Podszedł i od razu zebrał sól. Zaraz potem wyciągnął swoją muszę. Nalał wodę i wsypywał sól. Moczył ścięgna by wywróżyć z nich rzemienie. No po ostatnich niepowodzeniach teraz to będzie miał dobre miejsce na zbieranie tego białego cuda.
Kiedy je wykonał zachował wszystko i ruszył na dalsze poszukiwania.
zt.
----
+ 5 soli -duże źródło 3 poziom + zumeijka
+ 5 rzemieni
-5 soli
-5 ścięgien.
- Shadow
- Posty: 287
- Gatunek: Lew afrykański
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 25 lip 2015
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 50
- Zręczność: 50
- Percepcja: 50
- Kontakt:
- Nie - zdążył odpowiedzieć na pytanie brązowej lwicy, gdy nagle poczuł ostry ból głowy i dojmujące zmęczenie. Skrzywił się, zacisnąwszy powieki, po czym potrząsnął głową, usiłując się pozbyć tego natrętnego bólu. Usiadł na piasku i wziął kilka głębokich oddechów, licząc na to, że ożywcze, morskie powietrze i przyjemna bryza, wiejąca od strony morza mu pomoże, jednocześnie nie chcąc okazać słabości przed właśnie spotkanymi lwicami, gdyż wszelkie napady słabości były czymś, czego zwyczajnie się wstydził i czym pogardzał. - Ja nigdzie nie mieszkam. Rozglądam się po okolicy, ot co - wyjaśnił po chwili, ignorując ból i pulsowanie w skroniach. Nigdy dotąd nie był nad morzem i właściwie musiał przyznać, że widok tak ogromnej połaci falującej i rozbijającej się o piaszczysty brzeg wody, sięgającej hen za horyzont, zrobił na nim pewne wrażenie. - Jestem Shadow, samotny wędrowca z odległych stron - przedstawił się.
It's an ugly business doing one's duty. But just occasionally - it's a real pleasure.
- Vespera
- Posty: 63
- Gatunek: Lew afrykański
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 12 maja 2015
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 45
- Zręczność: 70
- Percepcja: 35
- Kontakt:
/wcisnę się, skoro Xantrii długo nie ma, chcę to ruszyć
Mruknęła coś krótko w odpowiedzi na jego słowa, powoli okrążając czarnogrzywego samca i mierząc go przy tym bacznym spojrzeniem. Przejechała nim po całym jego ciele, od czubka porośniętej ciemną grzywą głowy po pędzelek na ogonie, jakby go oceniając. Choć tak naprawdę szukała czegokolwiek, co mogłaby uznać za cennego. Może posiadał wypchaną sakiewkę, która mogła ukrywać jakieś skarby, które chętnie by sobie przywłaszczyła? Albo przynajmniej sznur z paciorkami? Niestety, nic takiego nie dostrzegła. Chyba trafili na kolejnego gołodupca. Westchnęła w duchu. Nie opłacało się go rabować, tak więc o tej opcji mogła zapomnieć. Nie pomagało to bynajmniej zdecydować, co z nim zrobić. Może próbować go wypytać. Albo spróbować przekonać, by do nich dołączył. Przeganiać go nie miała przecież powodu - nie wlazł bezczelnie do ich legowiska, nie wydawało się, że w jakikolwiek sposób stanowił zagrożenie, a i jak na razie zachowywał się w miarę przyzwoicie. Cóż. Na razie spróbuje pociągnąć to dalej.
Okrążyła go drugi raz, tym razem nie omieszkując smagnąć go lekko ogonem po boku, posyłając mu przy tym lekki uśmiech. Nie, żeby jakoś szczególnie wpadł jej w oko, w jej mniemaniu był raczej dość przeciętny, chciała po prostu uśpić jego czujność. Przez lata zdołała się już przekonać, że lwy to dość proste stworzenia. Większość samców znacznie łatwiej przekonać, jeśli było się niebrzydką lwicą, która okazywała im uwagę. Tak samo, jak większość samic lubiła prawienie komplementów i drobne błyskotki.
- Jestem Vespera. A to Xantria i Newton - odpowiedziała po chwili, kończąc krążyć wokół @Shadowa i ustawiając się na powrót tuż przed nim. Wciąż uśmiechała się przy tym lekko. - Też rozglądamy się po okolicy... I można powiedzieć, że też jesteśmy wędrowcami - po tych słowach jej uśmiech nieco się poszerzył w geście rozbawienia. - Przynajmniej na razie - dodała. Potrzebowali jakiejś kryjówki, a szczerze powiedziawszy te okolice całkiem przypadły jej do gustu. Może to tutaj znajdą idealne miejsce na swą nową siedzibę? To zależy. - Znalazłeś może coś ciekawego przy tym... Rozglądaniu się? - spytała. Może samiec wiedział coś o okolicy. Coś interesującego, co przykuje jej uwagę. Nie mogli przecież osiąść byle gdzie. Potrzebowali dobrej, trudnej do odnalezienia kryjówki, a i jakimś ładnym otoczeniem by nie pogardziła.
@Xantria
@Newton
Mruknęła coś krótko w odpowiedzi na jego słowa, powoli okrążając czarnogrzywego samca i mierząc go przy tym bacznym spojrzeniem. Przejechała nim po całym jego ciele, od czubka porośniętej ciemną grzywą głowy po pędzelek na ogonie, jakby go oceniając. Choć tak naprawdę szukała czegokolwiek, co mogłaby uznać za cennego. Może posiadał wypchaną sakiewkę, która mogła ukrywać jakieś skarby, które chętnie by sobie przywłaszczyła? Albo przynajmniej sznur z paciorkami? Niestety, nic takiego nie dostrzegła. Chyba trafili na kolejnego gołodupca. Westchnęła w duchu. Nie opłacało się go rabować, tak więc o tej opcji mogła zapomnieć. Nie pomagało to bynajmniej zdecydować, co z nim zrobić. Może próbować go wypytać. Albo spróbować przekonać, by do nich dołączył. Przeganiać go nie miała przecież powodu - nie wlazł bezczelnie do ich legowiska, nie wydawało się, że w jakikolwiek sposób stanowił zagrożenie, a i jak na razie zachowywał się w miarę przyzwoicie. Cóż. Na razie spróbuje pociągnąć to dalej.
Okrążyła go drugi raz, tym razem nie omieszkując smagnąć go lekko ogonem po boku, posyłając mu przy tym lekki uśmiech. Nie, żeby jakoś szczególnie wpadł jej w oko, w jej mniemaniu był raczej dość przeciętny, chciała po prostu uśpić jego czujność. Przez lata zdołała się już przekonać, że lwy to dość proste stworzenia. Większość samców znacznie łatwiej przekonać, jeśli było się niebrzydką lwicą, która okazywała im uwagę. Tak samo, jak większość samic lubiła prawienie komplementów i drobne błyskotki.
- Jestem Vespera. A to Xantria i Newton - odpowiedziała po chwili, kończąc krążyć wokół @Shadowa i ustawiając się na powrót tuż przed nim. Wciąż uśmiechała się przy tym lekko. - Też rozglądamy się po okolicy... I można powiedzieć, że też jesteśmy wędrowcami - po tych słowach jej uśmiech nieco się poszerzył w geście rozbawienia. - Przynajmniej na razie - dodała. Potrzebowali jakiejś kryjówki, a szczerze powiedziawszy te okolice całkiem przypadły jej do gustu. Może to tutaj znajdą idealne miejsce na swą nową siedzibę? To zależy. - Znalazłeś może coś ciekawego przy tym... Rozglądaniu się? - spytała. Może samiec wiedział coś o okolicy. Coś interesującego, co przykuje jej uwagę. Nie mogli przecież osiąść byle gdzie. Potrzebowali dobrej, trudnej do odnalezienia kryjówki, a i jakimś ładnym otoczeniem by nie pogardziła.
@Xantria
@Newton
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości