Płonące wody

[Mistrz Gry]

Mafundi wysłuchał opowieści Hakiego, która wręcz rozpaczliwie chciała zostać opowiedziana, gdzie w między czasie wyciągnął ze swojej torby mały drewniany drobiazg. Gdy w końcu się odezwał zaczął jak najmilej, w końcu nie powie lwu, że mu współczuje, aczkolwiek...
- No no, całkiem tragiczna ta historia... Tyle w niej smutku jak i bólu. Jednakże nie mogę ci powiedzieć nic więcej, niż to, że urzekła mnie twoja historia. Dlatego chciałbym ci coś podarować, z czym na prawdę ciężko będzie mi się rozstać, ale wierzę, że tobie pomoże to bardziej - Powiedział, że szczerym pożałowaniem, aczkolwiek podszedł do lwa, po czym ukazał małe cudo.

► Pokaż Spoiler

- To wisiorek z Żelaznego Drewna, kiedyś wystrugał go mój mistrz dla mnie i jednej piękności, ale nie wyszło nam... Aczkolwiek staruszek mówił, że będzie on pięknym prezentem dla młodych. Weź go, i podaruj swojej ukochanej. Dzieli się na dwie części, po jednej dla każdej połówki - Powiedział po czym dokładnie pokazał jak działa @Hakiemu, następnie wyciągnął sakiewkę i włożył go prosto do niej. Z kolei amulet nosił w sobie bardzo silny zapach kocimiętki.
- A teraz leć do niej, i powiedź jej to co czujesz wobec niej! Niech wasza miłość rozkwitnie! - Zawołał, po czym uderzył łapą dwa razy w podłogę, a pod Hakim otworzyła się klapa. A siła grawitacji sprawiła, że lewek poleciał na sam dół. Następnie Mafudi wyjrzał z dziury.
- Leć! Nie czekaj! Bo miłość cię ominie! - Zawołał jeszcze po czym pomachał mu ręką, po czym zamknął klapę. I tyle go było!

/+ Wisiorek dla zakochanych zanurzony w ekstrakcie z kocimiętki, + Sakiewka, + 25 doświadczenia dla rzemieślnika oraz zręczności

Zt.

[Haki]

Prawdę mówiąc Haki nie spodziewał się po Mafundim słów z rozumienia, a bardziej czegoś w stylu "Ogarnij się i weź się w garść". Z tego powodu reakcja szympansa była dla niego dość sporym zaskoczeniem.
Brązowy przyjął wisiorek i obejrzał go uważnie. Kiedy już wyciągnie Lyarrę z lwioziemskiego lochu będzie musiał zabrać ją w jakieś szczególne miejsce i tam wręczyć jej ten wyjątkowy prezent.
-Na prawe nie wiem co powiedzieć...- zaczął Haki, jednak nie dane mu było skończyć, by nagle tuż pod jego łapami otworzyła się zapadnia.
Przeklęty małpiszon...
Lew cudem nie upadł na przygotowane przez siebie, ostrzone kije. Haki podniósł się z bagna, po czym spojrzał na nowo powstałą chatkę. Co by nie mówić odwalili kawał dobrej roboty.
-Dzięki, tak właśnie zrobię- odkrzyknął do rzemieślnika, po czym ruszył w kierunku Lwiej Ziemi.

z/t

[Ubasti]

Wróciła... Jeszcze nie do domu ale już była bliżej tego niż dalej. Nie wiele wiedziała o tej krainie. Nie pamiętała jakoś dużo, nie wiedziała gdzie powinna się kierować aby wrócić do domu. Może bardziej miejsca narodzin. Czuła jednak, że powinna tutaj już być i zakończyć tę wieczną wędrówkę. Wędrując tak posiadła podstawową wiedze medyczną. Czuła, ze rosną tutaj znajome jej rośliny. Nie miała jednak skawy czy torby. Postanowiła więc poszukać jakieś rozbitej tykwy czy koksa aby używać ich jako misę lub koszyk. Tak prowizorycznie. Nie jest to opcja najwygodniejsza.
Zaczęła tak więc uważniej się rozglądać.

Ubasti wyrzuca 3d100:
61, 11, 1

percepcja

Znalazła coś co mogła nazwać czymś tymczasowym. Podszedł i wyczyściła to łapami aby dało się coś tam nosić. Po tej czynności poszła szukać pierwszej znanej sobie roślinę, geranium. Zaczęła postępować tak jak uczył ją jej mistrz. Skupiła się i zaczęła węszyć. Wiedziała, że ta jest tutaj tylko kwestia odnalezienia.

Ubasti wyrzuca 3d100:
46, 36, 25

percepcja

Czując już ją podreptała aby odnaleźć duże skupisko rośliny. Zadowolona poczęła ostrożnie zbierać i kwiat i liście. Włożyła je do swojej przenośnej... miski... czegoś.
Teraz ruszyła dalej aby odnaleźć przepekle. Warunki jakie tutaj były, odpowiadały temu gdzie to rosło.

Ubasti wyrzuca 3d100:
10, 69, 32

percepcja

Węch jej nie zawiódł i odnalazła i tę specyficzną roślinę. Zerwała owoc i ostrożnie część korzenia by nie uśmiercić rośliny. Zadowolna ruszyła szukać i to kolejnej rośliny leczącej, bardzo przydatnej zwanej lwim ogonem.

Ruszał w dalsza drogę i przy okazji skupiając swoje zmysły tak by jak najskuteczniej je wykorzystać i znaleźć i tę roślinę.

Ubasti wyrzuca 3d100:
42, 82, 53

percepcja


No i oto ona. Lwica zadowolona podeszłą i ostrożnie zebrała ów roślinę. Włożyła ją do swojego... cosia. Nie jest to najwygodniejsze ale nie będzie narzekać. Trzeba cieszyć się tym, że i tak coś odnalazła.
Ruszyła w dalszą drogę

--
+1 geranium
+przepekla
+lwi ogon
+ połówka skorupy kokosu

zt