Zielony plac przed wejściem

[Mistrz Gry]

- Jeśli poczekasz zdarzy się coś pięknego, coś co odmieni los tej krainy... - Powiedział niemalże wychwalając to co ma się wydarzyć. - ...jednak jeśli tam wejdziesz, możesz tego nie dożyć - Dopowiedział.
- Jeśli cię to nie zniechęca, to nie zabronię ci tam wejść i zaspokoić poczucia obowiązku - Powiedział ze smutkiem jakby twój los był już przesądzony, a była nim pewna śmierć.

[Tendai]

-Coś pięknego?- Uniosłem lekko jedną brew- To znaczy co?- No nie wiem, ten ptaszor zamiast gadać kornety to wszystko tak owija w tajemnice.
-Co tam takiego jest,że nie przeżyłbym tego- Uniosłem lekko uszy patrząc pytająco na ptaszora.

[Mistrz Gry]

- Poczekasz to zobaczysz... jak ciemne światło powróci do swojej dawnej świetności. Przynosząc wszędzie spokój i ukojenie - Odpowiedział ci na pytanie.
- Jeśli tam wejdziesz, prawdopodobnie spotkasz strażnika ciemności... jeśli będziesz miał szczęście, szybko zginiesz od jego okazałości - Powiedział, mogłeś odczuć coś rodzaju zniecierpliwienia, wyraźnie czekał na to o czym ci mówił.

[Tendai]

-Dziwny jesteś- Podsumowałem ptaka ale moze warto poczekać? Siadłem an tyłku. Może ktoś jeszcze słyszał hałas i moze wpadnie tutaj? Zastukałem ogonami o ziemię.
-A skąd o tym wszystkim wiesz? I skąd ten strażnik sie tam wziął?-No w końcu mieszkam tutaj do urodzenia i nikim takim nie slłyszałem.

[Mistrz Gry]

Orzeł jedynie kiwał głową na boki - Poczekasz i zobaczysz - Powiedział.
- Wiem bo słyszę, a słucham szamana, który przyszłość piękną przepowiada. Wszedł do groty i mnie przestrzegł, że strażnik ciemności mnie na miazgę zetrze. Także mówię to i tobie, abyś przeżył, a nie skończył w grobie - Odpowiedział na twoje pytania dwa, po czym spoglądać zaczął w dal.

[Tendai]

-A ile trzeba czekać?- Byłem może trochę niecierpliwy ale chciałem wiedzieć a nie miałem czasu na to aby wyczekiwać nie wiem czego. Machnąłem ogonami.
-Idę tam, nik nie wychodzi a hałas trzeba sprawdzić!- Powiedziałem przytakując sam sobie. W końcu czy ptak mówił prawdę? A co jeśli ktoś tam był i to spadło na te osobę? Potrzebuje pomocy i to już, a ja jestem jedyny ze stada tutaj jak widzę. Nie chciałem tego tak zostawić. Mimo ostrzeżeń wszedłem.
(mam potem pisać gdzieś czy tutaj?)

[Mistrz Gry]

Na to pytanie nie otrzymałeś odpowiedzi… w sumie, to po nim nawet orzeł zaczął się zastanawiać i dumać ile trzeba czekać, aby rzeczy z przepowiedni się spełniły. Był teraz w swoim świecie, gdzie pewnie analizował to. Natomiast pewny siebie wkroczyłeś do wnętrza jaskini, uważnie obserwując otoczenie, gdyż wciąż z tyłu głowy miałeś ostrzenie Erina…


/Z względu na zaistniałą sytuację poprowadzę cię po wybranych tematach oraz oznaczę, aby nie doszło do spotkania. Także zapraszam do centralnego grobowca/

[Mistrz Gry]

Gdy tylko znaleźliście się już poza jaskinią, mogliście odetchnąć z ulgą, nikt was nie gonił, ale również nikt na was nie czekał. Poza śladami stup małpy, które urywały się niemalże zaraz po wyjściu, nie zastaliście tam również orła Erina, z którym rozmawiał wcześniej Tendai. To co zobaczyliście w grocie na pewno powinno dojść do uszu dorosłych, szczególnie szamanów w waszym stadzie oraz ostrzec pozostałych członków Szkarłatnych Grzyw, że Grobowiec Świetlików nie jest już opuszczonym i bezpiecznym miejscem. To co teraz zrobicie, do kogo pójdziecie, kogo ostrzeżecie, zależy tylko i wyłącznie od was samych.


A ja dziękuje za wzięcie udziału w tym wydarzeniu fabularnym i mam nadzieję, że podobało wam się. Także do zobaczenia zapewne niedługo ^^

Oraz nie byłbym sobą, gdybym nie wyróżnił jednej rzeczy.
Także - Tendai - Otrzymujesz od MG tytuł “Cichociemny” za pozostanie niewykrytym podczas całego wątku. Co prawda, nic ci to dodatkowo nie daje, ale zawsze możesz się pochwalić osiągnięciem ^^

[Tendai]

Udało się. Westchnąłem z duża ulga i spojrzałem w gląb. To jest na prawdę dziwne i niepokojące.
-Baniek, odnajdź matkę i powiadom ją o tym moze?- Zaproponowałem bratu- Ja poszukam ciotkę- Albo kogokolwiek jeszcze z dorosłych, a z tym moze być problem? Nie wiem co tam się dzieje ale ta małpa coś stworzyła.

[Kurdybanek]

-Poszukam jej - odpowiedział i zaczął się zastanawiać gdzie mógłby ją znaleźć. Przypomniało mu się coś co być może naprowadzi go na nią.
-Czekaj, wspominałeś że mama jest w ciąży... Wiesz może jak długo? - Jest szansa że będzie w pobliżu tamtego miejsca gdzie Kudi się urodził.