Kryształowa wnęka

[Wajibu]

Lwica była piękna i z pewnością nie jeden samiec straciłby przy niej głowę, miała jednak również charakter wojowniczki, przez co bez odpowiednich znaków niektórzy z pewnością dadzą nogę, wszak każdy chciał trochę pożyć. Wajibu czuł do niej szacunek, do tego poprzednim razem jak się widzieli był nikim więcej jak niewolnikiem, stąd przekonanie że nie miał do niej podjazdu. Mimo to czymś lwicę urzekł, a może po prostu tego potrzebowała? Jak się z czasem okazało, dobrali się idealnie, obaj nie mieli dość i spędzili tą noc, testując przeróżne metody. Po wszystkim liznął jeszcze białą po pysku i ułożył się obok do snu, po takiej zabawie przyszedł mu z łatwością.

Trochę sobie pospał, nie był jednak śpiochem więc przeciągnął się i spojrzał na białą. Spała jak zabita, w sumie należało jej się po takich wyczynach. Sam miał jednak sprawę do załatwienia więc wyszedł na dłuższą chwilę. Gdy wrócił spała, a może była gotowa na... no właśnie, powtórka a może obiecany spacer?
@Enasalin

[Enasalin]

Chyba spała dość długo, bo kiedy już się obudziła, to z tego spania wstawać jej się nie chciało. Jednak mimo wszystko, nie mogła tak zbyt długo w bezczynności, tym bardziej, że skoro lepiej się czuje, to mogłaby skoczyć po jakieś jedzenie. W niższych górach jak te, nie powinna mieć problemu z znalezieniem odpowiednio sytego posiłku. Ale może w tym celu zajrzy do łowczyni. Może akurat poszukuje łap do pracy.
Przeciągnęła się, wyciągając lapy do przodu, a kuper do góry. Rozciąganie kręgosłupa i budzenie mięśni sprawiło, że poczuła jakby zakwasy? Uhu, pracowita noc była przecież.
- Zdecydowanie wiesz jak mnie położyć do snu - Zaśmiała się. - To co, idziemy zwiedzać? - Spytała, a w trakcie oczekiwania na odpowiedź wzięła się za zakładanie pancerza.

[Wajibu]

Siedział spokojnie, obserwując białą jak budziła się do życia. Co prawda trochę się zabawił gdy spała, mimo to gdy się tak przeciągała aż oblizał pysk. Wiedziała na jakiej strunie zagrać, musiał aż wstać i otrzepać grzywę, odganiając natrętne myśli i ochłonąć. -Mogę tak codziennie...- zaśmiał się pod nosem. Nie dało się ukryć że pasowali do siebie idealnie, doświadczeni i nie cackający się w te gierki, nie wspominając już o kondycji, zdecydowanie mógłby jej pomagać zasnąć każdego wieczoru. -Oczywiście.- pomógł jej założyć pancerz po czym ruszył w stronę wyjścia, zerkając co jakiś czas czy idzie za nim.
/zt