Ukryta Jaskinia

[Tendai]

Widząc to wszystko lekko sie wzdrygnąłem ale z drugiej strony było to bardzo ciekawe i interesujące. Małpa była taka jakaś nie taka. Nie umiałem tego określić. Zastrzygłem lekko uchem, nie chciałem aby nagle mnie ktoś zaszedł od tyłu. Nie mogłem jednak skupić sie na tylu rzeczach kiedy miałem takie dziwne cos przed oczyma. Nie wychodziłem bardziej. Troche się cykałem.

@Mistrz Gry

[Mistrz Gry]

Mówią, że jest niezwykle cienka linia pomiędzy odwagą a głupotą, jednak ostrożność jak najbardziej należało do odważnych, a przede wszystkim rozsądnych ruchów. Nie wykryłeś nikogo, kto mógłby cię zajść. W sumie nawet jeśli ktoś by szedł tym korytarzem, to już raczej byś to usłyszał... albo leżał przygwożdżony do ziemi, różnie to z tym bywa, jednak w tym przypadku mogłeś być pewny, że nikt cię nie zachodził. Obserwując dalej szamana, w oczy ci się rzuciło, że w czaszkach, a dokładniej w miejscu oczu zaczęły świecić fioletowe kule. Nagle znikąd w centrum kręgu pojawił się ciemna mgła, dym... coś co właśnie osiadało na trupie antylopy. Teraz szaman zaczął na głos mówić różne w dalszym ciągu nieznane ci słowa, część z nich nawet udało ci się wychwycić: "Strażniku... Dar... Zdrada... Wybawienie..." Szaman uderzył raz laską o ziemię, po czym świetliste kule rozbłysły na chwilę światłem, posyłając impuls, a razem z nim na chwile rozjaśniło światło ze szczelin które dotąd prowadziło cię przez ten korytarz.

[Tendai]

Nie wiem może powinienem iść z tego miejsca i poinformować ciotkę i matkę o tym wszystkim ale jakoś nie mogłem. Moja ciekawość, młodzieńcza i pewnie głupią robiła swoje. Po raz pierwszy mogłem dostrzec coś innego niż tylko pilnowanie granic i takie tam. To tu jest, no takie inne. do tego to cos ciemnego, nie wiedziałem, że szamani tak potrafią. No i zaczęło sie rozjaśniać. Trochę w pierwszej chwili te światła mnie oślepiły i cofnąłem sie o kilak kroków.

@Mistrz Gry

[Mistrz Gry]

Gdy tylko oślepiające światło osłabło, trup antylopy zaczął drgać. Wydzielała się z niego ciemno-fioletowe opary, jego skóra zaczęła cienieć oraz pękać. To coś powiększało się, nie za szybko, ale ciągle. Nagle zaczęło powoli stawać na równe nogi, cała jego skóra była czarna, miała fioletowe pęknięcia z których dalszym ciągu wydobywały się opary. Jego postura zwiększyła się pokazując wyraźnie mięśnie, a rogi na głowie powiększyły się i rozrosły, przyjmując czarny jak noc kolor. Ślepia natomiast stały się białe niczym chmury na niebie. Zawarczało, wydając z siebie przeraźliwy ryk. Szaman wyraźnie ucieszony, położył swoją rękę na głowie tajemniczej istoty.
- Witaj! Witaj Ciemności! Strażniku Śmierci... Ja twój twórca, przyzwałem cię, gdyż nadszedł czas. Czas ciemności. Rządź i idź, niech wasz dar dotnie wszystkich! - Powiedział, wydając z siebie dziki śmiech. Istota kiwnęła głową, po czym zaczęła iść w twoją stronę. Każdy jej krok zostawiał ciemne ślady, które przebarwiały skały. Miał również mroczną aurę, przed którą ewidentnie ostrzegał cię twój instynkt.

[Tendai]

Nawet do łba mi nie przyszło ujrzeć cos takiego. to było ekstra a zarazem przerażające. Do tego szaman wydawał się troche tak jakby niespełna rozumu/ może.Machnąłem ogonem i widząc, jak to cos die porusza ruszyłem do wyjścia. Chciałem zwiać szybko ale w miarę cicho. Zresztą komu miałem to powiedzieć? Ciotka gdzieś wyszła, a matka? na przodków nie wiem gdzie sie zaszyła. O porodzie wyleciało mi całkiem z głowy.

Mistrz Gry wykonuje test zręczności

Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
8, 13, 37

Interpretacja rzutów: krytyczny sukces

[Mistrz Gry]

Ruszyłeś w drogę powrotną, bezszelestnie oraz ostrożnie omijając mniejsze
kamienie. Co prawda miałeś gdzieś z tyłu głowy, że Strażnik podąża pewnie za tobą, nawet słyszałeś kroki za sobą, ale nie przeszkadzało ci to w najmniejszym stopniu. Sprawnie przemieszczałeś się to w prawo, to w lewo, to w górę i w dół, nie zmniejszając tempa udało ci się dotrzeć do końca tunelu z całkiem sporym zapasem czasu. Na pewno szamani w twoim stadzie chcieliby się przyjrzeć tej grocie... gdy nagle w miejscu którym jeszcze nie dawno wchodziłeś i doskonale pamiętałeś, że znajdowało się wejście, zastałeś kamienną ścianę.

[Tendai]

Stanąłem przed ściana, którą, na przodków,powiedziałbym, że nie było. To raczej tutaj było wyjście? Jakbym mógł to podrapałbym sie po głowie. Nie wiedziałem cóż robić a z cala pewnością nie miałem ochoty spotkać się z tyj dziwnym czymś. Ale chwila... Czy to nie miało wyjść? Schowam się i zobaczę czy to wyjdzie. Zapachu nie zakamufluje ale schować się za kamieniami mogę.

Mistrz Gry wykonuje test zręczności

Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
42, 20, 15

Interpretacja rzutów: Krytyczny Sukces

[Mistrz Gry]

Rozejrzałeś się gdzie by tu się schować, co prawda nie było tu zbyt wiele kamieni które nadawały by się na kryjówkę. Wpadłeś wtedy na pomysł oby przesunąć do dużego głazu jeden mniejszy. Miałeś bardzo dużo czasu w zapasie i pewnie tylko dlatego zdążyłeś zrealizować swój pomysł. Gdy nagle usłyszałeś kroki dochodzące z korytarza, wskoczyłeś za dwa kamienie, kładąc się jak najniżej podłoża oraz tak aby w razie czego móc wyskoczyć i ratować się ucieczką. Ukryty cierpliwie wyczekiwałeś tego co ma nadejść. Mroczny twór przypominający antylopę przeszedł obok ciebie idąc ku kamiennej ścianie, a za nim szedł ten dziwny szaman. W pewnym momencie bestia stanęła... na pewno poczuła twój zapach, zaczęła się rozglądać i podchodzić do kamieni. Tak więc podeszła do twojej kryjówki, zaczęła szczerzyć kły i już miała ciebie odkryć...
- Strażniku! - Mroczna istota zrezygnowała i odwróciła się w stronę małpy. - Strzeż tego miejsca, zabij wszystkich niegodnych, a słabeuszy obdaruj ciemnością - Rozkazał po czy podszedł do kamiennej ściany i... wszedł w nią. Zupełnie jakby jej tam nie było, to samo za chwilę zrobił koszmar. Zaczekałeś chwilę, aż miałeś pewność, że się oddalili od ciebie.

[Tendai]

obserwowałem i teraz widziałem jak ta małpa wyszła Czy to była ta no taka no. Iluzja? Możliwe. interesujące. Kiedy miałem juz pewność, że wszystko jest w porządku, że nie ma już tych dwoje, wyszedłem i podszedłem do ów ściany. Nie byłem przekonany ale spróbowałem przejść jak tamci. Najwyżej nabije sobie guza czy coś. No i może nie spotkam ich po drugiej stronie.

@Mistrz Gry

[Mistrz Gry]

Kamienna ściana w dalszym ciągu wyglądała dokładnie tak jak przedtem. Jednak bogatszy o nowo zdobytą obserwację, postanowiłeś przejść przez nią, tak jak tamten szaman i przeobrażona antylopa. Choć spodziewałeś się, że dostaniesz guza, tak się nie stało. Za to, cała ściana rozpłynęła się w powietrzu, jakby nigdy jej tam nie było. Przejście stało przed tobą otworem dokładnie takie, jak je zapamiętałeś…

( @Tendai Zapraszam do centralnego grobowca)