No nie daj się prosić, przecież widzę, że dużo walczysz. Na pewno wiesz coś przydatnego!
Chodził za nią już kilka godzin. Knypek działał jej na nerwy.
W końcu trafili na jakąś polane miedzy akacjami i gęstwinami. Enasalin zatrzymała się i zgodziła się w końcu na przetrzepanie mu skóry. Jeśli czegoś się z tego nauczy, to chyba dobrze.
- Dobra mlekożłopie, poświęcę ci te kilkanaście minut, ale po tym od razu dajesz mi spokój, albo Cię zabiję. - Rzekła, a młodzieniec się rozpromieniał cały, jak jakieś jebane słoneczko. Ustawił się naprzeciw niej, gotowy do rozpoczęcia potyczki.
Enasalin niewiele myśląc skoczyła na niego obiema łapami, jak najbliżej pyska, ale celowo omijając okolice oczu.
Rzut na atak
Enasalin wyrzuca 3d100:
40, 79, 74
40, 79, 74
(młody lew -17hp)
Drasnęła go dość poważnie, ślady pazurów jawiły się na jego policzku, szybko nachodząc krwią. Młodzieniec postanowił nie pozostawać dłużny, a ponieważ była bardzo blisko, to wykorzystał okazję. Enasalin nie miała jak się obronić skutecznie, więc musiała zmienić pozycję odskakując.
Rzut na unik
Enasalin wyrzuca 3d100:
78, 96, 9
78, 96, 9




















