x
Newsy
  • 07.04.2024
  • Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
  • 06.04.2024
  • Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
  • 07.03.2024
  • Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
  • 04.02.2024
  • Postacią Miesiąca został Tauro
  • 31.01.2024
  • Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
  • Aktualności fabularne
  • > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
  • Przewrót na Lwiej Ziemi
  • > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
  • Gniew Przodków
  • > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
  • Epidemia w dżungli
  • > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
  • Szkarłatne Grzywy
  • > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Suwak
Lwia Skała
Wodopój Las Kanion Termitiery Jezioro ZZ Wulkan Góry LS Jaskinie Kilimandżaro Upendi Drzewo życia Wielki Wodospad Zakątek Przodków Oaza Ruiny Pustynia Ciernisko Cmentarz Pole bitwy Zarośla Bagno Słone jezioro Gejzery Góry ZZ Wielka woda Jezioro szmaragdowe Jezioro flamingów Kaskada Grobowiec Rzeka Wąwóz Dżungla Pustkowia Równina Rzeka 2 Sawanna 2 Rzeka 3 Las namorzynowy Dolina wichrów Nadrzecze Dolina LS Drzewo życia Sawanna LZ Skała Wolności Wschodnia Oaza Wydmy Las MB Jezioro MB Wybrzeże

Sadzawka

Nie ma w krainie drugiego tak romantycznego zakątka. Czy to przez subtelny szum wodospadu, lekko przyćmione światło padające spod koron gęstych drzew, czy też może wszechobecny zapach kocimiętki, serce nawet najbrutalniejszego wojownika zabije szybciej. Wśród barwnych kwiatów, miękkiej trawy i bujnych drzew owocowych można odnaleźć idealne miejsce na odpoczynek.

Regulamin forum
Kary i negatywne efekty
  • podróżujące po terenach leśnych postacie mogą się zgubić
Awatar użytkownika
Ushindi
Król
Król
Posty: 609
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 lip 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
łowca 1
Łowca 1
zebra
Zebra
Waleczność: 52
Zręczność: 60
Percepcja: 40
Kontakt:

Re: Sadzawka

#91

Post autor: Ushindi » 30 cze 2020, 21:34

Cóż, opowieść o Mufasie oraz jego przykrym końcu na pewno nie była historią, którą chciałaby usłyszeć młoda lwica w czasie, gdy jej relacje rodzinne są - co najmniej! - niejednoznacznie nakreślone. Pewnie mógł, może nawet powinien, odłożyć tą historię na inny czas, niemniej... jakoś tak wyszło, po prostu. Przechodzili niedaleko wąwozu, toteż okazja sama wręcz się pchała przed pysk.
Na szczęście temat dawnego króla był jednym z tych tematów, które się zaczyna, o których chwilę się rozmawia, o których ostatecznie się mówić kończy, ruszając w dalszą podróż. Oznaka harcerska super-przewodnika nalezała się Ushiemu jak nic!
Cieszył się bardzo, że mógł pokazać ukochanej ten kawałek Krainy. A jeszcze bardziej się ucieszył, gdy samica okazała się być równie oczarowana tym miejscem, jak on sam podczas pierwszej wizyty w tym miejscu. Uśmiechnął się uroczo i już prawie jej odpowiedział, kiedy świat zawirował - a Ushindi poczuł łagodny dotyk świeżej trawy na grzbiecie. Zaśmiał się krótko w reakcji na tą zmianę sytuacji.
I owszem, jego serce szalało jak... oszalałe... za dużo sommersby, zdecydowanie, słaba głowa. Tak czy inaczej jego serduszko biło mocno, szybko, jakby gdzieś się bardzo śpieszyło. Przytulił ją do siebie i liznął gdzieś w region łebka - nie dbal, gdzie, bo obecna pozycja nie ułatwiała precyzyjnego wymierzenia miejsca "ciosu".
- Kocham cię, @Khalie - rzekł z przekonaniem, niezbyt głośno, nie chcąc psuć tak zwanego nastroju chwili. Był pewien swoich uczuć. To ona była tą, z którą chciał spędzić życie i której chciał poświęcić siebie; wszystko, co posiadał, było teraz w jej posiadaniu.

Awatar użytkownika
Khalie
Królowa
Królowa
Posty: 217
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 10 lis 2019
Specjalizacja:
szaman 1
Szaman 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 45
Zręczność: 45
Percepcja: 60
Kontakt:

#92

Post autor: Khalie » 30 cze 2020, 22:15

Teraz rozumiała dlaczego jej dziadkowie zakochali się właśnie w tym miejscu. Śpiew ptaków, piękne otoczenie i ten spokój, który był wyczuwalny. To wszystko powodowało że najchętniej zostałaby tu już na zawsze, w jego ramionach. Dlatego tak chętnie skoczyła na niego, uśmiechnięta i szczęśliwa, po czym wtuliła się w jego futro, jednakże tak by odwzajemnić liźnięcia. Po chwili jednak usłyszała coś, o czym oczywiście wiedziała, jednakże wypowiedziane na głos miało większe znaczenie, zarówno dla niego jak i dla niej. -Też cię kocham, @Ushindi.- również w jej głosie słychać było pewność siebie, wiedziała już co do niego czuła i chciała żyć z nim do końca swoich dni. To był ten jedyny i nic ani nikt tego nie zmieni.

Awatar użytkownika
Ushindi
Król
Król
Posty: 609
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 lip 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
łowca 1
Łowca 1
zebra
Zebra
Waleczność: 52
Zręczność: 60
Percepcja: 40
Kontakt:

#93

Post autor: Ushindi » 30 cze 2020, 22:54

Ushindi wiedział, że część lwów zapewne uważa Upendi za miejsce zbyt "oklepane", nieoryginalne, nudne wręcz w swojej nadmiernej słodkości. On jednak był jeszcze młody i chcial widzieć piękno wszędzie, gdzie spojrzał. Dlatego skoncentrował spojrzenie na tej drobnej, kruchej, a zarazem silnej oraz niezłomnej istotce, spoczywającej na jego klatce. Pierwsze kłaczki pewnie nieco ją łaskotały, niemniej... cóż, dojrzewał chłopak. I pewnie dlatego czuł znowu motylki w brzuchu. Był jednak odpowiedzialnym oraz cierpliwym lwem, więc nie zamierzał gnać przesadnie z relacją. Khalie nie była "panienką na raz". Jeszcze będzie odpowiedniejsza chwila na celebrowanie tej relacji. A może był zbyt nieśmiały i niepewny? Wiecie, jak bywa z młodymi chłopakami...
Ulżyło mu jednak, iż go nie wyśmiała czy nie spojrzała nań z góry, lecz odwzajemniła deklarację. Uśmiechnął się łagodnie. Owszem, nie wierzył, aby samica chciała sobie z nim pogrywać, udawać emocje a tak naprawdę chciała go spławić przy pierwszej okazji - jednak pewna niepewność zawsze towarzyszy podobnym sytuacjom. Jako córka Narie oraz wnuczka Tiba nie poleciałaby również na jego status bądź pochodzenie - były one dla niej czymś zwyczajnym, nie posiadającym przesadnie wygórowanej wartości, i to również bardzo w niej cenił.
- Wiesz... jesteś pierwszą tak dla mnie ważną osobą, poza rodziną, bo to jednak inny rodzaj więzi... - zaczął nieskładnie oraz nieco chaotycznie, próbując poukładać w głowie wszystko to, co chciałby jej przekazać. Było tego doprawdy sporo, więc zadanie to nie było najłatwiejszym, a i nie zakończyło się pełnym powodzeniem. Ostatecznie język wciąż mu się plątał, a myśli przeganiały jedną za drugą, niczym wiatr przegania chmury w wietrzny poranek. Wypuścił delikatnie powietrze, musnąwszy ją przy tym ciepłem oddechu gdzieś po pyszczku. - Chodzi o to, że nie mam doświadczenia w takich relacjach. I nie mówię nawet o... o... o... - Dobrze, że lica Ushindiego pokrywała ciemna sierść, inaczej oczom lwicy ukazałyby się czerwone, rozgrzane do granic, wypieki. W końcu nie powie jej tego słowami, których użyła Ferimalkia, kiedy był małym szczylem i szukał kogoś, kto wyjaśni, skąd się biorą małe lewki. - Nie chodzi nawet o reprodukcję - pięknie... - ale o samo to, jak należy się zachowywać w związku z innym lwem. Wiesz, moi rodzice tworzyli nieco... specyficzną... parę - wyjaśnił w końcu, co nie przyszło łatwo.
Oczywiście wiedział o tym, że w kwestii rodziców Khalie również nie miała kolorowo, ba, mogła mieć jeszcze mniej barwnie niż sam Ushindi, jakby się przyjrzeć dokładniej. On rzadko widywał ojca, jednak nigdy nie poczuł się tak, jakby ojciec się od niego oddalał. Thanatosa po prostu nie było. Nie czuł, że go stracił - bo nigdy nie czuł, że go miał. Pogładził czule łapą łopatki ukochanej.
- Boję się, że powiem coś głupiego, zachowam się nieostrożnie... I cię stracę. Nie chciałbym tego, @Khalie, dlatego proszę cię, jeśli cokolwiek będzie cię smucić lub niepokoić - powiedz mi o tym wprost - skończył swoją jakże romantyczną tyradę. Czuł jednak, że powinien się z nią tym wszystkim podzielić...

Awatar użytkownika
Khalie
Królowa
Królowa
Posty: 217
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 10 lis 2019
Specjalizacja:
szaman 1
Szaman 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 45
Zręczność: 45
Percepcja: 60
Kontakt:

#94

Post autor: Khalie » 01 lip 2020, 20:32

Młodość rządziła się swoimi prawami, nic więc dziwnego że dla nich to miejsce było cudowne i magiczne, niemal do tego stopnia że nie chcieliby stąd wychodzić, choć inni mieli już dość słysząc samą nazwę. Kto wie, może za parę lat, gdy już dorosną, sami również stracą chęć na odwiedzanie tego miejsca... cóż, trzeba skupić się na teraźniejszości i korzystać z niej ile wlezie. Położyła więc łeb na jego klatce, obserwując uważnie jego pyszczek. To słodkie gdy tak próbował zebrać myśli, mówiąc jednocześnie na głos. Postanowiła mu nie przerywać i uważnie słuchała każdego słowa, przyglądając się w jego ślepia, w których to można było dostrzec jak ciężko ubrać mu myśli tak, by wypowiedzieć to z sensem ale i nie zranić jej przy tym... choć przecież wiedział że mógł być przy niej sobą i mówić wprost. Jak się okazało... właśnie o to mu chodziło. -Mój przyszły królu... - zaczęła, nadal leżąc na jego klatce piersiowej, która zaczęła momentalnie szybciej się unosić. -...jedyne co mogłoby spowodować, że mnie stracisz... to śmierć. Albo zdrada, w sumie choć cię kocham to jednak chyba tego bym nie wybaczyła...- zamyśliła się przez chwilę, co by zrobiła w takiej sytuacji? Nie no, raczej by nie dała drugiej szansy, bo skoro poszedłby do innej znaczy że jej tak nie kocha, ale doskonale wiedziała że on tego nie zrobi. Chciała po prostu mu uświadomić, że nie ważne co powie czy zrobi, kochała go i nic tego nie zmieni. Postanowiła jednak wstać, by dokończyć swój wywód, chciała by wyglądało to trochę... poważniej? Usiadła przed nim i spojrzała prosto w jego ślepia. -Jestem twoja, @Ushindi . Będę Cię wspierać w trudnych czasach, sprawiać by na pysku pojawił się uśmiech, kiedyś urodzę ci lwiątka i co byś nie zrobił lub powiedział... będę przy tobie. Musimy jednak wspólnie dbać o tą relację, bądźmy ze sobą szczerzy i rozmawiajmy... no i nie martw się tak o to, co robisz. Naprawdę kocham Cię takim jakim jesteś.- uśmiechnęła się lekko.

Awatar użytkownika
Ushindi
Król
Król
Posty: 609
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 lip 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
łowca 1
Łowca 1
zebra
Zebra
Waleczność: 52
Zręczność: 60
Percepcja: 40
Kontakt:

#95

Post autor: Ushindi » 02 lip 2020, 20:31

Słuchał jej uważnie - zarówno wtedy, gdy jeszcze na nim leżała, jak i również wtedy, kiedy wstała. On oczywiście także się podniósł, bo niegrzecznym byłoby się tak wylegiwać. Zresztą bez niej przy sobie wcale już mu się leżeć nie chciało. Nie było już równie wygodnie, nie było tak przyjemnie i rozkosznie.
- Jestem piąty... - urwał, przypominając sobie o śmierci Sariny - czwarty w kolejce do tronu - dokończył lekkim i całkiem żartobliwym tonem, odnosząc się zaiste to sposobu, w jaki go raptem chwilkę temu mianowała. Oczywiście mimo wszystko nie zamierzał podchodzić do tej rozmowy lekko, a raczej liczył, iż w ten sposób choć nieco rozluźni atmosferę. No i w końcu naprawdę bał się dnia, w którym mogłoby się okazać, iż żadne z rodzeństwa nie jest zainteresowane tronem. Póki co był Tib; jednak istnieje dość realne ryzyko, iż w momencie, w którym Raisa odstąpi z tronu, również obecny Kanclerz będzie już na emeryturze. Zostałby wtedy sam - u jego boku byłaby jedynie (albo raczej AŻ) @Khalie i potomstwo, które ewentualnie by mu powiła. Czy więc miał się czego obawiać?
- Zdrady, moja luba, nie musisz się lękać - rzekł spokojnie, przecząco pokręciwszy głową. - Wiedz, proszę, że jestem w swoich uczuciach stały, a i przenigdy nie uczyniłbym niczego, co mogłoby cię zranić, Khalie. - Spojrzał prosto w jej oczy, chcąc w ten sposób dać jej jasny sygnał, iż co do swoich słów był szczery oraz w pełni prawdomówny. Co więcej: gdyby ktokolwiek był tak głupi i spróbował jakimś słowem czy gestem zaszkodzić jego ukochanej, Ushindi z cała pewnością odrzuciłby swoje pacyfistyczne poglądy. - Cieszę się, że tak myślisz. Zrobiłbym wszystko, by na twoim pyszczku zawsze gościł uśmiech. Chcę być stabilną opoką, gdybyś poczuła, jak świat się wali a grunt oddala od twoich łap. Chcę, kiedy już będziemy dorośli, poślubić cię, aby nie tylko ziemskie istnienia, lecz także Przodkowie, wiedzieli, jak ważna dla mnie jesteś - wyznał, kątem oka dostrzegając przepiękny kwiat - o listkach i świeżej łodydze kolorem zbliżonych do oczu samicy, a o gęstych janobłękitnych płatkach. Nie znam afrykańskich gatunków, ale jestem niemal pewna, że coś niebieskiego w Upendi kwitnąć może. Zerwał go sprawnym ruchem i zbliżył się pyskiem w kierunku lwicy. - Khalie, czy i ty zechcesz zostać moją księżną, a kiedyś może Królową? - zapytał poważnym tonem, zawisnąwszy z kwiatem w okolicy jej ucha. Jeśli tylko się zgodzi - wsunie jej go delikatnie za lewe ucho. Bo od serca. Chociaż sam Ushi pewnie nawet nie zdaje sobie z tego sprawy.

Awatar użytkownika
Khalie
Królowa
Królowa
Posty: 217
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 10 lis 2019
Specjalizacja:
szaman 1
Szaman 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 45
Zręczność: 45
Percepcja: 60
Kontakt:

#96

Post autor: Khalie » 09 lip 2020, 12:24

Zdecydowanie za mało w siebie wierzył i brązowa zamierzała to w nim zmienić, uważała bowiem że miał w sobie wszystko co było potrzebne do zostania królem. Oczywiście rozumiała również jego obawy, wszak sama średnio widziała siebie jako królową, nie wiedziała jednak z czym się to wiąże, jak to będzie a strach przed nieznanym potrafił zawładnąć umysłem, o ile się mu pozwoli. Wierzyła jednak w niego, z czasem zrozumie że nie ma się czego obawiać i wystarczy dać z siebie wszystko co najlepsze a inni to docenią, zresztą już to robił jednakże z tytułem księcia.
Uśmiechnęła się lekko słysząc jego zapewnienia, oczywiście nie potrzebowała tego słyszeć gdyż mu ufała i na tyle na ile poznała miała świadomość iż nie był zdolny do zrobienia jej jakiejkolwiek krzywdy, psychicznej czy fizycznej. Nagle samiec chwycił kwiat i podszedł z nim do niej, by spytać o coś czego się nie do końca spodziewała w tej chwili. -Oczywiście że tak.- dla niego mogła zostać nawet królową w przyszłości, bowiem przy nim stawała się lepszą wersją siebie. Uśmiechnęła się jeszcze szerzej gdy wkładał kwiat za jej ucho, po czym liznęła go czule po pysku.
@Ushindi

Awatar użytkownika
Ushindi
Król
Król
Posty: 609
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 lip 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
łowca 1
Łowca 1
zebra
Zebra
Waleczność: 52
Zręczność: 60
Percepcja: 40
Kontakt:

#97

Post autor: Ushindi » 09 lip 2020, 12:33

Młode serce w równie młodej piersi samca, które dotąd w oczekiwaniu waliło jak szalone, poderwało się radośnie, jakoby chcąc celebrować tę chwilę z daleka od swojego właściciela. Miał nadzieję, że odpowie mu w taki sposób, liczył na to - jednak do końca nie był pewien, czy to nie za szybko; czy nie zrobił tego zbyt nieudolnie; czy nie był jej księciem z bajki.
Delikatnie wetknął kwiat za jej ucho, odsuwając powoli łeb, by na koniec delikatnie polizać jej pyszczek. Pyszczek, który pragnął oglądać każdego ranka zaraz po przebudzeniu oraz który pragnął całować każdego wieczoru tuż przed snem. I owszem, ktoś może im powiedzieć, że są młodzi - ale czy na miłość można być zbyt młodym? Oboje sporo przeszli i można chyba rzec, iż byli wyjątkowo dojrzali jak na swój wiek. Zresztą Ushindi doskonale wiedział, jak odróżnić zwyczajne zauroczenie od uczucia, którym darzył @Khalie - w końcu córka Hakiego nie była jedyną pięknością, która mu się podobała. A jednak, pomimo wszystko, to właśnie ona sprawiała, iż czuł się szczęśliwym. Nawet śmierć siostry, pozostająca co prawda niemałą wyrwą na duszy, zdawała się być łatwiejszą do przełknięcia. Pewnie nie pogodzi się z utratą Sariny nigdy - przynajmniej nie w pełni - jednak dla Khalie gotów był zepchnąć ją na niego odleglejszy tor. Dla niej chciał żyć teraźniejszością po to, by zapewnić jej godną przyszłość.
Nic nie mówił. Nie wiedział, czy powinien. Nie wiedział, czy słowami nie popsuje nastroju. Nadal w tej relacji przypominał błąkające się we mgle lwiątko. Wiedział jednak, iż przy ukochanej niewątpliwie odnajdzie właściwą drogę!

Awatar użytkownika
Khalie
Królowa
Królowa
Posty: 217
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 10 lis 2019
Specjalizacja:
szaman 1
Szaman 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 45
Zręczność: 45
Percepcja: 60
Kontakt:

#98

Post autor: Khalie » 09 lip 2020, 12:48

Sama nie miała raczej styczności z innymi samcami, no może oprócz Ganju którego bardzo lubiła jednakże była to koleżeńska relacja i nic więcej, mimo to wiedziała że naprawdę kocha @Ushindi i nie jest to tylko zauroczenie. Cieszyła się gdy był przy niej, wiedziała że może mu powiedzieć o wszystkim i znajdzie u niego wsparcie i nie zmieni się to z biegiem czasu. Chciała być z nim do końca życia, poznawać go coraz bardziej i być wsparciem w trudnych dniach i fakt, choć jeszcze nie byli dorośli to byli bardzo dojrzali i zdecydowani co do swoich uczuć, więc po co z tym zwlekać? Spodziewała się jednak paru słów dezaprobaty ze strony stada, bo najczęściej szukało się drugiej połówki dopiero po wejściu w dorosłość, czy jednak faktycznie trzeba było aż tyle z tym czekać, biorąc pod uwagę ich wiek? Cóż, nie zamierzała się tym przejmować, opinia innych mogła być dla niej istotna ale nie w tym temacie, teraz jednak nie zamierzała dłużej o tym myśleć, zamiast tego wolała spojrzeć na swego ukochanego i wtulić się w niego, by poczuć ciepło jego ciała raz jeszcze.

Awatar użytkownika
Ushindi
Król
Król
Posty: 609
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 lip 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
łowca 1
Łowca 1
zebra
Zebra
Waleczność: 52
Zręczność: 60
Percepcja: 40
Kontakt:

#99

Post autor: Ushindi » 09 lip 2020, 15:14

Przygarnął ją ku sobie, tonąc w objęciach. Czuł się, po raz pierwszy od niepamiętnych czasów, na właściwym miejscu, przy właściwej osobie, we właściwym czasie. Brakowało mu tego poczucia. Chciał stać się silniejszym, aby móc ją ochronić, gdyby tylko jakakolwiek siła próbowała jej zaszkodzić.
Po dość długiej chwili odsunął się wreszcie od niej i zaśmiał się niezbyt głośno, dźwięcznie za to oraz ciepło. Pokręcił przy tym czerepem, pozwalając niesfornym kosmykom po raz kolejny zmienić pozycję, stercząc tu i ówdzie. Trącił delikatnie nosem policzek @Khalie.
- Chciałbym cię przedstawić moim rodzicom, Raisie i Thanatosowi. Oczywiście kiedy ty zechcesz i gdy będziesz czuła się gotowa, bo rozumiem, że może to być stresujące. No i reszcie rodzeństwa, bo obawiam się, że Mkaliego i Firyę widziałaś tyle co na zebraniu, a zależy mi, by i oni mogli cieszyć się ze mną szczęściem, które mi dajesz - mówił łagodnym tonem, dość cicho i spokojnie, zupełnie, jakby bojąc się zmącić nastrój tego miejsca. Oczywiście sprawa spotkania rodzinnego nie była powodem chwilowej wesołości, więc postanowił powiedzieć w czym rzecz, za nim ukochana uzna go za sadystę, którego bawi rzucanie na pożeracie wygłodniałym lwom biednej Khalie. Nic z tych rzeczy! - Wiesz, mówiłem całkiem poważnie. Za jakiś czas, jak będziemy już... no, dorośli w świetle praw rządzących światem... chcę cię poślubić. Myślę, że Athastan z chęcią udzieliłby nam błogosławieństwa, więc będzie musiał znaleźć dla nas chwilę. A jak już uśpi się jego czujność - zapytam o ten dziwny eliksir. - Czyż nie było to wspaniałym pomysłem?

Awatar użytkownika
Khalie
Królowa
Królowa
Posty: 217
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 10 lis 2019
Specjalizacja:
szaman 1
Szaman 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 45
Zręczność: 45
Percepcja: 60
Kontakt:

#100

Post autor: Khalie » 09 lip 2020, 15:36

Żyjąc ze sporym rodzeństwem nie mogła marudzić na nudę czy brak ciepła, no chyba że ze strony Haribu, od niego to wieczny chłód. Brakowało jej jednak kogoś, do kogo mogła się przytulić, kto ją będzie wspierał na dobre i na złe... i w końcu znalazła. Najchętniej więc siedziałaby tak wtulona aż po zachód słońca, jednakże mieli tyle czasu przed sobą, zdążą się nacieszyć swym zapachem. -Myślę że jestem gotowa, więc kiedy tylko będziesz chciał z chęcią ich poznam.- uśmiechnęła się delikatnie, patrząc w jego ślepia. Oczywiście, poznanie królowej było nieco stresujące, jednakże nie na tyle by odkładać to w czasie. Zresztą, im szybciej tym lepiej? Co do rodzeństwa... cóż, nie była pewna czy ją zaakceptują a wiedziała że Ushiemu na tym zależało, bardzo cenił sobie opinię całej rodziny. -A później ty poznasz całe moje rodzeństwo... no i tatę jeśli uda mu się znaleźć czas...- westchnęła, sama nie wiedziała czy w ogóle jeszcze był na terenach stada, czy może znów gdzieś wyruszył. Na szczęście @Ushindi zmienił nieco temat, wracając do jego pytania i jej odpowiedzi. -Moja odpowiedź również była poważna. Myślę że można powoli już porozmawiać z dziadkiem Tibem i Athastanem żeby zarezerwowali sobie czas... w końcu aż tak dużo nam nie zostało. - uśmiechnęła się lekko. Cóż, prawda była taka że on już w sumie wszedł w dorosłość, co widać było po jego grzywie, tylko jej brakowało jeszcze do urodzin.

Odpowiedz

Wróć do „Upendi”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość