Zagajnik

[Ignis]

Powoli analizował pozyskane informacje, jeśli można tak nazwać niezwykle szybkie, a nawet błyskawiczne ocenienie ich na ile są ważne i pozwolenie poukładać je już odpowiednim częściom mózgu do tego stworzonego, przy okazji wyrzucając większość zaimków i przymiotników. Tak jak w zwyczaju miał szybkie i czasami trafne analizy niektórych osobników, tak tutaj jakoś nie czuł takiego parcia na to... natomiast same dwa słowa 'Oaza' oraz 'Woda' w leżu piasku brzmiała dla ognistego dziwnie, tak jakoś ciężko mu było wyobrazić sobie samą pustynię, jako wielki zbiornik wody z falami bez wody, a co dopiero nowo pozyskane informacje. Kojarzyło mu się to trochę z jeziorem, ale i tak to zadanie nie należało do tych łatwych. Co innego jakby opowiadała o walce bądź o tak szlachetnym rzemieślnictwie, ale krajobraz którego nigdy na oczy się nie widziało, stanowiło pewnego rodzaju wyzwanie. Wrócił na ziemię dopiero jak czarnogrzywy, zaczął coś mówić o jakimś stadzie z zachodnich gór, co więcej jasno wskazywało na to, że oboje mówią o tym samym. Ale nie do końca Ignis jeszcze ogarniał. Mają ma myśli Szkarłatne Grzywy? Ale oni byli chyba mieszkają niżej... Hmn... Bliznopyski nie wspominał, aby mieszkało w tych górach jakieś stado, jednak nie zaprzeczył, że może takie tutaj się znajdować. Wolne ziemie wolnych lwów, co? Jednak po raz trzeci wracając do głównej myśli, zainteresował się, co prawda nigdy nie był jakimś zagorzałym uczniem historii, ale był zbyt ciekawy tego co skrywały termitiery oraz tego co wiedział o nich Hamza.
- Czemu nie. Ale w tej historii znajdzie się epizod o walce, co nie? - Dopytał się, licząc na to, że jednak tutejsze lwy nie siedziały tylko na tyłkach i wylegiwały się na słońcu. W sumie, te ziemie w porównaniu do wcześniejszych nie sprzyjały takiemu trybowi życia. Ruszając za nimi/nim.

/ZT