x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Dół Wodospadu
Regulamin forum
Kary i negatywne efekty
Kary i negatywne efekty
- podróżujące po terenach leśnych postacie mogą się zgubić
Dół Wodospadu
U samego podnóża wodospadu można odpocząć na skałach, które znajdując się blisko wody. Niebo widoczne jest tylko nad wodą, w pozostałych miejscach zasłaniają je drzewa i wysokie krzewy. Przez wodospad można przejść dzięki skałkom, które znajdują się między spadająca wodą a skałą. Będąc w tym miejscu trzeba uważać aby nie poślizgnąć się i nie wpaść do wody.
~Nyks
- Narie
- Posty: 551
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 06 mar 2018
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 85
- Waleczność: 50
- Zręczność: 40
- Percepcja: 60
- Kontakt:
Na jednej ze skał leżała brązowa lwiczka. Mogło wydać się ciut dziwne, że takie dziecko, zamiast się bawić, spokojnie wygrzewa się na kamieniu, ale cóż, wszystkie pomysły na zabawę zostały przez małą wyczerpane. Bo i co takiego można robić nad wodospadem? I to samemu w dodatku? Narie westchnęła ciężko. Nie mogła się doczekać, aż Rea wróci. Gdzie ona właściwie była? Chyba wspominała coś o polowaniu, ale czy polowanie aż tyle trwa? Księżniczka miała już serdecznie dość gapienia się na tą głupią wodę, co sobie płynie i płynie i pewnie dopłynie do jej domu i wszystkich utopi i... i... Lwiczka szybko zeskoczyła na ziemię i otarła oczy łapką. Nie może płakać, musi być królową, a królowe nigdy nie płaczą!
- Haki
- Posty: 610
- Gatunek: lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 22 kwie 2017
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 68
- Zręczność: 59
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Cholera…Cholera…Cholera…-klął w myślach Haki, jednocześnie klucząc między drzewami w nadziei, że w ten sposób uda mu się zgubić pościg. Podkradanie jedzenia lampartowi było bardzo złym pomysłem jednak zielonooki miał już dość zajadania robaków i postanowił zaryzykować. Pomimo, że wspomniany wcześniej lampart odpuścił Hakiemu już jakiś czas temu, to lew był dalej przekonany, że jest ścigany, dlatego przez cały czas stosował najróżniejsze i nieraz bezsensowne manewry które jego zdaniem miały ułatwić mu ucieczkę. Kończąc okrążenie, Haki wystrzelił na wprost i rozpędzony wypadł z krzaków nieopodal kamieni na których odpoczywała Narie. Nastolatek akurat oglądał się za siebie by sprawdzić czy dalej jest ścigany i nie był w stanie na czas zauważyć przeszkody która zdawała się pojawić znikąd. Z hukiem zielonooki przygrzmocił w jeden z kamieni i na moment pociemniało mu przed oczyma. Przez chwilę lew miał wrażenie, że widzi przed oczyma wszystkie gwiazdy, jednak już po chwili wzrok powrócił. Haki otrząsnął się i dopiero teraz zdał sobie sprawę, że nie jest tu sam.
-Na-Narie?- wydukał zdziwiony podnosząc na brązową wzrok.
-Co ty tutaj robisz, myślałem że jesteś na Lwiej Skale razem z resztą lwioziemców- dodał, po czym zaczął przyglądać się jej badawczym spojrzeniem, jednocześnie zastanawiając się czy aby na pewno stoi przed właściwą osobą. Haki uciekł z Lwiej Ziemi mniej więcej w tym samym czasie co Rea z Narie więc nie mógł wiedzieć o całym incydencie.
-Na-Narie?- wydukał zdziwiony podnosząc na brązową wzrok.
-Co ty tutaj robisz, myślałem że jesteś na Lwiej Skale razem z resztą lwioziemców- dodał, po czym zaczął przyglądać się jej badawczym spojrzeniem, jednocześnie zastanawiając się czy aby na pewno stoi przed właściwą osobą. Haki uciekł z Lwiej Ziemi mniej więcej w tym samym czasie co Rea z Narie więc nie mógł wiedzieć o całym incydencie.
- Narie
- Posty: 551
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 06 mar 2018
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 85
- Waleczność: 50
- Zręczność: 40
- Percepcja: 60
- Kontakt:
Nagle za plecami lwiczki rozległ się jakiś niepokojący dźwięk. Właśnie miała się odwrócić, gdy dosłownie obok niej coś przemknęło. Odskoczyła odruchowo. Wielkimi oczyma patrzyła na postać, która najwyraźniej bardzo nie lubiła kształtu swojej głowy.
- Co... coś się stało? - wybąkała dość cienkim głosem. Jej zdziwienie spotęgowało się jeszcze, gdy okazało się, że niedoszły samobójca najwyraźniej ją zna. Zmarszczyła pyszczek w zastanowieniu. Rzeczywiście, wydawał się jakiś dziwnie znajomy...
- Haki? - tak, to musiał być on! Zmienił się, urósł i miał dłuższą grzywę, ale to napewno był on! Poczuła, jak napięcie odpływa z jej łap. Miała ochotę podejść do niego, przytulić się, a potem go przewrócić i śmiać się razem z nim... Zawachała się jednak. Co, jeśli chciał zrobić jej krzywdę? Przecież właśnie dlatego musiała uciekać, bo Lwioziemcy chcieli zrobić jej krzywdę! Co, jeśli on komuś powie, że ona tu jest, i przyjdą po nią?
- A ty co tu robisz? - nie było w jej zamiarze zabrzmieć aż tak ostro. Zerknąła szybko na okolicę. Dlaczego Rea wciąż nie wracała? Ona z pownością lepiej wiedziałaby, co zrobić.
- Co... coś się stało? - wybąkała dość cienkim głosem. Jej zdziwienie spotęgowało się jeszcze, gdy okazało się, że niedoszły samobójca najwyraźniej ją zna. Zmarszczyła pyszczek w zastanowieniu. Rzeczywiście, wydawał się jakiś dziwnie znajomy...
- Haki? - tak, to musiał być on! Zmienił się, urósł i miał dłuższą grzywę, ale to napewno był on! Poczuła, jak napięcie odpływa z jej łap. Miała ochotę podejść do niego, przytulić się, a potem go przewrócić i śmiać się razem z nim... Zawachała się jednak. Co, jeśli chciał zrobić jej krzywdę? Przecież właśnie dlatego musiała uciekać, bo Lwioziemcy chcieli zrobić jej krzywdę! Co, jeśli on komuś powie, że ona tu jest, i przyjdą po nią?
- A ty co tu robisz? - nie było w jej zamiarze zabrzmieć aż tak ostro. Zerknąła szybko na okolicę. Dlaczego Rea wciąż nie wracała? Ona z pownością lepiej wiedziałaby, co zrobić.
- Haki
- Posty: 610
- Gatunek: lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 22 kwie 2017
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 68
- Zręczność: 59
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Haki odczuł ogromną ulgę gdy do jego uszu dotarł znajomy głos. W prawdzie zielonooki był odludkiem i rzadko widywał Narie, jednak pamiętał jej głos i teraz był już niemal pewien, że się nie pomylił.
Ponieważ był jeszcze w szoku po uderzeniu jakie sam sobie zafundował, przytaknął jedynie na jej pytanie po czym potrząsnął energicznie łbem próbując się pozbyć resztek wirujących mu przed oczyma gwiazd. Wtedy to usłyszał pytanie Narie a ton jakim je wypowiedziała nieco zbił nastolatka z tropu. Haki przez moment poczuł się jakby księżniczka próbowała go o coś oskarżyć. Ewentualnie był po prostu przewrażliwionym pierdołą.
-Uciekłem z Lwiej Ziemi- odparł, na moment wbijając wzrok w glebę.
-Ojciec ostrzegał mnie, że mam nie ufać kapłanom bo jego zdaniem wykorzystują nieletnich do podejrzanych celów…- urwał, bo chciał oszczędzić Narie szczegółów, którymi raczył go Tib.
-Tak więc zwiałem stamtąd i błąkam się po okolicy a przy okazji próbuję unikać nieciekawej śmierci z łap innych drapieżników- kończąc wypowiedź Haki pomyślał o lamparcie który o mały włos nie dobrał się mu do skóry.
-A u Ciebie co słychać?- zagadnął jednocześnie zwracać uwagę na to, że Narie wygląda na znacznie lepiej odżywioną od niego. Zielonooki miał nadzieję, że dla niego również znajdzie się miejsce w tej kompanii.
Ponieważ był jeszcze w szoku po uderzeniu jakie sam sobie zafundował, przytaknął jedynie na jej pytanie po czym potrząsnął energicznie łbem próbując się pozbyć resztek wirujących mu przed oczyma gwiazd. Wtedy to usłyszał pytanie Narie a ton jakim je wypowiedziała nieco zbił nastolatka z tropu. Haki przez moment poczuł się jakby księżniczka próbowała go o coś oskarżyć. Ewentualnie był po prostu przewrażliwionym pierdołą.
-Uciekłem z Lwiej Ziemi- odparł, na moment wbijając wzrok w glebę.
-Ojciec ostrzegał mnie, że mam nie ufać kapłanom bo jego zdaniem wykorzystują nieletnich do podejrzanych celów…- urwał, bo chciał oszczędzić Narie szczegółów, którymi raczył go Tib.
-Tak więc zwiałem stamtąd i błąkam się po okolicy a przy okazji próbuję unikać nieciekawej śmierci z łap innych drapieżników- kończąc wypowiedź Haki pomyślał o lamparcie który o mały włos nie dobrał się mu do skóry.
-A u Ciebie co słychać?- zagadnął jednocześnie zwracać uwagę na to, że Narie wygląda na znacznie lepiej odżywioną od niego. Zielonooki miał nadzieję, że dla niego również znajdzie się miejsce w tej kompanii.
- Rea
- Posty: 215
- Gatunek: lwica
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 19 kwie 2015
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 42
- Zręczność: 50
- Percepcja: 60
- Kontakt:
Rea w istocie nie spieszyła się zanadto. Jej krok, naturalnie pełen swoistej gracji, utrzymywał spacerowe tempo. Musiała naprawdę ufać Narie, skoro nie obawiała się, że ta z nudów wymyśli sobie jakąś głupią, czy niebezpieczną zabawę. Albo jedno i drugie.
Nie wracała z pustymi łapami. W zębach trzymała bezwładne ciało surykatki, a biel jej sierści przy pysku splamiona była czerwienią. Rea wyszła już na ostatnią prostą, ciekawa jak spędza swój czas Narie. Nie była jednak przygotowana na widok znajomego grzywacza. Więc momentalnie przystanęła, mierząc go badawczym spojrzeniem od czubka głowy aż po palce łap.
- O, to ty. - burknęła odkrywczo, a na jej licu wyrósł lekko zgryźliwy uśmiech. Położyła zdobycz na ziemi, spoglądając wymownie na Narie.
- Mam coś dla ciebie. - to rzekłszy, omiotła ich obu spojrzeniem. - Mam nadzieję, że wam nie przeszkadzam. Jak się masz, Haki? - dorzuciła, po czym przystąpiła do starannego czyszczenia swoich łap i pyska. Nie wypadało tak pokazywać się nieletnim. Gdy uznała, że wygląda przyzwoicie, na nowo wlepiła swoje spojrzenie w brązowogrzywego.
- Co sprowadza cię do dżungli, młody? - zadała kolejne pytanie, tym razem z większym zainteresowaniem. To bowiem zastanawiało ją dużo bardziej. Dżungla nie była najbezpieczniejszym placem zabaw.
Nie wracała z pustymi łapami. W zębach trzymała bezwładne ciało surykatki, a biel jej sierści przy pysku splamiona była czerwienią. Rea wyszła już na ostatnią prostą, ciekawa jak spędza swój czas Narie. Nie była jednak przygotowana na widok znajomego grzywacza. Więc momentalnie przystanęła, mierząc go badawczym spojrzeniem od czubka głowy aż po palce łap.
- O, to ty. - burknęła odkrywczo, a na jej licu wyrósł lekko zgryźliwy uśmiech. Położyła zdobycz na ziemi, spoglądając wymownie na Narie.
- Mam coś dla ciebie. - to rzekłszy, omiotła ich obu spojrzeniem. - Mam nadzieję, że wam nie przeszkadzam. Jak się masz, Haki? - dorzuciła, po czym przystąpiła do starannego czyszczenia swoich łap i pyska. Nie wypadało tak pokazywać się nieletnim. Gdy uznała, że wygląda przyzwoicie, na nowo wlepiła swoje spojrzenie w brązowogrzywego.
- Co sprowadza cię do dżungli, młody? - zadała kolejne pytanie, tym razem z większym zainteresowaniem. To bowiem zastanawiało ją dużo bardziej. Dżungla nie była najbezpieczniejszym placem zabaw.
- Narie
- Posty: 551
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 06 mar 2018
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 85
- Waleczność: 50
- Zręczność: 40
- Percepcja: 60
- Kontakt:
Narie szybko przejrzała w pamięci ostatnie wydarzenia. Ile powinna powiedzieć? Fakt, że Haki opuścił Lwią Ziemię z tego samego powodu, co ona, wzbudził w lwiczkę pewną sympatię. Ale czy napewno powinna mu ufać? Na szczęście od odpowiedzi wybawiła ją biała lwica. Nareszcie! Narie wyprostowała się dumnie, posłała Rei wdzięczny uśmiech, po czym udała się w stronę opiekunki, by skonsumować surykatkę. Dało jej to idealną chwilę na rozważenie, co w tej sytuacji zrobić. W końcu teraz, po miesiącach ukrywania się i samotności, spotykała lwa, który teoretycznie był jej poddanym. Musiała okazać się królową! Jeśli teraz nie nauczy się władać, to kiedy ma to zrobić? Musiała się przygotować! W końcu pewnego dnia wróci na Lwią Ziemię i zasiądzie jako prawowita królowa na Lwiej Skale. Może przybycie Hakiego było właśnie znakiem, że czas ten się zbliża?
Chwyciła w zęby niezjedzoną jeszcze część zdobyczy, podeszła do nastolatka i położyła ją przed nim (prawdopodobnie działaniem tym przerywając jego wypowiedź).
- Zjedz nasze mięso. Będziesz naszym gościem - zabrzmiało to dość kulawo, ale księżniczka starała się nie okazywać tego po sobie i nadrabiać miną. Wyprostowała się jeszcze bardziej. Kontem oka zerkała na Reę, gotowa w razie sprzeciwu rzucić opiekunce wyniosłe spojrzenie. Co prawda gdyby biała lwica postanowiła podjąć inną decyzję, Narie prawdopodobnie nie miałaby nic do gadania, ale lepiej było udawać, że rzeczywiście lwiczka miała jakąś władzę.
Chwyciła w zęby niezjedzoną jeszcze część zdobyczy, podeszła do nastolatka i położyła ją przed nim (prawdopodobnie działaniem tym przerywając jego wypowiedź).
- Zjedz nasze mięso. Będziesz naszym gościem - zabrzmiało to dość kulawo, ale księżniczka starała się nie okazywać tego po sobie i nadrabiać miną. Wyprostowała się jeszcze bardziej. Kontem oka zerkała na Reę, gotowa w razie sprzeciwu rzucić opiekunce wyniosłe spojrzenie. Co prawda gdyby biała lwica postanowiła podjąć inną decyzję, Narie prawdopodobnie nie miałaby nic do gadania, ale lepiej było udawać, że rzeczywiście lwiczka miała jakąś władzę.
- Haki
- Posty: 610
- Gatunek: lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 22 kwie 2017
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 68
- Zręczność: 59
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Haki właśnie kończył opowiadać, gdy do grupy dołączyła jeszcze jedna osoba. Brązowogrzywy natychmiast uświadomił sobie że i ją musi również skądś znać. Była kiedyś taka jedna lwica która bardzo dobrze dogadywała się z Kiarą i w sumie to chyba nawet podobna do tej tutaj lecz zielonooki nie był tego do końca pewien i w obawie przed popełnieniem gafy nie wydobył z siebie ani słowa. Jego spojrzenie ożywiło się dopiero na dźwięk jego imienia.
-A…dobrze- odparł niedbale zdobywając się przy tym na nieco wymuszony uśmiech, chociaż jego wygląd dobitnie temu przeczył. Zielonooki nieco się speszył gdy lwica zaczęła się przy nim myć a zarazem poczuł jak w środku robi mu się gorąco a serce przyśpiesza. Zapewne wpatrywał by się w Reę jeszcze przez jakiś czas, gdyby nie Narie.
Cóż, zabrzmiało to trochę dziwnie a poza tym Haki miał w pierwszej chwili wątpliwość, czy powinien przyjmować część i tak dość skromnego posiłku, jednak ostatecznie głód zwyciężył.
Brązowy delikatnie nachylił się nad tym co zostało z surykatki i podnosząc wzrok na resztę, by upewnić się że Ci na pewno nie mają nic przeciwko, skonsumował posiłek.
-Dzięki, od razu czuję się silniejszy - rzekł do Narie, posyłając jej przy tym miły uśmiech, po czym jego spojrzenie powędrowało ku białej lwicy.
-Poszukiwania innych lwioziemców- odparł gdyż była to w dużej części prawda- no i myślałem, że będzie tutaj dużo jedzenia i z łatwością znajdę jakąś kryjówkę jeżeli ktoś z Lwiej Ziemi próbowałby mnie odnaleźć- powiedział.
-A Was?-nie było to zbyt rozbudowane pytanie, ale onieśmielony nieco obecnością lwicy Haki nie był w stanie zdobyć się na nic lepszego.
-A…dobrze- odparł niedbale zdobywając się przy tym na nieco wymuszony uśmiech, chociaż jego wygląd dobitnie temu przeczył. Zielonooki nieco się speszył gdy lwica zaczęła się przy nim myć a zarazem poczuł jak w środku robi mu się gorąco a serce przyśpiesza. Zapewne wpatrywał by się w Reę jeszcze przez jakiś czas, gdyby nie Narie.
Cóż, zabrzmiało to trochę dziwnie a poza tym Haki miał w pierwszej chwili wątpliwość, czy powinien przyjmować część i tak dość skromnego posiłku, jednak ostatecznie głód zwyciężył.
Brązowy delikatnie nachylił się nad tym co zostało z surykatki i podnosząc wzrok na resztę, by upewnić się że Ci na pewno nie mają nic przeciwko, skonsumował posiłek.
-Dzięki, od razu czuję się silniejszy - rzekł do Narie, posyłając jej przy tym miły uśmiech, po czym jego spojrzenie powędrowało ku białej lwicy.
-Poszukiwania innych lwioziemców- odparł gdyż była to w dużej części prawda- no i myślałem, że będzie tutaj dużo jedzenia i z łatwością znajdę jakąś kryjówkę jeżeli ktoś z Lwiej Ziemi próbowałby mnie odnaleźć- powiedział.
-A Was?-nie było to zbyt rozbudowane pytanie, ale onieśmielony nieco obecnością lwicy Haki nie był w stanie zdobyć się na nic lepszego.
- Rea
- Posty: 215
- Gatunek: lwica
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 19 kwie 2015
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 42
- Zręczność: 50
- Percepcja: 60
- Kontakt:
Lwica doskonale wiedziała, że Haki wgapia się w nią jak w obrazek, jednak w ogóle jej to nie ruszało. Ba, zdawała się być wręcz wybitnie rozbawiona tym faktem, choć wyraz jej lica nie zdradzał tegoż stanu w zbyt wylewny sposób. Rea omiotła Hakiego spojrzeniem, nie poświęcając mu jednak wiele uwagi. Czerwone ślepia powędrowały ku Narie, która właśnie postanowiła ofiarować młodemu lwu część swojego posiłku. Białofutra uniosła lekko brew, ale nic nie powiedziała. Nie do końca wiedziała, co młoda kombinuje, ale domyślała się, że nie powodowała nią zwykła litość. Spojrzenie Narie było odmienione, przepełnione pewną... wyższością? No, no. Księżniczka zaczyna dorastać.
- Więc uciekłeś. - podsumowała jego wypowiedź, prostując się lekko. - Plan mądry, ale chyba mało przemyślany. Dżungla nie jest bezpiecznym miejscem dla takiego młodzika jak ty. Poza tym masa tu tych paskudnych lampartów... No, ale widzę, że żyjesz. - dodała, i choć nie miała pojęcia o jego wcześniejszym incydencie z tymże właśnie drapieżnikiem, najwyraźniej trafiła w punkt.
- Od czasu powodzi Lwioziemcy postradali zmysły. - odparła na jego pytanie. - Kiedy widziałam, jak biją się o koronę, przekonałam się w jak dużym stopniu są to zwykli próżniacy. Narie jest zbyt młoda, by objąć władzę, ale to ona jest następczynią tronu. W moim obowiązku jest ją wychować, a Lwia Ziemia z wiadomych powodów przestała już być dobrym ku temu miejscem. Więc mieszkamy tu, bo, tak jak sam zauważyłeś, dżungla to idealna kryjówka. - wyjaśniła spokojnie, spoglądając na podopieczną. Rosła w oczach, a wraz z nią nadzieja na odbudowę Lwiej Ziemi. Jeśli jej wstąpienie na tron nie przywróci dawnej świetności Lwioziemców, to nic już tego nie dokona. A przynajmniej Rea była o tym święcie przekonana.
- Więc uciekłeś. - podsumowała jego wypowiedź, prostując się lekko. - Plan mądry, ale chyba mało przemyślany. Dżungla nie jest bezpiecznym miejscem dla takiego młodzika jak ty. Poza tym masa tu tych paskudnych lampartów... No, ale widzę, że żyjesz. - dodała, i choć nie miała pojęcia o jego wcześniejszym incydencie z tymże właśnie drapieżnikiem, najwyraźniej trafiła w punkt.
- Od czasu powodzi Lwioziemcy postradali zmysły. - odparła na jego pytanie. - Kiedy widziałam, jak biją się o koronę, przekonałam się w jak dużym stopniu są to zwykli próżniacy. Narie jest zbyt młoda, by objąć władzę, ale to ona jest następczynią tronu. W moim obowiązku jest ją wychować, a Lwia Ziemia z wiadomych powodów przestała już być dobrym ku temu miejscem. Więc mieszkamy tu, bo, tak jak sam zauważyłeś, dżungla to idealna kryjówka. - wyjaśniła spokojnie, spoglądając na podopieczną. Rosła w oczach, a wraz z nią nadzieja na odbudowę Lwiej Ziemi. Jeśli jej wstąpienie na tron nie przywróci dawnej świetności Lwioziemców, to nic już tego nie dokona. A przynajmniej Rea była o tym święcie przekonana.
- Narie
- Posty: 551
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 06 mar 2018
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 85
- Waleczność: 50
- Zręczność: 40
- Percepcja: 60
- Kontakt:
Lico lwiczki rozjaśniło się, gdy Haki przyjął jej dar. Wypięła dumnie pierś. No, będzie z niej jeszcze królowa!
- I szukamy moich rodziców - dodała po wyjaśnieniach opiekunki. Dlaczego Rea o tym zapomniała? Czyż to nie był jeden z najważniejszych powodów ucieczki? Dreszcz zwątpienia przebiegł przez jej plecy. Czy to możliwe, żeby lwica ją okłamała? Nie, nie zrobiłaby tego. Chyba. Narie spojrzała z niepokojem na opiekunkę. Nie, musi się uspokoić, przecież jej rodzice z pewnością żyją i się odnajdą. Zaczerpnęła powietrza i spróbowała przywołać na pyszczek coś, co mogło uchodzić za uśmiech.
- Ale jestem coraz większa i... i niedługo będę mogła wrócić. - bo czyż nie była już prawie dorosła? Z każdym dniem stawała się większa i mądrzejsza i napewno jeszcze trochę i będzie się idealnie na królową nadawać! W końcu jak nie ona to kto? Przyjrzała się uważniej Hakiemu.
- Jak chcesz to będziesz mnie uczył. Będziesz mi opowiadać o Lwiej Ziemi i jej mieszkańcach i ćwiczył ze mną walkę - bardziej zabrzmiało to jak rozkaz niż prośba. Narie nie mogła powstrzymać się od kolejnego dziecinnego uśmiechu. Co prawda to samo mogła robić Rea, ale ona często polowała. Poza tym czyż nie przyjemniej było odbierać edukację od kogoś bardziej wiekiem zbliżonego?
- I szukamy moich rodziców - dodała po wyjaśnieniach opiekunki. Dlaczego Rea o tym zapomniała? Czyż to nie był jeden z najważniejszych powodów ucieczki? Dreszcz zwątpienia przebiegł przez jej plecy. Czy to możliwe, żeby lwica ją okłamała? Nie, nie zrobiłaby tego. Chyba. Narie spojrzała z niepokojem na opiekunkę. Nie, musi się uspokoić, przecież jej rodzice z pewnością żyją i się odnajdą. Zaczerpnęła powietrza i spróbowała przywołać na pyszczek coś, co mogło uchodzić za uśmiech.
- Ale jestem coraz większa i... i niedługo będę mogła wrócić. - bo czyż nie była już prawie dorosła? Z każdym dniem stawała się większa i mądrzejsza i napewno jeszcze trochę i będzie się idealnie na królową nadawać! W końcu jak nie ona to kto? Przyjrzała się uważniej Hakiemu.
- Jak chcesz to będziesz mnie uczył. Będziesz mi opowiadać o Lwiej Ziemi i jej mieszkańcach i ćwiczył ze mną walkę - bardziej zabrzmiało to jak rozkaz niż prośba. Narie nie mogła powstrzymać się od kolejnego dziecinnego uśmiechu. Co prawda to samo mogła robić Rea, ale ona często polowała. Poza tym czyż nie przyjemniej było odbierać edukację od kogoś bardziej wiekiem zbliżonego?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości

























