x
Newsy
  • 07.04.2024
  • Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
  • 06.04.2024
  • Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
  • 07.03.2024
  • Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
  • 04.02.2024
  • Postacią Miesiąca został Tauro
  • 31.01.2024
  • Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
  • Aktualności fabularne
  • > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
  • Przewrót na Lwiej Ziemi
  • > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
  • Gniew Przodków
  • > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
  • Epidemia w dżungli
  • > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
  • Szkarłatne Grzywy
  • > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Suwak
Lwia Skała
Wodopój Las Kanion Termitiery Jezioro ZZ Wulkan Góry LS Jaskinie Kilimandżaro Upendi Drzewo życia Wielki Wodospad Zakątek Przodków Oaza Ruiny Pustynia Ciernisko Cmentarz Pole bitwy Zarośla Bagno Słone jezioro Gejzery Góry ZZ Wielka woda Jezioro szmaragdowe Jezioro flamingów Kaskada Grobowiec Rzeka Wąwóz Dżungla Pustkowia Równina Rzeka 2 Sawanna 2 Rzeka 3 Las namorzynowy Dolina wichrów Nadrzecze Dolina LS Drzewo życia Sawanna LZ Skała Wolności Wschodnia Oaza Wydmy Las MB Jezioro MB Wybrzeże

Wyjące groty

W samym sercu dżungli staje się ona jeszcze bardziej dzika i niedostępna niż w pozostałych jej zakątkach. Trujący bluszcz oplata gęsto rosnące drzewa o powykrzywianych konarach, a wśród kolczastych zarośli przemykają jadowite węże. Mięsożerne rośliny, zdolne strawić nawet niewielkie gryzonie czekają cierpliwie na swoje ofiary.

Regulamin forum
Kary i negatywne efekty
  • podróżujące po terenach leśnych postacie mogą się zgubić
Awatar użytkownika
Tamu
Posty: 163
Gatunek: Lew
Data urodzenia: 21 cze 2017
Specjalizacja:
łowca 1
Łowca 1
surykatka
Surykatka
Zdrowie: 100
Waleczność: 30
Zręczność: 60
Percepcja: 60
Kontakt:

Re: Wyjące groty

#21

Post autor: Tamu » 13 sie 2023, 17:38

Kiedy tylko Tamu złapał trop zaczął z determinacją przedzierać się przez gąszcz. Na całe szczęście ślady krwi i połamanych gałęzi były dla niego wystarczająco wyraźne. Lata spędzone na ukrywaniu się w obawie o swoje życie wyostrzyły jego percepcję. W normalnych warunkach podróżowałby pewnie znacznie ostrożniej, ale tym razem pędził z pyskiem przy ziemi, niczym hiena gończa, nie zważając na otoczenie. Jedynie co jakiś czas odwracał wzrok żeby upewnić się czy @Malahir i @Narie wciąż za nim nadążają. Z każdym kolejnym krokiem serce biło mu się coraz mocniej. Przestały docierać do niego odgłosy dżungli stłumione przez szum krwi w uszach. Cały czas miał wrażenie, że poruszają się zbyt wolno. Gdzieś tam Daktari krwawi i to całkiem obficie biorąc pod uwagę ilość zostawionych przez niego śladów. Jedynym marnym pocieszeniem było to, że ktoś ewidentnie go porwał, a to oznaczało, że może chcieć go utrzymać przy życiu. W końcu Tamu gwałtownie zatrzymał się przy omszałej szczelinie prowadzącej w głąb ziemi. Kolejne wejście do jakiejś jaskini. Ślad bez wątpienia prowadził do środka. Tamu zastrzygł uszami. Coś słyszał. Jakby pojękiwanie. Co gorsza przez echo ciężko było mieć pewność z jak daleka dobiega.
- Słyszycie to? Tam może ktoś być. Co robimy? - Zapytał swoich towarzyszy szeptem. Powoli schodziła z niego adrenalina. Nadal bardzo chciał pomóc porwanemu, ale przecież gdyby doszło do jakiejkolwiek walki Tamu byłby raczej bardziej niż bezużyteczny. Odsunął się kilka kroków, żeby nie stać bezpośrednio w wejściu do kompleksu jaskiń i popatrzył wyczekująco na pozostałą dwójkę. Musieli sformułować jakiś plan. I to najlepiej dobry.

Awatar użytkownika
Malahir
Posłaniec
Posłaniec
Posty: 320
Gatunek: Lew afrykański
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 15 sty 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
Waleczność: 55
Zręczność: 50
Percepcja: 45
Kontakt:

#22

Post autor: Malahir » 13 sie 2023, 21:57

Czarnogrzywy samiec, który do tej pory wydawał się nieco wycofany, bądź zagubiony nagle wykazał się niespodziewaną determinacją, prąc do przodu po śladach rannego medyka. Malahir więc puścił @Tamu i @Narie przodem, samemu podążając z tyłu. Szedł szlakiem wyznaczonym przez krwiste ślady, jednocześnie rozglądając się za ewentualnym zagrożeniem i czuwając nad bezpieczeństwem pozostałej dwójki. Choć był tu chyba najmłodszy, wyglądało na to, że dysponował największą siłą, toteż w razie niebezpieczeństwa powinien stanąć w ich obronie. Mimo wszystko wciąż kierowało nim tak samo silne poczucie obowiązku, jakie niegdyś okazywał wobec stada. A raczej, teraz, gdy znów nie był sam, obudziło się na nowo. Choć jakiś złośliwy głosik wewnątrz porośniętej ciemną czupryną czaszki nazywał go naiwnym dzieciakiem wciąż pragnącym zostać szlachetnym rycerzem jak z bajki dla lwiątek, w tym okrutnym, niesprawiedliwym świecie, teraz należał nie rozbrzmiewał on wystarczająco głośno, by przekonać go do swoich racji. Rozglądał się więc czujnie, wypatrując wszelkich oznak wskazujących na to, że nie są sami.
Wreszcie trop zaprowadził ich do kolejnej groty. Jednej z wielu, jak się okazało, nieopodal dostrzegł bowiem inne otwory prowadzące w głąb ziemi. Przystanął nieopodal drugiego samca, rozglądając się dookoła... Po czym nadstawił uszu, gdy ten zwrócił uwagi na jakiś dźwięk. Rzeczywiście, z wnętrza groty dobiegało jakieś wycie. Malahir nie był pewien, czy wydaje go wiatr, czy może jakieś żywe zwierzę. Wymienił spojrzenia z pozostałymi, jakby chciał odczytać z ich pysków, co o tym myślą.
- Rozejrzyjmy się tu najpierw. Jeśli tu ktoś jest, to musiał zostawić jakieś ślady - odpowiedział, również szeptem. Po czym powoli, trzymając się nisko na łapach, zbliżył się do jednego z otworów, starając się również unikać stania bezpośrednio w jego świetle. Zniżył pysk, węsząc intensywnie i wypatrując na podłożu przy wejściu czegokolwiek, co świadczyłoby o obecności innych zwierząt. Jakichkolwiek pozostawionych śladów, kępek sierści, ewentualnych znaczeń zapachowych. Skupił się na tych najświeższych tropach, ignorując te porządnie już zwietrzałe, starał się ocenić liczbę potencjalnych przeciwników. Jeśli przy jednej jamie niczego nie wyczuł, powoli przenosił się do drugiego otworu.

Rzut za percepcję
Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
92, 88, 33
1 sukces

Awatar użytkownika
Narie
Posty: 551
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 06 mar 2018
Specjalizacja:
szaman 1
Szaman 1
Zdrowie: 85
Waleczność: 50
Zręczność: 40
Percepcja: 60
Kontakt:

#23

Post autor: Narie » 14 sie 2023, 11:56

Z całej trójki Narie wykazywała się chyba największym opanowaniem. Chociaż... czy nie była to raczej obojętność? Oczywiście zależało jej, by medyka uratować, ale był to odruch dość mechaniczny - ktoś jest w potrzebie, więc trzeba mu pomóc. Nie była pewna, czy jest jeszcze w stanie się czymś tak naprawdę przejąć, nie po wszystkim, co przeżyła i po latach pracowania nad jak największym wyłączeniem emocji. Trzymała się blisko towarzyszy, wciąż starając się dostrzec jakieś ślady zostawione przez oprawcę. Niestety, wyglądało na to, że miała pod tym kontem najmniej szczęścia, więc pozostawało jej iść tam, gdzie Tamu prowadził.
Gdy ich oczom ukazały się groty, zaklęła w myślach. Być może mieli szczęście i jaskinie były zwykłe, proste, jednopokojowe, ale obawiała się, że są to płonne nadzieje i prawdopodobnie trafili na niezły labirynt. W dodatku, jeśli oprawca (lub oprawcy) zajął tak charakterystyczne miejsce, mógł okazać się częścią czegoś większego. Czy był to wystarczający powód, żeby się wycofać? Być może, ale lwica nawet nie zastanowiła się nad tą opcja.
- Musimy trzymać się razem. Cokolwiek by się działo, niech nikt się nie oddziela - rzekła przyciszonych głosem do towarzyszy, sama kierując się na przeszukiwanie wejść tuż za Malahirem. Może była to nieco wolniejsza strategia, ale jeśli pogubią się nawzajem w tych grotach, koniec ich misji może okazać się dość marny. Podobnie jak brązowogrzywy, skupiła się na ogłądaniu terenu przy pierwszym wejściu. Obwąchiwała uważnie ziemię, wypatrywała odcisków łap, pozostawionego futra, a może śladów krwi o nietypowych kształtach, jednocześnie nadstawiając uszu, w nadziei, że wychwyci jakiś odgłos poza mrożącym krew w żyłach zawodzeniem. Podobnie jak Malahir, jeśli oględziny nie przyniosły rezultatów, przeniosła się razem z młodszym lwem ku kolejnemu wejściu.

Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
51, 93, 20
2 sukcesy

Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2882
Kontakt:

#24

Post autor: Mistrz Gry » 14 sie 2023, 18:10

Tamu i Malahir mogli słyszeć z jednego z korytarzy odległe wycie, brzmiące jak ranne zwierzę. Dźwięk wydawał się dobiegać z daleka, a zwielokrotniony przez echo nabierał jeszcze bardziej złowieszczego tonu. Wycie brzmiało jak płacz lub wołanie o pomoc, lecz w tym miejscu słyszeli je zbyt cicho, żeby rozpoznać w nim coś więcej.
Tymczasem Narie wypatrująca śladów na ziemi mogła zauważyć podłużny ślad, jaki widzieli wcześniej przy grocie medyka. Teraz ślad był prosty, ledwie widoczny, jakby ciągnięcie ciężaru było dla nieznajomego łatwiejsze niż wcześniej. Na kawałku miękkiej ziemi dało się także dostrzec ślad łapy, która wydawała się należeć do lwa. Tropy prowadziły do innego korytarza, który był wręcz złowrogo cichy.
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC

Awatar użytkownika
Narie
Posty: 551
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 06 mar 2018
Specjalizacja:
szaman 1
Szaman 1
Zdrowie: 85
Waleczność: 50
Zręczność: 40
Percepcja: 60
Kontakt:

#25

Post autor: Narie » 14 sie 2023, 22:51

- Patrzcie - zwróciła się do towarzyszy stłumionym głosem. Wskazała na podłużny ślad oraz coś, co ewidentnie było odciskiem łapy.
- Wygląda na lwią. Zauważyłam tylko jedną, więc może… może tu jest tylko jeden porywacz? Chociaż ślad jest słabszy, co może znaczyć, że na ostatnim odcinku ktoś mu pomógł ciągnąć Daktariego. Chyba, że to dlatego, że ten się już nie szamotał… - Cały czas mówiła cicho, by tylko Tamu i Malahir ją słyszeli, jednocześnie uważając, by przypadkiem nie odwrócić się w stronę któregoś z otworów - wtedy jej głos mógłby ponieść się echem po grocie, a to nie byłaby w tym momencie zbyt korzystna sprawa.
- Wygląda na to, że został zaciągnięty do tamtego korytarza - wskazała łapą. - Nie podoba mi się perspektywa wchodzenia tam, zbyt łatwo będzie nas zajść od tyłu, ale… chyba nie mamy wyjścia. Może przynajmniej zanim to zrobimy, poczekajmy chwilę przy wejściu, a nuż uda nam się coś podsłuchać? - Miała wątpliwości co do powodzenia tej operacji, w końcu grota wydawała się aż nazbyt cicha, ale zawsze warto było spróbować zanim wpakują się w konkretne tarapaty. Jeśli lwy poszły za nią, podkradło się ku wylotowi korytarza i nadstawiła uszu, skupiając wszystkie swoje siły na wychwyceniu choćby najlżejszego szmeru. Jeśli lwy udały się gdzieś indziej, poszła za nimi. Grunt to się nie rozdzielać.

Rzut za percepcję
Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
44, 78, 38
2 sukcesy

Awatar użytkownika
Tamu
Posty: 163
Gatunek: Lew
Data urodzenia: 21 cze 2017
Specjalizacja:
łowca 1
Łowca 1
surykatka
Surykatka
Zdrowie: 100
Waleczność: 30
Zręczność: 60
Percepcja: 60
Kontakt:

#26

Post autor: Tamu » 15 sie 2023, 17:40

Tamu uciszył się kiedy @Narie przejęła inicjatywę w śledztwie. Co prawda w jego życiu nastąpiła wielka zmiana, ale wciąż był przyzwyczajony do wykonywania rozkazów. W ten sposób wszystko było łatwiejsze, nie trzeba się przejmować tym jak bardzo skomplikowany jest świat, kiedy ktoś mówi nam co robić. Oczywiście Tamu chciał zmienić swoją wrodzoną potulność, ale na to przyjdzie jeszcze pora. Teraz nie przeszkadzało mu by jego towarzysze decydowali o dalszym postępowaniu. Z powagą pokiwał łbem i zbliżył się parę kroków. Ucieszyła go perspektywa, że nie będą musieli wchodzić do korytarza z którego dobiegało wycie. Z drugiej strony zejście w nieznane było równie niepokojące. Narie miała rację, bardzo łatwo mogli wejść prosto w paszczę lwa. Metaforycznie i dosłownie. Tamu również zaczął nasłuchiwać licząc na to, że uda im się przynajmniej potwierdzić, że w środku ktoś jest.
- Mogę pilnować naszych pleców -Szepnął w odpowiedzi - I tak jestem wyjątkowo bezużyteczny w bezpośrednim starciu... Przepraszam, wybaczcie - Brzmiało to jak najgorsza wymówka, ale czarnogrzywy po prostu był realistą. Jeśli wpadliby na porywaczy w ciasnym korytarzu stanowiłby tylko przeszkodę. Co gorsza istniała szansa że w sytuacji bezpośredniego zagrożenia jego strach powróci. Miał nadzieję, że pozbył się go na zawsze, ale pewności nie miał. Z oczu Tamu dało się wyczytać, że jest mu wstyd. Chciałby być bardziej przydatny. Liczył, na to że jego towarzysze to zrozumieją.

@Malahir

Rzut za percepcję
Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
49, 92, 86
1 sukces

Awatar użytkownika
Malahir
Posłaniec
Posłaniec
Posty: 320
Gatunek: Lew afrykański
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 15 sty 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
Waleczność: 55
Zręczność: 50
Percepcja: 45
Kontakt:

#27

Post autor: Malahir » 16 sie 2023, 0:12

Trzeba przyznać, że i jego również poniekąd cieszył fakt, iż znalazł się ktoś, kto przejmie inicjatywę. Zdecydowanie nie był przyzwyczajony do przewodzenia w jakimkolwiek stopniu. Choć w przeciwieństwie do @Tamu przez całe swe życie był wolnym lwem, zdecydowanie również przywykł do życiu w cieniu innych, bycie ot po prostu szarakiem jednym z wielu i wykonywaniem poleceń tych wyżej postawionych w stadnej hierarchii. Prawda jest taka, że Malahir nigdy nie był nikim nadzwyczajnym. Jedynym, co wyróżniało go na tle innym było jego pokrewieństwo z Jasirem oraz Athastanem, które zresztą całkiem możliwe, że straciło na wartości wraz ze zniknięciem tej dwójki. Ot po prostu był jednym z wielu Lwioziemców, którego wielu zapewne zwykło po prostu ignorować.
Szybko, lecz w miarę możliwości jak najciszej skierował więc swe kroki w stronę @Narie, gdy ta zdecydowała się podzielić swymi odkryciami. Obejrzał uważnie ślady, komentując ich widok jedynie krótkim fuknięciem. Martwiło go, w jak bardzo złym stanie musiał być medyk, jeżeli teraz szamotał się o wiele mniej, lecz jednocześnie poniekąd pocieszała go myśl, iż najpewniej mają do czynienia tylko z jednym przeciwnikiem. Oznaczałoby to, że mają nad nim znaczną przewagę, przynajmniej liczebną.
-Coś tam okropnie wyje - szepnął, dzieląc się z pozostałymi swymi spostrzeżeniami, wskazując przy tym gestem głowy na otwór, przy którym usłyszał ów dźwięk. - Nie jestem pewien, co to. To może być tylko wiatr, ale... Szczerze powiedziawszy trochę brzmi jak czyjeś zbolałe jęki - dodał po chwili. Oczyma wyobraźni już widział Daktariego zwijającego się z bólu, pokrytego własną posoką, z połamanymi kończynami i rozszarpanym brzuchem. Ledwie żywego. Oczywiście, było to najgorszy z możliwych scenariuszy, lecz jego umysł miał to do siebie, że zwykle podsuwał mu właśnie takie.
Powiódł spojrzeniem po obliczach pozostałych, po czym ponownie zabrał głos.
- Cóż, może i jakiegoś wybitnego doświadczenia w walce nie posiadam, ale w razie czego możecie na mnie liczyć - zapewnił poważnym tonem. Być może jakaś część jego osoby, ta gorsza, zazwyczaj wiedziona ponurym gniewem i rozmyślaniami o zemście za wszystkie trudności, jakie go w życiu spotkały, nawet byłaby z takiego obrotu spraw zadowolona. W końcu taki wróg byłby idealną osobą, by wyładować na nim wreszcie wszystkie dręczące go uczucia.
Odgonił jednak te myśli, przynajmniej na chwilę, potrząsając przy tym lekko grzywą i swoim zwyczajem pozbywając się kilku niesfornych kosmyków z oblicza.
Nie mówiąc nic więcej ruszył za brązową, starając się, jak tylko mógł, by nie narobić hałasu. Jeszcze bardziej zniżył się na nogach, teraz niemalże szorując brzuchem po podłożu, skradając się powoli, lecz konsekwentnie w głąb jaskini. Również zaczął nasłuchiwać, starając się wychwycić cokolwiek, co wskazywałoby na obecność wroga.

Rzut za percepcję
Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
39, 17, 35
3 sukcesy

Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2882
Kontakt:

#28

Post autor: Mistrz Gry » 16 sie 2023, 13:39

Narie ruszyła przodem w głąb korytarza, a tuż za nią skradał się Malahir. Jako że oddalali się od wejścia, wewnątrz mrok gęstniał z każdym krokiem. Tymczasem tunel zwężał się, tak że dalej nie zmieściłyby się obok siebie dwa lwy. Złowieszcze wycie nie było tu już słyszalne tak dobrze jak wcześniej, mogli za to słyszeć odbite echem odgłosy, brzmiące jak rozmowa. Jeśli nadstawili uszu, mogli usłyszeć strzępki słów.
- To niemożliwe... - mówił pierwszy głos - Nie da się... - głos był słaby i ledwie słyszalny, więc część słów była niewyraźna.
- Nie mów tak! - przerwał mu ostro drugi. - Zabijesz ją przez swoją chciwość. Dawałem ci paciorki! Wszystko co miałem! Ile jeszcze chcesz? - ten głos był wyraźnie poruszony.
- Mówiłem, to nie jest... - głos pierwszego został zagłoszony przez donośne łupnięcie, brzmiące jak uderzenie drewna o kamień.
Żaden z lwów nie był na tyle blisko, żeby widzieć kto jest za zakrętem jaskini. Na razie pozostawali też niezauważeni dla tamtych. Malahir skradający się przy ziemi mógł za to wyczuć dwa zapachy, kierujące się w głąb tunelu. Jeden należał do lwa, a drugi do mandryla.
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC

Awatar użytkownika
Malahir
Posłaniec
Posłaniec
Posty: 320
Gatunek: Lew afrykański
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 15 sty 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
Waleczność: 55
Zręczność: 50
Percepcja: 45
Kontakt:

#29

Post autor: Malahir » 17 sie 2023, 0:23

Z każdym krokiem robiło się coraz ciemniej i coraz trudniej było cokolwiek dostrzec. Jednakże pozostałe zmysły zielonookiego nie spotkały się z podobnymi przeszkodami. Gdy tak się skradał, do jego uszu dotarły jakieś głosy. Niestety, nie był w stanie dosłyszeć wszystkich wypowiadanych słów. Niemniej, szybko doszedł do wniosku, że gdzieś tam przed nimi znajdowała się dwójka zwierząt. Czyżby medyk i jego porywacz?
Z urywek rozmowy niewiele mógł się dowiedzieć, lecz zdecydowanie wyglądało na to, że jeden z osobników próbuje nakłonić, bądź zmusić tego drugiego do... Uratowania kogoś?
Słysząc to był niemalże pewien, iż jeden z obecnych w jaskini jest znachorem. Fakt, że rzekomy medyk brzmiał okropnie słabo mocno go zaniepokoiło.
Malahir zmarszczył nieco brwi. Spróbował wymienić spojrzenia z @Narie i @Tamu, lecz nie był pewien, czy dostrzegli jego gest w gęstniejącym mroku.
Jeśli do tej pory miał jakieś wątpliwości co do tożsamości tamtej dwójki, zapach, jaki wyczuł w chwilę później szybko je rozwiał. W pewnym momencie wyłapał bowiem woń mandryla i jakiegoś lwa. Małpa musiała być uprowadzonym medykiem. I na szczęście wychodziło na to, że porywacz jest tylko jeden.
- Czujecie? - szepnął do pozostałych, jeszcze raz pociągając przy tym nosem, by się upewnić. - To musi być Daktari. I chyba porywacz działa w pojedynkę.
Zamilkł na chwilę, nasłuchując i licząc na wyłapanie kolejnych strzępów rozmowy.
- Chyba są zajęci... Może uda nam się podkraść bliżej? - syknął po chwili. I jeśli nikt nie zaprotestował, zaczął skradać się bliżej w stronę zakrętu, trzymając się tak blisko jednej ze ścian jak tylko był w stanie. Jeśli udało mu się dotrzeć wystarczająco blisko, spróbował dyskretnie wychylić się zza przeszkody, próbując zobaczyć, co dzieje się w jaskini.
W innym przypadku po prostu ruszył za pozostałymi.

Test zręczności
Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
19, 67, 39
2 sukcesy

Awatar użytkownika
Narie
Posty: 551
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 06 mar 2018
Specjalizacja:
szaman 1
Szaman 1
Zdrowie: 85
Waleczność: 50
Zręczność: 40
Percepcja: 60
Kontakt:

#30

Post autor: Narie » 17 sie 2023, 1:50

Kolejne elementy układanki powoli wskakiwały na swoje miejsce, tworząc w głowie lwicy prawdopodobny obraz sytuacji. Właściwie wyglądało na to, że ich położenie jest lepsze, niż początkowo sądziła - można było nawet żywić nadzieję, że obejdzie się bez większego starcia. Chociaż, z drugiej strony, jeśli jej domysły były prawdziwe, finał historii mimo wszystko mógł okazać się bardzo smutny.
- Zaczekaj - szepnęła do Malahira. Przymrużyła oczy (co w obecnych warunkach niewiele zmieniło), starając się wymyślić jak najlepsze rozwiązanie.
- Myślę, że Tamu powinien iść pierwszy. Zdaje się, że ma z nas najlepszy wzrok, jemu najprędzej uda się coś wypatrzeć. Potem Malahir, ja będę pilnować tyłów. - Nic na razie nie wskazywało, by ktoś miał ich zajść z drugiej strony, ale lwica, nauczona przewidywać najczarniejsze scenariusze, musiała taką opcję uwzględnić.
- Jeśli wszystko pójdzie z planem, cofniemy się do tego miejsca i ustalimy dalszy plan. Ale nie możemy dać się zaskoczyć, korytarz jest za wąski, ewentualna walka źle by się dla nas skończyła. Tamu, jeśli zostaniesz zauważony, wbiegnij do jaskini - dzięki temu będziemy mieć miejsce, by cię minąć i zająć się napastnikiem. Działaj szybko i nie wahaj się, lepiej się ujawnić niż ryzykować walkę w korytarzu. - Wiedziała, że plan raczej nie spodoba się czarnogrzywemu i trochę źle się czuła proponując mu pójście na pierwszy ogień, ale takie rozwiązanie wydawało jej się najsensowniejsze. Miała nadzieję, że towarzysz nie będzie miał jej tego za złe. Zdawała sobie sprawę, że ona i Malahir mają dużo większe predyspozycje do walki, ale miała wątpliwości co do ich umiejętności zwiadowczych, a jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Tamu i tak uda się uniknąć bezpośredniego starcia. Wszystko pięknie, oby tylko w praktyce zadziałało.
- Zgoda? Czy macie inne pomysły? - zapytała jeszcze dla porządku. Jeśli jej drużyna zgodziła się na tej plan, lwica wczołgała się do wąskiego odcinka jako ostatnia, uważnie nasłuchując dalszej części dobiegającej ich rozmowy, lecz jeszcze bardziej skupiając się na wszystkich odgłosach dobiegających zza jej pleców. Jeśli towarzysze postanowili zmienić plan, zastosowała się do ich poleceń.

Test zręczności
Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
80, 6, 4
2 sukcesy

Odpowiedz

Wróć do „Gąszcz”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości