Wśród szelestu traw [Ignis i Furaha]

[Furaha]

Udało mi się podejść wystarczająco blisko. W tym momencie samotna sztuka zerwała się, na szczęście w stronę ognistego. Wierzyłem, ze ten poradzi sobie ze swym zdaniem. Ja sam trzymałem się swojego i od razu wyskoczyłem z zamiarem spłoszenia stada. Byłem wystarczająco blisko aby ich wystraszyć i potencjalnie zaatakować. Unikałem ich kopyt, w końcu celem nie jest realne polowanie na nie. Sam i tak miałbym z tym problem. Dopiero jak odległość będzie większa, wspomogę ognistego.

[Mistrz Gry]

Kiedy uciekający w popłochu roślinnożerca mijał ukrytego w trawie Ignisa, ten momentalnie skoczył na zebrę chwytając ją za szyję. Ofiara zupełnie zaskoczona jego atakiem od razu nie zareagowała co samiec skrzętnie wykorzystał przewracając ją. Jednak to był dopiero początek zmagań gdyż dopiero teraz zwierzę pokazało na co je stać. Owszem młody lew przygwoździł je do ziemi lecz ono tak się wierzgało, że aby spróbować je uśmiercić musiał poczekać na pomoc swojego towarzysza.
Z kolei Furaha spłoszywszy samotnego osobnika, z którym teraz zmagał się jego kolega ruszył w kierunku reszty stada. Będąc już wystarczająco blisko samiec najzwyczajniej w świecie je wystraszył. Nagle wszystkie zebry ruszyły do ucieczki. Zgodnie z planem biegły w przeciwnym kierunku niż znajdowała się ofiara. Lew przeganiając je musiał tylko patrzeć gdzie stawia łapy wszak bardzo łatwo było dostać kopytem. Jednak widzenie wśród tumanu kurzu, który wzbił się w powietrze nie było niczym prostym. Tak więc wymagało to dużego skupienia ze strony Furahy co mogło spowodować, że przez chwilę zapomni on o pomocy Ignisowi.

Zebra - 7 HP

[Ignis]

Powaliłem zebrę bez większego problemu, a ten dopiero się zaczął gdy ta wierzgała się, przez co nie wgryzłem się tak głęboko jak chciałem. Sprężyłem mięśnie, aby utrzymać zebrę w dalszym ciągu na ziemi i nie pozwolić jej uciec. Oczywiście mój ciężar również w tym pomagał, jednak postanowiłem poprawić i jeszcze raz wgryźć się w szyję ofiary, tyle, że teraz głębiej. A tamto stado zebr? Do moich uszu doszły okrzyki paniki, jednak oddalały się, więc byłem pewny, że Furaha właśnie robił swoje.

► Pokaż Spoiler

Statystyki zebry: K:50, Z:60, P:30

Ignis próbuje ponownie wgryźć się w szyję
K: 60

Mistrz Gry wyrzuca 3d50:
39, 30, 50

Zebra:
K: 50

Mistrz Gry wyrzuca 3d50:
34, 7, 5

Interpretacja: 3 sukcesy Ignisa, 35% na ranę ciężką, 7% na ranę krytyczną
Rzut za rodzaj rany:

Mistrz Gry wyrzuca 1d100:
26

Rana ciężka, rzut na ilość obrażeń:

Mistrz Gry wyrzuca 1d10:
4

Zebra: -14 HP = 79 HP

[Furaha]

Nie miałem czasu aby rozglądać sie czy płomienny dorwał zebrę lub czy udało mu się ja wystarczająco odizolować od stada. Do tego pył piachu jaki unosił się utrudniał zabawy w rozglądanie. Musiałem sam uważać aby nie otrzymać ciosu od spłoszonego stada. Zaczynałem zwalniać patrząc za biegnącymi kopytnymi. Te nie sa na tyle inteligentne aby pomagać swym braciom. Nie to co bawoły. Jak kurz opadnie i będę pewny, ze stado jest już dalej będę rozglądał się za czerwonogrzywym.

[Mistrz Gry]

Kiedy Ignis przygniótł ofiarę do ziemi postanowił jeszcze raz spróbować wgryźć się w jej szyję. Pomimo tego, że zebra się wierzgała udało mu się to bez większych problemów ale nie zrobił tego na tyle mocno aby skręcić jej kark. Tak więc po chwili szamotanie roślinożercy stało się jeszcze większe co uniemożliwiło dłuższe przytrzymywanie szyi. Teraz najważniejszym zadaniem było nie pozwolić mu na ucieczkę.
Z kolei w tym samym czasie Furaha dzięki swojemu sprytowi i uporze zdołał właśnie odizolować resztę stada, które uciekło w popłochu. Gdy kurz wzbity do góry przez kopyta pasiastych zdołał już opaść starszy samiec mógł teraz bezpiecznie odwrócić się w stronę drugiego. Kiedy już go zlokalizuje na pewno zaraz pobiegnie mu pomóc. Na razie jednak musi go odszukać. Co na pewno nie będzie łatwe wśród tej gęstej trawy.

[Ignis]

Dobre ugryzienie, jednak nie wystarczyło, aby ostudzić zapał zebry, która zaczęła się jeszcze bardziej wierzgać. Dlatego użyłem jeszcze więcej siły, aby nie pozwolić jej uciec, przygważdżając ciągle na ziemi. Jednak jej wymachiwanie kopytami zaczęło mnie denerwować i jak tylko wyprostowała jedną z przednich kończyn, wgryzłem się w ją gdzie się zaczynała, licząc na to że uszkodzę jej ścięgno lub mięsień, przez co okaleczę ofiarę, aby nie miała już możliwości ucieczki.

► Pokaż Spoiler

Statystyki zebry: K:50, Z:60, P:30

Ignis:
K: 60

Mistrz Gry wyrzuca 3d50:
15, 19, 21

Zebra:
K: 50

Mistrz Gry wyrzuca 3d50:
18, 50, 33

Interpretacja: wypadałoby że 2 sukcesy zebry, 20% na ranę ciężką, 4% na ranę krytyczną
Rzut za rodzaj rany:

Mistrz Gry wyrzuca 1d100:
36

Rana lekka, rzut na ilość obrażeń:

Mistrz Gry wyrzuca 1d6:
2

Ignis: -4 HP

[Furaha]

Mając pewność, że mogę już pomóc ognistemu, ruszyłem w tył. Rozglądałem się, jednak jego walka z zebrą nie może obyć się od tak po cichaczu. Koniowaty powinien drzeć się i wierzgać, co powinno ułatwić mi szukanie. Zacząłem truchtać. W końcu to nie małe źrebię, które szybko można uciszyć. nie wątpiłem w zdolności samca ale pomoc na pewno mu się przyda. Nie jestem całkiem bezsilny, coś tam potrafię mimo wszystko.

[Mistrz Gry]

Momentalnie kiedy tylko zebra zaczęła mocniej się wyrywać Ignis użył jeszcze więcej siły aby ją unieruchomić. Niestety niezależnie od tego roślinożerca cały czas fikał kończynami co ewidentnie zdenerwowało lwa. Dlatego też postanowił, że ugryzienie jedną z nich kiedy tylko ofiara ją wyprostuje. Jednak kiedy właśnie miał to zrobić pasiasta jakoś tak się wygięła, że kopnęła młodego samca prosto w pysk. Owszem, na pewno mogło to zaboleć lecz nie powinno pozostawić po sobie większych śladów. Zdolności krwistogrzywego na pewno były bardzo duże ale teraz dostał ostrzeżenie a może nawet nauczkę na przyszłość.
Z kolei Furaha przegonił już stado i zaczął się rozglądać w poszukiwaniu swojego towarzysza. Na pierwszy rzut oka mógł go nie zauważyć ale na pewno słyszał dżwięki wydawane przez jego ofiarę. Jak tylko ruszy w stronę skąd dobiegają na pewno go odnajdzie. Jego pomoc na pewno się przyda gdyż jak chwilę temu przekonał się Ignis zebra była zdolna do wszystkiego.

Ignis: -4 HP

[Ignis]

Bez większych problemów utrzymałem zebrę na ziemi. Jednak gdy już miałem ugryźć jej kończynę, to mignęło mi w kącie oka jej nienaturalny ruch kopytem i w ostatniej chwili uchyliłem głowę, aby nim nie oberwać. Jednak byłem zbyt wolny i jej kopyto przecięło mi skórę na policzku, z którego poleciała krew. Może powinienem teraz powiedzieć Auć, lecz ból był znikomy. Uśmiechnąłem się mimowolnie, w końcu taki urok polowań, także zrezygnowałem z pomysł gryzienia kończyny. Z użyciem siły, przygważdżając ją w dalszym ciągu do ziemi, zanurzyłem moje kły w jej szyi.

[Furaha]

Słyszałem gdzie lew i zebra się znajdowali. ruszyłem szybciej do niej i kiedy dotarłem już na miejsce szybko przeanalizowałem całe zajście. Samiec próbowałem utrzymać zebrę i zabrał się za jej gardło. No cóż nie jestem an tyle silny aby utrzymać zebrę na ziemi, postanowiłem wspomóc w duszeniu i chwyciłem swymi kłami zebrę w nozdrza, dodatkowo odcinając ją od tlenu.