x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Gwóźdź do trumny [Enasalin]
- Mistrz Gry
- Posty: 2882
- Kontakt:
Re: Gwóźdź do trumny [Enasalin]
- Och, to one są twoje? - zdziwiła się, robiąc dobrą minę do złej gry. Usiadła na brzegu, podwijając ogon pod siebie i spuszczając delikatnie łeb.
- No tak, pewnie go zaznaczałaś, niestety bogowie pozbawili mnie zmysłu węchu już przy narodzinach. Polegam wyłącznie na wzroku. - zwierzyła się i zrobiła smutny grymas, taki, który stopiłby najbardziej skamieniałe serca, albo te zakute w lód.
- Myślałam, że jestem tu bezpieczna, że wreszcie znalazłam schronienie. Gdzie nie poszłam, zewsząd mnie przeganiano. Czasem po prośbie, a czasem siłą. Do tej pory nie spotkałam nikogo z twojego stada, pani, sądziłam, że tereny są wolne. Ale skoro tak, to chyba nie mam innego wyjścia, pójdę zatem... żegnaj. - skinęła jej niemrawo łbem, wstała i smętnie zaczęła iść wzdłuż linii wody.
- Nie wierz jej, to podstępna sucz! Idź za nią, nie daj jej odejść! - wykrzyczał gniewnie Casimir. Junara działała na niego tak negatywnie, że cały jego obraz zaczął wibrować i się zniekształcać. Mimo to czerwonooka nadal nie zauważała jego bytności.
- No tak, pewnie go zaznaczałaś, niestety bogowie pozbawili mnie zmysłu węchu już przy narodzinach. Polegam wyłącznie na wzroku. - zwierzyła się i zrobiła smutny grymas, taki, który stopiłby najbardziej skamieniałe serca, albo te zakute w lód.
- Myślałam, że jestem tu bezpieczna, że wreszcie znalazłam schronienie. Gdzie nie poszłam, zewsząd mnie przeganiano. Czasem po prośbie, a czasem siłą. Do tej pory nie spotkałam nikogo z twojego stada, pani, sądziłam, że tereny są wolne. Ale skoro tak, to chyba nie mam innego wyjścia, pójdę zatem... żegnaj. - skinęła jej niemrawo łbem, wstała i smętnie zaczęła iść wzdłuż linii wody.
- Nie wierz jej, to podstępna sucz! Idź za nią, nie daj jej odejść! - wykrzyczał gniewnie Casimir. Junara działała na niego tak negatywnie, że cały jego obraz zaczął wibrować i się zniekształcać. Mimo to czerwonooka nadal nie zauważała jego bytności.
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC
Lista NPC
- Enasalin
- Nowicjusz

- Posty: 958
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 11 lip 2015
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 66
- Zręczność: 56
- Percepcja: 35
- Kontakt:
- O nie nie, nie ze mną te numery.
Burknęła, sama straciła humor, bo na takie cwaniactwo była uczulona jak diabeł na wodę święconą. A już na pewno nie uwierzyłaby w utratę węchu, w końcu bez tego ciężko byłoby polować, czy się schronić przed niebezpieczeństwem, a jeśli faktycznie mieszkała w tamtej jaskini i sama Enasalin nie mogła dosłownie śladu znaleźć...
Zresztą, wystarczy spojrzeć, wyglądała jak anioł, a nie zabiedzone dziecię. Chyba nawet z czystej zazdrości dla jej piękna była gotowa ją utłuc. Warknęła i przebiegła się raz dwa by zastąpić jej drogę. Duch nawet specjalnie nie musiał się wysilać by ją w tym celu poganiać, bo teraz, kiedy zainicjowała już kontakt, to sama wiedziała co robić.
- Gdzie pochowałaś kosztowności, które dał Ci Casimir.
Przeszła do rzeczy, przy okazji kłamią, bo wcale jej nie chodziło o jakieś bibeloty, tylko o nią samą. Ale chciała wychwycić, czy w ogóle to imię coś jej mówi, czy coś sobie przypomina, czy jej charakter się zmieni. W końcu, skoro byli razem to jej mina się zmieni.
A potem ją i tak zabije. Nawet jeśli nie z powodu zemsty, to z powodu wtargnięcia na jej teren. A ona nie była dobrą duszą, by każdemu przepuszczać takie przewinienia, jak nie wiedziała, że ten teren należy do kogoś to niech ginie.
Wysunęła pazury i spięła mięśnie. Niech lwica ma na uwadze to, że Enasalin to nie jest żartownisia.
Burknęła, sama straciła humor, bo na takie cwaniactwo była uczulona jak diabeł na wodę święconą. A już na pewno nie uwierzyłaby w utratę węchu, w końcu bez tego ciężko byłoby polować, czy się schronić przed niebezpieczeństwem, a jeśli faktycznie mieszkała w tamtej jaskini i sama Enasalin nie mogła dosłownie śladu znaleźć...
Zresztą, wystarczy spojrzeć, wyglądała jak anioł, a nie zabiedzone dziecię. Chyba nawet z czystej zazdrości dla jej piękna była gotowa ją utłuc. Warknęła i przebiegła się raz dwa by zastąpić jej drogę. Duch nawet specjalnie nie musiał się wysilać by ją w tym celu poganiać, bo teraz, kiedy zainicjowała już kontakt, to sama wiedziała co robić.
- Gdzie pochowałaś kosztowności, które dał Ci Casimir.
Przeszła do rzeczy, przy okazji kłamią, bo wcale jej nie chodziło o jakieś bibeloty, tylko o nią samą. Ale chciała wychwycić, czy w ogóle to imię coś jej mówi, czy coś sobie przypomina, czy jej charakter się zmieni. W końcu, skoro byli razem to jej mina się zmieni.
A potem ją i tak zabije. Nawet jeśli nie z powodu zemsty, to z powodu wtargnięcia na jej teren. A ona nie była dobrą duszą, by każdemu przepuszczać takie przewinienia, jak nie wiedziała, że ten teren należy do kogoś to niech ginie.
Wysunęła pazury i spięła mięśnie. Niech lwica ma na uwadze to, że Enasalin to nie jest żartownisia.
Daddy looking at me
Will I ever be free?
Have I crossed the line?
Mother looking at me
Tell me what do you see?
Yes, I've lost my mind
Od faleczki I Od ragirkowej I Od maerki
I Od ragirkowej I Od gunterkowej
I Encia
Will I ever be free?
Have I crossed the line?
Mother looking at me
Tell me what do you see?
Yes, I've lost my mind
Od faleczki I Od ragirkowej I Od maerki
I Od ragirkowej I Od gunterkowej
I Encia
- Mistrz Gry
- Posty: 2882
- Kontakt:
Czerwonooka stanęła w pół kroku, gdy Enasalin zastąpiła jej drogę. Smutek zastąpiło wyraźne zdziwienie, co ukazała unosząc wysoko brwi ku górze. Potem spojrzała na nią z wyrzutem, niemo wyrażając stwierdzenie "jak śmiesz zarzucać mi kłamstwo". Jednak następne słowa Mistrzyni wzbudziły w niej jeszcze większe zdezorientowanie, konfuzję.
- Kosztowności? - dopytała retorycznie, kładąc z powrotem łapę na ziemi, bo nadal stała w zamrożonej pozycji. Przeniosła wzrok z rozmówczyni na taflę wody, teraz popadając w istną melancholię. Emocje zmieniały się u niej jakby była co najmniej brzemienna. Pociągnęła nosem.
- Dawał mi je bardzo często, zwykle bez okazyjnie. Jednak byłam wtedy na tyle beztroska, że trzymałam je na wierzchu, w naszej grocie. I tak któregoś razu gdy spaliśmy, ktoś przyszedł i ukradł je wszystkie. Nie zostawił nawet jednej drobnostki, która przypominałaby mi o mym lubym. - zwierzyła się jej, a wyglądała naprawdę wiarygodnie.
- Ale tak właściwie... to skąd wiesz o moim mężu?
- Kosztowności? - dopytała retorycznie, kładąc z powrotem łapę na ziemi, bo nadal stała w zamrożonej pozycji. Przeniosła wzrok z rozmówczyni na taflę wody, teraz popadając w istną melancholię. Emocje zmieniały się u niej jakby była co najmniej brzemienna. Pociągnęła nosem.
- Dawał mi je bardzo często, zwykle bez okazyjnie. Jednak byłam wtedy na tyle beztroska, że trzymałam je na wierzchu, w naszej grocie. I tak któregoś razu gdy spaliśmy, ktoś przyszedł i ukradł je wszystkie. Nie zostawił nawet jednej drobnostki, która przypominałaby mi o mym lubym. - zwierzyła się jej, a wyglądała naprawdę wiarygodnie.
- Ale tak właściwie... to skąd wiesz o moim mężu?
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC
Lista NPC
- Enasalin
- Nowicjusz

- Posty: 958
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 11 lip 2015
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 66
- Zręczność: 56
- Percepcja: 35
- Kontakt:
Zarechotała.
- Dokładnie, kosztowności. Widzisz... przyszedł czas na ich zwrot. Zakładam, że z tej wielkiej miłości wyjawił ci skąd je brał? Nie? A to szkoda.
Zacmokała. Zupełnie jakby jej słowa były prawdziwe, aż samej Enasalin zaczęła się ta gra podobać. Akurat to, że ta lwica mogła popaść w jakąś tam nieskrywaną rozpacz to ją miało obchodziło. Nie bez powodu była czasem nazywana białym demonem buszującym w górach. Albo widmem.
- Skąd? Dziunia, tobie już nie będzie dane się tego dowiedzieć. Normalnie wyciągnęłabym profity z Casimira, ale postanowiłaś go otruć, więc jesteś następna na liście.
Wzruszyła ramionami. Ciekawe co ona na tak poważny zarzut, ale już aż tak ją to nie interesowało. Głownie dlatego, że wkręciła się już w swoją zabawę i czekała tylko na przepiękny finał - aż zatopi kły w jej krtani.
- Więc najpierw przyniesiesz w zębach wszystko co ci dał, a potem pomyślę, czy darujemy ci życie.
Uśmiechnęła się przyjaźnie. Ostatni promyk słońca, zanim obudzi wszystkie demony.
- Dokładnie, kosztowności. Widzisz... przyszedł czas na ich zwrot. Zakładam, że z tej wielkiej miłości wyjawił ci skąd je brał? Nie? A to szkoda.
Zacmokała. Zupełnie jakby jej słowa były prawdziwe, aż samej Enasalin zaczęła się ta gra podobać. Akurat to, że ta lwica mogła popaść w jakąś tam nieskrywaną rozpacz to ją miało obchodziło. Nie bez powodu była czasem nazywana białym demonem buszującym w górach. Albo widmem.
- Skąd? Dziunia, tobie już nie będzie dane się tego dowiedzieć. Normalnie wyciągnęłabym profity z Casimira, ale postanowiłaś go otruć, więc jesteś następna na liście.
Wzruszyła ramionami. Ciekawe co ona na tak poważny zarzut, ale już aż tak ją to nie interesowało. Głownie dlatego, że wkręciła się już w swoją zabawę i czekała tylko na przepiękny finał - aż zatopi kły w jej krtani.
- Więc najpierw przyniesiesz w zębach wszystko co ci dał, a potem pomyślę, czy darujemy ci życie.
Uśmiechnęła się przyjaźnie. Ostatni promyk słońca, zanim obudzi wszystkie demony.
Daddy looking at me
Will I ever be free?
Have I crossed the line?
Mother looking at me
Tell me what do you see?
Yes, I've lost my mind
Od faleczki I Od ragirkowej I Od maerki
I Od ragirkowej I Od gunterkowej
I Encia
Will I ever be free?
Have I crossed the line?
Mother looking at me
Tell me what do you see?
Yes, I've lost my mind
Od faleczki I Od ragirkowej I Od maerki
I Od ragirkowej I Od gunterkowej
I Encia
- Mistrz Gry
- Posty: 2882
- Kontakt:
- Nie, nie wyjawił. - wyprostowała się i zmrużyła ślepia. Rozmówczyni coraz bardziej ją drażniła. I irytowała. Jak miała czelność wypytywać o prezenty, które kiedyś dostawała? I jeszcze zarzucać jej kretynizm, jako że nie dociekała własnego męża o to, skąd to wszystko ma. Dla niej liczył się sam gest. Następne słowa zielonookiej były przysłowiowym dolaniem oliwy do ognia. Junara nie wyglądała już na zabiedzoną i smutną kulkę - teraz patrzyła na nią złowrogo, z dumną postawą, a w jej oczach pojawił się tajemniczy, niebezpieczny błysk.
- Ja może i mam problem z węchem, za to ty ewidentnie masz problem ze słuchem. Powiedziałam, że nic z kosztowności nie zostało. - mruknęła i odwróciła się przodem do Mistrzyni. Zarzutu nijak nie skomentowała, ba, kompletnie go zignorowała.
- Możesz sobie być panią na włościach, ale nie dam się obrażać. Zwłaszcza komuś takiemu. Wobec tego przejdźmy do następnego punktu twojego jakże misternego planu i miejmy to już z głowy. - odsłoniła zęby i obniżyła łeb.
- Ja może i mam problem z węchem, za to ty ewidentnie masz problem ze słuchem. Powiedziałam, że nic z kosztowności nie zostało. - mruknęła i odwróciła się przodem do Mistrzyni. Zarzutu nijak nie skomentowała, ba, kompletnie go zignorowała.
- Możesz sobie być panią na włościach, ale nie dam się obrażać. Zwłaszcza komuś takiemu. Wobec tego przejdźmy do następnego punktu twojego jakże misternego planu i miejmy to już z głowy. - odsłoniła zęby i obniżyła łeb.
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC
Lista NPC
- Enasalin
- Nowicjusz

- Posty: 958
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 11 lip 2015
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 66
- Zręczność: 56
- Percepcja: 35
- Kontakt:
- Obrażać? Na taką łajzę co otruwa potajemnie, zamiast powiedzieć prosto w oczy to były wręcz pochlebcze słowa.
Burknęła, dając upust swojej pogardzie dla jej osoby. Wszystko wskazywało na to, że w zdecydowanej większości duch miał rację co do swojej wersji opowieści. Enasalin wyciągnęła wystarczająco dużo informacji, które w tym kontekście zdawały się jasne i chociaż Junara nie przyznała się do winy, to intruzowi na swoich ziemiach nie miała zamiaru popuszczać.
Enasalin zaśmiała się widząc jej zmienioną postawę. No, skoro tak stawia sprawę, to kimże ona była by się przeciwstawiać.
- Oho, widzę, że ten smok ma kły. Oglądaj Casimir, to przedstawienie jest dedykowane dla ciebie.
Obejrzała się raz jeszcze czy ten duch na pewno tutaj jest.
A potem zwyczajna sztuczka. Skoro jeszcze ta specjalnie pochyliła łeb, to Enasalin najpierw jej cisnęła podłożem po pysku, szurając łapą zamkniętą w łyżeczkę. Nie dbała specjalnie o to, czy trafi, czy zdezorientuje, czy faktycznie uda się jej trafić w oczy i ją z początku osłabić, czy po prostu podsypie jej drobne kamyczki pod łapy i tym samym odwróci uwagę na ten ułamek sekundy w którym przypuściła atak.
Nie miało to z grubsza znaczenia, bo zaraz po opuszczeniu łapy na ziemię naprężyła się i naskoczyła na białą lwicę, chcąc poharatać jej nos wysuniętą prawą łapą z pazurami lecącą jak kometa na jej śliczny pysk. Ciekawe czy umiała się bić, czy tylko szczekać.
Burknęła, dając upust swojej pogardzie dla jej osoby. Wszystko wskazywało na to, że w zdecydowanej większości duch miał rację co do swojej wersji opowieści. Enasalin wyciągnęła wystarczająco dużo informacji, które w tym kontekście zdawały się jasne i chociaż Junara nie przyznała się do winy, to intruzowi na swoich ziemiach nie miała zamiaru popuszczać.
Enasalin zaśmiała się widząc jej zmienioną postawę. No, skoro tak stawia sprawę, to kimże ona była by się przeciwstawiać.
- Oho, widzę, że ten smok ma kły. Oglądaj Casimir, to przedstawienie jest dedykowane dla ciebie.
Obejrzała się raz jeszcze czy ten duch na pewno tutaj jest.
A potem zwyczajna sztuczka. Skoro jeszcze ta specjalnie pochyliła łeb, to Enasalin najpierw jej cisnęła podłożem po pysku, szurając łapą zamkniętą w łyżeczkę. Nie dbała specjalnie o to, czy trafi, czy zdezorientuje, czy faktycznie uda się jej trafić w oczy i ją z początku osłabić, czy po prostu podsypie jej drobne kamyczki pod łapy i tym samym odwróci uwagę na ten ułamek sekundy w którym przypuściła atak.
Nie miało to z grubsza znaczenia, bo zaraz po opuszczeniu łapy na ziemię naprężyła się i naskoczyła na białą lwicę, chcąc poharatać jej nos wysuniętą prawą łapą z pazurami lecącą jak kometa na jej śliczny pysk. Ciekawe czy umiała się bić, czy tylko szczekać.
Daddy looking at me
Will I ever be free?
Have I crossed the line?
Mother looking at me
Tell me what do you see?
Yes, I've lost my mind
Od faleczki I Od ragirkowej I Od maerki
I Od ragirkowej I Od gunterkowej
I Encia
Will I ever be free?
Have I crossed the line?
Mother looking at me
Tell me what do you see?
Yes, I've lost my mind
Od faleczki I Od ragirkowej I Od maerki
I Od ragirkowej I Od gunterkowej
I Encia
- Mistrz Gry
- Posty: 2882
- Kontakt:
► Pokaż Spoiler
► Pokaż Spoiler
Uniosła niewidzialną brew, słysząc jak zwraca się do jej zmarłego partnera. Chora, czy jak? Junara nie wierzyła w życie pozagrobowe, była pod tym względem bardzo sceptyczna, dlatego zachowanie przeciwniczki ją mocno zdziwiło. Ale nie zdezorientowało. Wykryła podstęp dość szybko i uniknęła sypnięcia piachem w oczy, zamykając uprzednio powieki i także wstrzymując oddech, by ten nie wleciał do jej nosa. Jak się okazało, jej gładkie lico i brak blizn całkowicie nie pokrywały się z jej umiejętnościami. Odchyliła się do tyłu, a łapa Enasalin tylko przecięła powietrze przed jej kinolem. Nie czekając na reakcję, sama kontratakowała i ugodziła pazurskami tors zielonookiej. Zadowolona z siebie zaśmiała się szyderczo. Co na to jej rywalka?
-5HP Enasalin
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC
Lista NPC
- Enasalin
- Nowicjusz

- Posty: 958
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 11 lip 2015
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 66
- Zręczność: 56
- Percepcja: 35
- Kontakt:
A jej rywalka na to jak na lato. Prawdę powiedziawszy, Junara zrobiła sobie krzywdę przez to, że zraniła Enasalin, która poczuła się jak ryba w wodzie i wraz z cieknącą raną zaczęła się odpalać. W końcu przecież miała szansę dać upust swojej rosnącej frustracji. To było wręcz jak odpalenie lontu, tylko czekać na wybuch. Oh, jakże była szczęśliwa.
Enasalin szybko odpowiedziała jej kolejnym ciosem, napierając na nią jak burza w środek upalnego lata. I jeszcze jednym. Absolutnie nie miała zamiaru dać jej tym razem odpowiedzieć na atak. Kierowała swoje ruchy tak by ona ich unikając zbliżała się do wody, może nawet do niej wpadła. A ponieważ daleko nie była od brzegu... cóż. Jak tylko Junara dotknęła którąkolwiek łapą wody to Enasalin barkiem zepchnęła już ją całą do wody i tam dopadła.
/jak za dużo na raz to mów, jakoś postaram się to rozgraniczyć, najwyżej posty będą krótkie.
Enasalin szybko odpowiedziała jej kolejnym ciosem, napierając na nią jak burza w środek upalnego lata. I jeszcze jednym. Absolutnie nie miała zamiaru dać jej tym razem odpowiedzieć na atak. Kierowała swoje ruchy tak by ona ich unikając zbliżała się do wody, może nawet do niej wpadła. A ponieważ daleko nie była od brzegu... cóż. Jak tylko Junara dotknęła którąkolwiek łapą wody to Enasalin barkiem zepchnęła już ją całą do wody i tam dopadła.
/jak za dużo na raz to mów, jakoś postaram się to rozgraniczyć, najwyżej posty będą krótkie.
Daddy looking at me
Will I ever be free?
Have I crossed the line?
Mother looking at me
Tell me what do you see?
Yes, I've lost my mind
Od faleczki I Od ragirkowej I Od maerki
I Od ragirkowej I Od gunterkowej
I Encia
Will I ever be free?
Have I crossed the line?
Mother looking at me
Tell me what do you see?
Yes, I've lost my mind
Od faleczki I Od ragirkowej I Od maerki
I Od ragirkowej I Od gunterkowej
I Encia
- Mistrz Gry
- Posty: 2882
- Kontakt:
► Pokaż Spoiler
I może to był błąd i jej wada? Odpalony lont był przecież synonimem furii, a ta nigdy nie była dobrym sprzymierzeńcem. A przynajmniej nigdy nie szła w parze ze strategią i chłodną kalkulacją, której zaczynało Mistrzyni brakować. Chciała zepchnąć Junarę do jeziora i tam podtopić? Tylko takie czerwonooka znajdowała rozwiązania jej działań. I w nie nie dowierzała. Tak bardzo chciała pójść na łatwiznę? A wydawała się być godnym przeciwnikiem..
Ciosy, które wymierzała na oślep, bawiły ją. Unikając ich śmiała jej się prosto w twarz i wbrew oczekiwaniom wcale nie wylądowała w wodzie, nawet jedną łapą. Krótki zwód, manewr mylący pozwolił jej przedostać się na drugą stronę, jeszcze dalej od zbiornika, od zadniej strony rywalki. W trakcie pozorowanej akcji udało jej się drasnąć okolice jej bioder, z których poleciała niewielka strużka posoki, podobnie jak z jej torsu. Odwróciła się frontem i znów wyszczerzyła kły, bynajmniej nie w złości. Czekała, aż Enasalin czymś ją zaskoczy, toteż nie ponawiała póki co ofensywy.
-5HP Enasalin
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC
Lista NPC
- Enasalin
- Nowicjusz

- Posty: 958
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 11 lip 2015
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 66
- Zręczność: 56
- Percepcja: 35
- Kontakt:
Enasalin była zbyt dobrym wojownikiem i zbyt wprawionym w boju by te parę błędów miało jakkolwiek ją zniechęcić. Wręcz zdawałoby się, że z każdym ruchem jej ataki stawały się bardziej zaciekłe i trudniejsze do przewidzenia. Nie zraziła się tym, że nie poszło jej wpędzenie Junary do wody, w końcu walka dopiero co się zaczęła.
Szybko odwróciła się do niej przodem i najpierw splunęła jej w twarz. A potem skoczyła na nią żeby przygwoździć ją do ziemi albo chociaż złapać łapami i się na niej uwiesić. W końcu nic się tak nie sprawdzało jak walka w zwarciu.
Szybko odwróciła się do niej przodem i najpierw splunęła jej w twarz. A potem skoczyła na nią żeby przygwoździć ją do ziemi albo chociaż złapać łapami i się na niej uwiesić. W końcu nic się tak nie sprawdzało jak walka w zwarciu.
Daddy looking at me
Will I ever be free?
Have I crossed the line?
Mother looking at me
Tell me what do you see?
Yes, I've lost my mind
Od faleczki I Od ragirkowej I Od maerki
I Od ragirkowej I Od gunterkowej
I Encia
Will I ever be free?
Have I crossed the line?
Mother looking at me
Tell me what do you see?
Yes, I've lost my mind
Od faleczki I Od ragirkowej I Od maerki
I Od ragirkowej I Od gunterkowej
I Encia
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość


















