W pogoni za uchatym [Laishia i Ignis]

[Mistrz Gry]

Jak się okazało @Laishia była tak zajęta konsumowaniem swej małej ofiary, że zupełnie nie zwróciła uwagi na to iż szelest trawy, który z pewnością dało się słyszeć, oznaczał rychłe nadejście kogoś obcego, którym to w tym przypadku był @Ignis.
No właśnie skoro już o nim mowa. Kiedy tylko pochwycił on zapach lwicy i jej posiłku, zaraz ruszył za tym tropem, przy okazji bacznie się rozglądając. No i chyba było to słuszne gdyż już po chwili, wśród zarośli ujrzał wiśniową sylwetkę pochyloną nad...? No właśnie tego niestety nie mógł na razie określić ale z pewnością było to coś zdatnego do jedzenia.
Zatem co zrobi teraz krwistogrzywy oraz czy różnooka wykryje w końcu jego obecność? Czas pokaże...

[Laishia]

Jadła w spokoju i choć starała się być czujna, najwyraźniej pochłonęło to ją bardziej niż chciała. Nie usłyszała szelestu, a może usłyszała, jednak uznała go za naturalny? W końcu w okolicy żyło sporo zwierząt, to normalne, że trawa się porusza. Zapach krwi przytłumił inne... Jej błąd. Powinna wybrać się z truchłem w miejsce lepiej osłonięte, bezpieczniejsze.
Oczywiście nadal starała się zachować czujność, nawet jeśli obecnie nic jej nie niepokoiło. Przecież hien czy innych co mogliby chcieć odebrać jej zdobycz z pewnością nie brakowało.

Test percepcji:

Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
78, 35, 8

Interpretacja: 2 sukcesy

[Ignis]

Szybko znalazłem łowcę, którą okazała się być młoda lwica o kolorze dalekim od czerwieni, ale jednak jakoś spokrewnionym. Niezbyt dobry materiał na pojedynek, ale jeszcze nic straconego. Pomyślałem po czym wyszedłem z gęstej trawy, zrobiłem kilka kroków nie ukrywając swojej obecności, lecz zatrzymałem się 3 metry przed nią.
- Smacznego - Odezwałem się, w końcu nie chciałem jej wystraszyć, jeszcze by wpadła na pomysł walczyć na głodniaka, a to nie byłoby dobre. A tak poza tym wszystko by się na razie zgadzało.

[Mistrz Gry]

Oczywiście, szum trawy i inne tego typu dźwięki było dość typowe dla terenów sawanny i rzeczywiście po pewnym czasie można było przestać na nie zwracać uwagi. Lecz krwistoczerwony kolor grzywy @Ignisa wśród niemalże żółtej roślinności był czymś co ewidentnie się wyróżniało. Tak więc jeszcze za nim samiec ujawnił swoją obecność, @Laishia już mogła go dostrzec i odpowiednio zareagować.

[Laishia]

Gdzieś kątem oka dostrzegła ruch i barwę nie pasującą do wszechobecnej żółci otoczenia. Uniosła łeb i dostrzegając lwa, stanęła w pozycji obronnej. Nie wiedziała czego od nie j chce, może zwabił go zapach krwi. W każdym razie z zajączka to już niewiele do konsumpcji zostało, przyszedł więc na późno.
- Dzięki... - Nie ruszyła jednak już jedzenia. Przyglądała mu się uważnie, sama zostać obiadem nie chciała. Niby normalnie lwy nie polowały na siebie wzajemnie, ale kto go tam wie.
- Co tu robisz? - Najlepiej byłoby usłyszeć, że jest tu przypadkiem i już sobie idzie. Jego marzeń o pojedynku raczej spełnić nie mogła. Powaliłby ją jednym czy dwoma ciosami.

[Ignis]

Skoczyła od razu, jakby się mnie nie spodziewała. Jakbym podszedł bliżej, samo przyjęcie postawy obronnej uznałbym za błąd, ale również nie ukrywałem się, może za bardzo oddawała się przyjemności płynącej z jedzenia? Nie ważne.
- Polowałem dla rozrywki, usłyszałem pisk twojej ofiary, tak więc udałem się w stronę głosu, aby przyjacielsko zawalczyć z łowcą, wpadłem na ciebie i no... - Tutaj powił się mały problem w mojej optymistycznej wizji, on była zdecydowanie młodsza niż mi się wydawało, a walka z młodszymi poza trenowaniem ich bądź wygłupianiem się z nimi była niehonorowa, nudna i niesatysfakcjonująca. A teraz powiedź zbyt młodej i niekoniecznie rwącej się do walki lwicy, że musi jeszcze podrosnąć, aby mogła walczyła z dorosłym lwem. - ... raczej nie trafiłem tym razem. Choć może cała rwiesz się do walki, to jesteś jeszcze zbyt młoda, aby walczyć z dorosłym lwem - Stwierdziłem z lekkim rozczarowaniem. Może następnym razem trafię, po czym przeszedłem obok niej mając już zamiar zniknąć w gęstej trawie - Jesteś tu sama, czy ze stadem? - Zapytałem bardziej z ciekawości, niż innych powodów, na które pewnie ktoś mógłby wpaść.

@Laishia

[Laishia]

Zawalczyć? No ona nie koniecznie miała ochotę pchać się śmierci do paszczy. Nie potrafiła walczyć, przynajmniej nie na tyle by decydować się na walkę z nieznajomym, do tego wyglądającym na zaprawionego w boju.
- Młoda? - Naprawdę uważał, że to jedyny powód, by nie podejmowała walki? Oczywiście nie żeby nie chciała trenować czy coś podobnego. Zależało jej na tym by się rozwijać, a akurat umiejętność walki i obrony była dość istotna.
- Nie mam stada. - To była jedyna informacja jakiej zamierzała udzielić. Mogła skłamać, ale po co? Tak naprawdę dość łatwo wyczuć, czy w okolicy jest jakaś spora liczba lwów, a i ona nie pachniała raczej grupą.
- A ty?

[Ignis]

Uśmiechnąłem się pod nosem, gdy zadała te dobrze znane mi pytanie, a sam nie zliczę, ile razy to słowo wyleciało z mojego pyska, pełne wydźwięku niesprawiedliwości oraz niedowierzania, połączone pewnością swojej siły i wpływu na innych. Tak dobrze znane, a przez wielu dorosłych zapomniane.
- Tak. Nie pojedynkuje się na poważnie ze zbyt młodymi pobratymcami. Nie miałoby to większego sensu - Odpowiedziałem, podchodząc już do wysokiej trawy, a na jej pytanie pokiwałem tylko głową na boki.
- Trochę ryzykowne mówić to obcemu, ktoś inny powiedziałby, że wręcz... głupie, choć w moim mniemaniu niepodważalnie odważne - Stwierdziłem, osobiście myślałem, że otrzymam odpowiedź twierdzącą, co byłby kłamstwem oraz próbą uchronienia się przed realnym zagrożeniem... A hart ducha ceniłem u innych tak samo jak u siebie.

@Laishia

[Laishia]

- Nie wiek, a jego różnica jest tu kluczowym elementem. - Nigdy nie było się zbyt młodym na pojedynek. W tym przydadku to o ile był starszy, a nie jak stary się liczyło. Przewyższał ją posturą, to nawet za kilka lat się nie zmieni, ale co ważniejsze doświadczeniem, jakiego Lai miała zdecydowanie w niedomiarze jeśli o ten aspekt chodzi.
- Nie jestem kłamcą, durniem też nie. Dodam, że niegrzecznie oczekiwać odpowiedzi, a samu jej nie udzielić. - I od niego nie czuła woni innych lwów, ale zapytała. On natomiast zupełnie zignorował pytanie, drażniło ją to. Nie na tyle by miała się zdenerwować, ale uwierało, dlatego dodała te kilka słów.

[Ignis]

- Czy ja wiem? Wiek odgrywa rolę tylko do pewnego momentu. Potem to już doświadczenie, treningi oraz poświęcony czas. Młoda - Odpowiedziałem rozciągając się - A dokładnie dużo poświęconego czasu... - Dodałem, bo parę już osobników co się bić nie potrafią spotkałem, natomiast oni nie zawsze marnowali czas, gdyż nie raz poświęcili go na opanowanie innych rzeczy. Natomiast jej kolejne słowa rozśmieszyły mnie, po czym pokiwałem znowu głową na boki.
- Dałem ci odpowiedź, chyba, że u was kiwanie głową na boki, nie oznacza słowa "nie" - Powiedziałem, jednak nie odebrałem tego jako zaczepkę, a co najwyżej jako różnicę kulkurową, ale takie rzeczy się przecież zdarzały.