Lekarstwo na kaca [Ignis i Haki]

[Ignis]

Patrząc uważnie na mojego oponenta, nie trudno było się domyślić, co ma teraz w głowie. "W końcu co jakiś tam młody lew będzie mi mówił jak mam żyć!" Ech... a to ponoć dorośli powinni dawać przykład młodszym. Słabe ogniwo. Ciekawe czy chociaż zdaje sobie sprawę z tego? Natomiast na moje wezwanie do walki, zaczął się podnosić, powoli i ociężale. Jakby od niechcenia, a nie z bólu... jego grymas natomiast mówił inaczej. Skłamałbym jakbym stwierdził, że się nie spodziewałem jego ruchu. Tak więc, postanowiłem sprowadzić lwa na ziemię, atakiem z bara, wkładając moją siłę oraz wspomagając się ciężarem, aby spotkał nie do przejścia ścianę. Atak kontra Atak.

[Mistrz Gry]

► Pokaż Spoiler

Haki:
Z: 65 (- 20 za przemarznięcie i zaburzenia zwìązane z nagłym powrotem do żywych)

Mistrz Gry wyrzuca 3d50:
46, 40, 22

Ignis
K: 61

Mistrz Gry wyrzuca 3d50:
26, 19, 48

Interpretacja: O dziwo, 2 sukcesy Hakiego

Znalezienie się na brzegu, wcale nie zakończyło waszej potyczki gdyż po chwili wytchnienia ì monologu jednego z was, ponownie byliście gotowi do walki. Jednak tym razem to zielonooki zaczął jako pierwszy. Mianowicie gdy tylko się podniósł, momentalnie skoczył na grzbiet swojego rywala, który mimo iż był na lepszej pozycji początkowo nie zdołał mu tego uniemożliwić. Aczkolwiek, Haki na pewno dobrze wiedział, że nie ma się z czego cieszyć gdyż pewnie zaraz obróci się to przeciwko niemu. Bo w końcu Ignis miał w sobie naprawdę silny płomień, czyż nie?

[Haki]

W końcu szczęście się do niego uśmiechnęło jednak niebyła to dobra chwila na napawanie się zwycięstwem. Zielonooki podejrzewał, że Ignis spróbuje go z siebie zrzucić, więc objął jego tułów tylnymi łapami, jednocześnie wysuwając pazury. Skoro tamten mogł wcześniej trochę pokaleczyć, to Hakiemu też było wolno. Przednimi łapami lew objął kończynę Ignisa, która znajdowała się najbliżej niego i spróbował z całej siły pociągnąć ją do góry, by tym ruchem sprawić przeciwnikowi nieco bólu.

Test zręczności:
Z: 65 (- 20 za wychłodzenie i działania po powrocie z zaświatów)

Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
25, 50, 79

[Ignis]

Oj Ignisie... Dlaczego posiadasz serce? Zadałem sobie pytanie, kiedy Hakiemu udało się skoczyć na mnie. Twoje zawahanie się może cię teraz drogo kosztować... Dodałem w myślach uświadamiając siebie, że pozwoliłem rywali na to. I dobrze! Niech się coś w końcu zadzieje w tym sparingu. Skoro tak bardzo chciał być na górze, wykorzystam to. Spiąłem mięśnie i z całej siły, gwałtownie wybiłem się od ziemi przewracając na plecy w celu zmiażdżenia przeciwnika. A jeśli miałem trochę farta to przy okazji wybicia się, sprzedałem Hakiemu uderzenie głową w pysk.

Test krzepy:
K: 61

Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
83, 22, 60

[Mistrz Gry]

Haki tak bardzo skupił się nie odegraniu się swojemu przeciwnikowi, że w ogóle nie przemyślał swojego ruchu. Mianowicie to co postanowił wykonać, patrząc na anatomię lwa krótkomówiąc było a wykonalne. Tak więc próbując zrealizować swój plan, najzwyczajniej w świecie zsunął się z grzbietu Ignisa. Co oczywiście ten od razu wykorzystał i całym sobą runął na zielonookiego. Lecz jakby tego było mało dodatkowo uderzył koleżkę prosto w łeb. Zatem nie dość, że jasnobrązowy sam siebie skrzywdził, zrobił to jeszcze jego oponent.

[Haki]

Uderzenie jakie otrzymał w łeb uniemożliwiło mu szybką reakcję, więc Ignis mógł bez problemu się na niego zwalić. Na szczęście dla zielonookiego jego przeciwnik znajdował się na plecach. Nie zastanawiając się długo, Haki objął go z całych sił łapami. Lewa łapę spróbował zacisnąć wokół jego szyi, a prawą położył na jego miękkim brzuchu, po czym wysunął pazury.
-Gdyby to była prawdziwa walka, to mógłbym ci teraz wypruć flaki- wyszeptał. Oby Ignis się nie szarpał, bo może sobie zrobić krzywdę.

[Ignis]

Po tym jak wbiłem oponenta w ziemię i przy okazji zmiażdżyłem go. Wykorzystałem to, że był ogłuszony, mocno osłabiony oraz przemrożony i najzwyczajniej w świecie stałem, a nawet jeśli spotkałem jakiś opór, to z użyciem siły każdy taki problem dało się bez problemu rozwiązać. Następnie zaczekam, aż znowu zacznie wstawać, ale wtedy od razu jak tylko spróbuje, zaatakuje go od razu, sprowadzając do parteru.

[Mistrz Gry]

► Pokaż Spoiler

Haki:
K: 51 (- 10 za przemarznięcie)

Mistrz Gry wyrzuca 3d50:
45, 27, 44

Ignis
K: 61

Mistrz Gry wyrzuca 3d50:
3, 1, 8

Interpretacja: w końcu 3 sukcesy Hakiego

Kiedy tylko zielonooki znalazł się na ziemi, mimo drobnemu szoku po uderzeniu w łeb postanowił wykorzystać sytuację i zaatakować. Było to o tyle łatwe, że jego przeciwnik podobnie jak on, również leżał na ziemi. Zatem gdy tylko Haki zorientował się w sytuacji czym prędzej objął łapami ciało rywala, uniemożliwiając mu w ten sposób podniesienie się. Jednak krwistogrzywy nie był pierwszym lepszym wojownikiem więc pewnie zaraz pokaże drugiemu gdzie raki zimują. Pytanie tylko, w jaki sposób?

[Haki]

Skoro w końcu udało mu się zdobyć przewagę, to zamierzał ją wykorzystać. Korzystając z faktu, że znalazł się na grzbiecie Ignisa, brązowy zaczął dociskać go do ziemi całym swoim ciałem. Jednocześnie zamachnął się prawą łapą by spróbować wbić pysk przeciwnika w glebę i spróbować trochę go tak potrzymać. Niestety grzywa samca wydawała się dość bujna i zielonooki wątpił, że uda mu się znaleźć miejsce, gdzie będzie mógł bez problemu ułożyć zęby.