Szkarłat futra wraz z brązem jesieni [Laishia, Tendai]

[Tendai]

-No jak to?- No dobra może nie będę próbował tego jakoś bardziej rozwijać. Może to miejsce tak się dziwnie zwało i tyle.
-Masz może ochotę sie pobawić?- Zapytałem trochę niepewnie, byłem już prawie dorosły i chyba mi nie przystoi ale w sumie... Jakieś ganianie czy siłowanie czy coś może.

[Laishia]

- Normalnie. Nie wiem skąd jestem, od zawsze byłam sama, aż brat mnie znalazł. Później podróżowaliśmy po tej krainie. - Nie było tu nic do ukrycia. Nie miała swojego miejsca w świecie, a z drugiej strony jej miejsce było tam gdzie ona. Wszystko zależy od tego, jak spojrzeć na te sytuację.
- Pobawić? Jasne. - Oboje chyba byli trochę zbyt starzy, ale jej nie obowiązywały żadne społeczne wzorce. Niby brat coś tam wspominał, ale kto jej zabroni. Bez ostrzeżenia, niemal z siadu, rzuciła się na samca. Wyłożyła się częściowo na jego grzbiecie i przygniotła oba ogony łapami.
- Super, oba są prawdziwe. - Nie kryła zachwytu. Fajnie byłoby mieć dwa ogony. Nie wyglądało też na to, że zamierza z niego wstać.

[Tendai]

No nie spodziewałem się aż takiej reakcji. No w innym wypadku bym sie do tego przygotował.
-A czemu miałby być nie prawdziwe?- Spojrzałem na nią lekko zaskoczony. Dla mnie to norma, dwa ogony ma moja matka i chyba ktoś z rodzeństwa? nie wiem, nie pamiętam tych gówniakow. Leżałem i na razie nie zrzucałem z siebie drobniejszej i młodszej lwicy. Poruszyłem tylko końcówka ogona śmiejąc się.

[Laishia]

Przyglądała się ogonom, skoro nie miał nic przeciwko. Widząc merdający jeden z nich, szybko przyszpiliła go łapą do ziemi, zaraz jednak ją podniosła, by zrobić to samo jeśli zacznie się ruszać.
- A to normalne? Niewiele lwów widziałam, ale wszystkie miały jeden. - Jakby na potwierdzenie swoich słów, pacnęła go swoją kitą na końcu ogona w czoło. Nie przejmując się tym, dalej kontynuowała zabawę ogonami nowo poznanego lwa. Świetna sprawa, a ciekawe czy kontroluje je osobno.

[Tendai]

-Nie wiem- Lekko przekrzywiłem łeb- Moja matka je ma i mam to po niej. Dla mnie to normalne- Dodałem z uśmiechem. Zabawie zachowywała się. Przewróciłem ja jednak i sam się an niej położyłem ale poprzek.
-No to co teraz zrobisz co? Umiesz się bronić?- Petabyte cwano do lwicy.

[Laishia]

Skoro mówi, że normalne to nie będzie się kłócić. Nie miała jakiejś szerokiej wiedzy nawet o własnym gatunku.
Spodziewała się w końcu kontrataku, jednak nie miała na tyle siły by się wywinąć, czy go odepchnąć. Pacnęła grzbietem o ziemię i poczuła jak na niej ląduje wcale nie mały ciężar. Cóż, samce zwykle są większe i cięższe.
- Pomyślmy... Poleżę sobie. - Położyła na nim przednie łapy i rozluźniła mięśnie. Zdawać by się mogło, że mówiła na poważnie, zaraz jednak szybko się spięła i wygięła tak, by pacnąć go dość mocno w nos. Spróbowała, odpychając się od ziemi i niego, jakoś wyczołgać się, przy tym odwracając raczej brzuchem w dół, tak by mieć lepsze podparcie na nogi. Bawiła się tak z Shamarem, ale jak była mniejsza, wtedy kładł na niej swoją łapę. Teraz łapa to za mało, a jakby się na niej położył tak jak Tendai, to by ją zmiażdżył. W każdym razie dużego doświadczenia nie miała, więc stawiała na spryt i instynkt.

[Tendai]

Lżejsza i bardziej zgrabna lwica zdawała sobie odpuścić. Trochę mnie to zaskoczyło wtedy ale... no i właśnie wtedy pokazała, ze wcale takiego zamiaru to nie miała do końca. Chciałem sie uwolnić i odskoczyć od niej. No w końcu byłem mimo wszystko większy. Będąc kilak łap od niej przybrałem pozę bojową. Stabilnie położone łapy, Napięte mięśnie i wpatrzony w nią uważnie wzrok. Na mym pysk rysował się taki cwany uśmieszek.
-Umiesz walczyć?- Zapytałem lekko ukazując swoje kiełki.

[Laishia]

Uwolniła się, z tym, że to nie był koniec. Szybko zebrała się z ziemi i ustawiła przodem do Tendaia. Nie do końca rozumiała o co mu chodzi, póki się nie odezwał. Cóż, tu chyba instynkt nie pomoże.
Położyła uszy po sobie i pokręciła głową przecząco. Przepychanki za dzieciaka to nie walka, była tego świadoma. Mimo wszystko starając się na nim wzorować przybrała podobną pozycję, w razie czego spróbuje odskoczy na bok.

[Tendai]

-Dobrze- Powiedziałem widząc jak ta przybiera podobną pozę.
-Obserwuj, skupiaj się na ruchach, na tym co przeciwnik może chcieć wykonać- Co chciałem uzyskać? W sumie moze trochę potrenować i może ... nie wiem. Zabawić się od co no. Zrobiłem krok do przodu, a następnie począłem ja okrążać. Przy czym obserwować uważniej.

[Laishia]

Nie bardzo wiedziała co miałaby zrobić. Gdy ten postąpił do przodu, nie ruszyła się, jedynie spięła mięśnie gotowa do odskoku. Nie była silna, więc rzucanie się w typową bójkę nie byłoby najlepszym pomysłem. Skinęła głową na jego polecenie i utkwiła w nim wzrok.
Gdy zaczął krążyć, starała się obracać tak by cały czas być przodem do niego, ale jednocześnie zawsze mieć trzy łapy na ziemi. Da się przewrócić to pozamiatane.