Szkarłat futra wraz z brązem jesieni [Laishia, Tendai]

[Tendai]

Widząc jak lwica mu znika z oczu przyspieszyłem raz dwa. Zaraz znalazłem się przy niej. Uf na szczęście była cala.
-W porządku?- Zapytał lustrując ją wzrokiem. Nic sobie poważnego nie zrobiła. No nałykała sie wody ale ostrzegałem ja przecież. Eh te lwice.

@Laishia

[Laishia]

Nie spodziewała się go tu tak szybko. Czyżby się zmartwił? Zakasłała jeszcze kilka razy i wylazła z wody.
- W porządku, tak łatwo się mnie nie pozbędziesz. - Po postu do niego podeszła i przycisnęła swój mokry, ociekający wodą bok do jego boku. Otarła się i cofnęła się o krok, by otrzepać się prosto na niego. Nie wyglądała jakby ten mały wypadek ją zniechęcił. Uśmiechnęła się do niego i po prostu ruszyła dalej, tym bardziej jednak uważała gdzie stawia łapy.


@Tendai

[Tendai]

-Wiesz jak aj się na tobie walnę to mogę wytrzeć cie całą- Zaśmiał sie i potrząsnął grzywą. Tak był z niej bardzo dumny. Czy mówił serio? Kto tam go wie. Zaśmiał sie truchtając za lwicą.

[Laishia]

Zaśmiała się tylko i przyspieszyła kroku. Zaczęła prowadzić, choć nie miała zielonego pojęcia gdzie mają iść. Miała być niby woda, więc chyba zbliżali się do planowanego miejsca, z tym, że Laika nie miała pojęcia gdzie skręcić i chyba właśnie skręciła źle. Nie miała o tym pojęcia, więc truchtała sobie dalej wesoło w gęstej trawie, niczym się nie przejmując. Poczuła się zbyt swobodnie na obcym dla siebie terenie, dobrze więc, że miała ze sobą lokalnego lwa. Z drugiej strony przecież ledwo go znała, nie wiedziała jak zachowa się gdy napotkają kogoś ze stada. Nie znała tych terenów, ani zamieszkujących je lwów. Może pozwalała sobie na zbyt dużą lekkomyślność?


@Tendai

[Tendai]

-Może byś tka nie kozaczyła i nie pchała się na przód co?- Uniosłem lekko jedną brew patrząc sie na nią- w końcu nie znasz tych ziem i takie pewne siebie kroczenie moze być.. niebezpieczne.- Może coś zrozumie i przy tym nauczy się. w końcu nie zna ziem a sobie paraduje jak u siebie.

[Laishia]

Zdecydowanie zbyt się rozhulała. Dobrze, że Tendai przywołał ją do porządku. Co by było jakby wpdla w jakąś dziurę, tym razem bez wody? Albo wbiegła w kogoś stąd? Zatrzymała się i chwilę tak stała, rozejrzała się już bardziej rozsądnie. Przecież nie znała tej okolicy.
- Liczę na ochronę miejscowego samca. - Uśmiechnęła się i wróciła do niego.
- Ale masz rację. - Szła już spokojniej u boku Tendaia. To on powinien prowadzić, w końcu ona nie miała pojęcia gdzie tak naprawdę idą.


@Tendai

[Tendai]

-Ochrona ochroną nie zda się jak sam wlecisz w rozpadlinę lub coś- w końcu to nie kwestia ataku innych ale wpakowania się tam gdzie nie trzeba. Podreptałem do niej a następnie przed nią.
-no to cho- Rzuciłem i zaraz potem staliśmy na kaskadzie, jej szczycie, tuz koło wody ale an such i pewnym kawałku skały.

@Laishia

[Laishia]

Miał rację. W końcu wpadła przed chwilą do wody, nic nie stało na przeszkodzie by następna dziura była głębsza. Uspokoiła się trochę i podążała już za Tendaiem.
- Wooo... - Podobało jej się tu. Podeszła do wody i pacnęła taflę łapą. Po tym położyła się i na zmianę uderzała to jedną to drugą łapą rozchlapując wodę. Pływać. Niby trochę potrafiła, ale nie pływała dobrze.


@Tendai

[Tendai]

-Podoba się.. znaczy wnioskuję to- No i ta zaczęła zabawę swymi łapakami.
-Chodz tutaj-ruszyłem w bardziej bezpieczne miejsce, gdzie woda nie jest nazbyt to głęboka anie też płyciutka. Taka dobra do nauki pływania. Spoglądałem na młodą,a potem wszedłem do wody.

@Laishia

[Laishia]

Spojrzała na niego z szerokim uśmiechem, potwierdzając przypuszczenia samca. Było ładnie, teren był przyjemny i miło spędzałoby się tu czas. Wcale nie dziwiło ja, że stado postanowiło tu osiąść.
Podniosła zad i ruszyła za Tendaiem. Przed wejściem do wody chwilę przystanęła, ale w końcu zrobiła pierwszy krok. Szła za samcem kawałek, byle nie za daleko. Wolała jednak jak do brzegu było kilka susów.
- Jestem. - Machnęła ogonem tak by rozchlapać trochę wodę.


@Tendai