x
Newsy
  • 07.04.2024
  • Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
  • 06.04.2024
  • Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
  • 07.03.2024
  • Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
  • 04.02.2024
  • Postacią Miesiąca został Tauro
  • 31.01.2024
  • Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
  • Aktualności fabularne
  • > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
  • Przewrót na Lwiej Ziemi
  • > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
  • Gniew Przodków
  • > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
  • Epidemia w dżungli
  • > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
  • Szkarłatne Grzywy
  • > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Suwak
Lwia Skała
Wodopój Las Kanion Termitiery Jezioro ZZ Wulkan Góry LS Jaskinie Kilimandżaro Upendi Drzewo życia Wielki Wodospad Zakątek Przodków Oaza Ruiny Pustynia Ciernisko Cmentarz Pole bitwy Zarośla Bagno Słone jezioro Gejzery Góry ZZ Wielka woda Jezioro szmaragdowe Jezioro flamingów Kaskada Grobowiec Rzeka Wąwóz Dżungla Pustkowia Równina Rzeka 2 Sawanna 2 Rzeka 3 Las namorzynowy Dolina wichrów Nadrzecze Dolina LS Drzewo życia Sawanna LZ Skała Wolności Wschodnia Oaza Wydmy Las MB Jezioro MB Wybrzeże

Zderzenie światów [Assurbani, Lyanna]

Awatar użytkownika
Lyanna
Valarjar
Valarjar
Posty: 1021
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 04 wrz 2016
Specjalizacja:
łowca 3
Łowca 3
zebra
Zebra
krokodyl
Krokodyl
słoń
Słoń
survivalista
Przewodnik
Zdrowie: 35
Waleczność: 58
Zręczność: 66
Percepcja: 38
Kontakt:

Zderzenie światów [Assurbani, Lyanna]

#1

Post autor: Lyanna » 18 lis 2023, 18:00

Był środek dnia, słoneczny lecz wcale nie tak upalny jak mogłoby się wydawać. Jasna sylwetka pokrytej bliznami lwicy przesuwała się w trawach w stronę Martwej Rzeki, gdzieś między nią a granicą Lwiej Ziemi dokładniej. W każdym razie.. strudzona podróżami samica zaspokajała swoje pragnienie nie tracąc przy tym czujności, była przecież bliska stadnych terenów wrogiego jej niegdyś bardzo stada. Aktualnie jako samotniczka powinna mniej się obawiać czegokolwiek złego z ich strony, lecz nadal była sobą, a na dodatek samotną.


@Assurbani
Obrazek

Awatar użytkownika
Assurbani
Posłaniec
Posłaniec
Posty: 118
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 03 paź 2017
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 70
Zręczność: 50
Percepcja: 30
Kontakt:

#2

Post autor: Assurbani » 19 lis 2023, 17:03

Slońce grzało go po sylwetce, choć faktycznie dzień raczej nie wydawał być się jakoś super gorący. Mimo wszystko jego cielsko potrzebowało wody, będąc sporych rozmiarów samiec jednak trzeba się nawadniać, lepiej nie ryzykować odwodnieniem. Jego myśli teraz krążyły wokół tego, co może się stać, kiedy już wspólnie z niedawno poznanym szamanem uporają się z misją pod Drzewem Życia. Samiec szedł tak powolnym krokiem w stronę rzeki i dokładnie rozglądał się czy może przypadkiem nie jest śledzony, jak to ma w zwyczaju. No ale kto właściwie miałby go śledzić? Jeszcze nikomu nie napsuł krwi, a przynajmniej tak myślał. W miare możliwości z postępem podróży do rzeki zauważył, że chyba nie tylko on chciał zaspokoić swoje potrzeby. Ujrzał samice, która właśnie prawdopodobnie zaczynała pić. Cholera jasna, tyle blizn? Wygląda na to, że stoczyła wiele potyczek, hmm zdecydowanie musi być nieco starsza od niego. Podszedl nieco bliżej strumyka, ta już prawdopodobnie go zauważyła, ale nic. Będąca na drugiej stronie rzeki samica mogła zauważyć, że piją w lini prostej. Schylił swoją głowę aby zaczerpnąć wody, po czym podniósł swój łeb aby posłać Lyannie wymowny uśmiech, który pozostał na długo przemilkiwując jakiś okres czasu. - Witam. Rzadko miewam tutaj towarzystwo, szczególnie tak...zaprawione w boju. Jestem Assurbani. - W Assurbanim można było wyczuć respekt względem samicy, to tutaj właśnie blizny odgrywały dla niego największą rolę. Chwilę tak się zastanowił i dokładnie obadał jej sylwetkę, aby zauważyć ciekawe odplamienie na jej nogach, każda łapa miała brązowy kolor. Nie można było powiedzieć nic innego po Assurbanim, jak to, że zaciekawil się tą osobniczką.
@Lyanna
Obrazek

Awatar użytkownika
Lyanna
Valarjar
Valarjar
Posty: 1021
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 04 wrz 2016
Specjalizacja:
łowca 3
Łowca 3
zebra
Zebra
krokodyl
Krokodyl
słoń
Słoń
survivalista
Przewodnik
Zdrowie: 35
Waleczność: 58
Zręczność: 66
Percepcja: 38
Kontakt:

#3

Post autor: Lyanna » 19 lis 2023, 22:05

Niedługo potem zyskała towarzysza, który co prawda był po drugiej stronie cieku wodnego, ale jeśli tylko którekolwiek zechce się zbliżyć do drugiego nie będzie problemu. Rzeka w tym fragmencie swojego koryta nie należała do najgłębszych.
Lyanna podniosła łeb nad taflę wody, przerywając picie. Jej wzrok skierowany był w stronę jasnego osobnika, który zdawał się dokładnie jej przyglądać. Nie czuła się przez to jakoś szczególnie komfortowo, bo spodziewała się, że zaraz zostanie w związku z tym niekorzystnie oceniona. No, ale nie miała ochoty zwracać mu na to uwagi. Jeśli chciał mógł patrzeć, zdawała się już jakiś czas temu przywyknąć.
- Lyanna, miło mi. - również się przedstawiła, ale czy rzeczywiście było jej tak miło? - Mi rzadko zdarza się spotkać samca piękniejszego od samic i to pozbawionego najmniejszego uszczerbku na ciele. - można to śmiało uznać za kąśliwą uwagę lub specyficzny poziom żartu i poczucia humoru jednookiej, gdyż zaraz po słowach pojawił się subtelny chichot.
W rzeczy samej lew nie wydawał się być dużo młodszy od niej samej, ale w porównaniu do innych lwów w jej zbliżonym wieku ten zdawał się unikać potyczek jak ognia, o czym świadczyć mógł brak najmniejszych blizn i gładka zadbana sierść. Córka Vitani pozwoliła sobie też porównać go do lwicy, jak dla niej nie był przykładem samca z krwi i kości, jeśli brać pod uwagę miała jego wygląd zewnętrzny. Uznała go za pięknego, ale nie atrakcyjnego, czy męskiego.
- Ty też wracasz do domu po nieobecności? - zapytała jakby nawiązując do samej siebie, ale można było to zinterpretować również w odmienny sposób.


@Assurbani
Obrazek

Awatar użytkownika
Assurbani
Posłaniec
Posłaniec
Posty: 118
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 03 paź 2017
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 70
Zręczność: 50
Percepcja: 30
Kontakt:

#4

Post autor: Assurbani » 19 lis 2023, 22:39

Assurbani spojrzał na Lyannę z uśmiechem, nieco zaskoczony jej bezpośredniością, ale jednocześnie doceniając jej specyficzne poczucie humoru.
Miło mi, Lyanno. - Odpowiedział z lekkim uśmiechem. - A co do pytania, tak, wracam do domu po pewnej nieobecności. Jak większość zwierząt po najeździe H'runów na calą tę ziemie. Musiałem wywalczyć sobie wolność - Przez chwilę spojrzał na nią badawczo, a potem uśmiechnął się lekko w odpowiedzi na jej uwagę.
- Widzę, że zauważyłaś brak blizn. Staram się unikać niepotrzebnych konfliktów, choć życie w tutaj potrafi być nieprzewidywalne. Mam swoje zasady, ale przede wszystkim stawiam na szacunek do innych istot, zarówno lwów, jak i dzikiej przyrody. Walka to ostateczność, choć czasem nieunikniona. Ważne jest jednak, aby umieć wybierać bitwy i nie wpadać w konflikty bez sensu. - Odpowiedział, wyrażając swój pogląd na życie w dzikim środowisku.
Następnie spojrzał w kierunku Martwej Rzeki, zatopiony w myślach.
- A Ty Lyanno? Jakie masz podejście względem drugiego lwa? - Zapytał, kontynuując rozmowę.
Teraz, kiedy oparł się o brzeg rzeki, emanował równowagą pomiędzy siłą a spokojem, tworząc imponujący obraz. Jego odpowiedzi były pewne i jak mu się zdawało raczej nie zdradzał zbyt wielu szczegółów do momentu aż nie wybada gruntu.
Podczas rozmowy, Assurbani emanował pewnością siebie, ale jednocześnie można było wyczuć pewną powściągliwość. Jego spojrzenie, chociaż otwarte, zdawało się zatrzymywać na niej dłużej, niźli zwykle. Być może to była mieszanka doświadczenia i ostrożności w obliczu nieznanych osobników, szczególnie tych podatnych na pewne zahamowania.
Kiedy patrzył na Lyannę, czuć było, że odczucia Assurbaniego wobec niej były jak burzliwa rzeka, pełna ukrytych zakamarków, trudnych do zrozumienia i jeszcze trudniejszych do odczytania.
@Lyanna
Obrazek

Awatar użytkownika
Lyanna
Valarjar
Valarjar
Posty: 1021
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 04 wrz 2016
Specjalizacja:
łowca 3
Łowca 3
zebra
Zebra
krokodyl
Krokodyl
słoń
Słoń
survivalista
Przewodnik
Zdrowie: 35
Waleczność: 58
Zręczność: 66
Percepcja: 38
Kontakt:

#5

Post autor: Lyanna » 19 lis 2023, 23:26

W takim razie trafiła, samiec również wracała po ostatnich napadach i najazdach na krainę, z tego co zrozumiała wywalczył sobie wolność, wiązało się to zapewne z jej wiadomą utratą. W takim razie coś tam potrafił powalczyć lub po prostu był niesamowicie sprytnym więźniem.
Wysłuchiwała jego słów na temat zderzeń fizycznych z innymi osobnikami i jednocześnie przyglądała się mięśniom rysującym się pod jego skórą. Przez moment podejrzewała, że może robić ją w hipcia, ale im dłużej mówił tym była bardziej przekonana o prawdziwości jego opinii, to nie była gierka to był prawdziwy on. Towarzyszące mu zachowanie komunikowało jasno, że się jej nie obawiał, ale nie dawała mu nawet ku temu najmniejszego powodu. Nie miała motywacji do oklepania mu mordy, a czasami każdy chce sobie z kimś kulturalnie podyskutować. Jakże innym był on dla niej rozmówcą w porównaniu do znacznej części samców ich gatunku jakie w życiu miała okazję spoktać. Na wstępie może za bardzo oceniał ją na podstawie wyglądu, ale teraz okazywał jej szacunek, więc i ona nie zamierzała pozostawać mu dłużna.
- Wbrew temu co sobą prezentuję uważam bardzo podobnie do ciebie. Problem jest jednak w tym jak odbierają cię inni. Jeśli na starcie pałają do ciebie niemiłym nastawieniem i słowem nie w sposób przejść koło czegoś takiego bez reakcji. Mam nadzieję, że rozumiesz co chcę przekazać. W miarę możliwości zawsze warto uniknąć konfliktu, ale jeśli druga strona zdaje się mieć odmienne zdanie... - wzięła wdech - To nie można pozowlić na poniżanie swojej osoby lub bezpodstawne oskarżanie o cokolwiek. - no i w sumie tak do końca to się jedank nie pokrywali w opinii.
Lyanna miała dość ognisty temperament, by być po prostu uosobieniem porywczości, impulsu i emocjonalnego podejścia, nie dało się tego ukryć, a każdy kto ją znał lepiej mógł to potwierdzić bez zawahania. Może ostatnie lata nieco stonowała z agresją i nauczyła się panowania nad sobą to nadal nie była typem osoby, która zrobi wszystko by walki uniknąć. Jeśli trzeba zawalczy, jeśli nadarzy się okazja być może również. No, ale podstawowym wyznacznikiem była sytuacja! Córka Mheetu nie wpakowałaby się w coś bez szans lub coś w czego sukces by wcześniej nie zawierzyła.


@Assurbani
Obrazek

Awatar użytkownika
Assurbani
Posłaniec
Posłaniec
Posty: 118
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 03 paź 2017
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 70
Zręczność: 50
Percepcja: 30
Kontakt:

#6

Post autor: Assurbani » 19 lis 2023, 23:47

Gdy Lyanna dzieliła się z Assurbanim swoimi doświadczeniami, biały lew stał jak pomnik, ale jednocześnie jego oczy były wypełnione empatią. Nie było w nim żadnej chłodnej obojętności. Wręcz przeciwnie, subtelne kiwanie głowy i lekki skręt uszu świadczyły o tym, że słuchał nie tylko słów, ale i emocji, które towarzyszyły opowieści lwicy.
Assurbani, słuchając słów Lyanny, skupił się na jej każdym wyrażeniu, starając się zrozumieć ukryte znaczenie. W miarę jak mówiła, jego spojrzenie utkwiło w jej oczach, odczytując w nich siłę charakteru i pasję, która ją napędzała. Był gotów wysłuchać, bez osądzania czy kategoryzowania.
Rozumiem Cię doskonale, Lyanno. - Odpowiedział z wyraźnym szacunkiem. - Każdy z nas ma swoje demony do pokonania, a czasem trzeba stanąć do walki, by zdobyć szacunek, na który się zasługuje. -
Jego spojrzenie wciąż utrzymywało kontakt z oczami lwicy, wykazując zrozumienie dla jej perspektywy. Gdy mówiła o konieczności obrony własnej godności, w jego postawie można było dostrzec zgodę na takie podejście, choć może z innym smakiem niż u Lyanny.
Każdy ma swoje własne podejście do konfliktów. Czasem walka jest jedynym wyjściem, ale zawsze warto szukać innych dróg. - Dodał z refleksją. - Cieszę się, że mogę z tobą rozmawiać. Masz coś w sobie, co przyciąga uwagę, Lyanno. Może to ta niezwykła determinacja, o której wspomniałaś a może to po prostu to, jak bardzo każdy z nas ma inne doświadczenia. Ach, no i tak, wybacz mi, że w taki nonszalancki sposób zacząłem rozmowę, zabrzmiałem może troche jakbym chciał ocenić cię przez perspektywe wyglądu. Wyglądasz dobrze.- Różniło ją coś od tych innych samic, zdecydowanie przeszła więcej. Finalnie Assu podczas tej rozmowy odczuł pewnego rodzaju nostalgię, ta samica miała coś, co przypominało mu o starych czasach, ale w tym momencie nie był w stanie sobie przypomnieć o jaki moment z jego dzieciństwa chodziło. Ale teraz wymieniali się zdaniami. Oboje byli w tym bagnie, prawda? Swoistymi duchami, obdarzonymi indywidualnymi doświadczeniami i nieco zbliżonymi poglądami. Cóż, życie na Lwiej Ziemi dostarczało wszelkiego rodzaju wyzwań, ale teraz obaj, choć z różnych perspektyw, znaleźli się tutaj, nad brzegiem rzeki, dzieląc swoje historie i spojrzenia na świat.

@Lyanna
Obrazek

Awatar użytkownika
Lyanna
Valarjar
Valarjar
Posty: 1021
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 04 wrz 2016
Specjalizacja:
łowca 3
Łowca 3
zebra
Zebra
krokodyl
Krokodyl
słoń
Słoń
survivalista
Przewodnik
Zdrowie: 35
Waleczność: 58
Zręczność: 66
Percepcja: 38
Kontakt:

#7

Post autor: Lyanna » 20 lis 2023, 0:05

Takiego rozmówcy to naprawdę w życiu chyba jeszcze nie udało jej się natrafić. Słuchaj jej, utrzymywał kontakt wzrokowy i co ważniejsza naprawdę wyglądał jakby jej nie olewał i wczuwał się w każde słową chąc jak najlepiej zauważyć to co mówiła jej oczyma. Złoziemka naprawdę widziała, że rozumiał jej stronę medalu, zaintrygował ją więc bardzo potężnie.
- Dokładnie tak Assurbani... - przytkanęła głową na słowa o szacunku.
Dlaczego tak mało istot zdawało się być równie lub chociaż w zbliżonym stopniu podobne poziomem inteligencji co ten tutaj. Nie potrzebowała z nim zamienić miliona tematów aby dostrzec jak mądrego kotowatego ma przed swoimi oczami. Poza tym jego klasa w samym sposobie wysławiania się i prowadzenia dialogu... po prostu była lekko zszokowana. Spodziewała się bowiem nadętego buca, który będzie jej ubliżać i prosić się o solidny wpierdol,a tu proszę niespodzinka i to jakże miła!
- Bardzo żeś uprzejmy. - posłała mu nieśmiało szerszy uśmiech i zastrzygła jednym z uszu - Dziękuję, ty również zdajesz się być kimś innym. Do tej pory nikogo twego pokroju nie poznałam i nie miałam przyjemności... - sama starała się brzmieć szczerze i wiarygodnie w swoich słowach, a akurat po długich tygondniach mówienia do siebie samej, każdy kontakt robił jej olbrzymią radość, nie przywykła jeszcze i nie polubiła samotnego życia.
- Niedaleko jest Lwia Ziemia, prawda? - zapytała retorycznie, bo odpowiedź doskonale na zadane przez siebie pytanie znała - Dlaczego lwy stamąd nie mają choć odrobinę twojego podejścia i zrozumienia? - westchnęła. Wzięło ją na różne przemyślenia.


@Assurbani
Obrazek

Awatar użytkownika
Assurbani
Posłaniec
Posłaniec
Posty: 118
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 03 paź 2017
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 70
Zręczność: 50
Percepcja: 30
Kontakt:

#8

Post autor: Assurbani » 20 lis 2023, 0:30

Assurbani słuchał Lyanny, jego spojrzenie nie opuszczało jej pyska, a każde jej słowo zdawało się w nim rezonować. Był to sposób komunikacji, który odzwierciedlał nie tylko szacunek, ale i chęć zrozumienia drugiego osobnika.
To wszystko dla mnie zaszczyt, Lyanno. - Odpowiedział, kontynuując z uśmiechem. - Każda historia, każde doświadczenie ma swoją wartość i znaczenie, szczególnie te okraszone potem i krwią są najwspanialsze do wysłuchania. Jego reakcja na jej uśmiech była subtelna, ale jednocześnie pełna ciepła. Assurbani wydawał się rozumieć jej potrzebę rozmowy, a jednocześnie czerpał z niej pewną satysfakcję. Gdy zaczęła mówić o Lwej Ziemi, jej pytanie dotyczące podejścia innych lwów skłoniło go do refleksji. Jego spojrzenie stało się nieco zadumane, jakby zastanawiał się nad czymś ważnym.
Tak, to prawda. Lwia Ziemia nie jest daleko stąd. Co do podejścia innych lwów... - westchnął, wydając z siebie dźwięk pełen refleksji. - Każdy ma swoje życie, swoje doświadczenia. Moje własne doświadczenia sprawiły, że doceniam spokój i szacunek. Może inne lwy muszą przejść własne trudności, aby zrozumieć wartość takiego podejścia. - Assurbani przyjął pytanie Lyanny z pewnym zamyśleniem, a jego odpowiedź była skąpa, jakby nie był w stanie w pełni zrozumieć jak opisać obecną sytuacje w stadzie Lwiej Ziemi. Nie znał znacznej większości stada, a jego własne doświadczenia były na tyle odmienne, że nie mógł jednoznacznie ocenić postaw innych lwów.
Jego brak pełnej odpowiedzi był jednak zrozumiały. Assurbani zdawał się być świadomy, że nie wszyscy w stadzie mają takie samo podejście, ale równocześnie szanował wartości Lwiej Ziemi. Nie zamierzał ingerować w to, co nie dotyczyło bezpośrednio jego terytorium, ale jego zamilkła odpowiedź świadczyła również o pewnej rezerwie i akceptacji różnic między nimi a resztą społeczności. Jego postawa była wyważona, a zarazem skupiona na tym, co dla niego obecnie istotne – rozmowie z Lyanną. - Cóż, rozumiem, że zmagałaś się z niezbyt przyjemnymi przeżyciami ze stadem Lwiej Ziemi sądząc po tym, co mówisz. Było jakieś konkretne wydarzenie? - Zapytał niezbyt subtelnie, ale chciał jakoś poprowadzić tą rozmowe, chciał wyjść z inicjatywą i poznać bardziej samice, przy której nostalgia odpalała się jak lampka.
@Lyanna
Obrazek

Awatar użytkownika
Lyanna
Valarjar
Valarjar
Posty: 1021
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 04 wrz 2016
Specjalizacja:
łowca 3
Łowca 3
zebra
Zebra
krokodyl
Krokodyl
słoń
Słoń
survivalista
Przewodnik
Zdrowie: 35
Waleczność: 58
Zręczność: 66
Percepcja: 38
Kontakt:

#9

Post autor: Lyanna » 20 lis 2023, 21:02

Tutaj też musiała się z nim zgodzić, takie historie należały do typu jej ulubionych i nigdy jej nie było ich za mało. Uśmiechnęła się na przywołanie ostatnich chwil Nyeusi i jej żałosnego pomiotu w postaci syna. Jak bardzo walczył o przeżycie przy jak bardzo niskich szansach. Oblizała się przywołując smak krwi poległych wrogów, a było ich kilku na jej liście. Wszak wyrwała się na chwilę z rozmowy, by szybko do niej wrócić.
- Emmm.. - podrapała się gdzieś pod brodą - Myślę, że wszystko zależy od punktu siedzenia, a nie doświadczeń? Chociaż nie w sposób się z tobą poniekąd nie zgodzić, mogą mieć jakiś wpływ... - no dla niej to kwestia sporna, ale dyskusji nie podjęła, bo nie było dla niej ważne rozmyślanie nad tym co Lwioziemcom w głowach siedziało. Nie miała o nich najlepszej opinii jak i zapewne oni nie mieli dobrej o niej i całej reszcie przeformowanej Złej Ziemi, lecz niekiedy tak jak teraz obie strony potrafiły poprowadzić dłuższy dialog nie plując do siebie nienawiścią.
- Oh było ich naprawdę sporo. Urodziłam się na Złej Ziemi, znam więc głód i cierpienie na nieurodzajnych terenach... a to tylko dlatego, że ktoś uznał część swoich za gorszych i ich wygnał. Do dzisiaj niechęć pomiędzy obiema nacjami zapewne istnieje i nie w sposób jej zaradzić. - uniosła brwi, nic w tym zresztą dziwnego.


@Assurbani
Obrazek

Awatar użytkownika
Assurbani
Posłaniec
Posłaniec
Posty: 118
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 03 paź 2017
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 70
Zręczność: 50
Percepcja: 30
Kontakt:

#10

Post autor: Assurbani » 21 lis 2023, 20:44

Assurbani,postanowił poleżeć wygodnie na miękkiej trawie przy brzegu rzeki, wsłuchując się w odpowiedź Lyanny. Słoneczne promienie delikatnie muskały jego białą sierść, a przyjemny wiatr niosący zapach traw przewiewał jego grzywę. Odczucia wynikające z rozmowy z Lwicą były dla niego jak delikatna melodia, której tonacja zmieniała się w zależności od opowieści.
Kiedy Lyanna wspomniała o swoich doświadczeniach na Złej Ziemi, Assurbani skinął głową z empatią. Jego spojrzenie, choć delikatne, wyrażało zrozumienie dla jej historii. Chociaż nie doświadczył tego samego, zdawał sobie sprawę, że każdy lew, niezależnie od przynależności do stada, miał swoje przeżycia i walki.
- To naprawdę mocne, co mówisz, Lyanno. Każde z nas ma swoje bagaże, ale ważne jest, jak potrafimy z nimi radzić sobie każdego dnia. - Odpowiedział z refleksyjnym spojrzeniem.
Kiedy Lyanna poruszyła temat różnic między Lwią a Złą Ziemią, Assurbani westchnął lekko. Było to dla niego trudne pytanie, gdyż nie znał większości lwów z Lwiej Ziemi. Jego doświadczenia były ograniczone, ale starał się wyczuć atmosferę rozmowy. Natomiast nadal nie wychował się na niej, jest cudzoziemcem.
-Cóż, Lyanno, każde stado ma swoje unikalne cechy. Nie znam wszystkich z Lwiej Ziemi, ale zdaję sobie sprawę, że różnice mogą wynikać z historii, tradycji i przekonań. Myślę, że kluczowe jest zrozumienie, że każde z nas ma coś cennego do wniesienia. - Odpowiedział, starając się znaleźć równowagę między dwiema przeciwnymi rzekami ich doświadczeń.
Odpoczywając w naturalnym otoczeniu, z dala od konfliktów, Assurbani starał się tworzyć dobrą atmosferę. Spojrzał na Lyannę uprzednio rozglądając się po nurcie rzeki. - Głód, choroby, śmierć... W H'ruńskiej niewoli doświadczyłem tego wszystkiego. Każdy dzień przynosił nowe wyzwania, a ja musiałem się uczyć radzić sobie z ekstremalnymi warunkami. Światło słonecznych promieni przenikających przez ciężkie kraty były jedynym kontaktem z zewnętrznym światem. Mój umysł i ciało były poddawane ciężkim próbom. - Wypluł Assurbani przemyśliwując już post factum, czy dobrze było w ogóle się tym chwalić. Lwica była pierwszym osobnikiem który to usłyszała, ciekawe zjawisko. - Przyzwyczaiłem się już do tego, że życie nie jest lekkie i trzeba walczyć o swoje. - Dodał i westchnął krótko posyłając jej pewny uśmiech. Zmrużył oczy jakby załamany.
@Lyanna
Obrazek

Odpowiedz

Wróć do „Zakończone”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości