x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Kropkowany intruz [Mane, Silver Hunter]
- Mane
- Posty: 865
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 01 mar 2014
- Zdrowie: 81
- Waleczność: 60
- Zręczność: 50
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Kropkowany intruz [Mane, Silver Hunter]
Miejsce: kraina pochodzenia Manea
Czas: kilkanaście miesięcy temu (?)
„W końcu. W końcu po wielu intrygach, zakulisowych działaniach, udało mi się doprowadzić swoje stado na skraj upadku. Było niby najmniejsze z trzech, które zamieszkiwały te tereny, ale było tak samo potrzebne, jak pozostałe dwa. Na tym upierała się równowaga siły. Dopóki jedno stado nie było silniejsze, niż pozostałe dwa, nie dochodziło do wojny. Bo co z tego, że któreś było najsilniejsze, skoro pozostałe dwa mogły się zjednoczyć i ją pokonać? Równowaga była więc niesamowicie ważna. Co prawda delikatnie nią zachwiałem doprowadzając do tego, że najsilniejszy lew, nasz były dowódca zginął… ale właśnie tego potrzebowałem. Chaosu. I dwóch stronnictw w stadzie, które zaczęły toczyć walkę o władzę w nim, nawzajem oskarżając się o uśmiercenie byłego dowódcy. I gdy już było prawie pewne, że dojdzie do rozłamu… zaproponowano władzę mi. Oczywiście pomogłem w takim wyborze, tak jednemu stronnictwu jak i drugiemu subtelnie sugerując siebie. I obie grupy, każda przekonana że to ich pomysł, w końcu zdecydowały się oddać mi przywództwo. Na co oczywiście się zgodziłem. Przejmując władzę. Tak, jak tego oczekiwałem. I rozpocząłem powolny proces odbudowy potęgi swojego stada, by mogło nawiązać jakąkolwiek rywalizacje z pozostałymi dwoma. Bo nie zależało mi na władzy nad najmniejszym stadem. Chciałem rządzić całą krainą!”
Stado po przejęciu przeze mnie władzy zostało mocno osłabione i na domiar złego groził nam atak ze strony pozostałych dwóch. Teoretycznie nie powinno to nastąpić, bo drugie stado by zapewne ruszyło z pomocą, by nie doprowadzić do zbytniego wzmocnienia jednego. W końcu cały pokój w krainie opierał się na równowadze sił, na tym, że najmocniejsze stado było słabsze niż pozostałe dwa. Gdyby to się zmieniło, gdyby takie stado było potężniejsze, to zagarnęłoby władzę w całej krainie, więc równowaga była niesamowicie istotna. Co oczywiście nie wykluczało, że atak był możliwy. Dlatego granice stada były regularnie patrolowane z obawy przed potencjalnymi szpiegami czy intruzami… i właśnie teraz wzdłuż granicy przechadzała się dwójka lwów, zachowując czujność, rozglądając się na boki i co jakiś czas zatrzymując się, podnosząc łeb, wciągając powietrze i analizując zapacy, upewniając się, że żadnych intruzów tam nie było. Na razie był spokój, nie dostrzegli niczego dziwnego, więc wrócili do dalszej wędrówki, zwracając uwagę na wszelkie nietypowe ślady czy świeże odciski łap, jakie mogły się tutaj niedawno pojawić.
@Silver Hunter
Czas: kilkanaście miesięcy temu (?)
„W końcu. W końcu po wielu intrygach, zakulisowych działaniach, udało mi się doprowadzić swoje stado na skraj upadku. Było niby najmniejsze z trzech, które zamieszkiwały te tereny, ale było tak samo potrzebne, jak pozostałe dwa. Na tym upierała się równowaga siły. Dopóki jedno stado nie było silniejsze, niż pozostałe dwa, nie dochodziło do wojny. Bo co z tego, że któreś było najsilniejsze, skoro pozostałe dwa mogły się zjednoczyć i ją pokonać? Równowaga była więc niesamowicie ważna. Co prawda delikatnie nią zachwiałem doprowadzając do tego, że najsilniejszy lew, nasz były dowódca zginął… ale właśnie tego potrzebowałem. Chaosu. I dwóch stronnictw w stadzie, które zaczęły toczyć walkę o władzę w nim, nawzajem oskarżając się o uśmiercenie byłego dowódcy. I gdy już było prawie pewne, że dojdzie do rozłamu… zaproponowano władzę mi. Oczywiście pomogłem w takim wyborze, tak jednemu stronnictwu jak i drugiemu subtelnie sugerując siebie. I obie grupy, każda przekonana że to ich pomysł, w końcu zdecydowały się oddać mi przywództwo. Na co oczywiście się zgodziłem. Przejmując władzę. Tak, jak tego oczekiwałem. I rozpocząłem powolny proces odbudowy potęgi swojego stada, by mogło nawiązać jakąkolwiek rywalizacje z pozostałymi dwoma. Bo nie zależało mi na władzy nad najmniejszym stadem. Chciałem rządzić całą krainą!”
Stado po przejęciu przeze mnie władzy zostało mocno osłabione i na domiar złego groził nam atak ze strony pozostałych dwóch. Teoretycznie nie powinno to nastąpić, bo drugie stado by zapewne ruszyło z pomocą, by nie doprowadzić do zbytniego wzmocnienia jednego. W końcu cały pokój w krainie opierał się na równowadze sił, na tym, że najmocniejsze stado było słabsze niż pozostałe dwa. Gdyby to się zmieniło, gdyby takie stado było potężniejsze, to zagarnęłoby władzę w całej krainie, więc równowaga była niesamowicie istotna. Co oczywiście nie wykluczało, że atak był możliwy. Dlatego granice stada były regularnie patrolowane z obawy przed potencjalnymi szpiegami czy intruzami… i właśnie teraz wzdłuż granicy przechadzała się dwójka lwów, zachowując czujność, rozglądając się na boki i co jakiś czas zatrzymując się, podnosząc łeb, wciągając powietrze i analizując zapacy, upewniając się, że żadnych intruzów tam nie było. Na razie był spokój, nie dostrzegli niczego dziwnego, więc wrócili do dalszej wędrówki, zwracając uwagę na wszelkie nietypowe ślady czy świeże odciski łap, jakie mogły się tutaj niedawno pojawić.
@Silver Hunter
- Silver Hunter
- Posłaniec

- Posty: 803
- Gatunek: Gepard grzywiasty
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 25 lip 2017
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 39
- Zręczność: 61
- Percepcja: 35
- Kontakt:
Smukły, srebrzysty gepard przemierzał sawannę, nie przypuszczając, że wkroczył na teren lwiego stada. Po prostu szedł przed siebie, ciesząc się swobodą. Był syty i zadowolony, bowiem przed godziną upolował antylopę. Wtem drogę zagrodziły mu trzy potężne lwy.
- Co tu robisz, przybłędo? - zapytał jeden z nich groźnym głosem.
- A co cię to obchodzi?- odpowiedział Silver zaczepnym tonem.
- A to, że właśnie wszedłeś na teren naszego stada, a nasz przywódca nie życzy sobie żadnych intruzów! - warknął lew.
- No to macie problem - odszczeknął się Silver, próbując ich wyminąć, jednak oni mu na to nie pozwolili.
- Zejdźcie mi z drogi!- warknął zirytowany.
- Nie będziesz nam rozkazywał! - ryknął jeden z lwów. - Pójdziesz z nami do naszego wodza albo zaciągniemy cię tam siłą! - oznajmił. Gepard roześmiał się szyderczo.
- Już to widzę!
- Co tu robisz, przybłędo? - zapytał jeden z nich groźnym głosem.
- A co cię to obchodzi?- odpowiedział Silver zaczepnym tonem.
- A to, że właśnie wszedłeś na teren naszego stada, a nasz przywódca nie życzy sobie żadnych intruzów! - warknął lew.
- No to macie problem - odszczeknął się Silver, próbując ich wyminąć, jednak oni mu na to nie pozwolili.
- Zejdźcie mi z drogi!- warknął zirytowany.
- Nie będziesz nam rozkazywał! - ryknął jeden z lwów. - Pójdziesz z nami do naszego wodza albo zaciągniemy cię tam siłą! - oznajmił. Gepard roześmiał się szyderczo.
- Już to widzę!
Zaczekaj nad brzegiem rzeki - wkrótce przypłynie ciało twojego wroga.


- Mane
- Posty: 865
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 01 mar 2014
- Zdrowie: 81
- Waleczność: 60
- Zręczność: 50
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Dwóch lwich strażników niestrudzenie patrolowało granicę terenów mojego stada, idąc powoli, co jakiś czas przystając, rozglądając się na boki, analizując ślady i zapachy. W sumie… w sumie niepotrzebne zachowywali taką czujność, bo jakiś kropkowany intruz po prostu wszedł prosto na nich, nawet się nie kryjąc. Próbowali go odgonić uznając, że nie jest nikim groźnym. Nadchodził z niczyich ziem, więc pewnie jakaś przybłęda. Ten jednak… kompletnie zignorował ich sugestie.
- Stawiasz się? Pyskujesz? – warknął jeden że strażników, prawdopodobnie dowódca, coraz bardziej się irytując, podczas gdy drugi zaczął podchodzić bardziej od boku. Nagle ten drugi się rzucił na intruza, próbując go chwycić za kark i przygnieść do ziemi. Jeśli pyskaty kot zdążył zareagować i się odwrócić w stronę napastnika, to drugi go w tym czasie zaatakował od innej strony – w końcu gepard nie był w stanie do obu kierować się przodem. A jeśli próbował uciekać, to oba lwy rzuciły się na niego, próbując go dogonić i schwytać. W razie sukcesu próbowano go zdzielić jakimś kamieniem w łeb, starając się go pozbawić przytomności. Jeśli się udało, próbowano mu obwiązać pysk jakimiś lianami, podobnie jak i łapy, aby bezceremonialnie go zaciągnąć do siedziby władcy, gdzie został wrzucony do jakiejś jaskini.
- Stawiasz się? Pyskujesz? – warknął jeden że strażników, prawdopodobnie dowódca, coraz bardziej się irytując, podczas gdy drugi zaczął podchodzić bardziej od boku. Nagle ten drugi się rzucił na intruza, próbując go chwycić za kark i przygnieść do ziemi. Jeśli pyskaty kot zdążył zareagować i się odwrócić w stronę napastnika, to drugi go w tym czasie zaatakował od innej strony – w końcu gepard nie był w stanie do obu kierować się przodem. A jeśli próbował uciekać, to oba lwy rzuciły się na niego, próbując go dogonić i schwytać. W razie sukcesu próbowano go zdzielić jakimś kamieniem w łeb, starając się go pozbawić przytomności. Jeśli się udało, próbowano mu obwiązać pysk jakimiś lianami, podobnie jak i łapy, aby bezceremonialnie go zaciągnąć do siedziby władcy, gdzie został wrzucony do jakiejś jaskini.
- Silver Hunter
- Posłaniec

- Posty: 803
- Gatunek: Gepard grzywiasty
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 25 lip 2017
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 39
- Zręczność: 61
- Percepcja: 35
- Kontakt:
- A co nie wolno mi? - zapytał hardym głosem, co zirytowało lwy do tego stopnia, iż się na niego rzuciły, chcąc dać mu nauczkę. Kiedy jeden z nich powalił go na ziemię, przygniatając ciężarem swojego ciała, zaczął się gwałtownie szarpać i gryźć przeciwnika. Szamocząc się wściekle, zdołał mu się wyrwać i rzucił się do ucieczki, jednak drogę zastąpił mu drugi lew. Spróbował odbić w bok, jednak jeden z lwów rzucił się na niego, a drugi uderzył go w głowę ciężkim kamieniem, także stracił przytomność. A kiedy doszedł do siebie, stwierdził że znajduje się w ciemnej jaskini, a pysk i łapy miał ciasno związane grubymi linami. Zaczął się szamotać, próbując się uwolnić, jednak liny okazały się na tyle wytrzymałe, że jego próby okazały się bezskuteczne.
Zaczekaj nad brzegiem rzeki - wkrótce przypłynie ciało twojego wroga.


- Mane
- Posty: 865
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 01 mar 2014
- Zdrowie: 81
- Waleczność: 60
- Zręczność: 50
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Spokojnie zajmowałem się sprawami swojego stada, planując kolejne kroki, rozważając różne strategie, które miałyby zapewnić, że z najsłabszego stada stanie się ono najmocniejsze, a ja będę rządzić całą krainą, gdy rozmyślania przerwał mi wartownik, który bez pytania wszedł do mojej jaskini. Spiorunowałem go wzrokiem, bo tyle razy prosiłem, by mi bez wyraźnego powodu nie przeszkadzać. Póki co nie wydarłem się na niego… bo cóż, mógł mieć jakiś powód… i jak się okazało miał. Udało im się… że wartownicy przyprowadzili coś kropkowanego i pyskatego. Ciekawe, ciekawe. Przerwałem więc rozważania i zszedłem do jaskini, gdzie schwytanego jeńca zostawiono. Rzeczywiście, coś leżało na ziemi i się szamotało?
- A cóż to może być? – spytałem retorycznie, idąc w tego stronę i zatrzymując się metr od tego, obserwując kropkowane coś ze złośliwym uśmiechem – Intruz na naszych terenach? A teraz więzień, jeniec? Mam nadzieję, że wycieczka… jest dla Ciebie interesująca? – spytałem rozbawiony.
- A cóż to może być? – spytałem retorycznie, idąc w tego stronę i zatrzymując się metr od tego, obserwując kropkowane coś ze złośliwym uśmiechem – Intruz na naszych terenach? A teraz więzień, jeniec? Mam nadzieję, że wycieczka… jest dla Ciebie interesująca? – spytałem rozbawiony.
- Silver Hunter
- Posłaniec

- Posty: 803
- Gatunek: Gepard grzywiasty
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 25 lip 2017
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 39
- Zręczność: 61
- Percepcja: 35
- Kontakt:
Silver spiorunował wchodzącego do jaskini lwa morderczym spojrzeniem złotych ślepi, które świeciły mu złowrogo w półmroku.
- Jak śmiesz?! Wypuść mnie stąd natychmiast! - wydusił zduszonym przez więzy głosem, tarzając się wściekle po ziemi przy próbach uwolnienia się. Był naprawdę zły za to, że został potraktowany w taki sposób i najchętniej skoczyłby mu za to do gardła, gdyby tylko miał taką sposobność.
- Jak śmiesz?! Wypuść mnie stąd natychmiast! - wydusił zduszonym przez więzy głosem, tarzając się wściekle po ziemi przy próbach uwolnienia się. Był naprawdę zły za to, że został potraktowany w taki sposób i najchętniej skoczyłby mu za to do gardła, gdyby tylko miał taką sposobność.
Zaczekaj nad brzegiem rzeki - wkrótce przypłynie ciało twojego wroga.


- Mane
- Posty: 865
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 01 mar 2014
- Zdrowie: 81
- Waleczność: 60
- Zręczność: 50
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Wszedłem do jaskini… i mnie spojrzenie kropkowanego czegoś szczerze rozbawiło… ale jeszcze lepsze były słowa tego czegoś.
- Wypuścić Cię? Natychmiast? Oj, przepraszam. Już, już Cię wypuszczam! – odpowiedziałem mu z przejęciem… po czym wybuchnąłem śmiechem – Tak, tak, to pomyłka. Bardzo mi przykro! – stwierdziłem, nie przestając się śmiać, po czym podszedłem bliżej do niego, próbując położyć przednią łapę na jego boku by go przycisnąć do ziemi.
- Spokojnie, spokojnie… Kropkowany. Jak się tam w ogóle wabisz? Kropiak? Plamkacz? A może… Wielociapek, to chyba pasuje? – zastanawiałem się na głos. Jeśli się nie uspokoił, to w łapie, którą próbowałem go przytrzymać, wystawiłem pazury. To go może bardziej zmotywuje do spokoju.
- Wypuścić Cię? Natychmiast? Oj, przepraszam. Już, już Cię wypuszczam! – odpowiedziałem mu z przejęciem… po czym wybuchnąłem śmiechem – Tak, tak, to pomyłka. Bardzo mi przykro! – stwierdziłem, nie przestając się śmiać, po czym podszedłem bliżej do niego, próbując położyć przednią łapę na jego boku by go przycisnąć do ziemi.
- Spokojnie, spokojnie… Kropkowany. Jak się tam w ogóle wabisz? Kropiak? Plamkacz? A może… Wielociapek, to chyba pasuje? – zastanawiałem się na głos. Jeśli się nie uspokoił, to w łapie, którą próbowałem go przytrzymać, wystawiłem pazury. To go może bardziej zmotywuje do spokoju.
- Silver Hunter
- Posłaniec

- Posty: 803
- Gatunek: Gepard grzywiasty
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 25 lip 2017
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 39
- Zręczność: 61
- Percepcja: 35
- Kontakt:
- Ty żałosny pokurczu! - gepard wił się wściekle pod jego łapą, dopóki nie poczuł na swoim boku dotyku jego ostrych pazurów. Gdyby chciał, mógłby z łatwością zatopić je w jego ciele i wypruć mu flaki. - A niech Cię szlag! Jestem Silver Hunter! - odpowiedział mu z wściekłością w głosie. - Czego ode mnie chcesz, co?- zapytał unosząc głowę i piorunując go wściekłym wzrokiem.
Zaczekaj nad brzegiem rzeki - wkrótce przypłynie ciało twojego wroga.


- Mane
- Posty: 865
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 01 mar 2014
- Zdrowie: 81
- Waleczność: 60
- Zręczność: 50
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Zaśmiałem się, słysząc słowa intruza.
- Uuu, mocne słowa jak na kropkowane, pozbawione grzywy coś – prychnąłem rozbawiony i uśmiechnąłem się jeszcze szerzej, gdy nieznajomy się przedstawił – Silver? Ale taki… nie całkiem Silver. I na pewno nie Hunter – wręcz przeciwnie… raczej bym Cię nazywał Hunted – stwierdziłem – Tak, to pasuje. Silver Hunted. Chyba nawet lepsze od tego Wielokropka – dodałem po chwili zastanowienia – A czego chcę? Dobre pytanie. Przede wszystkim chciałbym spytać, co robiłeś na MOIM terenie. Jestem Władcą, to moje stado, a tam był teren mojego stada – wyjaśniłem mu chyba wszystko wystarczająco jasno.
- A co z Tobą zrobić? Ciekawe pytanie. Mógłbym Cię zabić i przerobić na dywanik. Ładnie byś wyglądał przybity do skały lub leżący na ziemi. Albo na przykład nadasz się na moją zabaweczkę. Na jakieś takie zwierzątko jaskiniowe? Albo do walk? Co jakiś czas robimy sobie małe igrzyska a zwycięzca zwykle przeżywa. Bo do zjedzenia się chyba nie nadajesz? Niby przypominasz trochę zebrę… ale chyba nie wszystko, co jest Silver i Hunted nadaje się do zjedzenia? – dopytywał się go licząc na jakieś wskazówki. Wziąłem jakąś obrożę i próbowałem mu zapiąć na szyi, tak by mu uzmysłowić, ze ucieczka nie jest możliwa.
- Uuu, mocne słowa jak na kropkowane, pozbawione grzywy coś – prychnąłem rozbawiony i uśmiechnąłem się jeszcze szerzej, gdy nieznajomy się przedstawił – Silver? Ale taki… nie całkiem Silver. I na pewno nie Hunter – wręcz przeciwnie… raczej bym Cię nazywał Hunted – stwierdziłem – Tak, to pasuje. Silver Hunted. Chyba nawet lepsze od tego Wielokropka – dodałem po chwili zastanowienia – A czego chcę? Dobre pytanie. Przede wszystkim chciałbym spytać, co robiłeś na MOIM terenie. Jestem Władcą, to moje stado, a tam był teren mojego stada – wyjaśniłem mu chyba wszystko wystarczająco jasno.
- A co z Tobą zrobić? Ciekawe pytanie. Mógłbym Cię zabić i przerobić na dywanik. Ładnie byś wyglądał przybity do skały lub leżący na ziemi. Albo na przykład nadasz się na moją zabaweczkę. Na jakieś takie zwierzątko jaskiniowe? Albo do walk? Co jakiś czas robimy sobie małe igrzyska a zwycięzca zwykle przeżywa. Bo do zjedzenia się chyba nie nadajesz? Niby przypominasz trochę zebrę… ale chyba nie wszystko, co jest Silver i Hunted nadaje się do zjedzenia? – dopytywał się go licząc na jakieś wskazówki. Wziąłem jakąś obrożę i próbowałem mu zapiąć na szyi, tak by mu uzmysłowić, ze ucieczka nie jest możliwa.
- Silver Hunter
- Posłaniec

- Posty: 803
- Gatunek: Gepard grzywiasty
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 25 lip 2017
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 39
- Zręczność: 61
- Percepcja: 35
- Kontakt:
- To, że nie mam grzywy, wcale nie oznacza, że jestem od Ciebie gorszy! Wręcz przeciwnie - to czyni mnie wyjątkowym! - odgryzł mu się. - A co robiłem na Twoim terenie? Nic, co mogłoby Cię interesować! - warknął z coraz większą wściekłością. Zaśmiał się szyderczo na jego dalsze słowa. - Chcesz igrzysk? Proszę bardzo! Uwolnij mnie, a dam Ci takie igrzyska, jakie popamiętasz na długo! - w jego głosie przebrzmiała wyraźna groźba i rzucenie wyzwania. Gdy Mane zakładał mu obrożę, próbował go ugryźć, jednak sznur mu to uniemożliwił. Wił się jednak wściekle po podłodze niczym wąż i nawet udało mu się go drasnąć ostrymi pazurami przednich łap w bok tak, że na ciele lwa pojawiły się krwawe smugi.
Zaczekaj nad brzegiem rzeki - wkrótce przypłynie ciało twojego wroga.


Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości
















