Krzewiasty Zagajnik

[Rea]

Jego odpowiedź wcale jej nie zdziwiła. Zapewne gdyby odnalazł siostrę, byłaby tu razem z nim.
- Hm... więc co zamierzasz? - zapytała, spoglądając na niego. W pewnym sensie była ciekawa, czy Silver zamieszka tu gdzieś na stałe i czy dołączy do jakiegoś stada. A może jednak będzie dalej szukał?

[Silver Hunter]

- Prawdę mówiąc to chciałbym dołączyć do jakiegoś stada. Mam już dość samotnej wędrówki donikąd. Może zechciałabyś mnie zapoznać z członkami swojego stada? - spytał unosząc głowę, by na nią popatrzeć. Musiał przyznać, że była naprawdę urocza.

[Rea]

Sama nie wiedziała, na ile popiera jego decyzję. Jednak osobiste żale do Lwiej Ziemi, a raczej do zmian, jakie tu zaszły, postanowiła zachować dla siebie. Zresztą, jemu pewnie nie przeszkadzałoby to, jak stado funkcjonuje, w końcu nie wie jak było przedtem. A samotność pewnie mu już dokuczała.
- No tak, właściwie zbyt dużego wyboru tu nie ma. O ile nie jesteś złodupcem, albo hieną, to pozostaje tylko Lwia Ziemia. Chyba, że o jakimś stadku nie wiem... ale raczej nie zdążyło się aż tyle zmienić. - podsumowała własne myśli. W tej krainie praktycznie nie było co wybierać. Jeśli nie byłeś zapatrzonym we własny rozwój egoistą i nie kręciły cię agresywne odpały, to w grę wchodziła tylko Lwia Ziemia.
- Z tym, że... nie mam pojęcia, z kim miałabym cię zapoznać. Może sam kogoś zaczepisz? Cała trasa od wyjścia z wąwozu do tego miejsca przecina Lwią Ziemię. Nikt cię tu nie zje. - zaproponowała. Może trochę z własnego lenistwa, a trochę z poczucia, że to byłoby zupełnie nie w jej stylu. Tak łazić z kimś i przedstawiać go znajomkom, których, swoją drogą, wcale nie miała aż tak sporo.

[Silver Hunter]

- Złodupcem? - zdziwił się. Jako przybysz z daleka nie wiedział nic na temat istniejących tu stad i zachodzących relacji pomiędzy nimi. - A hieny to parszywe stworzenia. Nie znoszę ich, jak chyba każdy szanujący się lew - prychnął pogardliwie.

[Rea]

- A, to tylko moje określenie na złych. No wiesz, stada mają różne charaktery. - wyjaśniła. Chyba nie myślał, że to nazwa stada? Na samą myśl miała ochotę parsknąć śmiechem. Słysząc jego następne słowa, zerknęła na niego, marszcząc lekko brwi. No tak, cały czas miał siebie za lwa.
- Cóż, podobnie, jak gepardy z reguły nie przepadają za lwami... ale najwyraźniej zdarzają się wyjątki. - odparła, uśmiechając się zgryźliwie.

[Silver Hunter]

- Masz na myśli stado przygłupa, zwanego Mane? - zapytał, ponieważ miał do czynienia z jednym takim, który próbował uczynić z niego swego niewolnika, posiadając wówczas własne stado. Aż się wzdrygnął na samą myśl o tym aroganckim i odrażającym typie. - Jeśli nie masz nic przeciwko, to możemy udać się na tereny Twojego stada, żebym mógł się rozejrzeć - oznajmił.

[Rea]

- Mane? Pierwsze słyszę, ale po twojej opinii na jego temat wnioskuję, że nic przez to nie tracę. - odparła, i choć pamięć do imion miała słabą, to jednak potrafiłaby poznać, czy dane imię już gdzieś kiedyś słyszała. Wzdrygnięcie pręgowanego było chyba wystarczająco wymowne by wywnioskować, że nie polubił tego "przygłupa". Z jednej strony była ciekawa, o co biega, ale temat zdążył ulec zmianie.
- Całą drogę szliśmy przez Lwią Ziemię. Ale cóż, skoro rozmyśliłeś się z tą drzemką... możemy się trochę poszlajać po okolicy. - odrzekła, widząc, że Silver naprawdę nie chce zwlekać z tym stadem. Oby tylko nie wymagał od niej zaprowadzenia go pod sam nos kanclerza.

[Silver Hunter]

- No to chodźmy - gepard wstał przeciągając się z lubością. Był naprawdę ciekaw terytorium jej stada i z chęcią by je obejrzał. - Prowadź zatem - uśmiechnął się do lwicy.

[Rea]

- Spooko. - odparła, jednocześnie zastanawiając się, gdzie właściwie najlepiej go zaprowadzić. Cóż, może by tak najpierw ruszyć zad, a co dalej... się zobaczy.
- No to w drogę. - zakomenderowała, zerkając na gepcia. Po czym ruszyła, kierując się bardziej w głąb Lwiej Ziemi.
/ zt

[Silver Hunter]

Gepard ochoczo ruszył za nią, ciekaw jak też wyglądają tereny stada do którego należała.

z/t