x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Daleko jeszcze? [Jojo i Dhoruba]
-
Jojo
- Posty: 577
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 15 sty 2019
- Specjalizacja:


- Zdrowie: 100
- Waleczność: 46
- Zręczność: 56
- Percepcja: 51
- Kontakt:
Daleko jeszcze? [Jojo i Dhoruba]
Wszyscy szli gdzieś za Berghi, ale jakoś nikt nie powiedział jej dokąd dokładnie idą. Spoglądała podejrzliwie na pozostałych. Po tym jak Haki powiedział, że chcą skrzywdzić jej rodzinę nie czuła się wśród nich bezpiecznie. Miała trzymać się Hakiego, ale po drodze było zbyt dużo ciekawych rzeczy by iść tuż obok niego. Zachwycała się widokiem nadmorskiego krajobrazu, przysięgając sobie, że kiedyś przyprowadzi tutaj swoje rodzeństwo, żeby mogli razem się pobawić nad wodą. Bracia i siostry byli zawsze wkurzający, ale i tak za nimi tęskniła. Zapatrzona w kolorowego ptaszka lecącego nad nią wpadła przypadkiem na kogoś.
- Oj, przepraszam. - to był gepard, ten który zawsze miał takie poważne oczy. Miała nadzieję, że się na nią za to nie pogniewa.
@Dhoruba
- Oj, przepraszam. - to był gepard, ten który zawsze miał takie poważne oczy. Miała nadzieję, że się na nią za to nie pogniewa.
@Dhoruba

Z dala od bliskich, tak nagle rzucił los
W gwarze tajemnic brzmi nowy, nieznany głos
Znad Rzeki Wspomnień obłok unosi się
Dom twój daleki, zgubiony dawno gdzieś
W gwarze tajemnic brzmi nowy, nieznany głos
Znad Rzeki Wspomnień obłok unosi się
Dom twój daleki, zgubiony dawno gdzieś
I wtedy czujesz, jak dobrze może być
kiedy bezpiecznym snom już nie zagraża nic
znad rzeki wspomnień księżyc odsuwa mgłę
dom twój daleki, znowu odpływa gdzieś.
kiedy bezpiecznym snom już nie zagraża nic
znad rzeki wspomnień księżyc odsuwa mgłę
dom twój daleki, znowu odpływa gdzieś.
- Dhoruba
- Posty: 245
- Gatunek: Gepard
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 21 kwie 2016
- Specjalizacja:


- Zdrowie: 100
- Waleczność: 30
- Zręczność: 50
- Percepcja: 50
- Kontakt:
Szedł wraz z pozostałymi w milczeniu. Słuchał Berghi, gdy ta coś mówiła, lecz przede wszystkim rozglądał się po okolicy, poniekąd pogrążony we własnych myślach. Po raz kolejny próbował uciszyć wszystkie swoje wątpliwości co do tego, czy dobrze robi przyłączając się do lwicy. Teoretycznie mógł wiele zyskać, lecz również narażał się na spore niebezpieczeństwo. Królowa z pewnością miała wrogów, przede wszystkim w postaci mieszkańców Lwiej Ziemi. Lecz z drugiej strony wątpliwe, by ktoś podejrzewał go o cokolwiek. Przynajmniej na razie.
Właśnie skupiał się na odgonienia od siebie nieprzyjemnej myśli o tym, co o tym wszystkim pomyślałaby jego rodzina, kiedy poczuł, że coś małego się z nim zderza. Odwrócił łeb, na wpół spodziewając się, iż to ten czarnogrzywy lew znowu go poszturchuje, lecz zamiast tego ujrzał tę małą lwiczkę, która kręciła się wokół pozostałych.
Uśmiechnął się do niej lekko. Może i nie należał do najszlachetniejszych zwierząt na sawannie, lecz całkowitym łajdakiem też nie był. Straszenie dzieci uważał za występek poniżej jego poziomu, a ich krzywdzenie nie wchodziło w grę. Dlatego też kiedy się odezwał, starał się zabrzmieć łagodnie.
- Nie szkodzi - odparł krótko. - W ogóle... Chyba nie zdążyliśmy się jeszcze poznać. Jestem Dhoruba - przedstawił się po chwili. W końcu powinien poznać swoich towarzyszy, nawet, jeśli chodziło o dzieciaka. W końcu ów dzieciak nie zawsze nim będzie i być może w przyszłości przyjdzie im współpracować.
Właśnie skupiał się na odgonienia od siebie nieprzyjemnej myśli o tym, co o tym wszystkim pomyślałaby jego rodzina, kiedy poczuł, że coś małego się z nim zderza. Odwrócił łeb, na wpół spodziewając się, iż to ten czarnogrzywy lew znowu go poszturchuje, lecz zamiast tego ujrzał tę małą lwiczkę, która kręciła się wokół pozostałych.
Uśmiechnął się do niej lekko. Może i nie należał do najszlachetniejszych zwierząt na sawannie, lecz całkowitym łajdakiem też nie był. Straszenie dzieci uważał za występek poniżej jego poziomu, a ich krzywdzenie nie wchodziło w grę. Dlatego też kiedy się odezwał, starał się zabrzmieć łagodnie.
- Nie szkodzi - odparł krótko. - W ogóle... Chyba nie zdążyliśmy się jeszcze poznać. Jestem Dhoruba - przedstawił się po chwili. W końcu powinien poznać swoich towarzyszy, nawet, jeśli chodziło o dzieciaka. W końcu ów dzieciak nie zawsze nim będzie i być może w przyszłości przyjdzie im współpracować.
-
Jojo
- Posty: 577
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 15 sty 2019
- Specjalizacja:


- Zdrowie: 100
- Waleczność: 46
- Zręczność: 56
- Percepcja: 51
- Kontakt:
Spodziewała się, że ją skrzyczy albo każe sobie pójść, ale gepard się uśmiechnął. Nabrała więc odwagi i także wyszczerzyła ząbki w odpowiedzi. Mogła teraz z bliska przyjrzeć się futrze Dhoruby. Podobały jej się cętki. Właściwie to troszkę zazdrościła Tunu, że takie miała a ona tylko jednolite futro. I nawet nie wyrośnie jej grzywa tak jak braciom.
- Moja siostra też ma cętki! Ona jest lampartem, pan też? Może pan ją zna, ma na imię Tunu. - przerwała przypominając sobie, że powinna się najpierw przedstawić.
- Ja nazywam się Jojo. Spotkałam pana Ukatiliego w Wąwozie kiedy szukałam drogi do domu. - wyjaśniła szybko. W tle słyszała jak Berghi opowiada coś o bogach, ale przecież już wiedziała wszystko o Przodkach od mamy, więc nie musiała słuchać kolejnej lekcji. No może tak naprawdę nie umiała jeszcze wszystkiego, ale nadrobi kolejnym razem.
- A pan skąd się tu wziął? Przyjaźni się pan z królową? - dopytywała ciekawie. Od razu mogła odrzucić opcję, że są rodziną a chciała dowiedzieć się czemu wszyscy szli za Berghi.
- Wie pan dokąd idziemy? Bo Haki mi nie powiedział, a pan Ukatlili nie chce ze mną rozmawiać. Czy tam też jest tak ładnie jak tutaj? Bo ja nigdy jeszcze nie widziałam tyle wody naraz, a myślałam że nasz wodopój jest duży. Czy to tutaj kończy się świat? Bo przecież po drugiej stronie tej wody nic nie ma. - zarzucała Dhorubę kolejnymi pytaniami zachęcona jego uprzejmością.
- Moja siostra też ma cętki! Ona jest lampartem, pan też? Może pan ją zna, ma na imię Tunu. - przerwała przypominając sobie, że powinna się najpierw przedstawić.
- Ja nazywam się Jojo. Spotkałam pana Ukatiliego w Wąwozie kiedy szukałam drogi do domu. - wyjaśniła szybko. W tle słyszała jak Berghi opowiada coś o bogach, ale przecież już wiedziała wszystko o Przodkach od mamy, więc nie musiała słuchać kolejnej lekcji. No może tak naprawdę nie umiała jeszcze wszystkiego, ale nadrobi kolejnym razem.
- A pan skąd się tu wziął? Przyjaźni się pan z królową? - dopytywała ciekawie. Od razu mogła odrzucić opcję, że są rodziną a chciała dowiedzieć się czemu wszyscy szli za Berghi.
- Wie pan dokąd idziemy? Bo Haki mi nie powiedział, a pan Ukatlili nie chce ze mną rozmawiać. Czy tam też jest tak ładnie jak tutaj? Bo ja nigdy jeszcze nie widziałam tyle wody naraz, a myślałam że nasz wodopój jest duży. Czy to tutaj kończy się świat? Bo przecież po drugiej stronie tej wody nic nie ma. - zarzucała Dhorubę kolejnymi pytaniami zachęcona jego uprzejmością.

Z dala od bliskich, tak nagle rzucił los
W gwarze tajemnic brzmi nowy, nieznany głos
Znad Rzeki Wspomnień obłok unosi się
Dom twój daleki, zgubiony dawno gdzieś
W gwarze tajemnic brzmi nowy, nieznany głos
Znad Rzeki Wspomnień obłok unosi się
Dom twój daleki, zgubiony dawno gdzieś
I wtedy czujesz, jak dobrze może być
kiedy bezpiecznym snom już nie zagraża nic
znad rzeki wspomnień księżyc odsuwa mgłę
dom twój daleki, znowu odpływa gdzieś.
kiedy bezpiecznym snom już nie zagraża nic
znad rzeki wspomnień księżyc odsuwa mgłę
dom twój daleki, znowu odpływa gdzieś.
- Dhoruba
- Posty: 245
- Gatunek: Gepard
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 21 kwie 2016
- Specjalizacja:


- Zdrowie: 100
- Waleczność: 30
- Zręczność: 50
- Percepcja: 50
- Kontakt:
W chwilę później został zasypany pytaniami. Początkowo nieco go to zszokowało, bo nie wiedział za bardzo od czego zacząć, choć z drugiej strony... No cóż, nie mógł przecież spodziewać się czegoś innego po dziecku.
Uśmiechnął się ponownie.
- Miło mi poznać, Jojo - odrzekł. - Co do twojego wcześniejszego pytania, nie jestem lampartem, jestem gepardem. Lamparty zazwyczaj żyją w dżungli i chodzą po drzewach, gepardy na sawannie i jesteśmy znani z tego, że potrafimy biegać szybciej, niż gazele. Ale tak, wszyscy jesteśmy w cętki - wyjaśnił krótko. Poniekąd zdziwił się, dlaczego lwiczka nigdy nie widziała przedstawiciela jego gatunku. Czyżby od czasu powodzi ich populacja tak się zmniejszyła? - Niestety, nie spotkałem twojej siostry. Ale jestem pewien, że jest urocza.
Zastanowił się przez chwilę nad tym, dlaczego Jojo nazywała jakąś lamparcicę swoją siostrą. Jakaś lwica przygarnęła młode innego gatunku i wychowywała je, jak swoje? Bo chyba raczej nie było odwrotnie i to ona nie wychowywała się wśród lampartów, skoro wcześniej napomknęła coś o Lwiej Ziemi.
- Jakiś czas temu spotkałem królową podczas podróży i zgodziłem się jej towarzyszyć. Nie jestem pewien, czy uważa mnie za przyjaciela... No cóż, mam taką nadzieję - odpowiedział z uśmiechem. Na chwilę umilkł, słuchając jednym uchem słów wypowiadanych przez idącą przodem lwicę. Do jakoś specjalnie religijnych nigdy nie należał, choć był przekonany, że w świecie istnieją jakieś siły, których proste zwierzęta nie są w stanie pojąć. Równie dobrze można im nadać imiona i traktować jak osoby.
- Niestety sam nie wiem, dokąd idziemy - powiedział zgodnie z prawdą. - Ostatnio w tych okolicach odpoczywałem nad jeziorem, ale chyba nie idziemy w tym kierunku. I powiem szczerze, sam pierwszy raz w życiu widzę tyle wody. Może to rzeczywiście jest koniec świata?
Uśmiechnął się ponownie.
- Miło mi poznać, Jojo - odrzekł. - Co do twojego wcześniejszego pytania, nie jestem lampartem, jestem gepardem. Lamparty zazwyczaj żyją w dżungli i chodzą po drzewach, gepardy na sawannie i jesteśmy znani z tego, że potrafimy biegać szybciej, niż gazele. Ale tak, wszyscy jesteśmy w cętki - wyjaśnił krótko. Poniekąd zdziwił się, dlaczego lwiczka nigdy nie widziała przedstawiciela jego gatunku. Czyżby od czasu powodzi ich populacja tak się zmniejszyła? - Niestety, nie spotkałem twojej siostry. Ale jestem pewien, że jest urocza.
Zastanowił się przez chwilę nad tym, dlaczego Jojo nazywała jakąś lamparcicę swoją siostrą. Jakaś lwica przygarnęła młode innego gatunku i wychowywała je, jak swoje? Bo chyba raczej nie było odwrotnie i to ona nie wychowywała się wśród lampartów, skoro wcześniej napomknęła coś o Lwiej Ziemi.
- Jakiś czas temu spotkałem królową podczas podróży i zgodziłem się jej towarzyszyć. Nie jestem pewien, czy uważa mnie za przyjaciela... No cóż, mam taką nadzieję - odpowiedział z uśmiechem. Na chwilę umilkł, słuchając jednym uchem słów wypowiadanych przez idącą przodem lwicę. Do jakoś specjalnie religijnych nigdy nie należał, choć był przekonany, że w świecie istnieją jakieś siły, których proste zwierzęta nie są w stanie pojąć. Równie dobrze można im nadać imiona i traktować jak osoby.
- Niestety sam nie wiem, dokąd idziemy - powiedział zgodnie z prawdą. - Ostatnio w tych okolicach odpoczywałem nad jeziorem, ale chyba nie idziemy w tym kierunku. I powiem szczerze, sam pierwszy raz w życiu widzę tyle wody. Może to rzeczywiście jest koniec świata?
-
Jojo
- Posty: 577
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 15 sty 2019
- Specjalizacja:


- Zdrowie: 100
- Waleczność: 46
- Zręczność: 56
- Percepcja: 51
- Kontakt:
Zanotowała w pamięci wiadomości o gepardach i lampartach i pokiwała ze zrozumieniem głową. Ale nie mogła pogodzić się z tym, co Dhoruba mówił o Tunu.
- Nie jest urocza. I nie umie chodzić po drzewach. - odpowiedziała szybko, czując igiełkę zazdrości wobec siostry. Nie to że ma takie ładne cętki, to jeszcze te drzewa. Zmarkotniała odrobinę, ale opowieść o królowej szybko odwróciła jej myśli w inną stronę.
- Dlaczego? Nie ma pan rodziny? - spytała trochę niedyskretnie. Haki, Ukatili.. wszyscy tutaj zdawali się być samotni. Może Berghi ich przygarniała jak mama znalezioną siostrzyczkę.
Myśl, że gepard też nie wie dokąd idą nie była zbyt pocieszająca. Chyba nikt tego tutaj nie wiedział, nawet królowa.
- Skoro nie wiemy dokąd idziemy, to jak poznamy że już jesteśmy na miejscu? Skoro to jest koniec świata, to chyba nie da się już iść dalej. Jeszcze spadniemy. Albo się utopimy w tej wielkiej wodzie. - obrzuciła lękliwym spojrzeniem ocean na horyzoncie.
- A kim są tamci pozostali? Dlaczego są tutaj? - rozejrzała się po pozostałych towarzyszach Berghi. Była to dość ciekawa zbieranina i nie potrafiła powiedzieć, co mają wszyscy ze sobą wspólnego poza tym, że szli w tym samym kierunku.
- Nie jest urocza. I nie umie chodzić po drzewach. - odpowiedziała szybko, czując igiełkę zazdrości wobec siostry. Nie to że ma takie ładne cętki, to jeszcze te drzewa. Zmarkotniała odrobinę, ale opowieść o królowej szybko odwróciła jej myśli w inną stronę.
- Dlaczego? Nie ma pan rodziny? - spytała trochę niedyskretnie. Haki, Ukatili.. wszyscy tutaj zdawali się być samotni. Może Berghi ich przygarniała jak mama znalezioną siostrzyczkę.
Myśl, że gepard też nie wie dokąd idą nie była zbyt pocieszająca. Chyba nikt tego tutaj nie wiedział, nawet królowa.
- Skoro nie wiemy dokąd idziemy, to jak poznamy że już jesteśmy na miejscu? Skoro to jest koniec świata, to chyba nie da się już iść dalej. Jeszcze spadniemy. Albo się utopimy w tej wielkiej wodzie. - obrzuciła lękliwym spojrzeniem ocean na horyzoncie.
- A kim są tamci pozostali? Dlaczego są tutaj? - rozejrzała się po pozostałych towarzyszach Berghi. Była to dość ciekawa zbieranina i nie potrafiła powiedzieć, co mają wszyscy ze sobą wspólnego poza tym, że szli w tym samym kierunku.

Z dala od bliskich, tak nagle rzucił los
W gwarze tajemnic brzmi nowy, nieznany głos
Znad Rzeki Wspomnień obłok unosi się
Dom twój daleki, zgubiony dawno gdzieś
W gwarze tajemnic brzmi nowy, nieznany głos
Znad Rzeki Wspomnień obłok unosi się
Dom twój daleki, zgubiony dawno gdzieś
I wtedy czujesz, jak dobrze może być
kiedy bezpiecznym snom już nie zagraża nic
znad rzeki wspomnień księżyc odsuwa mgłę
dom twój daleki, znowu odpływa gdzieś.
kiedy bezpiecznym snom już nie zagraża nic
znad rzeki wspomnień księżyc odsuwa mgłę
dom twój daleki, znowu odpływa gdzieś.
- Dhoruba
- Posty: 245
- Gatunek: Gepard
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 21 kwie 2016
- Specjalizacja:


- Zdrowie: 100
- Waleczność: 30
- Zręczność: 50
- Percepcja: 50
- Kontakt:
Mimowolnie zaśmiał się pod nosem, słysząc jej słowa. Sam wiedział dość sporo o byciu zazdrosnym o swoje rodzeństwo. Sam to przeszedł. Może i był najstarszy, jednak to brat i siostra zawsze byli w czymś lepsi. Szybsi, zwinniejsi, lepiej szło im polowanie, matka częściej ich chwaliła. Kiedy był w jej wieku uważał to za wielką niesprawiedliwość.
- Rozumiem - rzucił rozbawiony.
Spoważniał jednak, gdy lwiczka zapytała o jego rodzinę. Resztki wesołości jakby z niego uleciały. Spiął się nieznacznie. Mina pasowała teraz idealnie do lodowatych ślepi.
- Nie. Już nie - odparł krótko, nie patrząc na Jojo. Nie lubił wspominać o swojej rodzinie. Wciąż brakowało mu matki. A nawet i rodzeństwa, choć jednokrotnie strasznie go denerwowali. Ale czego się spodziewać po kimś, kto stracił rodzinę, kiedy jeszcze był podrostkiem.
Westchnął.
- Wyobraź sobie twój dawny dom. Było tam całkiem przyjemnie, prawda? Szukamy właśnie czegoś takiego. Czegoś, co będzie się nadawać na nasz nowy dom - wyjaśnił pokrótce. Nie miał pojęcia, jak odpowiedzieć na jej pytania dotyczące domniemanego końca świata - bezkresna wodna toń i dla niego była czymś nienaturalnym i trudnym do wyjaśnienia.
- Myślę, że z podobnego powodu, co ja. Pewnego razu spotkali królową i postanowili jej towarzyszyć - powiedział. Sam nie był pewien, kiedy i czemu co niektórzy przyłączyli się do Berghi. Najpewniej popierali jej sprawę z takiego, czy innego powodu.
- Rozumiem - rzucił rozbawiony.
Spoważniał jednak, gdy lwiczka zapytała o jego rodzinę. Resztki wesołości jakby z niego uleciały. Spiął się nieznacznie. Mina pasowała teraz idealnie do lodowatych ślepi.
- Nie. Już nie - odparł krótko, nie patrząc na Jojo. Nie lubił wspominać o swojej rodzinie. Wciąż brakowało mu matki. A nawet i rodzeństwa, choć jednokrotnie strasznie go denerwowali. Ale czego się spodziewać po kimś, kto stracił rodzinę, kiedy jeszcze był podrostkiem.
Westchnął.
- Wyobraź sobie twój dawny dom. Było tam całkiem przyjemnie, prawda? Szukamy właśnie czegoś takiego. Czegoś, co będzie się nadawać na nasz nowy dom - wyjaśnił pokrótce. Nie miał pojęcia, jak odpowiedzieć na jej pytania dotyczące domniemanego końca świata - bezkresna wodna toń i dla niego była czymś nienaturalnym i trudnym do wyjaśnienia.
- Myślę, że z podobnego powodu, co ja. Pewnego razu spotkali królową i postanowili jej towarzyszyć - powiedział. Sam nie był pewien, kiedy i czemu co niektórzy przyłączyli się do Berghi. Najpewniej popierali jej sprawę z takiego, czy innego powodu.
-
Jojo
- Posty: 577
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 15 sty 2019
- Specjalizacja:


- Zdrowie: 100
- Waleczność: 46
- Zręczność: 56
- Percepcja: 51
- Kontakt:
Ojej, chyba powiedziała coś nie tak, bo gepard zrobił minę jeszcze bardziej srogą niż zazwyczaj. Ale skoro nie miał rodziny, to nic dziwnego że było mu z tego powodu smutno.
Jak dotąd żadne z miejsc które mijali nie wydawało się odpowiednie na dom. Wszędzie było mokro, wietrznie i tak jakoś... no inaczej niż powinien wyglądać dom. Na pewno powinien być podobny do Lwiej Skały, czyli duży i wygodny jeśli mają się tam wszyscy zmieścić.
- Myśli pan, że tutaj znajdzie rodzinę? - spytała niepewnie, trochę bojąc się, że znów rozgniewa Dhorubę. - Bo chyba wszyscy tutaj są samotni. - dodała, przyglądając się pozostałym.
- A kim ona jest? To znaczy królowa. Skąd pochodzi? - może przynajmniej gepard będzie wiedział coś więcej i opowie o ich przywódczyni.
Jak dotąd żadne z miejsc które mijali nie wydawało się odpowiednie na dom. Wszędzie było mokro, wietrznie i tak jakoś... no inaczej niż powinien wyglądać dom. Na pewno powinien być podobny do Lwiej Skały, czyli duży i wygodny jeśli mają się tam wszyscy zmieścić.
- Myśli pan, że tutaj znajdzie rodzinę? - spytała niepewnie, trochę bojąc się, że znów rozgniewa Dhorubę. - Bo chyba wszyscy tutaj są samotni. - dodała, przyglądając się pozostałym.
- A kim ona jest? To znaczy królowa. Skąd pochodzi? - może przynajmniej gepard będzie wiedział coś więcej i opowie o ich przywódczyni.

Z dala od bliskich, tak nagle rzucił los
W gwarze tajemnic brzmi nowy, nieznany głos
Znad Rzeki Wspomnień obłok unosi się
Dom twój daleki, zgubiony dawno gdzieś
W gwarze tajemnic brzmi nowy, nieznany głos
Znad Rzeki Wspomnień obłok unosi się
Dom twój daleki, zgubiony dawno gdzieś
I wtedy czujesz, jak dobrze może być
kiedy bezpiecznym snom już nie zagraża nic
znad rzeki wspomnień księżyc odsuwa mgłę
dom twój daleki, znowu odpływa gdzieś.
kiedy bezpiecznym snom już nie zagraża nic
znad rzeki wspomnień księżyc odsuwa mgłę
dom twój daleki, znowu odpływa gdzieś.
- Dhoruba
- Posty: 245
- Gatunek: Gepard
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 21 kwie 2016
- Specjalizacja:


- Zdrowie: 100
- Waleczność: 30
- Zręczność: 50
- Percepcja: 50
- Kontakt:
Owszem, słowa samiczki nieco zepsuły mu humor, przypominając o przeszłości. Chociaż bynajmniej wcale nie była jakaś specjalnie nieprzyjemna, wręcz przeciwnie zresztą, przez to, jak gwałtownie to wszystko stracił wspomnienia były bolesne. Milczał przez dłuższą chwilę, z zaciętą miną, lecz po jakimś czasie na nowo się rozluźnił.
- No cóż, myślę, że wszyscy mamy taką nadzieję - rzucił już łagodniej w odpowiedzi na pytanie Jojo, wymuszając uśmiech. Nie był pewien, czy stado lwów miało szansę zastąpić mu rodzinę, lecz z pewnością przyłączenie do nich było po prostu opłacalne.
- Królowa pochodzi z tego samego miejsca, jak ty. Urodziła się na Lwiej Ziemi i jest potomkinią jej wielkich władców - odparł już weselej. Nie wszystko dokładnie pamiętał z historii królowej, lecz tego jednego był pewien.
- No cóż, myślę, że wszyscy mamy taką nadzieję - rzucił już łagodniej w odpowiedzi na pytanie Jojo, wymuszając uśmiech. Nie był pewien, czy stado lwów miało szansę zastąpić mu rodzinę, lecz z pewnością przyłączenie do nich było po prostu opłacalne.
- Królowa pochodzi z tego samego miejsca, jak ty. Urodziła się na Lwiej Ziemi i jest potomkinią jej wielkich władców - odparł już weselej. Nie wszystko dokładnie pamiętał z historii królowej, lecz tego jednego był pewien.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość






















