Ciągła wędrówka [Jojo i Chini]

[Jojo]

Mały zając nie był łatwy do wypatrzenia, szczególnie że zaczynało się już robić ciemno. Dopiero kiedy Chini wskazał na zwierzę, zauważyła je wśród trawy.
- Pamiętam. - odpowiedziała krótko, już skupiając się na właściwej postawie. Ustawiła się tak jak ją wcześniej uczył i utkwiła wzrok w przyszłej ofierze. Zaczęła się skradać tuż za Chinim, uważając by nie wydawać nawet najmniejszego szelestu.

[Chini]

Chini był zadowolony z prawie już udanego polowania. Miał już w myślach smak pysznego zajączka. Zbliżyli się na tyle blisko, że mogli już zaatakować. Lew przygotował się do skoku na ofiarę.
-Gotowa? - Spojrzał się krótko na Jasminę. -Teraz! - i rzucił się na zająca, który nie miał już najmniejszych szans na ucieczkę. Jego los był już osądzony. Chini szybko wgryzł się w zwierzę i słychać było tylko trzask. Zając już więcej się nie poruszył.

[Jojo]

- Gotowa! - potwierdziła, nie odrywając wzroku od zająca. Na znak Chiniego zerwała się do biegu. Zabiegła ofierze drogę od drugiej strony żeby nie mogła umknąć koledze. Chini dopadł pierwszy do zająca i widziała jak zwierzak nieruchomieje w jego pysku.
- Ale go załatwiłeś! - zawołała z podekscytowaniem.
- Daj gryza. - poprosiła, bo w końcu ona też brała udział w polowaniu.

[Chini]

-Widzisz? Udało się! - odpowiedział zadowolony. - Smacznego! - dodał.
Razem z koleżanką delektowali się zdobyczą. Taki zając był całkiem dobry, szczególnie po całym dniu głodowania. Kiedy skończyli posiłek pozostało jedynie udać się w miejsce gdzie spokojnie będą mogli się przespać.
-To co? Przydało by się teraz zdrzemnąć. - zaproponował, popijając kolację wodą znajdującą się obok, przy okazji opłuknął swój poplamiony krwią przez zająca pysk.

[Jojo]

- Dzięki. - uśmiechnęła się w odpowiedzi i bez zbędnych dalszych rozmów zanurzyła zęby w świeżym mięsie. Chociaż to był zwykły zając, fakt że upolowali go własnymi siłami sprawiał, że miał smak niepowtarzalny na całym świecie. Już z wypełnionym brzuchem zmyła resztki posiłku z pyszczka, pamiętając o tym, że lwica zawsze powinna wyglądać porządnie.
- Zdecydowanie tak. - odpowiedziała i skierowała się w stronę baobabu, który wcześniej upatrzyli na nocleg. Już po chwili spała smacznie, śniąc o czekających ją przygodach a gdy tylko wstał świt ruszyła w dalszą drogę.

ZT

[Chini]

Ułożył się niedaleko i równie szybko zasnął, jednak gdy się obudził nie zastał już koleżanki. Na początku zrobiło mu się trochę przykro że się nie pożegnała, ale może widziała że był zmęczony i nie chciała go budzić? W każdym razie nie miał jej tego za złe i sam udał się w swoją stronę. A kto wie... Być może jeszcze kiedyś się spotkają?


ZT