Skupisko głazów

[Chloris]

No tak, przepękla.-Powtórzyła zastanawiając się nad jej wyglądem, jednak Kapitan szybko jej opisał wygląd. Da się znaleźć. Już miała odchodzić by zacząć poszukiwania, gdy Kapitan wspomniał o Tykwie. No tak, kiedyś taką robiła i się posługiwała. Potknęła mu i wróciła do szukania.

Chloris wyrzuca 3d100:
22, 65, 38

Za pierwszym razem nie udało jej się, ale nie porzuciła nadziei i szukała dalej, tym razem w innej części polany. Oglądała dokładnie skały dookoła, żeby niczego nie przeoczyć.

Chloris wyrzuca 3d100:
22, 95, 22

Udało się! Odłożyła na bok to co znalazła i od razu zabrała się za szukanie tykwy.

Chloris wyrzuca 3d100:
83, 1, 73

Nie wiedziała już gdzie może szukać, ale nie poddawała się. Zaglądała w każde nory i pajęczyny, może jej się poszczęści. Gdzieś jakaś tykwa musi być.

Chloris wyrzuca 3d100:
8, 59, 86

Tu też nie było. Postanowiła nie poddać się i szukać trochę dalej od Głazów. Wtem usłyszała głos Kapitana zwiastujący, że nic nie znalazł.
-Chwila..-Odpowiedziała.
-Jeszcze szukam.-Dodała i zaczęła się znów rozglądać.

Chloris wyrzuca 3d100:
30, 8, 60

W końcu los się jej poszczęścił i znalazła dużą ładną tykwę. Dla lepszego efektu wzięła niedaleko leżący ostry kamień i obrobiła ją ładnie. Potem zaniosła ją z przepęklą w środku.
-Misja wykonana, możemy wracać.-Powiedziała zadowolona i wzięła wszystkie rzeczy do tykwy, wzięła ją w pysk i zaczęła iść w stronę Pagórka z którego przyszli.

zt

[Datura]

Niuch, niuch, a cóż to? Upepo wyczuł jakiś nowy zapach. Pachniało trochę jak lew, ale jednak całkiem inaczej. A do tego jeszcze ktoś inny kogo nie poznawał. Ciekawe kto to? Szczur podkradł się bliżej i zobaczył kotka oraz lisa, którzy czegoś szukali w lesie. Jego lesie! Upepo przyspieszył kroku w ostatniej chwili by dogonić kota zanim ten odejdzie razem z lisem.
- Dzień dobry. A ktoś ty? - zapytał ciekawsko.

@Kapitan Archaon

[Kapitan Archaon]

Mamy wszystko o co prosiła nas Uran. Misja zakończona powodzeniem. Ciekawe jaką będzie na nagroda. Może rybka albo myszo jaka.
- To wracamy! Obłowiliśmy się, Chloris. Jestem z ciebie dumny jako nauczyciel i jako przyjaciel. - nie mam przyjaciół poza nosorożcem Bobem, który ma dużo własnych spraw. Znam Chloris krótko i już ją polubiłem. Czuję się jakbyśmy byli przyjaciółmi od bardzo dawna. Mieliśmy iść, ale nagle coś usłyszałem. Obejrzałem się i ujrzałem małe ciekawskie coś.
- Jestem Kapitan Archaon. Kapitan bo urodziłem się w wodzie i pływam od urodzenia. Żadna woda mi niestraszna poza rwącą rzeką, wielką wodą i taką z krokodylami. A to jest moja przyjaciółka. Kim ty jesteś? - przedstawiłem się i obwąchałem nieznajomego.
- Wyglądasz jak myszo, pachniesz jak myszo. Ty musisz być myszo! Przyszedłeś żebym cię zjadł? - zapytałem radosny. Jeszcze żadna mysz nie przyszła, żebym ją zjadł. Zwykle uciekają.

[Datura]

Pływający kot, a to ciekawe! Zawsze myślał, że koty unikają wody.
- Jestem Upepo i mieszkam tutaj. No i nie jestem myszą Kapitanie, tylko szczurem, to jest duża różnica. To tak jakby ciebie nazwać surykatką. - wyjaśnił gościowi.
- Tutaj jest teren mojego stada, więc nie radzę. Wystarczy, że pisnę a zjawią się inni żeby mnie obronić, znacznie więksi od ciebie, którzy mogliby zjeść ciebie. Zresztą, chcę tylko porozmawiać. Lubię poznawać nowe osoby i wiedzieć co się dzieje w świecie.

[Kapitan Archaon]

To nie jest myszo tylko szczuro, a to jest duża różnica. Nazywa się Upepo i chce porozmawiać. Położyłem mu łapkę na główce i powiedziałem ciepło.
- Błogosławię cię Upepo, synu szczuro, ciebie i twoje stado, i twój łeb. - zdjąłem łapkę z główki szczuro. Nie mamy o czym rozmawiać. Trochę nam się śpieszy.
- Ja też lubię poznawać nowe osoby, ale musimy iść. Jesteśmy na ważnej misji zebrania miodu i ziółek do leczenia. Szkolimy się na szamanów i znachorów, Upepo. Nasza nauczycielka zleciła nam zbieranie! - napiąłem się dumny jak paw. Samotne zadanie prosto na terytorium obcego stada. Szalenie niebezpieczne i ryzykowne.

[Datura]

Wystawił łeb zadowolony z miłego gestu kota.
- Hi hi, zabawny jesteś kocie. - w odpowiedzi także położył łapę na jego głowie skoro takie były zwyczaje.
- Jesteście lekarzami? Tutaj też niedawno był jeden ranny lew, sam widziałem. A kto jest waszą nauczycielką, ktoś stąd? - zapytał ciekawsko.

[Kapitan Archaon]

Uśmiechnąłem się ciepło. Upepo to ciekawy szczuro. Z chęcią zjadłbym to, gdyby nie to stado o którym mówił.
- Nie jesteśmy lekarzami. Nasza nauczycielka szkoli nas na medyków i chyba nie jest od was. To mandryl, małpa i kobieta. Mówiłeś o stadzie? Powiesz o nim coś więcej? Macie jakąś nazwę? To stado złożone z samych szczuro? Są inne stada niż wasze? - nie tylko Upepo jest ciekawski. Podpytywałem i próbowałem wyciągnąć informacje od szczura. Ten mały drań wydaje się miły. To tylko pozory. Chce wyciągnąć ode mnie informacje! To musi być agent wywiadu i zwiadowca jednocześnie.

[Chloris]

/nie ładnie tak pisać beze mnie

Jak kapitan ją pochwalił, uśmiechnęła się miło i już miała odchodzić kiedy usłyszała głos. Na początku też myślała o jedzeniu, ale gdy powiedział o stadzie który może zjeść nawet kapitan a, cofnęła się i schowała za wspomnianym kocie. Skoro ten szczurek ma stado to lepiej z nim nie zadzierać.. albo w ogóle się nie odzywać. Przedstawiłaby się, ale skoro nie była pytana to po co? Wolała siedzieć za czarnołapym i słuchać ich rozmowy. Wolałaby chyba już wracać.. do póki oni gadają, postanowiła ładnie ułożyć w tykwie ich znaleziska. Jakieś to zajęcie. Liczyła raczej na to, że Archaon szybko się uwinie z tą pogawędką i będą mogli już wracać.

[Datura]

Oho, lisek też wrócił. Miło z jego strony, że też chciał porozmawiać i zapoznać się z Upepo.
- Nie znam żadnego mandryla. Na terenie stada widziałem tylko jednego goryla. Mało tutaj małp. Na pewno wolą mieszkać w dżungli. - stwierdził w zamyśleniu. Z drugiej strony, fenki powinny woleć mieszkać na pustyni, a ten tutaj spacerował sobie po lesie.
- Oczywiście, że mamy nazwę! To jest Królestwo Lwiej Ziemi. Na pewno o nim słyszeliście, wiąże się z nim bardzo wiele historii. Nie jest złożone tylko ze szczurów, po co by szczurom była taka duża skała? - wskazał ogonkiem na widniejącą w oddali Lwią Skałę. - W stadzie są głównie koty, tylko że trochę większe od ciebie. - tylko lwiątka tak naprawdę były wielkości Kapitana.
- Są inne stada. Z tego co wiem, na zachodzie leży Zła Ziemia. - odpowiedział szczur, nie do końca zorientowany w obecnej polityce.
- A ty, jak się nazywasz? Jesteście z jednego stada? - zapytał wesoło liska.

[Kapitan Archaon]

Są inne stada. Szczur jest z Królestwa Złej Ziemi zamieszkałej przez duże koty. To muszą być lwy lub lamparty. Tylko one są tak duże. Nazwa wskazuje na lwy i to może być zmyłka. Zobaczyłem Chloris, schowała się za mną. Jest nieśmiała w nowym towarzystwie. Szczur powiedział, że mogą nas zjeść!
- Nie mamy stada. Jesteśmy wolnymi i niezależnymi! - wypiąłem dumnie i zasalutowałem. Stada to ograniczenia i obowiązki. Lepiej pozostać wolnym jak ptak.
- Miło porozmawiać, Upepo. Musimy iść. Co nie, Chloris? Nauczycielka czeka na nas. - próbuję zakończyć rozmowę. Upepo jest miły, wygląda apetycznie i ciekawie się rozmawia ale on chce wyciągnąć od nas informacje. Mam nosa do takich myszów.