Suta uczta [Alfajiri, Chester, Ilanga, Mtego, Ndevu]

[Ndevu]

Ndevu miał już co robić i to kontynuował.
Ściskał guźca szczęką przytrzymując go przy okazji, był czujny i skupiony, teraz liczy się tylko uśmiercenie ofiary.

[Alfajiri]

Wyglądało na to, że nie doceniła swoich możliwości, gdyż podczas przesuwania ofiary najwyraźniej poczyniła jej więcej szkody. Krew trysnęła obficie z powstałej w ten sposób rany, wypełniając jej pysk charakterystycznym posmakiem i plamiąc jaśniejsze futro na piersi. Wszystko przebiegało zgodnie z planem. A może nawet i lepiej. Knur był na granicy wytrzymałości.
Zacisnęła więc mocniej szczęki, chcąc jak najszybciej to dokończyć.

[Ilanga]

Ilanga słyszała słabnące kwiki, co oznaczało, że reszcie polujących chyba dobrze się powodzi. Wyglądało jednak na to, że jej własna walka jeszcze trochę potrwa, guziec próbował ją uderzyć racicą, więc trzeba było unikać ciosów.
Wtem doskoczył do niej Chester. Samica ucieszyła się z pomocy, lecz nie okazywała tego, bo nadal była zajęta wgryzaniem się w szyję ofiary. Szala się przechyliła — teraz z pewnością nie uda jej się wyrwać, jej wymachiwanie nogami też raczej za wiele nie pomoże. Pytanie brzmiało już nie czy, ale jak szybko zginie.

[Mtego]

Mtego zrobił co zrobić chciał, niestety tluszc skutecznie go zneutralizował.
No nic, ten samiec i tak już nie ucieknie, dlatego rudy postanowił kontynuować.

[Mistrz Gry]

► Pokaż Spoiler

Alfajiri (zręczność 65 +1)

Mistrz Gry wyrzuca 3d50:
34, 39, 9

vs
Guziec (zręczność 60 - 40% = 36)

Mistrz Gry wyrzuca 3d50:
47, 43, 41

2 sukcesy Alfajiri
20% rana ciężka, 4% rana krytyczna

Mistrz Gry wyrzuca 1d100:
28

Rana lekka
2+

Mistrz Gry wyrzuca 1d6:
5

Mtego (zręczność 47 +1)

Mistrz Gry wyrzuca 3d50:
40, 30, 21

vs
Guziec (zręczność 36 -50% = 18)

Mistrz Gry wyrzuca 3d50:
6, 7, 36

3 sukcesy Mtego
Automatyczna rana ciężka
10 +

Mistrz Gry wyrzuca 1d10:
6

Ndevu (zręczność 55 +1)

Mistrz Gry wyrzuca 3d50:
46, 39, 13

vs
Guziec (zręczność 50 -20% = 40)

Mistrz Gry wyrzuca 3d50:
5, 21, 6

3 sukcesy Ndevu
Automatyczna rana ciężka
10 +

Mistrz Gry wyrzuca 1d10:
5

Ilanga (zręczność 37 +1)

Mistrz Gry wyrzuca 3d50:
29, 6, 21

vs
Guziec (zręczność 30 -20% = 24)

Mistrz Gry wyrzuca 3d50:
29, 16, 24

3 sukcesy Ilangi
8% rana ciężka, 2% rana krytyczna

Mistrz Gry wyrzuca 1d100:
62

Rana lekka
2+

Mistrz Gry wyrzuca 1d6:
4

Chester (zręczność 45 +1)

Mistrz Gry wyrzuca 3d50:
26, 4, 29

vs
Guziec (zręczność 24 -50% = 12)

Mistrz Gry wyrzuca 3d50:
24, 35, 44

3 sukcesy Chestera
28% rana ciężka, 6% rana krytyczna

Mistrz Gry wyrzuca 1d100:
77

Rana lekka
2+

Mistrz Gry wyrzuca 1d6:
5

Guziec #1 - 23HP
Guziec #2 - 15HP
Guziec #3 - 13HP

Przywódczyni krokut zacisnęła mocno swe szczęki na gardzieli samca. Mogła poczuć już jego tchawicę, do której miała nieograniczony dostęp. Przepołowiła ją na tyle, że odyniec już nie był w stanie oddychać. Mtego jeszcze raz spróbował dobrać się do brzucha świni, tym razem celnie. Otworzył wcześniejszą, płytszą ranę, z której zaczęła ściekać krew, a także treści żołądka. Guziec nie ruszał się, jedynie od czasu do czasu jego ciałem wstrząsały lekkie drgawki. Jego dni zostały policzone. Krokuty mogły poczekać, aż wykrwawi się do końca, albo dopomóc towarzyszom przy dwóch pozostałych guźcach. Już na pewno nie stanowił zagrożenia.
Ndevu został sam, jednak samodzielna praca w niczym nie utrudniała mu zadania. Ściskał gardło lochy, skutecznie wybijając jej z głowy jakiekolwiek próby ucieczki. Wierzgała kończyną, którą wcześniej naruszył Chester, próbując zdzielić samca po łbie.
Ilanga zyskała pomoc w postaci partnera Alfy. Oboje dopadli do ciała młodej odyńcowej, trafiając i raniąc co tylko popadnie. Przestała kopać i wywijać kłami, a jedynie patrzyła z przerażeniem na ten akt okrucieństwa. Niekiedy tylko próbowała dziabnąć łapę którejś z krokut swymi niewielkimi, krótkimi zębami.
AKTUALNE HP
Guziec Alfajiri i Mtego †
Guziec Ndevu 40HP
Guziec Chestera i Ilangi 49HP

[Chester]

Chester chwycił lochę za kark, próbując dobrać się do jej tchawicy, tym bardziej że już ledwo dyszała, a z wielu ran na jej ciele tryskała krew. Jeszcze chwila, a będą mogli pochwalić się kolejną zdobyczą.

[Alfajiri]

Nie rozluźniała szczęk póki nie była pewna, iż ofiara padła. Kiedy samiec przestał się ruszać, puściła go i zsunęła się z nieruchomego ciała, odruchowo oblizując pysk i rozglądając się wokół, po raz pierwszy w ogóle pragnąc się zorientować, co się właściwie dzieje. Poczuła lekkie ukłucie niezadowolenia, kiedy zauważyła, że dwójce guźców udało się uciec. Powiodła wzrokiem po pozostałych, szybko oceniając ich szanse. Ndevu całkiem dobrze radził sobie w pojedynkę, jednak był ranny. A Chester wraz z Ilangą rzucili się na jedną z loch, która mimo wszystko wydawała się jeszcze całkiem dobrze trzymać. Patrzyła to na jedną grupę, to na drugą, po czym zwróciła się do Mtego.
- Pomóż bratu, ja wspomogę pozostałych - zdecydowała w końcu, po czym zrobiła, jak powiedziała. Doskoczyła do przytrzymywanej przez swego partnera i doradczynię samicy z zamiarem zatopienia kłów w jej ciele. Jako, że pozostali skupiali się na jej gardzieli, ona obrała sobie za cel zadnią część świniaka.

[Ndevu]

Ndevu czuł już zbliżający się koniec, śmierć guźca była nieunikniona. Wystarczyło jeszcze przez chwilę zaciskać szczękę i przytrzymywać ofiarę. Nie zwracał uwagi na pozostałych, ale miał nadzieję, że radzą sobie równie dobrze, po chwili usłyszał rozkaz Alfajiri, teraz wiedział, że za chwilę zjawi się Mtego i pomoże ubić świniaka.

[Mtego]

Bestia padła, nic w tym dziwnego.
Teraz gdy jeden został "upolowany" trzeba zająć się resztą.
Mtego nie musiał czekać długo na rozkazy Alfajiri.
Bez słowa przyjął zadanie.
Podnosił głowę, jego usta były czerwone od krwi, ale nie skończy się na tym.
Ruszył na pomoc bratu, wgryzł się w bok atakowanej przez niego samicy.
Szybko i sprawnie.

[Ilanga]

W okolicy robiło się coraz ciszej, co oznaczało, że innym udało się chyba coś zabić. Im jeszcze trochę zostało do ostatecznego sukcesu, ale wszystko do niego zmierzało. Ich guziec też chyba to zrozumiał, bo był już praktycznie całkiem bierny. Jego spojrzenie było nieprzyjemne, w ogóle wykańczanie ofiary, która jest bezbronna, jest nieprzyjemne, więc Ilanga tym bardziej się starała, żeby locha jak najszybciej wydała swe ostatnie tchnienie.
Doskoczyła do nich Alfajiri, która najwyraźniej szybciej sobie poradziła ze swoją zdobyczą. Dodatkowe obrażenia dla i tak nieźle poharatanej lochy.
Zaraz to wszystko się skończy. Będzie uczta.