x
Newsy
  • 07.04.2024
  • Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
  • 06.04.2024
  • Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
  • 07.03.2024
  • Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
  • 04.02.2024
  • Postacią Miesiąca został Tauro
  • 31.01.2024
  • Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
  • Aktualności fabularne
  • > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
  • Przewrót na Lwiej Ziemi
  • > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
  • Gniew Przodków
  • > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
  • Epidemia w dżungli
  • > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
  • Szkarłatne Grzywy
  • > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Suwak
Lwia Skała
Wodopój Las Kanion Termitiery Jezioro ZZ Wulkan Góry LS Jaskinie Kilimandżaro Upendi Drzewo życia Wielki Wodospad Zakątek Przodków Oaza Ruiny Pustynia Ciernisko Cmentarz Pole bitwy Zarośla Bagno Słone jezioro Gejzery Góry ZZ Wielka woda Jezioro szmaragdowe Jezioro flamingów Kaskada Grobowiec Rzeka Wąwóz Dżungla Pustkowia Równina Rzeka 2 Sawanna 2 Rzeka 3 Las namorzynowy Dolina wichrów Nadrzecze Dolina LS Drzewo życia Sawanna LZ Skała Wolności Wschodnia Oaza Wydmy Las MB Jezioro MB Wybrzeże

Krwawy Chrzest [Szkarłatne Grzywy]

Awatar użytkownika
Ari
Posty: 149
Gatunek: lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 14 cze 2016
Waleczność: 50
Zręczność: 60
Percepcja: 40
Kontakt:

Re: Krwawy Chrzest [Szkarłatne Grzywy]

#11

Post autor: Ari » 26 sty 2020, 12:42

Widziała zdenerwowanie kuzynki. Miała nadzieje że je opanuje. Porządny przywódca nie powinien okazywać tylu emocji. Wywołana podeszła do Lyanny i zanurzyła się w krwi. Ciecz oblepiła ją ze wszystkich stron, jednak lwica jakby nie zwracała na to uwagi. Nie zdziwiło ją to a wręcz czuła lekki szacunek w stosunku do kuzynki. Lya dobrze rozumie stado, ich charakter i myśl. W końcu są Szkarłatnymi. Dumnie, bez niczyjej pomocy wyszła i stanęła przodem do kamiennego wzniesienia. Oddała dotyk również ocierając się o kuzynkę i mruknąwszy cicho. Nie powiedziała ani słowa tylko skinęła głową w niemym podziękowaniu. Stała ramię w ramię z Nuzirą i patrzyła na ceremonię, słuchając i rozmyślając nad przeszłymi miesiącami. Ileż to się zmieniło od powodzi. I ile jeszcze się zmieni. Nareszcie Hatari jest strażą a nie nowicjuszem. Jak również Falka. A ich stado ciągle powiększa się o nowych członków. Bez cienia uśmiechu przeszukała wzrokiem stado w poszukiwaniu nowej uczennicy. Dziwne czucie. Nie wyobrażała sobie siebie jako mentora. Nie lubiła młodych i nie była zbyt cierpliwa. Jednak nie uchylała się od obowiązków w którym od teraz, miała się znajdować niejako opieka nad Kilindi. Pewnie będą spędzać wile czasu. Miała nadzieje że młoda jest pojętna. W tej chwili zauważyła ją, siedzącą na skraju zgromadzenia. Samotnie. Może obie miały coś wspólnego?
- Przyjmuję Kilindi pod swoją protekcję. Zrobię co w mojej mocy by była najlepszą spośród nas.- odezwała się. Bzdurne rytuały, nigdy ich nie lubiła.
Drobna uwaga. Na pewno umrzecie.
Reference Sheet

Awatar użytkownika
Hatari
Posty: 207
Gatunek: Lew afrykański
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 12 cze 2012
Waleczność: 60
Zręczność: 60
Percepcja: 30
Kontakt:

#12

Post autor: Hatari » 26 sty 2020, 22:41

/Wybaczcie, że tak krótko, ale brak mi weny, a nie chcę tutaj blokować.

Ze swojego miejsca obserwował całą ceremonię w milczeniu, z całkiem szczerym zainteresowaniem. W końcu to była jego pierwsza w życiu. Nie wiedział, czego się spodziewać, traktował więc to wszystko jak jedną wielką nową przygodę. Ślepia błądziły to po zgromadzonych, to wracały na osobę Lyanny. Dostrzegł to nerwowe drżenie ogona, świadczące o stresie. Czyżby i ona nie czuła się w tym wszystkim zbyt pewnie?
Wystąpił z szeregu na zawołanie i bez wahania poszedł do dołu wypełnionego posoką. Nie wiedział zbytnio jak się zachować, jednakże widząc zamiary stojącego w pobliżu lwa po prostu schylił głowę i dał ją sobie zmoczyć krwią. Charakterystyczny zapach natychmiast dotarł do jego nozdrzy, wywołując całkiem przyjemne odczucia. W końcu dla drapieżników krew zazwyczaj kojarzy się z posiłkiem. Lub też zwycięstwem w walce, co było równie satysfakcjonujące. Kąciki pyska drgnęły lekko, wykrzywiając się na chwilę w lekkim uśmiechu, lecz nie tylko z tego powodu. Od tej pory nie był już na szarym końcu stadnej hierarchii. Może jego marzenie, by jakoś zapisać się w historii jeszcze miało jakieś szanse się spełnić.
Podniósł wzrok na jasnowłosą.
- Nie zawiedziesz się na mnie - zapewnił tylko poważnym tonem, po czym wycofał się na swoje miejsce, by ustąpić kolejnym zbliżającym się do dołu.

Gvalch'ca
Posty: 1090
Gatunek: Panthera leo
Płeć: Samica
Data urodzenia: 11 lip 2015
Specjalizacja: Medyk poziom 2
Zdrowie: 100
Waleczność: 61
Zręczność: 41
Percepcja: 51
Kontakt:

#13

Post autor: Gvalch'ca » 28 sty 2020, 11:36

Pokornie dała sobie wymalować łeb i patrzyła, jak Lyanna czyni to każdemu z osobna. Była ciekawa, jakie miała wzory na policzkach i czy były one takie same, jak w przypadku pozostałych lwów. Zwykłe, proste kreski, po cóż bardziej to komplikować? Nie uszło jej uwadze – podobnie jak i reszcie zgromadzonych – że przywódczyni nieco się stresuje. Trudno było jej się dziwić, piastowała ten urząd od niedawna, poza tym była jedną z nich, nadal tak samo czuła, nadal tak samo myślała. I najwyższe miejsce w hierarchii nie mogło tego zmienić. Potrząsnęła lekko łbem, by w pełni skupić się na przemówieniu. A więc stado znajdowało się na skraju rozpadu? A ona nieświadoma latała w tę i nazad po krainie nie mając o tym pojęcia. Plułaby sobie w brodę, gdyby nie fakt, że wszystko dobrze się skończyło, a ich grupa przetrwała. Ba, rozrastała się w najlepsze. W dodatku dzięki zasługom srebrnooka odwołała rytuał przejścia i zakwalifikowała wszystkich nowicjuszy. Z jednej strony cieszyła się, że oszczędzi sporo czasu, z drugiej żałowała, że nie doświadczy ceremonii na własnej skórze.
Lyanna zaczęła wywoływać poszczególne jednostki. Wyznaczyła sobie dwóch następców? Jeden w pełni by jej wystarczył. Inna sprawa, iż nie wiedziała, że obydwie przynależą do jej rodziny i faworyzowanie jednej mogłoby być tragiczne w skutkach. Nagle, ni stąd ni zowąd wywołała ją i dwugrzywego. Awansowała ich na straż. Przez moment odebrało jej mowę. Liczyła na płacz i zgrzytanie zębów, albo chociażby krótką reprymendę, a tu proszę. Nadal nie chowała urazy. Dziękowała przodkom, że obdarzyli ją tak litościwą królową. Przynajmniej wobec swoich, co innego tyczyło się wrogów i zdrajców stada, jak chociażby szarego pędraka o czarnych oczach, który pewnie gnił już dwa metry pod ziemią.
- Dziękuję, na mnie również możesz polegać. – skinęła głęboko w jej stronę i poszła do młodzika o czerwonych ślepiach, uprzednio czekając na swoją kolej. Ciekawe, co musiał zrobić lub w jakiej rodzinie się urodzić, by pomagać przy tak ważnej uroczystości. Nachyliła się nad taflą posoki. Miała nadzieję, że była to upuszczona krew ze zwierzyny, a nie z lwów. Wzięła głęboki oddech i zanurzyła łeb w karmazynowej cieczy. Następnie wróciła na swoje miejsce, z nadal cieknącą posoką. Cieszyła się w duchu z czarnego futra, które teraz maskowało ubrudzony czerep. Przy jaśniejszej sierści to byłoby niewykonalne.

Awatar użytkownika
Bluu
Posty: 61
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 06 maja 2017
Zdrowie: 0
Kontakt:

#14

Post autor: Bluu » 28 sty 2020, 13:36

Wszyscy zaczęli się zbierać. Nie uszło jej uwadze, że czarna lwica najprawdopodobniej chciała coś do niej powiedzieć. Bluu nawet spojrzała na nią, oczekując, jednak nic nie powiedziała. Patrzyła więc dalej w stronę Królowej. Niedługo potem doszedł do nich również samiec z dwukolorową grzywą. Również skinęła mu na powitanie, zauważyła, że jej się przyglądał. W sumie jej nie znał, więc miał prawo być zaciekawiony nowym członkiem stada. Zaczęło przychodzić coraz więcej członków stada. W mgnieniu oka doszła do nich również brązowo-biała lwica która usiadła dalej, tak samo Nuzira. Potem też kolejna lwica z fioletowo-różowymi oczami. Wnet Lyanna zaczęła swoją przemowę. Bluu wyprostowała się i słuchała uważnie. Jako iż doszła nie dawno, nie wiedziała co się działo wcześniej, więc takie przedstawienie sytuacji było jej na łapę. Wywołała Nuzirę. Niebieskooka od razu spojrzała w jej stronę i odprowadzała ją wzrokiem w stronę Lyanny. Została zastępczynią. To bardzo dobra ranga, nic tylko jej pogratulować. Gdy Księżycowooka wywołała lwicę o imieniu Ari, Bluu momentalnie rozejrzała się, by dowiedzieć się o kogo może chodzić. Okazało się, że takie mienię nosi lwica o fioletowo-różowych oczach. Poznała kolejne imiona aktualnej już straży. Hatari oraz Gvalch'ca. Myślała, że to już koniec jednak dostała lekkiego zdziwienia, kiedy usłyszała swoje imię. Wstała jednak pewnie, nie okazując, że kompletnie się tego nie spodziewała i podeszła do stadnego ceremoniarza który zamoczył jej łapy i brodę.
-Dziękuję za zaufanie wobec mnie Królowo, będę wiernie ci służyć.-Powiedziała patrząc na nią dumnie i pod koniec skierowała się znów na swoje miejsce. Dalej były już jakieś sprawy formalne, które dla szarej nie były już takie ważne.

Awatar użytkownika
Żarłacz
Posty: 7
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 09 paź 2019
Zdrowie: 100
Waleczność: 45
Zręczność: 45
Percepcja: 30
Kontakt:

#15

Post autor: Żarłacz » 28 sty 2020, 14:50

Czuł zmieszanie, Nuzira zaniosła go w nieznane miejsce i te dziwne, obce uroczystości praktykowane przez członków. Tęskno mu do taty, a nie ma wiedzy co robią zebrane lwy. Przyszło mu do głowy, że może zapytać. Kto pyta nie błądzi.
- Kim jesteście? Co robicie? - zerknął nieśmiałe na obecnych i przerzucił się na jego nową mamusie. Zna ją jako jedyną i wyciągnęła Żarłacza z ciemnej nory, miejsca pełnego szlochów.
- Czy to szkarłatne grzyby? Te o których mówiłaś? - nie pamięta nic konkretnego z rozmowy o szkarłatnych, kiedy przysnął ze zmęczenia zapamiętał jedynie szkarłatne grzyby.

Awatar użytkownika
Nuzira
Posty: 357
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 22 paź 2016
Waleczność: 50
Zręczność: 40
Percepcja: 60
Kontakt:

#16

Post autor: Nuzira » 28 sty 2020, 21:13

Kolejne lwiątko postanowiło dołączyć do spotkania, szkoda tylko że reszta postanowiła się gdzieś zawieruszyć, oj chyba będzie musiała ich trochę utemperować, jak można ominąć coś tak ważnego? Całe szczęście że przybył Żarłacz, wszak musiała go w końcu przedstawić królowej jak i stadu, poza tym musieli rozglądać się za jego ojcem, o ile ten nadawał się w ogóle do opieki nad lwiątkiem skoro raz je zgubił. -To jest właśnie nasze stado. Szkarłatne Grzywy, nie grzyby.- westchnęła, po czym wróciła wzrokiem do kuzynki, która stała obok, musiała skorzystać więc z okazji, póki nie przeniesie swej uwagi na kogoś innego. -Lyanno, chciałam ci przedstawić Żarłacza, spotkałam go na naszych terenach i póki co przygarnęłam, jednakże ostateczna decyzja co do jego losu należy oczywiście do ciebie. Szuka ponoć ojca.- przedstawiła całą sytuację, osobiście mogła chcieć go przygarnąć, jednakże królowa zawsze mogła uznać, że wystarczająco lwiątek mają w stadzie i odmówić wykarmiania kolejnej mordy.

Awatar użytkownika
Kilindi
Posty: 63
Gatunek: Lew Afrykański
Płeć: Samica
Data urodzenia: 23 lut 2019
Waleczność: 50
Zręczność: 55
Percepcja: 45
Kontakt:

#17

Post autor: Kilindi » 29 sty 2020, 15:47

Obserwowała z nieporuszoną miną całą ceremonię, z trudem powstrzymując ziewnięcie podczas długiej i nudnej przemowy Lyanny na temat wspaniałości ich jako grupy itd, itd. Marzyła, by być gdzie indziej.
Trochę ciekawiej się zrobiło, gdy właściwa część zebrania się zaczęła. Kilindi skrzywiła się, gdy Nuzirze kazano zanurzyć się całej we krwi, zdecydowanie nie chciałaby być teraz na jej miejscu, bo zanim znalazłaby jakiś wodopój czy strumień, posoka zaczęłaby już zastygnąć i zaczęłaby cuchnąć niemiłosiernie.
Potem przez kilkanaście kolejnych minut kolejni członkowie stada awansowali, aż w końcu przyszła kolej na czerwonooką. Kilindi była nie lada zaskoczona, gdy padło jej imię, nie spodziewała się, że Lyanna zechce ją awansować, nie po tym, jak ostatnio na nią nakrzyczała. Zastanawiała się, jak to traktować. Jako próbę zyskania jej sympatii? Zwiększenie nadzoru? Z jakimi obowiązkami wiąże się jej nowa ranga?
Zastanawiała się nad tym, gdy zanurzała kolejno łapy i podbródek we krwi, ale nie wiedziała, która opcja może być prawdziwa. Gdy wróciła na swoje miejsce, miała ochotę od razu się umyć, ale wątpiła, by zostało to dobrze odebrane, więc wolała się nie wychylać.
Przekrzywiła łeb, ponownie słysząc swe imię i szybko spojrzała na Lyannę. Ah, nowa mentorka, tak? Kilindi rzeczywiście od jakiegoś czasu nie widziała Lyarry, ale zakładała, że ta po prostu ma wiele obowiązków. Wieść, że zaginęła strapiła młodą lwicę, zdążyła polubić grzywiastą, która jako jedyna nie wydawała się tak oschła, jak reszta Szkarłatnych. Miała nadzieję, że jakakolwiek jest przyczyna jej zniknięcia, nic jej nie jest.
Spojrzała na swoją nową nauczycielką stojącą obok Lyanny. Nie miały dotąd okazji rozmawiać zbyt często, ale z tego, co Kilindi słyszała, Ari nie różniła się zbytnio od reszty Szkarłatnych. Cudownie. Tylko tego jej brakowało, kolejnej wrednej lwicy jak Lyanna, która uważałaby, że czerwonooka ma szczęście, mogąc należeć do ich stada.
Nie zamierzała jednak zdradzać się ze swymi myślami, skinęła więc Ari z szacunkiem łbem. W międzyczasie wśród nich pojawiło się jakieś łysawe lwiątko, ale Kilindi nie zwróciła na nie uwagi. Smarkacze nie były jej problemem, tylko stadnej niańki Nuziry i Lyanny.
Obrazek

Awatar użytkownika
Lyanna
Valarjar
Valarjar
Posty: 1021
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 04 wrz 2016
Specjalizacja:
łowca 3
Łowca 3
zebra
Zebra
krokodyl
Krokodyl
słoń
Słoń
survivalista
Przewodnik
Zdrowie: 35
Waleczność: 58
Zręczność: 66
Percepcja: 38
Kontakt:

#18

Post autor: Lyanna » 07 lut 2020, 22:10

Najbardziej formalną część miała już zatem z głowy, a co za tym szło w przyszłości będzie jej lżej w zarządzaniu stadem i prowadzeniu polityki. Stres minął, była z siebie dumna, a także bardzo zadowolona z tego jakie metody obrała do awansowania członków stada, krwawe znaczenie miało w Szkarłatnych Grzywach ogromne znaczenie.
Obserwowała wszystkich zebranych bardzo uważnie, chcąc wyłapać ewentualnie zapowiadające się kłopoty lub przyjęcie wyzwania o przejęcie władzy przez kogokolwiek. Skoro nic złego się nie działo, a powaga ceremonii spadała skinęła Arsie i Berenie, by wezwały członków klanu na posiłek. Sama miała ruszyć w stronę mięsiwa, lecz zatrzymała ją Nuzira. Popatrzała na nieciekawego szkraba i pokręciła głową.
- Wygląda bardzo marnie, może jest nawet chory... nie ma u nas miejsca na słabe ogniwa, rozumiem żeś jest matką i instynkt nakazał ci go wziąć, lecz nie możesz go zatrzymać. Odpraw go po ceremonii na granicę. Nie chcę by potomstwo mojej kuzynki zachorowało przez jej dobrotliwość względem sieroty. - uśmiechnęła się do Nuz i ruszyła na posiłek do reszty.
Obrazek

Gvalch'ca
Posty: 1090
Gatunek: Panthera leo
Płeć: Samica
Data urodzenia: 11 lip 2015
Specjalizacja: Medyk poziom 2
Zdrowie: 100
Waleczność: 61
Zręczność: 41
Percepcja: 51
Kontakt:

#19

Post autor: Gvalch'ca » 09 lut 2020, 16:21

Popatrywała na dalsze obrzędy ciekawsko, dopiero wówczas zauważając młode, które kręciły się wokół jednej z lwic aka zastępczyń królowej. Nie była pewna, czy powinny się tu znajdować. To była podniosła ceremonia, każdy musiał zachować należyty porządek i powagę, a lwiątka tylko by ją zakłócały. Przynajmniej póki co zachowywały się neutralnie. Mimochodem usłyszała, jak poparzony zaczął rozprawiać o "szkarłatnych grzybach". Musiała znaleźć w sobie ogrom spokoju i wytrwałości, by nie wybuchnąć niekontrolowanym śmiechem.
Po wymoczeniu ich ciał w posoce, wkrótce zaproszono do uczty. Na ziemi spoczywała spora góra surowego mięsiwa, pewnikiem z upolowanych kopytnych. Nie miała zamiaru roztkliwiać się nad tym, z jakich zwierząt ono było, tylko od razu przystąpiła do pałaszowania. Oczywiście z umiarem, tak, by dla innych również pozostało. Teraz już miała permanentnie umorusany łeb. Ale nie przejmowała się tym. Najważniejsze, że zapełniła pusty żołądek, który grał marsza od dłuższego czasu. Obecnie pomrukiwał zadowolony, trawiąc nieboszczyków.
Z tyłu jej głowy nadal krążyła zagwozdka, którą powinna omówić z Lyanną. Zagwozdka, pozwolenie, jak zwał, tak zwał. Miała podejść do niej i zacząć ów temat, jednak wyprzedziła ją czerwonooka, która chciała przygarnąć na wpół łysego młodzika. No nic, musiała zaczekać. Usiadła nieopodal kremowej, jednak na tyle zachowując dystans, by nie wyszła na wścibską podsłuchiwaczkę.

Awatar użytkownika
Bluu
Posty: 61
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 06 maja 2017
Zdrowie: 0
Kontakt:

#20

Post autor: Bluu » 09 lut 2020, 19:13

Gdy npc pomocnicy ceremonii zaprowadzili ją do jedzenia, podeszła do jednego z mięsiw, niedaleko czarnej lwicy i wyrwała sobie nieduży kawałek, po czym odciągnęła go od reszty mięsa, ale nie odeszła na tyle daleko by nie można było z nią normalnie porozmawiać. Na szczęście ciekawskie spojrzenia w jej stronę ustały, więc mogła w spokoju jeść i nie czuła się obserwowana. Zerknęła w stronę lwiątka które mówiło o szkarłatnych grzybach i ona niestety nie zdołała powstrzymać się od śmiechu, ale zrobiła to na tyle cicho, by jej hihi nie dotarło do Królowej.
Może trochę szkoda było jej lwiątka, ale Lyanna ma racje. Może im tylko zaszkodzić. Gdy skończyła, wyprostowała się i usiadła czekając na resztę, w tym czasie rozglądała się na około szukając w sumie to nie wiadomo czego. Zauważyła, że nie wszyscy byli zadowoleni z przyjścia tu kaszl kaszl Kilindi. W sumie dużo ciekawszych rzeczy można było robić, ale osobiście Bluu się nie nudziło. Czuła się więc świetnie. Wtedy znów rozbolał ją ten głupi łeb. Nie wiedziała do końca czemu, zaczęła widzieć jakby przez mgłę. Machnęła głową, odruchowo, bo może dzięki temu przestanie? Nagle wszystko się unormowało. Dziwna sytuacja.

Odpowiedz

Wróć do „Zakończone”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 47 gości