Nad rzeczką opodal krzaczka...[Askari i Silver Hunter]

[Mistrz Gry]

Drapieżniki podjęły dobrą decyzję bo po dłuższej chwili marszu natrafił na trop zebry. Ślady wskazywały na pojedynczego osobnika, którego stado porzuciło tylko z sobie znanego powodu. Ułożenie śladów nie wskazywało, by roślinożerca był ranny czy jakoś szczególnie osłabiony, więc jeżeli drapieżniki postanowią ruszyć tym tropem, to czeka ich walka z pełnym sił osobnikiem. Ślady prowadziły ku Rzece Królów.

[Silver Hunter]

- Popatrz tu - gepard przystanął wskazując na ślady pozostawione przez parzystokopytne zwierzę. - To na pewno ślady zebry - oblizał się na samą myśl o smakowitym mięsie pasiastego roślinożercy. - Wygląda na to, że jest sam, a trop jest naprawdę świeży - stwierdził pochyliwszy się nad śladami. - Chodźmy - dodał ruszając tropem zebry.

[Silver Hunter]

- Popatrz tu - gepard przystanął wskazując na ślady pozostawione przez parzystokopytne zwierzę. - To na pewno ślady zebry - oblizał się na samą myśl o smakowitym mięsie pasiastego roślinożercy. - Wygląda na to, że jest sam, a trop jest naprawdę świeży - stwierdził pochyliwszy się nad śladami. - Chodźmy - dodał ruszając tropem zebry.

[Askari]

- Stado to nie dla mnie. - Odpowiedziała znów krótko na kolejne pytanie gadatliwego geparda. Na szczęście przed dalszymi pogaduszkami uratowało ją wykrycie przez geparda śladów jakiegoś kopytnego. Po bliższym ich zbadaniu wywnioskowała, że może być to osobnik w pełni sił, ale to akurat grzywiastej nie przeszkadzało - chętnie zmierzy się z wyzwaniem.
Skinęła tylko głową i ruszyła powoli z gepardem, cały czas próbują wychwycić trop w powietrzu.

[Mistrz Gry]

Po dłuższej chwili marszu nasi łowcy ponownie znaleźli się w pobliżu rzeki. Kiedy byli już nieopodal brzegu ich oczom ukazała się dość nietypowa scena. Zebra, do której najprawdopodobniej należał odnaleziony przez myśliwych trop, podskakiwała i przy akompaniamencie szyderczego rechotu dźgała kopytem młodego hipopotama, który najwyraźniej zgubił gdzieś rodziców.
-Wiesz co, nudny jesteś- skwitował roślinożerca, po czym na do widzenia sprzedał hipciowi kopniaka. Pasiasty degenerat najwyraźniej nie zdawał sobie sprawy z obecności drapieżników, bo pewnym, dumnym krokiem zaczął oddalać się od rzeki.

[Silver Hunter]

- No to mamy naszą zebrę - szepnął, kiedy ich oczom ukazał się pasiasty roślinożerca, którego poszukiwali. - Proponuję okrążyć go z obu stron i zaatakować jednocześnie - oznajmił przyglądając się pasiastemu ogierowi, który pewnym siebie krokiem zaczął oddalać się od rzeki.