Strumień Młodości /miejsce wyjątkowe/

[Zawadi]

Rea wywarła na Zawadi dobre wrażenie, chociaż obie lwice znały się już wcześniej, należąc do jednego stada. Ponieważ zawsze lgnęła do towarzystwa, rozmowa z miłą towarzyszką sprawiła, że uśmiech nie schodził z jej pyska. Szkoda tylko, że dowiedziała się tak mało. Ciekawość Zawadi nakazywała jej zdobyć jak najwięcej informacji.
Brązowa cały czas szła obok Silvera, ramię w ramię, niespiesznym krokiem. Kroki odbijały się głucho o ziemię, natomiast wiatr muskał jej pyszczek. Zawi rozejrzała się wokół, podziwiając piękny krajobraz. Właśnie takiego spokoju pragnęła. Zmrużyła oczy, ciesząc się tą chwilą. Podchodząc do strumienia, również nachyliła się, by napić wody. Była chłodna i ugasiła jej pragnienie.
- Prawda. Jest tutaj ślicznie. - odpowiedziała, z uśmiechem na pysku.
Ten uśmiech natychmiast ją opuścił, gdy dostrzegła powagę w oczach swojego towarzysza. Natychmiast zaczęła podejrzewać, że stało się coś złego. Zaszurała łapą po ziemi, co było właściwie już jej nawykiem, kiedy się denerwowała.
- J-jasne. - westchnęła cicho, marszcząc przy tym odrobinę brwi. - Zrobiłam coś złego?

[Silver Hunter]

- Och nie - pokręcił energicznie głową. - Ja tylko... - wziął głęboki wdech. - Chodzi o to, że od naszego pierwszego spotkania stale o Tobie myślę. Cały czas jesteś obecna w moich myślach i zaprzątasz moją uwagę. Ja... chyba się w Tobie zakochałem - wyznał popatrzywszy prosto w jej wyraziste oczy, przypominające swą głęboko niebieską barwą niezbadane głębie oceanu, które tak bardzo mu się podobały, przykuwając jego uwagę.

[Zawadi]

Trochę jej ulżyło, gdy okazało się, że to co chciał jej wyznać Silver, nie było spowodowane niczym, co mogłaby źle zrobić. Jednak jej czujność nie minęła, a ciekawość stała się jeszcze większa. Wpatrywała się w swojego towarzysza pięknymi, błękitnymi oczami, które były jej największym atutem.
- Ja nie gryzę. - zaśmiała się, by jakoś przełamać napiętą atmosferę i swój lekki niepokój.
Słów, które wypowiedział Silver, kompletnie się nie spodziewała. Wpatrywała się w niego, nie wiedząc co odpowiedzieć, ze zdziwieniem w oczach. On się w niej zakochał? Nie znała poczucia miłości, to uczucie było jej od pewnego czasu kompletnie obce, nie miała w nim doświadczenia. Może dlatego nic wcześniej nie zauważyła?
- Naprawdę? B-bardzo mi miło. - szepnęła, spuszczając odwracając z nieśmiałością łepek.
Poczuła niesamowite emocje, które wprost czyniły ją szczęśliwą i nie chciała się ich pozbywać.

[Silver Hunter]

- No... tak. Jesteś dla mnie wyjątkowa i bardzo bym chciał, żeby nasza znajomość przerodziła się w coś więcej, ponieważ nigdy dotąd nie spotkałem kogoś takiego jak Ty, do kogo czułbym to, co czuję do Ciebie. Przy Tobie czuję się inaczej. Wydaje mi się, że mógłbym wszystko, kiedy jesteś obok mnie. Twoja obecność sprawia, że moje życie nabiera sensu i barw. Jesteś wspaniałą lwicą, Zawadi - oznajmił kładąc łapę na jej łapie. - Naprawdę wspaniałą - dodał cicho spoglądając na nią z łagodnością i uczuciem.

[Zawadi]

Odwrócenie głowy było najlepsze, co w tej całej sytuacji mogła zrobić, czując na nowo powracającą nieśmiałość, oraz wiele niesamowitych uczuć, które dawały o sobie znać. Wiedziała, że gdyby skupiła się na oczach swojego towarzysza, zatonęłaby w ich głębi i nie mogłaby wszystkiego na spokojnie przemyśleć. Czy jednak w tej sytuacji potrzebowała chwili do namysłów? Pierwszy raz ktoś wyznał jej miłość, a to było takie cudowne, że nie chciała, by ta chwila kiedykolwiek minęła. Pragnęła czuć się kochaną.
- Też jesteś dla mnie ważny, jesteś moim bohaterem. - szepnęła, czując jego łapę na tej swojej. Dopiero wtedy spojrzała na niego niebieskimi oczami. - D-dziękuję. C-chciałabym zobaczyć, jak to się potoczy.
Przybliżyła się bliżej, wtulając pyszczek w jego sierść.

[Silver Hunter]

- Dołożę wszelkich starań, żebyś była ze mną szczęśliwa. Chciałbym żebyś ze mną zamieszkała. Oczywiście nie teraz, tylko wtedy, gdy będziesz na to gotowa - zapewnił ją pospiesznie, żeby nie pomyślała, że usiłuje wywrzeć na nią jakiś nacisk. Kiedy wtuliła pyszczek w jego sierść, objął ją łapą i mocno przytulił. - Dziękuję Ci za to, że jesteś - wyszeptał wprost do jej ucha, polizawszy ją czule w policzek.

[Zawadi]

- Ale ja jeszcze nie powiedziałam, że zgadzam się być twoją partnerką. - mruknęła z rozbawieniem, zanim wtuliła pyszczek w jego sierść. - Najpierw musisz mi powiedzieć, czy będziesz zawsze przy mnie, cokolwiek by się miało wydarzyć, chroniąc mnie i kochając? Tylko tego potrzebuję, by być szczęśliwa.
Uśmiechnęła się zadowolona, gdy polizał ją czule w policzek. Odwzajemniła gest, liżąc go w pyszczek.

[Silver Hunter]

- Ma się rozumieć. Inaczej nie proponowałbym Ci wspólnego zamieszkania - roześmiał się wesoło. - Nie wyobrażam sobie, aby mogło być inaczej. Chcę z Tobą być, by Cię chronić i dawać Ci wszystko, co najlepsze, bo wiem że na to zasługujesz - dodał z powagą popatrzywszy czule w jej piękne oczy.

[Zawadi]

- W takim razie się zgadzam i obiecuję, że też będę cię chronić. - zamruczała, czując przyjemne uczucie i spoglądając na niego. - Chyba to początek czegoś pięknego.
Ponownie wtuliła się w jego sierść.

[Silver Hunter]

- Z pewnością. Zawsze marzyłem o poznaniu takiej lwicy jak Ty. Już obawiałem się, że nigdy takiej nie znajdę. W końcu ideały ponoć nie istnieją, a Ty jesteś prawdziwym ideałem - oznajmił tuląc ją do siebie. Był bardzo szczęśliwy. Przepełniała go prawdziwa radość i szczęście, jakich jeszcze nigdy nie zaznał.