x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Niecka pełna palm
-
- Posty: 47
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 23 gru 2019
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 30
- Zręczność: 60
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Re: Niecka pełna palm
/Post na szybko, bo trochę ciężko robić parę rzeczy na raz. Później poprawię błędy:^)
No cóż, dopiero co przyszła a jak widać, atmosfera już była średnia.
Najpierw uśmiechnęła się do Ozyrysa, a właściwie to delikatnie zaśmiała się z tego co powiedział.
Potem spojrzała na Hathor, która chyba średnio ucieszyła się z jej przybycia, gdyż wolała poświęcić więcej czasu na marudzenie niż na to, aby się przywitać. W sumie można było się tego spodziewać, bo od początku miała wrażenie, że jej siostra jest raczej typem mało chętnym do zabawy.
Mert delikatnie wkurzyła się jej zachowaniem, przecież są rodzeństwem więc powinni mieć raczej dobrą relacje a nie dogryzać sobie na każdym kroku. No ale skoro sytuacja już się rozwinęła to, czemu by do niej nie dołączyć.
- Oj, jaka ty jesteś świetna.
Powiedziała posyłając jej pseudo uśmiech.
- Poza tym może jednak wrócisz na patrol albo pójdziesz do rodziców, żeby dalej im się podlizywać? Bo to ci wychodzi zdecydowanie najlepiej.
Uśmiechnęła się delikatnie pod nosem i usiadła naprzeciwko niej.
Niby nie chciała być nie miła, ale emocje przejęły kontrole. Ciągłe wypominanie siostry, jaka to jest świetna bardzo działało jej na nerwy. Ciekawie jak ona czułaby się, gdyby ktoś ciągle mówił jej, że jest lepszy.
No cóż, dopiero co przyszła a jak widać, atmosfera już była średnia.
Najpierw uśmiechnęła się do Ozyrysa, a właściwie to delikatnie zaśmiała się z tego co powiedział.
Potem spojrzała na Hathor, która chyba średnio ucieszyła się z jej przybycia, gdyż wolała poświęcić więcej czasu na marudzenie niż na to, aby się przywitać. W sumie można było się tego spodziewać, bo od początku miała wrażenie, że jej siostra jest raczej typem mało chętnym do zabawy.
Mert delikatnie wkurzyła się jej zachowaniem, przecież są rodzeństwem więc powinni mieć raczej dobrą relacje a nie dogryzać sobie na każdym kroku. No ale skoro sytuacja już się rozwinęła to, czemu by do niej nie dołączyć.
- Oj, jaka ty jesteś świetna.
Powiedziała posyłając jej pseudo uśmiech.
- Poza tym może jednak wrócisz na patrol albo pójdziesz do rodziców, żeby dalej im się podlizywać? Bo to ci wychodzi zdecydowanie najlepiej.
Uśmiechnęła się delikatnie pod nosem i usiadła naprzeciwko niej.
Niby nie chciała być nie miła, ale emocje przejęły kontrole. Ciągłe wypominanie siostry, jaka to jest świetna bardzo działało jej na nerwy. Ciekawie jak ona czułaby się, gdyby ktoś ciągle mówił jej, że jest lepszy.
𝓜𝓮𝓻𝓽𝓼𝓮𝓺𝓮𝓻
Mert od Falki/ Secret Santa 2k19
-
- Posty: 194
- Gatunek: Panthera leo
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 23 gru 2019
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 55
- Zręczność: 65
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Większość rodzeństwa ze sobą nie rywalizowała, według błędnej interpretacji czarnej. Docinali sobie wzajemnie, czasem się pogryźli, jednak łączyła ich normalna zdrowa relacja rodzinna. Dobrze, że Ozyrys nie słyszał tych wyssanych z palca wniosków, bo prędko by zaoponował. Posiliłby się również o stwierdzenie, że wyłącznie ona widzi w każdym konkurencję.
- Uczę, moja droga, uczę. Jednak prócz tego, praktykuję również zajęcia w terenie, na własną łapę. I samodzielnie. - chyba pod tym względem nie zamierzał jej odpuścić i cały czas będzie wbijał szpilkę. Nie wiedziała, że będzie miała już na stałe łatkę niesuwerennej.
- Mert, więcej finezji. - pouczył bliźniaczkę łagodnym tonem i uspokoił ją charakterystycznym ruchem łapy. Rozumiał doskonale jej intencje, ale nie pochwalał tej bezpośredniości i braku ogłady. To ich różniło - mieli różne temperamenty.
- À propos patrolu. Atum i Neit będą z pewnością uradowani dodatkową parą łap. Jak brzmi raport? Znalazłaś jakichś intruzów? Czy wszystko w jak najlepszym porządku? - niech się wykaże swoją nową fuchą przed braciszkiem i siostrą.
- Uczę, moja droga, uczę. Jednak prócz tego, praktykuję również zajęcia w terenie, na własną łapę. I samodzielnie. - chyba pod tym względem nie zamierzał jej odpuścić i cały czas będzie wbijał szpilkę. Nie wiedziała, że będzie miała już na stałe łatkę niesuwerennej.
- Mert, więcej finezji. - pouczył bliźniaczkę łagodnym tonem i uspokoił ją charakterystycznym ruchem łapy. Rozumiał doskonale jej intencje, ale nie pochwalał tej bezpośredniości i braku ogłady. To ich różniło - mieli różne temperamenty.
- À propos patrolu. Atum i Neit będą z pewnością uradowani dodatkową parą łap. Jak brzmi raport? Znalazłaś jakichś intruzów? Czy wszystko w jak najlepszym porządku? - niech się wykaże swoją nową fuchą przed braciszkiem i siostrą.
- Hathor
- Tarcza
- Posty: 77
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 23 gru 2019
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 45
- Zręczność: 55
- Percepcja: 50
- Kontakt:
/Wybaczcie, święta miałam zapracowane
Zabawne, ktoś ma pretensje o to, że są mało rodzinni a rzuca jadem w stronę rodzonej siostry? Czarna jeszcze nikogo do tej pory nie obraziła i nie zamierzała, nie godziło się to dzieciom faraona, jednakże ta dwójka najwidoczniej miała w nosie własną rodzinę i woleli się popisywać. Podeszła więc bliżej siostry, zmierzyła ją wzrokiem i zmrużyła oczy. -Z radością usłyszą o twoim bezczelnym zachowaniu.- warknęła, po czym machnęła ogonem, uderzając ją przy okazji w bok, po czym wróciła wzrokiem do braciszka, który tylko podkreślał zachowaniem fakt, że byli bliźniakami. Stwierdzenie faktu że się uczy czy patroluje to jeszcze nie przechwałki a zachęta, no ale dla nich wszystko co nie jest zabawą to już jest be, jak dzieci. -Raport zdaję ojcu i nie omieszkam wspomnieć o tym spotkaniu.- oblizała pysk po czym rozejrzała się po okolicy i wstała, by ruszyć dalej. Nie zamierzała przebywać z tymi bachorami, które nic tylko by się wygłupiały, szczególnie po słowach Mert. Nie będzie zniżać się do jej poziomu i ją obrażać, nie tego uczyli ją rodzice. -Miłej zabawy, póki jeszcze możecie.- wyszczerzyła kły i ruszyła w stronę rodzinnej groty, by faktycznie zdać ojcu raport i nie zamierzała ich chronić. Jasne, od małego była bardziej przy rodzicach, bowiem lubiła się uczyć nowych rzeczy i wbrew pozorom nie chodziła wiecznie z głową uniesioną, nie mówiła jaka cudowna była, jedynie zachęcała rodzeństwo do pójścia w jej ślady, wszak za dzieciaka chcieli wszyscy być faraonami, łącznie z Ozyrysem. Po tym dniu jednak zamierzała odciąć się od nich, skoro tak bardzo im przeszkadza jej obecność.
/zt
Zabawne, ktoś ma pretensje o to, że są mało rodzinni a rzuca jadem w stronę rodzonej siostry? Czarna jeszcze nikogo do tej pory nie obraziła i nie zamierzała, nie godziło się to dzieciom faraona, jednakże ta dwójka najwidoczniej miała w nosie własną rodzinę i woleli się popisywać. Podeszła więc bliżej siostry, zmierzyła ją wzrokiem i zmrużyła oczy. -Z radością usłyszą o twoim bezczelnym zachowaniu.- warknęła, po czym machnęła ogonem, uderzając ją przy okazji w bok, po czym wróciła wzrokiem do braciszka, który tylko podkreślał zachowaniem fakt, że byli bliźniakami. Stwierdzenie faktu że się uczy czy patroluje to jeszcze nie przechwałki a zachęta, no ale dla nich wszystko co nie jest zabawą to już jest be, jak dzieci. -Raport zdaję ojcu i nie omieszkam wspomnieć o tym spotkaniu.- oblizała pysk po czym rozejrzała się po okolicy i wstała, by ruszyć dalej. Nie zamierzała przebywać z tymi bachorami, które nic tylko by się wygłupiały, szczególnie po słowach Mert. Nie będzie zniżać się do jej poziomu i ją obrażać, nie tego uczyli ją rodzice. -Miłej zabawy, póki jeszcze możecie.- wyszczerzyła kły i ruszyła w stronę rodzinnej groty, by faktycznie zdać ojcu raport i nie zamierzała ich chronić. Jasne, od małego była bardziej przy rodzicach, bowiem lubiła się uczyć nowych rzeczy i wbrew pozorom nie chodziła wiecznie z głową uniesioną, nie mówiła jaka cudowna była, jedynie zachęcała rodzeństwo do pójścia w jej ślady, wszak za dzieciaka chcieli wszyscy być faraonami, łącznie z Ozyrysem. Po tym dniu jednak zamierzała odciąć się od nich, skoro tak bardzo im przeszkadza jej obecność.
/zt
-
- Posty: 194
- Gatunek: Panthera leo
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 23 gru 2019
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 55
- Zręczność: 65
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Patrzył z politowaniem na to, co wyrabia czarna. Chyba przesąd o czarnej owcy w rodzinie nie był przypadkowy, a u nich sprawdzał się po dwakroć - dosłownie i w przenośni. Wszystko to co powiedział, ona przekręciła na swoją korzyść, żeby było jej na łapę. Przeinaczała fakty. Insynuowała im bezczelność, a sama zachowywała się teraz jak rozkapryszony gówniarz, szczerząc kły i prychając w kierunku jego bliźniaczki. Nawet nie wysilił się, by cokolwiek z tej komedii komentować. W końcu Hathor łaskawie postanowiła zabrać swoje cztery litery z niecki, nie zdając im raportu. Ozyrys już wiedział, że nie była na patrolu, a tylko zgrywała przed nimi hardą i nadgorliwą. Podszedł do kokosa, którego wcześniej obwąchał, z całej siły zamachnął się i uderzył go, wyobrażając sobie, że to łeb tej, która im się naprzykrzała. Orzech poleciał do góry i wylądował w zbiorniku wodnym z pluskiem. Mniej więcej się w ten sposób wyładował.
- Prostaczka. I pomyśleć, że ma w sobie błękitną krew. - westchnął i pokręcił łbem, wbijając niebieskie spojrzenie w jedną z licznych palm. - Coraz bardziej mam wrażenie, że ktoś ją nam podrzucił do jaskini, gdy królowa matka była podczas połogu. - ta teoria wydawała się o tyle realistyczna, że nie kojarzył nikogo z rodziny, kto miałby hebanowe futro.
- Chodźmy za nią, przynajmniej będziemy wiedzieć jakich głupstw naplecie starszemu. - już zaczął zmierzać w kierunku jaskini, ale nagle przystanął i zwrócił się ostatni raz do Mertseger.
- Gdy dojdzie do konfrontacji, musimy mieć jednolitą wersję, ty i ja. A brzmi ona tak - nie my wszczęliśmy tę burdę, nie my zaczęliśmy rzucać wyzwiskami, nie my kłapaliśmy paszczą. A o twoim chwilowym wybuchu nie wspominajmy. Zostaw mi gadaninę z ojcem. Gdy coś pójdzie nie po naszej myśli.. spotkajmy się przy ruinach, z dala od naszej groty, wtedy coś wymyślimy.
/zt + Mert
- Prostaczka. I pomyśleć, że ma w sobie błękitną krew. - westchnął i pokręcił łbem, wbijając niebieskie spojrzenie w jedną z licznych palm. - Coraz bardziej mam wrażenie, że ktoś ją nam podrzucił do jaskini, gdy królowa matka była podczas połogu. - ta teoria wydawała się o tyle realistyczna, że nie kojarzył nikogo z rodziny, kto miałby hebanowe futro.
- Chodźmy za nią, przynajmniej będziemy wiedzieć jakich głupstw naplecie starszemu. - już zaczął zmierzać w kierunku jaskini, ale nagle przystanął i zwrócił się ostatni raz do Mertseger.
- Gdy dojdzie do konfrontacji, musimy mieć jednolitą wersję, ty i ja. A brzmi ona tak - nie my wszczęliśmy tę burdę, nie my zaczęliśmy rzucać wyzwiskami, nie my kłapaliśmy paszczą. A o twoim chwilowym wybuchu nie wspominajmy. Zostaw mi gadaninę z ojcem. Gdy coś pójdzie nie po naszej myśli.. spotkajmy się przy ruinach, z dala od naszej groty, wtedy coś wymyślimy.
/zt + Mert
- Sekhmet
- Posty: 216
- Gatunek: lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 25 lut 2019
- Waleczność: 50
- Zręczność: 70
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Nie chcąc pchać się do jaskini medyczki, w której bylo wystarczająco tłoczno. Owszem powinnam być przy faraonie ale ... Ale nie mogłam. Byłam tam Jasmin. Teraz jej głównym zadaniem będzie wspieranie mojego brata i faraona. Będę musiała porozmawiać z szamanką o przygotowaniach do rytuału. Nadal jednak jakoś tak... spojrzała w dal pustyni. Czuła, że tutaj jest jej dom, tu am swe obowiązki i inne. Jednak jakoś tak egoistycznie chciała gdzieś... gdzieś dalej. Czułam się rozbita, nie wiem czy miałabym nawet o tym z kimś porozmawiać. Z bratem? On am za duzo już na głowie. Zaś inni? Nie ... nie chciałam zawracać sobą innym głowę. Położyłam się zamyślona. Wczesnym rankiem wstałam i postanowiłam przejść się na spacer.
zt
zt
- Visenya
- Posty: 133
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 24 sty 2020
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 35
- Zręczność: 65
- Percepcja: 51
- Kontakt:
Zajęło jej trochę dotarcie do kolejnego celu, lecz jaka była jej radość gdy zyskała już pewność, że to nie urojenia, a rzeczywiście oaza na pustyni. Podbiegła ku jeziorku by ugasić pragnienie, ale zaraz potem pokusiła się o kąpiel. Z uśmiechem wymalowanym na pysku moczyła swoje ciałko i chlapała na boki. Zaraz potem uświadomiła sobie, że nie powinna marnować wody... przecież jakiś zmęczony i utrudzony podróżą wędrowca mógł dzięki temu miejscu uratować swoje życie. Wyskoczyła z jeziorka i zajęła się ponownie pielęgnacją sierści, która teraz była łatwiejsza do wyczesania dzięki zmoczeniu. Gdy już wyglądała zadowalająco podniosła się i zwinęła manatki będąc gotową do dalszej drogi. Dasz radę! Jesteś silna! Zapewniała siebie samą.
z/t
z/t
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 31 gości