Dwa razy do tej samej rzeki? [Taimi & Ragir]

[Taimi]

Krzątała się po krainie już kilka dobrych tygodni. Brzuch był płaski jak przed spotkaniem z Ragirem, co wyjątkowo spartaczyło humor samicy. Nie wiedziała, co zrobić. Chciała odwiedzić Dwugrzywego, ale jakoś było jej.. głupio. Zniknęła bez słowa i do tego nie wywiązała się ze swojej części umowy. Ale powinien wiedzieć. Zatrzymała się jednak , spoglądając w kierunku Zachodniej Korony. Znajdowała się niedaleko źródła Martwej Rzeki i wahała się, czy powinna pójść w góry, czy zawrócić i wracać do stada. A skoro już nie wiedziała, jak się zachować, postanowiła wykorzystać okazję i ugasić pragnienie.

@Ragir

[Ragir]

Nim ruszyłem w dół krainy jeszcze pora kolejny patrolowałem i wędrowałem po mych suchych ziemiach. Brązowa lwica znikła i tyle ja widziałem. Ciąża albo nie wyszła albo mnie oszukała. wolałem aby była to ta pierwsza opcja. Tak krocząc po suchej ziemi wiatr przyniósł mi znajoma woń. Nie mogłem sie mylić. Potruchtałem w tym kierunku i mym oczom ukazała się brązowa lwica. Zszedłem do niej.
-Nie spodziewałem się, że cię jeszcze zobaczę- Szedłem juz spokojniej w jej kierunku.

@Taimi

[Taimi]

No jak widać miała talent do ściągania tych, na spotkanie z którymi powinna się udać, ale brakowało jej... odwagi? Cóż, trudno tak mówić, bo Taimi raczej nie była aż tak strachliwa. Nie bała się ubrudzić albo nabawić jakiś ran, takie życie. Obróciła łeb w kierunku, z którego doszedł do niej znajomy głos.
- Witaj, Bliznopyski - rzuciła.
- Hmm, jak mam to rozumieć? Cieszysz się czy raczej jesteś rozczarowany?
Teraz już obróciła się cała przodem w jego kierunku, zastanawiając się, co siedziało w jego głowie i czy przypadkiem nie zamierzał jej ukatrupić za to, jak się zachowała. Na razie się nie tłumaczyła, uważając, że od razu zabrzmiała by jak ktoś, kto ma cokolwiek do ukrycia. A ona właśnie niczego ukrywać nie miała...

@Ragir

[Ragir]

-Rozczarowywany?- Uniosłem lekko brew i podszedłem do niej- Może ale tym, ze tak szybko sobie poszłaś- Spojrzałem w te jej srebrne oczy.
-Wnioskuję, że ciąża nie... wyszła- Patrzyłem na nią a mój pysk nie wyrażał niczego konkretnego.
-dlatego tak szybko.. znikłaś?- Zapytałem oblizując lekko swoje wargi. Nie wykonywałem żadnego agresywnego ruchu.

@Taimi

[Taimi]

Co miała mu powiedzieć? Że było jej głupio z tego powodu, że była za stara i zbyt mało... hmm... kobieca, żeby zajść w ciążę i po prostu uciekła, jak tylko zorientowała się, że ten cholerny bęben nie chciał się zaokrąglić? Westchnęła.
- Widocznie mój nie najmłodszy organizm nie zamierzał wydać na świat twojego potomstwa - odparła.
Obserwowała go nadal, próbując przejrzeć co mogło siedzieć w jego głowie. Intrygował ją, był tajemniczy i zagadkowy. Ciekawy. Taki inny od lwów, które gdzieś tam miała okazję poznać. Nie wykorzystała szansy na wydanie potomstwa za młodu, to pewnie zostanie bezdzietna już do końca. Wypuściła ze świstem powietrze, kręcąc lekko głową.
- Było mi.. głupio. Wiesz, spodziewałeś się zdrowego potomka, a wyszło... no nie wyszło - przyznała pozornie obojętnym tonem głosu.

@Ragir

[Ragir]

Po jej słowach westchnąłem głośniej, a ma moim pysku pojawił się nikły uśmiech- A może to nie twoja wian, tylko moja- Wzruszyłem lekko barkami- Nie mam potomstwa, a inna lwica, z która... miałem mieć młode też zwiała- Może sytuacja była podobna? Albo to cos ze mną nie tak, ze wybierałem sobie do tego starsze lwice? Syndrom synka? Brak matki za młodu? nie roztrząsałem jednak nad tym głowy za bardzo.
-chodź, przejdziemy się w trochę ładniejsze rejony-w końcu tutaj było sucho i tka sobie, a dalej nawet trochę zieleni można znaleźć.

@Taimi

[Taimi]

Wysłuchała go uważnie, odruchem omiotła spojrzeniem jego sylwetkę. Całą. A przynajmniej tą jej część którą była w stanie omieść. Uśmiechnęła się krzywo, unosząc odrobinę bardziej lewy kącik pyska.
- Wątpię. Pachniesz testosteronem na wiele mil - próbowała jakoś to wszystko chociaż troszkę obrócić w żart.
Słysząc jego propozycję ochoczo skinęła głową. Miał rację, te pustkowia nie wyglądały zachęcająco. Zresztą pragnienie już ugasiła więc co więcej ją tutaj trzymało? Zakołysała delikatnie ogonem, a potem pozwoliła sobie delikatnie otrzeć się o jego bok, kiedy go wymijała.
- Prowadź więc - zaproponowała, puszczając mu spojrzenie znad ramienia, bo znajdowała się obecnie do niego nieco obrócona tyłem.

@Ragir , ja jak coś zw

[Ragir]

-Hm... uznam to za komplement- Lekko skinąłem łbem. No cóż skoro lwica mówi takie rzeczy to może cos w tym jest. Miałem cały czas ja na oku. No z tego kąta miałem też całkiem ładne widoki. Lwicy niczego nie brakowało. Nie jestem jednak typem, który z wywalonym jęzorem będzie an nią od razu leciał. podszedłem do niej i widząc chyba dobry nastrój lekko uschnąłem się. No nie często to robię ale czasem warto.
-Tam kawałek jest całkiem przyjemnie- No zielono nawet i woda jest również, a i an skałce można sobie poleżeć.
-Obawiałaś się, ze cos ci zrobię, z powodu ciąży?- pozwoliłem sobie na ciągnięcie wątku. Jeśli okaże sie to dla niej za bardzo delikatne odpuszczę.

[Taimi]

Ruszyła we wskazanym przez lwa kierunku, przez tylko krótką chwilę zastanawiając się nad jego pytaniem. Bała się? Chyba nie, raczej chodziło o to, że go zawiedzie. Czy obawiała się krzywdy fizycznej, jaką bez wątpienia mógłby jej wyrządzić? W końcu kawał z niego byka... a raczej lwa.
- Broniłabym się - odparła najpierw, uśmiechając troszkę zadziornie.
- Raczej chodziło o to, że mógłbyś się na mnie złościć. Wiesz, raczej nie lubię, jak ktoś ma do mnie o coś pretensje, jeszcze by ci się wymsknęło, że żadna ze mnie kobieta, skoro nie potrafię nawet zaciążyć - mówiła lekkim tonem, chociaż temat wcale wbrew pozorom łatwy dla niej nie był.
Sama już robiła sobie wyrzuty i nie myślała o sobie zbyt przychylnie, ale jednak co innego samemu mieć o sobie złe zdanie a co innego gdy usłyszy się te same słowa ale wypowiedziane przez kogoś innego.
- A co, masz ochotę mi coś zrobić? - spytała jeszcze odwracając do niego łeb i spoglądając tymi swoimi księżycami w szkarłatne oczy lwa.

@Ragir

[Ragir]

-W to to nie wątpię- Lwica nie wyglądała na taką, która by tylko powyjmowała ciosy na mordę. Wręcz przeciwni, sama by nie jednemu przywaliła pazurami.
-Wątpię abym zrobił coś takiego, nie jestem impulsywny, zostawiłbym to w milczeniu- W końcu an co by się tutaj zdała siła? Tłukąc ją lub wrzeszcząc nie zmieniłbym sytuacji.Kobieca jest, podobała mi się i może dlatego postanowiłem podejść zamiast to wszystko zignorować i sobie pójść? Może, jednak lwica mimo wieku miała cos w sobie i to mi się również podobało, nie tylko sierść czy te piękne oczy.
-Zależ co byś chciała- Pozwoliłem sobie na lekki żart lekko również uniosłem łeb ukazując swoje ząbki.

@Taimi