Randka w jasno [Lyanna i Leon]

[Leon]

Podróż minęła spokojnie. Wtedy to przystanął przed jej obliczem, wpatrując się w jej ślepia.
- Cóż, tutaj chyba nasze drogi się rozejdą. W końcu chciałaś wracać do domu, wiec wypada mi się tylko pożegnać, życzyć dobrej podróży i szerokiej drogi. Ach, no i uważaj na siebie, Lyanno, bo szkoda by cię było. - powiedział przyjaznym tonem, ostatni raz się uśmiechając do lwicy. On jeszcze tutaj odpocznie, a potem pójdzie swoją drogą.

[Lyanna]

Nadszedł czas ich pożegnania, który wydawał się być nie do odwołania. Wszystko się w końcu kończy. Lyannie naprawdę było szkoda, że nie nawiązała z Leoem wspólnego języka, ale widocznie tak miało już być. Podeszła do białego i liznęła go w polik, uśmiechając się przy tym wesoło.
- Żegnaj Leonie. Dbaj o swój zadek.
Zaraz później ruszyła śmiałym krokiem w drogę powrotną do domu.

z/t