x
Newsy
  • 07.04.2024
  • Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
  • 06.04.2024
  • Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
  • 07.03.2024
  • Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
  • 04.02.2024
  • Postacią Miesiąca został Tauro
  • 31.01.2024
  • Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
  • Aktualności fabularne
  • > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
  • Przewrót na Lwiej Ziemi
  • > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
  • Gniew Przodków
  • > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
  • Epidemia w dżungli
  • > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
  • Szkarłatne Grzywy
  • > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Suwak
Lwia Skała
Wodopój Las Kanion Termitiery Jezioro ZZ Wulkan Góry LS Jaskinie Kilimandżaro Upendi Drzewo życia Wielki Wodospad Zakątek Przodków Oaza Ruiny Pustynia Ciernisko Cmentarz Pole bitwy Zarośla Bagno Słone jezioro Gejzery Góry ZZ Wielka woda Jezioro szmaragdowe Jezioro flamingów Kaskada Grobowiec Rzeka Wąwóz Dżungla Pustkowia Równina Rzeka 2 Sawanna 2 Rzeka 3 Las namorzynowy Dolina wichrów Nadrzecze Dolina LS Drzewo życia Sawanna LZ Skała Wolności Wschodnia Oaza Wydmy Las MB Jezioro MB Wybrzeże

Zapisy

Miejsce na informacje o postaciach: zapisy, karty postaci, dzienniki umiejętności, zawieszanie postaci i zakup umiejętności.

Awatar użytkownika
Nefthis
Posty: 255
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 17 lut 2016
Waleczność: 40
Zręczność: 60
Percepcja: 50
Kontakt:

Re: Zapisy

#81

Post autor: Nefthis » 04 lut 2019, 13:15

Zarys fabularny:
Pomimo, że jest jeszcze bardzo młodą lwicą to już została przeznaczona jedynemu samcowi. Rodzice zarówno Nefthis jak i Setha postanowili o tym, że młodzi pobiorą się jak tylko staną się na tyle dorośli. Oboje wychowali się wśród pustynnych stad, które powiązane były ze sobą polityką i religiami. W kulturze tych stad rodzice aranżują przyszłe małżeństwa swoim potomkom w ten sposób zapewniając sobie wzajemne przyjazne stosunki. Mimo iż Sethowi i Nefthis nie było dane przejąć stada ojca Setha to jednak uznano, że ich przyszłością jest założyć własne stado. Nethis nigdy nie była osobą zdecydowaną ale raczej nie brak jej odwagi. Jej rodzice uważali, że jej największymi cechami są skromność i łagodność i w związku z tym idealnie nadawała się na żonę syna przywódcy stada. Nikt nigdy jednak nie zapytał jej o zdanie na ten temat a ona też nie oponowała. Uważała, że takie właśnie jest jej przeznaczenie. Zgrabnie i z godnością umie przemilczeć wszelkie negatywne cechy jej małżonka.
Czasami w głębi duszy żałowała, że nie była chowana ani na wojowniczkę ani na łowczynię, dlatego jej zdolności w tych kierunkach są co najwyżej podstawowe.
Niedługo po tym jak związek został zawarty i poświęcony przez kapłana nastąpiło coś nieoczekiwanego. Nadeszła potężna burza piaskowa i pomimo iż pustynne stada są z nimi zaznajomione to jednak para młoda nie zdążyła schować się na czas. Ratując się zostali oddzieleni od swoich rodzinnych stad i terenów, można zaryzykować stwierdzenie, że piasek wygnał ich w dalekie krainy.
Niedługo po tym jak Nefthis zorientowała się, że nie trzeba już uciekać zorientowała się, że została również rozdzielona ze swoim mężem. Swoją historię tutaj rozpocznie od poszukiwania jedynego lwiego pyska, którego zna.

Charakter:
Nefthis to nie jest jakoś specjalnie skomplikowana osoba. Została wychowana przez rodziców na przykładną żonę i matkę a wychowanie to jest na tyle skuteczne, że przesłania jej pewne cechy charakteru. Oczywiście od zawsze jest cierpliwą i skromną lwicą ale przekonaną o swojej wartości a nawet dość wysokim mniemaniu o sobie. Uważa, że żadna inna lwica nie zasługuje na jej męża choć jednocześnie nie czuje się szczęśliwa będąc zmuszoną do zaaranżowanego małżeństwa. Poniważ ma silny charakter nie poddaje się negatywnemu myśleniu choć czasem nie stroni od niezbyt grzecznych odpowiedzi swojemu małżonkowi. Potrafi też nie odzywać się do kogoś jeśli uważa tego kogoś za gorszego. Ich przekonania są dla niej święte i ważniejsze od tego co sama by chciała a już na pewno ważniejsze od innych. Nie jest zła choć nie ma w niej wielkiej szlachetności. Jest zdolna przygarnąć sierotę choć nie uczyni z niej swojego dziecka. Wskaże komuś drogę do wodopoju ale jeśli uzna, że nie musi to nie zaprowadzi do samego źródła. Dobroć często przesłania suchym rozsądkiem.

Akcept

Awatar użytkownika
Tunu
Posty: 290
Gatunek: Lampart
Płeć: Samica
Data urodzenia: 04 lut 2019
Specjalizacja:
medyk 1
Medyk 1
Zdrowie: 90
Waleczność: 45
Zręczność: 45
Percepcja: 51
Kontakt:

#82

Post autor: Tunu » 04 lut 2019, 20:15

Tunu to mały lamparci noworodek liczący sobie kilka dni. Jany kolor sierści i cętki odziedziczyła po mamie, natomiast chłodny błękit oczu dostało jej się po tatusiu. Mała na razie nie jest niczego świadoma. wie tylko, że jest jej zimno i chce do mamy. A kim była jej matka? A ojciec? Ano ojciec młodej jest niejaki Ra, czarnofutry lampart. Kobieciarz, który około 90 dni temu wdał się w przelotny romans z niejaką Kharą, młodą lamparcicą z zachodnio- północnych pustkowi. Młoda matka, wtedy już wędrująca po terenach okalających Lwią Skałę, urodziła samiczkę, jednak rodzicielstwo już na starcie ją przerosła i pozostawiła młoda i podnóży wielkiej skały. Czy lamparcicę ktoś znajdzie i mała przeżyje? Wcaale tego nie wiadomo.

Akcept

Awatar użytkownika
Seth
Posty: 253
Gatunek: P.Leo
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 06 gru 2015
Waleczność: 55
Zręczność: 60
Percepcja: 35

#83

Post autor: Seth » 05 lut 2019, 10:59

Historia:
Za morzami piachu w okolicy wijącego się przez nie niczym wąż Nilu, w pozornie niegościnnej części Afryki żyło jedno z wielu małych stad.
Przywódcą tego stada był ciemnoszary samiec, wyznający dość proste i surowe zasady.
Jak na zamieszkujące tak niegościnne tereny stado nie wiodło się im źle, doczekał się sporej ilości potomstwa, rzadko głodowali, polityka miedzy stadami układała się wybornie, prawdziwa sielanka.
Otóż nie.
Wszystkie lwice w haremie przywódcy rodziły mu tylko córki, brak męskiego potomka oznaczał plotki, a plotki zły wzrok sąsiadów i podejrzenia że bogowie mu nie sprzyjają.
Zgodnie z tradycją mógł wydać za mąż córkę by polepszyć relacje z sąsiadami, jednak nikt nie chciał brać na żonę lwic z "przeklętego" rodu.
Gdy na świat przyszła kolejna samiczka, rozsierdzony władca rozkazał porzucić ją matce na pustyni i udawać, że poroniła. Żal i smutek, były lepsza opcją niż wstyd.
Powiadano że w sercu władcy tamtego dnia zagnieździł się cień, lwice jednak nie planowały opuścić swojego króla, wręcz przeciwnie wspólnie zaczęły szukać przyczyn klątwy, tego jak ją pokonać, wraz z szamanką poświęciły kolejne miesiące przed rują następnej z konkubin na to by przygotować ją należycie. Wszystkie przygotowania były poczynione w tajemnicy przed Samcem,
w obawie że mogły go tym rozsierdzić.
Po kilku tygodniach lwica zaszła w ciąże, był to okres pełny napięcia i strachu, król bowiem zagroził że straci samicę jeśli ta i tym razem da mu córkę, a reszta samic uda się z nim na wojnę z najbliższym stadem b\y pojmać nowe kandydatki na matki jego dzieci, bo z pewnością wina leżała po ich stronie.
Na szczęście na świat przyszedł samczyk. Narodziny syna zupełnie rozładowały napięcie w stadzie, reszta okolicznych grup również zaczęła patrzeć na nich przychylnym okiem na.

Młody Seth rósł jak na drożdżach i chociaż nie odziedziczył koloru oczu, po rodzicach król zdawał się być zadowolony z potomka. Trenował syna na wojownika, którym z resztą się stał.
Małżeństwo zostało zaplanowane na długo przed ukończeniem pełnoletności samca, był też starszy niemalże o rok od wybranki, co w sumie było nieistotne, mógł dostać za żonę nawet najszpetniejszą z samic, byle była zdrowa, silna i płodna.
Można więc powiedzieć że uroda Nefthis była nieoczekiwanym i niedocenionym bonusem. Zgodnie z obyczajami przynosił jej czasem prezenty, nigdy jednak nie okazywał przy tym entuzjazmu zakochanego.
Dzień ceremonii zaślubin miał stać się początkiem nowego, miał założyć własne stado osiedlić się gdzieś w pobliżu Nilu, prosty plan pokrzyżowała mu piaskowa burza, której nadejście było zbyt nieoczekiwane by można było myśleć iż było to dzieło tylko natury. Gdy pył opadł pozostawił swój dom za sobą i ruszył na poszukiwania żony.

Wyglad:
Seth to dobrze zbudowany smukły lew o ciemnej szarawej sierści z jaśniejszymi wzorami na tułowiu. Jego grzywa nie jest puchata, opada bardziej jak włosy przez co długi pysk samca jest bardziej wyeksponowany.
Wokoło zielonych tajemniczych oczu ma jaśniejsze złote powieki.
Blizna na górnej wardze jest następstwem jednego z wielu pojedynków, często pojedynkował się z ojcem, ale też walczył z samcami, które miały chrapkę na własność króla- którym były jego samice.

Charakter:
Opanowany i twardy, jeśli posiada jakieś głębsze uczucia są one zakopane głęboko pod warstwami piasku. Nie ma problemów z zabijaniem, czynność ta jest dla niego tak prozaiczna jak oddychanie.
Jest oportunistą, nie ma żadnych problemów z wykorzystaniem kogoś tylko po to by osiągnąć swój cel, wiarołomstwo zatem przychodzi mu z niebywała lekkością.
Stawia to więc pod znakiem zapytania jego lojalność, sęk w tym że jest wspaniałym aktorem i druga strona rzadko kiedy jest w stanie poznać kłamstwo.
Poza tym ogólny wizerunek Setha sprawia że jeszcze ciężej jest odgadnąć co siedzi mu tak naprawdę w łbie.
Poza tym jest dość ambitny, bystry i pracowity.

Akcept

Awatar użytkownika
Hatari
Posty: 207
Gatunek: Lew afrykański
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 12 cze 2012
Waleczność: 60
Zręczność: 60
Percepcja: 30
Kontakt:

#84

Post autor: Hatari » 05 lut 2019, 12:30

Żałosne piski skulonego w zaroślach, rudawego lwiątka roznosiły się w nocnym powietrzu. Wiadomym było, że prędzej, czy później dźwięk ten kogoś tu przywoła - najprędzej jakiegoś głodnego drapieżnika. Na całe szczęście tym, kto usłyszał je pierwszym była samotna lwica imieniem Saa Sita. Samica od kilku dni pogrążona była w głębokiej żałobie z powodu śmierci swoich własnych kociąt, które dopadła choroba. Porzucone lwiątko było dla niej niczym dar od przodków. Nie wahając się ani chwili dłużej zabrała samczyka do swojego legowiska, decydując się zająć nim, jak własnym dzieckiem.
Miało to miejsce za wschodnią granicą Lwiej Ziemi, w tamtejszych lasach.


Życie samotniczki z kocięciem nie było łatwe, toteż jego dziecięce lata dalekie były od spokojnych i sielankowych. W dodatku z każdym dniem coraz bardziej stawało się zauważalne szaleństwo samicy. Śmierć jej potomstwa znacznie odbiła się na jej psychice i wraz z biegiem czasu wydawało się to coraz bardziej pogłębiać. Mogło by się wydawać, że w miarę, jak jej przybrany syn dorastał, ona w coraz większym stopniu traciła zmysły. Kiedy samcowi zaczęła wyrastać grzywa, w gruncie rzeczy to on musiał opiekować się nią, a nie na odwrót. Aż wreszcie pewnego dnia nie wróciła z polowania. Hatari później znalazł jej poturbowane ciało leżące smętnie w zaroślach. Pomimo szpecących ją ran na pysku martwej samicy wciąż widniał szeroki, szaleńczy uśmiech.
Od tej pory musiał radzić sobie sam.

Warto zaznaczyć, że wcześniej nie posiadał imienia - a przynajmniej nie jedno, które należałoby w pełni do niego. Obłąkana samica zwykła zwracać się do niego na przemian imionami swych martwych dzieci. Miano Hatari sam obrał dopiero później, dobrych kilka miesięcy po śmierci swej opiekunki.

Wiele można by powiedzieć o samotniczce i jej metodach wychowawczych, lecz z pewnością nie to, iż nie zdołała nauczyć swego podopiecznego umiejętności potrzebnych do przeżycia. Od małego dobrze wiedział, jak ciężkie jest życie samotnika. Opiekunka nalegała, by szybko nauczył się polować i walczyć. Mimo, iż coraz trudniej było odróżnić rzeczywistość od własnych urojeń, przez jakiś czas jej umysł pozostawał trzeźwy na tyle, by skupić się na nauce swego podopiecznego. Była przy tym surowa i niejednokrotnie nadgorliwa, bez litości karząc samca za najmniejsze błędy, co później argumentowała troską o jego przeżycie. Poniekąd odniosła sukces, bowiem jakby nie patrzeć, Hatariemu udało się przetrwać.

Był zaledwie podrostkiem, gdy został sam, tak więc pierwsze miesiące mimo wszystko były dla niego niełatwą lekcją. Jednakże samiec był wytrwały i zaradny. Pragnął przeżyć za wszelką cenę i stać się na tyle silny, by bez problemów stawiać czoło trudnościom. Koniec końców udało mu się. Wyrósł na postawnego, silnego samca z gęstą, brunatną grzywą z charakterystycznymi białymi pasmami zdobiącą jego pierś i pokaźnym bagażem niełatwych doświadczeń na karku.

Przez kolejnych kilka lat zdołał wyrobić sobie w okolicy nie najlepszą opinię. Dla niektórych był jedynie awanturnikiem uwielbiającym wdawać się w bójki z każdym, kto ośmieli mu stanąć na drodze, dla innych był wręcz bezwzględną, okrutną bestią, która nie cofnie się przed niczym. Prawda leżała gdzieś pośrodku. Nigdy nie stronił od walki i nie wahał się odebrać siłą tego, co, jak uważał należało się jemu. Teraz, choć mogłoby się zdawać, że jego gorący temperament nieco już ostygł, niewiele w tej kwestii się zmieniło.

Nigdy zbytnio nie interesował się polityką Lwiej Ziemi. Zazwyczaj trzymał się od stada z daleka, nie chcąc ryzykować starcia z dużo liczniejszym wrogiem. Co jednak nie oznaczało, iż powstrzymywał się przed atakiem na jakiś pojedynczych delikwentów, którzy nieopatrznie zbliżyli się zanadto do jego legowiska. Czasami przyczepił się do jakiejś co ładniejszej lwicy, lecz większość odrzucała jego zaloty. Możliwym było, że po drugiej stronie granicy krążyły jakieś plotki na jego temat, on sam jednak nie interesował się sprawami stada.

Wraz z wiekiem jego podejście do świata nieco się zmieniało. Choć wciąż nie stroni od bitki, stał się nieco spokojniejszy i trudniej wyprowadzić go z równowagi. Niemniej jednak w oczach wielu innych z całą pewnością nadal jest osobnikiem cechującym się brutalnością, nieco nieokrzesanym, może nawet i prymitywnym, dzikim. Uznaje jedynie prawo silniejszego, wciąż nie waha się przemocą odebrać tego, co mu się należy. Często kieruje się prostymi instynktami i żądzami. Skrajnie egoistyczny, skupiony tylko i wyłącznie na sobie i swoich potrzebach, nie zna pojęcia lojalności. Jako, że całe życie spędził samotnie, nie zna sporej części zwyczajów panujących w stadach.
Wraz z mijającymi latami nabrał jednak doświadczenia i stał się bardziej opanowany. Zdecydowanie daleko mu od tchórza, do jego zalet należą również zaradność i wytrwałość.

Powódź zmusiła go, tak jak wiele innych zwierząt, do ucieczki w wyżej położone tereny. Po opadnięciu wody i powrocie w znane mu okolice odkrył, że dawne legowisko zostało zniszczone. Ruszył więc na poszukiwanie nowego, tym razem postanawiając zmienić nieco otoczenie.

Akcept

Awatar użytkownika
Duch
Posty: 11
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 17 sty 2015
Waleczność: 50
Zręczność: 70
Percepcja: 30
Kontakt:

#85

Post autor: Duch » 06 lut 2019, 17:54

Jej życie nie było jakieś szczególne - urodziła się w typowym stadzie składającym się z kilku lwic, jednego dorosłego samca i młodzików, którzy opuszczali stado, gdy podrastali. Jej imię wzięło się od tego, że cała jest pokryta szarościami w różnych odcieniach - nawet jej oczy są srebrzyste!
W czasie, w którym się urodziła, na świat przyszło całkiem sporo lwiątek, dzięki czemu ich stado znacznie się powiększyło i było więcej łap do pracy, gdy już udało się młode odchować - kilka oczywiście nie przeżyło jak w to naturze bywa, ale wciąż większości się poszczęściło. Przeszli typowe dla młodych szkolenie i zostali wprowadzeni w dorosłość.
Z czasem Duch stała się jedną z najlepszych łowczyń, a wkrótce już nie tylko jedną z najlepszych, ale najlepszą. Ze swoją pewnością siebie i znając swoją wartość wystąpiła o zostanie główną łowczynią, gdy poprzednia zaczęła okazywać oznaki słabości - była już w podeszłym wieku. Duch jednak została odrzucona - była uważana za zbyt młodą, by przewodzić z innymi. Zostało stwierdzone, że brak jej doświadczenia.
Wkrótce po tym przewodniczka łowczyń zmarła w trakcie polowania - źle wymierzyła swój skok i jej kości zostały połamane.
"Dobrze, że zdechłaś, stara jędzo" odezwała się ambicja Duch. Nie została ona jednak następczynią zmarłej lwicy - inni poszli w ślady słów nieżyjącej już łowczyni, "bo przecież była taka mądra i doświadczona" i wybrali starszą o kilka lat lwicę na główną łowczynię. Duch się to oczywiście nie spodobało - no bo jak to, dyskwalifikować ją tylko ze względu na jej wiek? Przecież widzieli, jaka była efektywna!
Dlatego też gdy jej niedużo młodszy brat osiągnął wiek, w którym powinien opuścić stado, Duch udała się z nim. Po jakimś czasie podróży natknęli się na samotną lwicę, która się do nich przyłączyła - a ta... niesamowicie przypadła Duch do gustu. Czasami zaczepiła ją ogonem to tu, to tam, czasami otarła się o nią niby przypadkiem. Ale pewnego dnia jej brat i przyjaciółka oznajmili jej "radosną nowinę". Zeszli się. Lwica była w ciąży. A przecież ten zdrajca doskonale wiedział!
Pomiędzy rodzeństwem wywiązała się kłótnia, a większy samiec - nie spodziewając się tak nagłego ataku - oberwał mocno od siostry. Nie dobiła go, powróciła do swych zmysłów, jednak możliwe, że po tym jak ruszyła w dalszą drogę ten się wykrwawił lub stało się coś innego. Na odchodne przedmiot sporu tylko zagrodził Duch drogę i ta oberwała w pysk - stąd blizna na jej mordzie. Ta jednak nie chciała już dalej walczyć. Po prostu odeszła.
I po całkiem długim czasie podróży dotarła tutaj - zadomowiła się bardziej we wschodniej części krainy, chodząc z miejsca na miejsce, polując, być może zawierając jakieś znajomości. Tak upłynęło kilka dobrych miesięcy.

Akcept
Obrazek

Awatar użytkownika
Tefnut
Posty: 49
Gatunek: Lew Afrykański
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 16 lut 2019
Waleczność: 41
Zręczność: 48
Percepcja: 31
Kontakt:

#86

Post autor: Tefnut » 16 lut 2019, 23:24

Wygląd: To mała, puszysta kuleczka o futerku w różnych odcieniach szarości, od tak jasnych, że niemal białych, aż po tak ciemne, że prawie czarne. Uszka maleństwa zdobią dwie białe plamki a nosek i poduszeczki u łapek są czarne. Gdy otworzy oczy, one najbardziej przykuwać będą uwagę, bowiem lewe jest srebrnoszare jak śmierć, a prawe jasnobłękitne jak lód.
Historia: Ano, historia... Każdy ma jakąś przeszłość, prawda? Tylko, że nie każdy ją pamięta. Tak właśnie jest z tym lwim noworodkiem, bo jak miałby cokolwiek pamiętać, skoro liczy sobie ledwie kilka dni?
Jednak, żeby nikt nie mógł powiedzieć, że ten zapis jest niekompletny, zabawię się w jasnowidza i spojrzę w PRZESZŁOŚĆ (słyszycie ten podniosły ton i dramatyczną muzykę, prawda?). Zerknijmy...
Małe lwiątko, które w przyszłości będzie znane jako Tefnut (tak, tym razem patrzę w PRZYSZŁOŚĆ), urodziło się jako syn lwicy imieniem Mwezi. Nigdy nie dane mu było poznać swego ojca, Cienia, gdyż zmarł on z powodu rozległych obrażeń jeszcze przed narodzinami syna, po tym, jak został zaatakowany przez swą siostrę, Duch.
Sama Mwezi bardzo przeżyła śmierć ukochanego i pogrążyła się w depresji. Nawet gdy po paru miesiącach zrozumiała, że jest w ciąży, nie była w stanie się pozbierać i gdy urodziła jedno lwiątko, zdecydowała się je podrzucić jakiejś parze, która mogłaby je przygarnąć; patrząc na syna widziała jego ojca, a widok ten sprawiał jej ból.
Tak doszło do sytuacji, wskutek której mały lewek znalazł się zupełnie sam, głodny i zmarznięty, oczekując, aż ktoś go znajdzie... kto go uratuje lub zabije.

Byndzie Gut
Obrazek

Awatar użytkownika
Kilindi
Posty: 63
Gatunek: Lew Afrykański
Płeć: Samica
Data urodzenia: 23 lut 2019
Waleczność: 50
Zręczność: 55
Percepcja: 45
Kontakt:

#87

Post autor: Kilindi » 17 lut 2019, 16:43

Niewiele można powiedzieć o puszystej, brązowo-białej kuleczce, która aktualnie mieszka wygodnie w brzuchu matki razem ze swym rodzeństwem. Chyba tylko tyle, że rośnie, jest owocem romansu pomiędzy samotniczką Jinamizi a złoziemcem Nazmirem, i niebawem przyjdzie na świat, gdyż jak wszystkie lwiątka jest na razie czystą kartką gotową do zapisania. Czas pokaże, czy atrament użyty w tym celu będzie czarny... czy czerwony jak krew.

Akcept
Obrazek

Awatar użytkownika
Davu
Tarcza
Tarcza
Posty: 154
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Specjalizacja:
łowca 2
Łowca 2
ryba
Ryba
ptak
Gnu
survivalista
Survivalista
Zdrowie: 100
Waleczność: 50
Zręczność: 60
Percepcja: 40
Kontakt:

#88

Post autor: Davu » 22 lut 2019, 23:26

Niewiele jeszcze można powiedzieć o tym małym brązowym samczyku, który właśnie ma zamiar się urodzić wraz ze swoją siostrą. Jego matką jest samotniczka Jinamizi a ojcem złoziemiec Nazmir, którego nigdy nie przyjdzie mu poznać. Na razie jako maluch rośnie zdrowo i żyje nieświadomy tego co go spotka w przyszłości. Co czas pokaże, zobaczymy....

Akcept

Awatar użytkownika
Noir
Posty: 199
Gatunek: Panthera pardus
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 24 gru 2014
Zdrowie: 100
Waleczność: 35
Zręczność: 70
Percepcja: 35
Kontakt:

#89

Post autor: Noir » 25 lut 2019, 13:25

Przyszedł na świat wraz ze swoimi dwoma braćmi, jako jedyny mógł się poszczycić czarnym umaszczeniem. Życie nie jest usłane różami o czym miały młode wkrótce się przekonać. Pierwszy z braci odpadł gdy matka miała za mało pokarmu by wykarmić całą trójkę. Drugiego po dwóch pełnych cyklach księżyca pożarł drapieżnik, Noir zdołał się schować w powalonym pniu drzewa i przeczekać najgorsze aż matka powróci. Wszystkie przeciwności i trudy samotniczego życia sprawiały, że z każdą lekcją rósł w siłę. Utwierdzał się również w przekonaniu, że życie w stadach czy grupach było dla słabeuszy i leni, chcących pójść na łatwiznę.
Niczym gąbka chłonął wiedzę w należyty sposób przekazywany przez rodzicielkę. Widział jak gwiazdy zmieniają swe położenie na niebie, wiedział za którą podążać by znaleźć odpowiedni kierunek. Do czego użyć geranium gdy gorączka trawi ciało. Jakie właściwości ma rącznik oraz gdzie szukać lwiego ogona by zrobić odtrutkę na jad węża. Lamparty nie miały swoich medyków, szukanie ich również mijało się z celem. Od wieków musiały radzić sobie same a tu nauczył się wykorzystywać bogactwa puszczy.
Gdy dorósł do odpowiedniego wieku matka usilnie chciała go przegnać. Nie pozwolił na to, wywiązała się walka o terytorium, z której wyszedł zwycięsko. Przegrany musiał odejść. Nie czuł żalu, że ją wygnał tak to wszystko funkcjonowało w ich świecie.
Noir od małego żył w dżungli, nie tolerował obecności intruzów, z którymi sprawnie się rozprawiał działając bezpośrednio za pomocą kłów i pazurów lub podstępem w przypadku większej ilości, miał do tego cierpliwość.
Jest rasistą, a to co najważniejsze to on sam, jego zapotrzebowania i małe królestwo w postaci starej, gęstej puszczy.

Można go podsumować jednym zdaniem. "Stały bywalec dżungli, złodupiec. "

Akcept
12Głos♪♫♪Dobytek Obrazek

Awatar użytkownika
Anubis
Posty: 79
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 25 lut 2019
Waleczność: 58
Zręczność: 51
Percepcja: 41
Kontakt:

#90

Post autor: Anubis » 25 lut 2019, 22:28

Imset to nowo narodzony brzdąc, którego początek historii ma nad brzegiem oazy. Brązowo-bordowa kulka o zielonych oczach mówi dzień dobry światu i z przyjemnością poczeka, aż ten padnie mu do stóp.

Akcept

Odpowiedz

Wróć do „Postacie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości