x
Newsy
  • 07.04.2024
  • Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
  • 06.04.2024
  • Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
  • 07.03.2024
  • Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
  • 04.02.2024
  • Postacią Miesiąca został Tauro
  • 31.01.2024
  • Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
  • Aktualności fabularne
  • > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
  • Przewrót na Lwiej Ziemi
  • > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
  • Gniew Przodków
  • > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
  • Epidemia w dżungli
  • > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
  • Szkarłatne Grzywy
  • > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Suwak
Lwia Skała
Wodopój Las Kanion Termitiery Jezioro ZZ Wulkan Góry LS Jaskinie Kilimandżaro Upendi Drzewo życia Wielki Wodospad Zakątek Przodków Oaza Ruiny Pustynia Ciernisko Cmentarz Pole bitwy Zarośla Bagno Słone jezioro Gejzery Góry ZZ Wielka woda Jezioro szmaragdowe Jezioro flamingów Kaskada Grobowiec Rzeka Wąwóz Dżungla Pustkowia Równina Rzeka 2 Sawanna 2 Rzeka 3 Las namorzynowy Dolina wichrów Nadrzecze Dolina LS Drzewo życia Sawanna LZ Skała Wolności Wschodnia Oaza Wydmy Las MB Jezioro MB Wybrzeże

"Stary" znajomy [Dhoruba, Ra]

Awatar użytkownika
Ra
Posty: 30
Gatunek: Lampart
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 05 sty 2014
Waleczność: 50
Zręczność: 60
Percepcja: 30
Kontakt:

"Stary" znajomy [Dhoruba, Ra]

#1

Post autor: Ra » 06 lut 2019, 16:16

Czas: Całkiem niedawno
Miejsce: Górska "granica" w pobliżu dżungli.

Ra nie był typem stadnego osobnika - właściwie to jak na lamparta przystało. Ale życie, a właściwie znużenie nim w ostatnich tygodniach... nie, to już musiały być miesiące - strasznie mu się to dłużyło w każdym razie - popchnęło go do spróbowania czegoś nowego.
I tak znalazł się tutaj, niezbyt wysoko na zboczu górskim - a właściwie to całkiem nisko, znacząc jedno z drzew - najpierw... opryskując je swoim zapachem, a następnie opierając się o nie przednimi łapami i drapiąc, pozostawiając po sobie długie ślady. Skrzywił się w niezadowoleniu. Co, ten cały Legion Seta nie znaczył swoich terenów czy jak? To jemu pozostawało odwalać tę robotę? Obszedł już całkiem spory kawałek, a nie wyczuł żadnych lwich szczochów po drodze. W sumie to nawet nikogo nie spotkał. Może powinien przekroczyć góry i udać się do doliny - ale jednak z opisu przywódcy stada jasno wynikało, że całość gór jest ich własnością. No cóż... nie, żeby nie był przyzwyczajony do regularnych patroli i oznaczania terenu, zawsze pilnował swojego skrawka ziemi w dżungli należycie. Rozejrzał się dookoła i ruszył powoli naprzód, by pokonać następny odcinek, a być może znaleźć następne drzewo, bo to je zazwyczaj oznaczał z wiadomych zresztą powodów.

Awatar użytkownika
Dhoruba
Posty: 245
Gatunek: Gepard
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 21 kwie 2016
Specjalizacja:
łowca 2
Łowca 2
zając
Zając
antylopa
Antylopa
Zdrowie: 100
Waleczność: 30
Zręczność: 50
Percepcja: 50
Kontakt:

#2

Post autor: Dhoruba » 06 lut 2019, 20:00

Dhoruba nie przebywał w tych okolicach od czasów powodzi. Co prawda jego tymczasowe kryjówka, w której przeczekał tamte trudne miesiące znajdowała się znacznie wyżej, lecz niejednokrotnie odwiedzał te strony, przede wszystkim podczas polowania. Dziś nie był tu jednak po to, by zaspokoić głód. Pragnął po prostu się rozejrzeć, zobaczyć, co się zmieniło. Być może po drodze zajrzy i do swej dawnej jaskini. Nie do końca pamiętał, czy w dawnym legowisku nie zostały jeszcze jakieś łupy. Co prawda było bardzo prawdopodobne, że do tej pory znalazłyby już nowego właściciela, lecz rozejrzeć się nie zaszkodzi.
Po dotarciu na miejsce odkrył, bez większego zaskoczenia zresztą, iż jaskinia jest pusta. Nawet miękka wyściółka z mchu, trawy i pierza gdzieś zniknęła, zapewne wywleczona przez inne zwierzęta. Pocieszając się myślą, że przynajmniej zaspokoił swoją ciekawość ruszył z powrotem, schodząc ostrożnie i nieśpiesznie w dół stoku.
W pewnym momencie jedna szczególna woń skłoniła go do przystanięcia i obrzucenia okolicznych drzew podejrzliwym spojrzeniem. Wokół wyraźnie pachniało lampartem. Znaczenia na pobliskich pniach wydawały się świeże, co niewątpliwie oznaczało, że ten osobnik nadal jest w pobliżu.
Postanowił zdwoić ostrożność. Jakby nie patrzeć, wielu z pewnością nie spodobałoby się, że włóczy się po czyiś terenach.
Najdziwniejsze było to, że z jakiegoś powodu woń tego konkretnego lamparta wydawała mu się znajoma, choć nie do końca pamiętał, dlaczego.

Awatar użytkownika
Ra
Posty: 30
Gatunek: Lampart
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 05 sty 2014
Waleczność: 50
Zręczność: 60
Percepcja: 30
Kontakt:

#3

Post autor: Ra » 07 lut 2019, 15:37

Przejechał pazurami po kolejnym drzewie. O ile inna woń zapachowa mogła ulotnić się z czasem (nie, żeby miał zamiar jej pozwolić), to ślady pazurów z pewnością zostaną na dłużej. Właściwie to obszedł już spory kawałek wzdłuż granicy, mógłby wkrótce przysiąść na trochę, a później...
Zatrzymał się w półkroku, dostrzegając geparda w pewnej odległości. Zmrużył nieco ślepia i skierował się powoli w jego stronę, napinając przy tym nieco mięśnie. Nic nie słyszał o gepardach będących członkami tego nowego stadu. Tylko lwy. No i on. Choć w sumie czemu gepard zapędzałby się w takie strony?
- Ty! Wkroczyłeś na... - zaczął stanowczym tonem, ale urwał. Dhoruba? Nie mógł ocenić w stu procentach z takiej odległości, ale... wyglądał jak on. Wciągnął zapach w nozdrza. Tak, to musiał być on... nie? Jego wyraz pyska zmienił się z groźnego na nieco... zaskoczony, być może odrobinę zmieszany. No tego tutaj się nie spodziewał. Ile to czasu minęło od powodzi? Z kilka dobrych miesięcy chyba będzie.
Z początku ich znajomość była... no cóż, generalnie to jak początek większości znajomości Ra. Niechęć. Ale podczas powodzi zostali zmuszeni do współpracy. A później nie było to już tylko zmuszanie. Pojawiła się swego rodzaju przyjaźń. Choć w sumie ciężko było mu to tak nazywać od początku, to tamta powódź, wydarzenia, także ekscytacja...
Potrząsnął gwałtownie łbem, by nie odpływać dalej myślami - będzie miał na to czas później. Napiął mięśnie na powrót, z powrotem zmrużył niebieskie ślepia, obserwując uważnie geparda, ale już nie podchodząc bliżej.
- Wkroczyłeś na terytorium Legionu Seta. - oznajmił ostatecznie stanowczo, nie wspominając nic o ich znajomości. Ha! Ciekawe, czy gepard go rozpozna? Właśnie dlatego Ra postanowił nic o przeszłości nie dodawać. By sprawdzić.
Mimo że był pewien tak na 99%, że miał do czynienia z Dhorubą. Kolejny 1% powinien dojść po usłyszeniu jego głosu, bo póki co lampart nie miał zamiaru zbliżać się, by obejrzeć pysk kotowatego z bliska.

Awatar użytkownika
Dhoruba
Posty: 245
Gatunek: Gepard
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 21 kwie 2016
Specjalizacja:
łowca 2
Łowca 2
zając
Zając
antylopa
Antylopa
Zdrowie: 100
Waleczność: 30
Zręczność: 50
Percepcja: 50
Kontakt:

#4

Post autor: Dhoruba » 10 lut 2019, 12:29

Kroki Dhoruby stały się cichsze i ostrożniejsze, ślepia zaczęły przeczesywać okoliczne zarośla, a uszy postawił na sztorc, uważnie nasłuchując czegokolwiek, co mogłoby świadczyć o niebezpieczeństwie. Gepard zazwyczaj unikał otwartej walki, zdecydowanie woląc atakować z zaskoczenia. Często zdarzało mu się ratować ucieczką, w czym bynajmniej nie widział żadnej ujmy na honorze a zwykłą konieczność, jeśli chce się uratować skórę. Nie był tchórzem, po prostu często przedkładał bezpieczeństwo nad urażoną dumę.
Usłyszawszy głos drgnął i odruchowo ugiął łapy, przyciskając uszy do łba i kierując wzrok w jego stronę. Już miał ruszyć się z miejsca i umknąć, nim gospodarz tych terenów zdąży nań ruszyć, lecz wówczas zdał sobie sprawę z tego, na koto właściwie patrzy.
Co prawda nie widział Ra od długiego czasu, lecz nietrudno go było z kimkolwiek pomylić. Jakby nie patrzeć łączyło ich wiele. Dhoruba wdzięczny był przodkom za postawienie mu na drodze tego lamparta wtedy, podczas powodzi. Choć początkowo nie pałali do siebie zbyt wielką sympatią, wkrótce trudne warunki zmusiły ich do współpracy. Być może poradziłby sobie i bez niego, ale z całą pewnością trudniej by mu było otrząsnąć się po rozstaniu z rodziną.
Zmrużył nieco ślepia, obrzucając lamparta uważnym spojrzeniem, chcąc jeszcze raz się upewnić. No cóż, ten osobnik nie dość, że wyglądał, jak Ra, to jeszcze i brzmiał jak on... Jeżeli nie patrzył na jego dawnego przyjaciela, oznaczałoby to, iż jego umysł zaczyna płatać mu figle.
- Ra? - rzucił, nie zmieniając jednakże pozycji. Zawsze istniała jakaś szansa na to, że mógł się pomylić. Być może Ra miał łudząco podobnego do niego brata... Albo syna? Taki raczej nie miałby żadnych oporów przed przetrzepaniem mu skóry.
Następne słowa lamparta sprawiły, że brwi Dhoruby, poprzednio ściągnięte, teraz powędrowały do góry.
- Legionu Seta? - powtórzył. Pierwszy raz w życiu słyszał tę nazwę.

Awatar użytkownika
Ra
Posty: 30
Gatunek: Lampart
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 05 sty 2014
Waleczność: 50
Zręczność: 60
Percepcja: 30
Kontakt:

#5

Post autor: Ra » 11 lut 2019, 12:38

Jego typowe, w większości czasu nieprzychylne chłodne spojrzenie złagodniało po usłyszeniu głosu geparda wypowiadającego jego imię. To musiał być on. Ile minęło czasu? Z kilka dobrych miesięcy na pewno, ale... ciężko było zapomnieć geparda, gdy ten w sumie był chyba jedynym gepardem, z którym Ra nawiązał bliższą znajomość.
- Dhoruba! - rzucił nieco głośniej niż miał w zwyczaju, a następnie odchrząknął nieco zmieszany, co generalnie w ogóle nie pasowało do jego całego wizerunku, więc... zmieszało go to jeszcze bardziej.
Nie za bardzo wiedział, jak te całe spotkania po latach... znaczy się, po miesiącach miałyby się odgrywać. Nigdy nie był jakimś emocjonalnym osobnikiem - no, nie licząc wybuchów złości, gdy był młodszy - a był typem, który miał głównie mocno... przelotne znajomości. Erhem.
- Tak, to ja. - Gepard już na pewno to wywnioskował, geniuszu. Ra parsknął krótko, postępując na luzie kilka kroków do przodu, ale zaraz się na tym złapał i utknął znowu w bezruchu. Czego tutaj właściwie szukał? Czyżby odwiedzał miejsca, w których mogli być podczas powodzi? Musiał najpierw znać jego zamiary. Upłynęło w końcu całkiem sporo czasu, więc kto wie, co mogło się wydarzyć czy jak Dhoruba mógł się zmienić.
Czarnofutry rzadko kiedy czuł się niezręcznie, ale to był właśnie taki moment. Całkiem długi czas izolacji też nie pomagał. Koniec jego ogona drgnął nerwowo.
- Jakieś stado, do którego ostatnio zostałem zaproszony. - Tak, dołączanie do jakichś grup było mocno nie w jego stylu, ale! Prawdopodobnie rozwinie tę myśl dopiero po tym, jak gepard zapyta - Ra wciąż był zaabsorbowany jego intencjami, powodem zjawienia się w górach. Choć "jakieś stado", sposób, w jaki to wypowiedział mogło także wskazywać na różne rzeczy. Jego podejście i... inne. Ale jakby nie patrzeć co dopiero dołączył, jeszcze nie wsiąkł, a w ogóle to jeszcze nie było żadnego stadnego spotkania, widział co dopiero tylko jednego lwa z Legionu Seta, a znaczeń też tutaj żadnych nie było. A może tamten lew stroił sobie z niego jakieś żarty? ...zacznie to traktować poważniej, gdy to faktycznie stanie się poważniejsze. Póki co nie widział prawie nic. Albo po prostu nic.

Awatar użytkownika
Dhoruba
Posty: 245
Gatunek: Gepard
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 21 kwie 2016
Specjalizacja:
łowca 2
Łowca 2
zając
Zając
antylopa
Antylopa
Zdrowie: 100
Waleczność: 30
Zręczność: 50
Percepcja: 50
Kontakt:

#6

Post autor: Dhoruba » 13 lut 2019, 12:27

Dhoruba parsknął z rozbawieniem, dostrzegając, że stary znajomy przez chwilę wydawał się cieszyć z tego spotkania najwyraźniej bardziej, niż pragnąłby to okazać. Sam również wyraźnie się rozluźnił i posłał lampartowi wesoły uśmiech, lecz jednocześnie z lekkim ukłuciem zawodu zauważył, że jakoś nie był w stanie wykrzesać z siebie podobnego entuzjazmu. Coraz częściej dostrzegał, iż spędzone samotnie miesiące wpływały na niego w sposób, w jaki bynajmniej mu się nie podobał. Od zawsze pragnął być jak jego matka, teraz jednak stopniowo stawał się jej przeciwieństwem. Westchnął cicho, lecz zaraz zamaskował to kolejnym uśmiechem, po czym postąpił do przodu.
- Cieszę się, że cię widzę. Sporo się zmieniło od powodzi, nie sądzisz? - rzucił wesoło, po czym ruchem łba wskazał kierunek, z którego przyszedł. - Sprawdzałem stare legowisko. Tak, jak się spodziewałem, niewiele z niego zostało. A szkoda.
Słysząc wyjaśnienie samca uniósł brwi w niekłamanym zdumieniu. Zdążył poznać Ra na tyle, by wiedzieć, że decyzja o dołączeniu do jakiegoś stada jakoś do niego nie pasowało. Odkąd pamiętał lampart zawsze unikał jakichkolwiek zobowiązań, czy to wobec samic, czy wobec swych sojuszników. Wydawał się raczej typem samotnika, który niechętnie przywiązuje się do innych. A tu proszę.
- Ty w stadzie? Nie spodziewałbym się - rzucił, nie kryjąc zdumienia. Z drugiej jednak strony ton, jakim samiec wspomniał o stadzie, jak i również użyte przez niego słowa nie wskazywały na to, by był do niego jakoś bardzo przywiązany. Czy dołączył tylko przez zwykły kaprys?
- Chyba zbyt długo tu nie mieszkacie. Ostatnio te tereny nie należały do nikogo, dlatego tu chodzę. Ale zapamiętam - oznajmił, znów przywołując na pysk uśmiech.

Awatar użytkownika
Ra
Posty: 30
Gatunek: Lampart
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 05 sty 2014
Waleczność: 50
Zręczność: 60
Percepcja: 30
Kontakt:

#7

Post autor: Ra » 20 lut 2019, 23:52

Na parsknięcie geparda Ra posłał mu jakże groźne spojrzenie, ale zaraz wyraz jego pyska zmienił się znowu na bardziej przychylny. W końcu sam był teraz rozluźniony - co prawda prawdopodobnie nie powinien ot tak sobie przyjmować tu gości, jednak... w sumie to go to średnio obchodziło, skoro i tak w okolicy nikogo nie było. Ani nie było czuć. Skoro już tak łaził, znacząc te tereny, to chociaż teraz coś z tego miał, nie?
Czas spędzony samotnie po powodzi także wpłynął na lamparta, ale jednak w nieco inny sposób niż na Dhorubę - Ra stał się bardziej znudzony i także nieco bardziej zgorzkniały, choć zazwyczaj nie odstawał od swojego typowego charakteru, to szukał nowych wrażeń. Nawet konkurencję mu wymyło. Choć phi, jaką tam konkurencję - bardziej rozrywkę, skoro dżungla i tak należała do niego! W każdym razie był znużony życiem. Może jakiś kryzys wieku średniego.
- Prawda. Jakby mniej drapieżników w dżungli. Szkoda tylko, że tyle małp sobie doskonale poradziło w trakcie powodzi. - prychnął, podchodząc w końcu do drugiego kotowatego - oczywiście już wcześniej Ra nie ukrywał swej niechęci do małpiszonów. Sam machinalnie rzucił spojrzeniem we wskazanym przez geparda kierunku, a jego pysk przybrał na moment zamyślony wyraz, jednak nic na ten temat nie powiedział, zaraz powracając wzrokiem do Dhoruby.
- Ja też nie. - rzucił szczerze nieco rozbawiony reakcją geparda, ale no cóż... kto by się spodziewał? - Po powodzi... kompletnie nic się nie działo. A tu przylazł lew na obrzeża dżungli - tego fragmentu niemalże graniczącego z górami - szukając jeszcze kogoś, kto by się do niego przyłączył. Stwierdziłem, że to może być interesujące nowe doświadczenie. - Wzruszył barkami. - Ale jeszcze nie poznałem pozostałych członków. Czy nawet szczegółowo zasad, mamy mieć niedługo spotkanie w tych okolicach. Wtedy ostatecznie stwierdzę, czy zostanę. O ile... - Tu zmrużył swoje niebieskie ślepia, które przybrały iście lodowaty wyraz, mimo że ton Ra stał się obojętny. - ...to nie są jakieś żarty. - No bo wtedy przy następnej wizycie w jego dżungli ktoś by dostał po pysku.
- Nie wydaje mi się. Albo nie przykładają wagi do znaczenia terenów. - burknął, tym razem nie kryjąc niezadowolenia. Pysk wykrzywił mu grymas. Lampart zawsze regularnie znaczył swoje tereny, czasem nawet z nadgorliwością. Machnął zamaszyście ogonem, pokazując w tym ruchu swe niezadowolenie, a przy tym trzepnął nim geparda w bok. Ale to był tylko ogon. Zresztą, nieraz zdarzało mu się zahaczać swoim puchatym ogonem o Dhorubę w przeszłości, głównie w przypadkiem w takich właśnie odruchach. Impuls.

Awatar użytkownika
Dhoruba
Posty: 245
Gatunek: Gepard
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 21 kwie 2016
Specjalizacja:
łowca 2
Łowca 2
zając
Zając
antylopa
Antylopa
Zdrowie: 100
Waleczność: 30
Zręczność: 50
Percepcja: 50
Kontakt:

#8

Post autor: Dhoruba » 23 lut 2019, 17:39

Na groźne spojrzenie Ra odpowiedział, wyginając pysk w niewinnym uśmieszku. Kiedyś często lubił się z nim tak droczyć. W końcu wielu miesiącach znajomości wiedział już, na jak wiele mógł sobie pozwolić nie ryzykując przy tym oberwaniem po pysku.
Gepardowi zdecydowanie daleko było od stania się znudzonym i zgorzkniałym. Wręcz przeciwnie, można by rzecz, że wciąż nie brakowało mu młodzieńczej energii. Zresztą co w tym dziwnego - sam w końcu nadal był młody. Niemniej po rozłące z rodziną Dhoruba dość boleśnie przekonał się, iż sztywne trzymanie się ideałów, które wpoiła jego matka być może nie zawsze się opłaca. I chociaż dostrzegał w tym dużo sensu, gdzieś tam w głębi duszy wciąż miał z tego powodu wyrzuty sumienia.
Słysząc wzmiankę o małpach mimowolnie zerknął na pobliskie drzewa. Sam z naczelnymi nie miał na co dzień do czynienia, jako, że te rzadko zapuszczały się na sawannę. No, może poza niektórymi pawianami. Nie mógł się więc zbytnio na ten temat wypowiedzieć, jako, że jego kontakty z małpiszonami były mocno ograniczone.
- Oczywiście, małp zabraknąć nie mogło - rzucił po chwili. - W sumie racja, wiele terenów opustoszało. Tak krążę po okolicy i patrzę, i tak jakoś pusto.
Wysłuchał jego słów z nutką rozbawienia na pysku. Wciąż trudno mu było uwierzyć, że ten zgodził się na dołączenie do jakiegoś stada. Może faktycznie się starzał? Nie no, chyba jeszcze nie.
Uniósł brwi, słysząc o lwie pojawiającym się w dżungli.
- Może i się nie znam na stadach, ale jak na moje to nie brzmi na żart, tylko jakby faktycznie szukał kogoś, kto by się do niego przyłączył. W sumie może nic jeszcze dokładniejszego nie mówił, bo stado jeszcze wszystkiego do końca nie przemyślał? W końcu większość lwów opuszcza swoją rodzinę, żeby założyć swoje stada, a ten może najpierw skupił się na szukaniu rekrutów, a dopiero potem będzie myśleć o jakichkolwiek szczegółach -nie, żeby to była jakaś wyjątkowo rozsądna postawa, ale w sumie to nie jego sprawa. Wzruszył krótko barkami.
- Jeśli rzeczywiście się nie przykładają, to będą mieli problem - prychnął. W końcu wiadomo, że na słabo oznaczone tereny prędzej, czy później ktoś przylezie i trzeba będzie się z nim użerać. Szturchnięcie ogonem zignorował, w końcu nie był to pierwszy raz.
- Ale nie słyszałem też nic o żadnych lwach w okolicy, więc raczej są tu od niedawna - no, przynajmniej nie byli w tych stronach podczas powodzi. Wówczas jego pomysł z ukrywaniem się w górach skończyłby się źle.

Awatar użytkownika
Ra
Posty: 30
Gatunek: Lampart
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 05 sty 2014
Waleczność: 50
Zręczność: 60
Percepcja: 30
Kontakt:

#9

Post autor: Ra » 28 lut 2019, 11:51

Ra uważał małpy za aroganckie i dziwne - a była to głównie pozostałość po tym, jak musiał się użerać za młodu z pewnym szympansem, by zdobyć wiedzę (co dla tego małpiszona skończyło się ostatecznie brzydkimi ranami). Lampart po tym wydarzeniu kontaktował się z małpami tylko, gdy było to dla niego konieczne. Choć trzeba było przyznać, że niektóre były dobrymi informatorami, a poza tym miały sprawne łapska, ale... po prostu zbyt go one irytowały, więc nie wpadał w nie w żadne informacje. No chyba, że wybrał sobie jakąś na obiad, ale też zazwyczaj wybierał inne cele - czy raczej, gdy miał taką możliwość.
- Czy to dobra nowina dla nas drapieżników? Jak wygląda sawanna? - Lampart był tam po powodzi, jednak nie na tyle długo - a poza tym sytuacja mogła się zmienić od jego ostatniej wizyty, która miała miejsce... całkiem sporo czasu temu. - Dżungla nie wyglądała zbyt pięknie w tamtym czasie, jednak szybko wróciła do stanu podobnego do poprzedniego. - Bo jednak wiele rzeczy się zmieniło - okolica, właśnie mniej drapieżników... po tym czasie nie były to zmiany zauważalne na pierwszy rzut oka, jednak dla osoby, która mieszkała w dżungli przez całe swoje życie były to zmiany wyraźnie zauważalne. - Ale ze zwierzyną problemów nie miałem. - dodał ostatecznie po krótkim namyśle.
- Racja. - Wzruszył ostatecznie barkami. Sam niby wiedział, jak lwy działały - w końcu już miał parę latek na karku - tak w teorii, w każdym razie, bo nie słyszał jeszcze o lwach chcących zbratać się z lampartem. Ale jakoś nigdy się głębiej nad tym nie zastanawiał.
- I to by był też mój problem... - Wykrzywił mordę w niezadowoleniu. - Nie wiem, czy znaczenia samotnego lamparta dużo zrobią jak wpadnie jakaś grupa lwów. - No tak, tak, czarny samiec często marudził, pokazując swą zgorzkniałość i niezadowolenie z... z mnóstwa rzeczy, ale jednak był obowiązkowy, a przynajmniej jeśli chodziło o znaczenie terenów. Choć nie był głupi, bo jeżeli okaże się, że zostanie wystawiony to po prostu weźmie tyłek w troki. Czy raczej w dżunglę.
- To by wiele wyjaśniało. - Tutaj nastawił uszy w stronę Dhoruby, bo coś mu do łba wpadło. - Skoro rekrutują inne kotowate - Bo na to wyglądało z jego przykładu. - to może też się załapiesz? - No cóż, gepardy też nie były stadnymi stworzeniami, ale może i Dhoruba znalazłby jakiś powód, by się przyłączyć. Jeśli w ogóle miał taką chęć, ale czemu by nie zapytać? Zwłaszcza, że już łączyła ich taka znajomość, co było prawdziwą rzadkością w przypadku Ra. Ale powódź naprawdę się do tego przysłużyła... tyle ile się działo... aż trudno nie zacieśnić nieco relacji.

Awatar użytkownika
Dhoruba
Posty: 245
Gatunek: Gepard
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 21 kwie 2016
Specjalizacja:
łowca 2
Łowca 2
zając
Zając
antylopa
Antylopa
Zdrowie: 100
Waleczność: 30
Zręczność: 50
Percepcja: 50
Kontakt:

#10

Post autor: Dhoruba » 03 mar 2019, 11:19

On sam zadawał się z małpami tylko wtedy, kiedy musiał. Co głównie sprowadzało się do załatwiania z naczelnymi jakiś interesów bądź przypadkowego natknięcia się na rodzinę pawianów. Zazwyczaj nie widział w nich najlepszej z możliwych potencjalnych ofiar, z tego względu, że przecież po drzewach ich ganiać nie będzie, tak więc jego stosunek do małp był dość neutralny. Może nieco chłodny, biorąc pod uwagę, że kiedyś, jeszcze jako młode kocię jakaś małpiatka obrzuciła go kamieniami.
- Na sawannie wszystko powoli wraca do normy - oświadczył. - Żadnych problemów ze zwierzyną. Co do drapieżników... W sumie zbyt wielu to tam ostatnio nie widziałem. Jakoś mało lwów było w pobliżu - oznajmił, wzruszając barkami. Tak przynajmniej było ostatnim razem, gdy był w pobliżu. Nie, żeby się z tego powodu wyjątkowo smucił.
Pokiwał ponuro łbem. Ra miał rację - lwy raczej niewiele by sobie zrobiły ze śladów lamparta. A przynajmniej tak wnioskował z doświadczenia. Oczywiście lampartem nie był, jednakże nie liczył już, ile razy został skądś przepędzony przez jakiegoś lwa. Zazwyczaj ich unikał, lecz czasami nie było takiej możliwości.
- Raczej by się nie przejęły, racja - oświadczył, ponownie skinąwszy łbem.
Słysząc następne słowa Ra zastrzygł uszami, a potem zmarszczył brwi. Jakoś nigdy nie rozważał dołączenia do żadnego stada, i chociaż wiedział, że przyniosłoby mu to korzyści, nie był pewien, czy byłby w stanie się dostosować. Byłoby miło spędzać więcej czasu z dawnym przyjacielem, lecz... No cóż, nie był w stanie na chwilę obecną podjąć decyzji.
Wzruszył barkami.
- Nie wiem - przyznał. - Nie jestem pewien. Chyba musiałbym się z tym przespać - dorzucił po jakimś czasie. Zamilkł na dobrą chwilę, patrząc gdzieś w jakiś punkt między drzewami, pogrążony w zamyśleniu. No, trzeba przyznać, że Ra nieźle go zaskoczył.
- Może powiedz mi coś więcej o tym stadzie - zaproponował, ponownie marszcząc czoło.

Odpowiedz

Wróć do „Zakończone”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości