Tym oto sposobem, szkarłatna królowa nie tylko ulżyła w cierpieniach stwora ale przede wszystkim odzyskała upragnioną wolność, co za tym szło, mogła w końcu powrócić na stadne terytorium...Sverir pisze:No i się nie przeliczyl. Wszak kiedy tylko wypowiedział swoją prośbę jego ,,piękna,, zbliżyła się do niego, tak że dzieliły ich dosłownie centymetry. Zatem uradowany, już miał naprężyć mięśnie aby przy pomocy szkarłatnej ponownie stanąć na nogi, gdy stało się coś czego w żaden sposób się nie spodziewał. Mianowicie zamiast pomocnej łapy, otrzymał od lwicy śmiertelny uścisk jej szczęki.
- Ugghh... - wydukał z siebie próbując nabrać powietrza. Lecz nie mogąc tego dobrze wykonać po kilku sekundach odpuścił i wyzionął ducha...
Sverir nie źyje



























