x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Świątynia /miejsce wyjątkowe/
Regulamin forum
Kary i negatywne efekty
Kary i negatywne efekty
- po pustkowiach włóczą się lwy kanibale, które mogą atakować nieostrożnych podróżnych - nie dotyczy stada zamieszkującego w tych terenach
- poruszające się po tym terenie osobniki są wrażliwe na wyczerpanie i odwodnienie - nie dotyczy stada zamieszkującego w tych terenach
- bardzo uboga zwierzyna łowna
- Ua
- Posty: 137
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 10 maja 2017
- Waleczność: 35
- Zręczność: 67
- Percepcja: 48
- Kontakt:
Re: Świątynia
Uwaga lwicy na temat mojego wyglądu bardzo mi pochlebiła. Bo tak właśnie powinna wyglądać prawdziwa dama po walce z siłami pustyni - blado i słabo. Jednak wzmianka o lekarstwie nieco ostudziła mój entuzjazm. Lekarstwa miały paskudny smak. Co oczywiście nie było aż takie złe, w końcu pozwoliłoby mi na jeszcze więcej użalania się nad sobą, oraz na wielce szlachetne poświęcenie, gdy ostatecznie, pomimo obrzydzenia, lekarstwo bym połknęła. Ale gorsze było to, że lekarstwa sprawiały, że łykający je czuł się potem lepiej. A ja miałam dość bycia silną i dzielną, potrzebowałam kogoś, kto się mną zaopiekuje, kto będzie się mną przejmował, a ja będę go zapewniała, że to nic, że to minie, uśmiechając się przy tym słabo, aż w końcu będę już zbyt słaba, by wstać, a wtedy z ostatnim tchnieniem wyznam coś bardzo wzruszającego i wzniosłego, po czym legnę w grobie, a owa osoba co dzień do końca życia będzie mnie rzewnie opłakiwać. Aż sama się wzruszyłam tą piękną historią.
- To bardzo szlachetnie z panienki strony, z całego serca doceniam ową wielkoduszną propozycję, lecz nie czuję się godna, by na moją osobę poświęcone zostały Wasze cenne specyfiki. Jestem pewna, że odpoczynek i łyk wody przywrócą mi choć trochę sił. - Tak, to była idealna odmowa, i jakże zgodna z moją piękną historią. Chyba powoli zaczynałam wracać do formy.
Gdy usłyszałam swe imię, spojrzałam na lwicę tak zaskoczona, że nawet chwilowo zapomniałam o swojej słabości. Prawdę mówiąc absolutnie z nikim mi się nie kojarzyła. Mówiła wcześniej o Ra, więc moje myśli błyskawicznie poszybowały ku wspomnieniom z Oazy. Ale nie, przecież ogólnie znałam tam mało dorosłych lwic, a już napewno nie o takim kolorze. Czyżby któreś z dzieci Pani Nefthis tak wyrosło?
- Czy wolno mi spytać o miano panienki? - zapytałam z wahaniem. A może ona wcale nie była z Oazy, tylko udawała taką, by wzbudzić moje zaufanie a następnie mnie porwać? Czyżby to pogoń po wielu latach, podczas których z pewnością nie ustawali w pościgu (w końcu byłam przecież aż taka ważna), po wielu przygodach i załamaniach wiary w powodzenie misji, w końcu mnie dopadła? O, bogowie! Byłam zgubiona!
- To bardzo szlachetnie z panienki strony, z całego serca doceniam ową wielkoduszną propozycję, lecz nie czuję się godna, by na moją osobę poświęcone zostały Wasze cenne specyfiki. Jestem pewna, że odpoczynek i łyk wody przywrócą mi choć trochę sił. - Tak, to była idealna odmowa, i jakże zgodna z moją piękną historią. Chyba powoli zaczynałam wracać do formy.
Gdy usłyszałam swe imię, spojrzałam na lwicę tak zaskoczona, że nawet chwilowo zapomniałam o swojej słabości. Prawdę mówiąc absolutnie z nikim mi się nie kojarzyła. Mówiła wcześniej o Ra, więc moje myśli błyskawicznie poszybowały ku wspomnieniom z Oazy. Ale nie, przecież ogólnie znałam tam mało dorosłych lwic, a już napewno nie o takim kolorze. Czyżby któreś z dzieci Pani Nefthis tak wyrosło?
- Czy wolno mi spytać o miano panienki? - zapytałam z wahaniem. A może ona wcale nie była z Oazy, tylko udawała taką, by wzbudzić moje zaufanie a następnie mnie porwać? Czyżby to pogoń po wielu latach, podczas których z pewnością nie ustawali w pościgu (w końcu byłam przecież aż taka ważna), po wielu przygodach i załamaniach wiary w powodzenie misji, w końcu mnie dopadła? O, bogowie! Byłam zgubiona!
-
Jojo
- Posty: 577
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 15 sty 2019
- Specjalizacja:


- Zdrowie: 100
- Waleczność: 46
- Zręczność: 56
- Percepcja: 51
- Kontakt:
Zmartwiła się jeszcze bardziej, kiedy biała lwica odmówiła lekarstwa. Czuła się bezradna nie mogąc zrobić nic, co by pomogło tej biednej duszyczce, która właśnie przemierzyła pustynię.
- Niestety, nie mam ze sobą wody. - powiedziała znów zatroskanym głosem. Nie spodziewała się, że bogowie postawią dziś na jej drodze podróżniczkę, która będzie potrzebowała pomocy.
- Mogę spróbować cię zanieść do Oazy jeśli nie masz sił. - sama też nie była zbyt silna, ale Ua wyglądała na znacznie drobniejszą od niej. Może dałaby radę przemierzyć z nią tą drogę.
- Jestem Jojo. Bogowie skrzyżowali nasze drogi w stadzie Oazy. Byłam dzieckiem zagubionym na pustyni, które faraon w swej łaskawości przygarnął do stada. - nie zdziwiłoby ją, gdyby Ua jej nie pamiętała. Nie była przecież nikim ważnym i starała się nie wchodzić dorosłym w drogę.
- Niestety, nie mam ze sobą wody. - powiedziała znów zatroskanym głosem. Nie spodziewała się, że bogowie postawią dziś na jej drodze podróżniczkę, która będzie potrzebowała pomocy.
- Mogę spróbować cię zanieść do Oazy jeśli nie masz sił. - sama też nie była zbyt silna, ale Ua wyglądała na znacznie drobniejszą od niej. Może dałaby radę przemierzyć z nią tą drogę.
- Jestem Jojo. Bogowie skrzyżowali nasze drogi w stadzie Oazy. Byłam dzieckiem zagubionym na pustyni, które faraon w swej łaskawości przygarnął do stada. - nie zdziwiłoby ją, gdyby Ua jej nie pamiętała. Nie była przecież nikim ważnym i starała się nie wchodzić dorosłym w drogę.

Z dala od bliskich, tak nagle rzucił los
W gwarze tajemnic brzmi nowy, nieznany głos
Znad Rzeki Wspomnień obłok unosi się
Dom twój daleki, zgubiony dawno gdzieś
W gwarze tajemnic brzmi nowy, nieznany głos
Znad Rzeki Wspomnień obłok unosi się
Dom twój daleki, zgubiony dawno gdzieś
I wtedy czujesz, jak dobrze może być
kiedy bezpiecznym snom już nie zagraża nic
znad rzeki wspomnień księżyc odsuwa mgłę
dom twój daleki, znowu odpływa gdzieś.
kiedy bezpiecznym snom już nie zagraża nic
znad rzeki wspomnień księżyc odsuwa mgłę
dom twój daleki, znowu odpływa gdzieś.
- Ua
- Posty: 137
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 10 maja 2017
- Waleczność: 35
- Zręczność: 67
- Percepcja: 48
- Kontakt:
Cóż, pomysł był w zasadzie niegłupi, a właściwie byłby, gdybym miała przed sobą silnego, przystojnego samca. Jednak miałam tylko miłą młodą lwicę.
- Ale… tak nie przystoi… - odparłem niepewnie. Widział kto przecie, żeby dama kogoś nosiła?
Gdy zostałam uświadomiona, z kim mam do czynienia, wspomnienia powróciły jak na zawołanie, a na mych ustach wykwitł uśmiech.
- Ach! Pokornie proszę o wybaczenie, żar zaćmił mój umysł, a do tego panienka tak wyrosła i wyładniała… - Nie było to oczywiście kłamstwem, gdzież bym śmiała narażać się na taki dyshonor, lecz nie mogłabym zaprzeczyć, że słabowita ma pamięć z okresu przyjęcia panienki Jaśmin do stada, mogła mieć związek z tym, iż moje myśli i serce były wówczas zajęte zgoła istotniejszym tematem. Och, pan Moyo! Na samą myśl o tym dzielnym i szlachetnym rycerzu łzy napłynęły mi do oczu. A raczej napłynęłyby, gdyby nie to, że z racji chwilowego braku dostępu do wody, lekkomyślne się jej pozbywanie nie byłoby specjalnie rozsądne. Musiałam się więc zadowolić jedynie bolesnym westchnieniem, uznając jednocześnie w duchu tą zamianę za bardzo szlachetne poświęcenie.
- Ale… tak nie przystoi… - odparłem niepewnie. Widział kto przecie, żeby dama kogoś nosiła?
Gdy zostałam uświadomiona, z kim mam do czynienia, wspomnienia powróciły jak na zawołanie, a na mych ustach wykwitł uśmiech.
- Ach! Pokornie proszę o wybaczenie, żar zaćmił mój umysł, a do tego panienka tak wyrosła i wyładniała… - Nie było to oczywiście kłamstwem, gdzież bym śmiała narażać się na taki dyshonor, lecz nie mogłabym zaprzeczyć, że słabowita ma pamięć z okresu przyjęcia panienki Jaśmin do stada, mogła mieć związek z tym, iż moje myśli i serce były wówczas zajęte zgoła istotniejszym tematem. Och, pan Moyo! Na samą myśl o tym dzielnym i szlachetnym rycerzu łzy napłynęły mi do oczu. A raczej napłynęłyby, gdyby nie to, że z racji chwilowego braku dostępu do wody, lekkomyślne się jej pozbywanie nie byłoby specjalnie rozsądne. Musiałam się więc zadowolić jedynie bolesnym westchnieniem, uznając jednocześnie w duchu tą zamianę za bardzo szlachetne poświęcenie.
-
Jojo
- Posty: 577
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 15 sty 2019
- Specjalizacja:


- Zdrowie: 100
- Waleczność: 46
- Zręczność: 56
- Percepcja: 51
- Kontakt:
Całkowicie już skołowana Jojo nie wiedziała czy Ua już umiera czy nie oraz jak i czy w ogóle miała jej pomóc.
- Nie masz za co przepraszać. I nie przejmuj się teraz czy coś wypada czy nie. Bo przecież trzeba ci pomóc... prawda? - zapytała niepewnie. Przemknęło jej przez myśl, że lwica wygląda już lepiej i być może otrząsnęła się z szoku, kiedy ta zaczęła wzdychać.
- Coś cię boli? Powiedz mi. - dawno już nie czuła się tak bezradna i bezużyteczna. Oto lwica mogła być na progu śmierci z powodu słońca, a ona nic nie mogła z tym zrobić. Zdecydowała, że jeśli Ua dalej będzie się opierać, nie zważając na sprzeciwy zaniesie ją do Oazy. Możliwe przecież, że majaczyła z przegrania i odwodnienia.
- Nie masz za co przepraszać. I nie przejmuj się teraz czy coś wypada czy nie. Bo przecież trzeba ci pomóc... prawda? - zapytała niepewnie. Przemknęło jej przez myśl, że lwica wygląda już lepiej i być może otrząsnęła się z szoku, kiedy ta zaczęła wzdychać.
- Coś cię boli? Powiedz mi. - dawno już nie czuła się tak bezradna i bezużyteczna. Oto lwica mogła być na progu śmierci z powodu słońca, a ona nic nie mogła z tym zrobić. Zdecydowała, że jeśli Ua dalej będzie się opierać, nie zważając na sprzeciwy zaniesie ją do Oazy. Możliwe przecież, że majaczyła z przegrania i odwodnienia.

Z dala od bliskich, tak nagle rzucił los
W gwarze tajemnic brzmi nowy, nieznany głos
Znad Rzeki Wspomnień obłok unosi się
Dom twój daleki, zgubiony dawno gdzieś
W gwarze tajemnic brzmi nowy, nieznany głos
Znad Rzeki Wspomnień obłok unosi się
Dom twój daleki, zgubiony dawno gdzieś
I wtedy czujesz, jak dobrze może być
kiedy bezpiecznym snom już nie zagraża nic
znad rzeki wspomnień księżyc odsuwa mgłę
dom twój daleki, znowu odpływa gdzieś.
kiedy bezpiecznym snom już nie zagraża nic
znad rzeki wspomnień księżyc odsuwa mgłę
dom twój daleki, znowu odpływa gdzieś.
- Ua
- Posty: 137
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 10 maja 2017
- Waleczność: 35
- Zręczność: 67
- Percepcja: 48
- Kontakt:
- No… tak, oczywiście. - Cholibka, trochę głupio wyszło. Bo przecież nie wyobrażałam sobie siebie niesionej przez inną lwicę, w dodatku dużo młodszą. A do tego przypomniałam sobie, że nie zaczyna się zdania od „no”. - Lecz muszę przyznać, że ujmująca troska panienki już bardzo podniosła mnie na duchu. Jestem pewna, że jeszcze kilka chwil odpoczynku z tak zacnym towarzystwie, pozwoli mi zregenerować na tyle, bym była w stanie dojść do Oazy o własnych siłach. - Tak, tak będzie dużo lepiej. I przy okazji wykażę się prawdziwym męstwem, dumnie stąpając mimo uginających się pode mną łap.
- Może w międzyczasie opowie mi panienka o swych losach? Tak dawno się nie widziałyśmy… Czy aby żadne przykrości nadmierne panienki nie spotkały? - Może ona też miała jakąś ciekawą historię do opowiedzenia? Może jako jedyna stanęła mężnie do walki o swój dom, i dlatego nadal tu była? Chociaż bardziej widziałam w tej roli jakiegoś mężnego samca, ale podobno niektóre lwice, choć dla mnie było to zupełnie niewyobrażalne, również potrafiły walczyć?…
- Och! Niestety, serce mnie boli, droga Jojo, serce! - wyznałam dramatycznie, smutno kiwając głową na potwierdzenie mych słów.
- Może w międzyczasie opowie mi panienka o swych losach? Tak dawno się nie widziałyśmy… Czy aby żadne przykrości nadmierne panienki nie spotkały? - Może ona też miała jakąś ciekawą historię do opowiedzenia? Może jako jedyna stanęła mężnie do walki o swój dom, i dlatego nadal tu była? Chociaż bardziej widziałam w tej roli jakiegoś mężnego samca, ale podobno niektóre lwice, choć dla mnie było to zupełnie niewyobrażalne, również potrafiły walczyć?…
- Och! Niestety, serce mnie boli, droga Jojo, serce! - wyznałam dramatycznie, smutno kiwając głową na potwierdzenie mych słów.
-
Jojo
- Posty: 577
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 15 sty 2019
- Specjalizacja:


- Zdrowie: 100
- Waleczność: 46
- Zręczność: 56
- Percepcja: 51
- Kontakt:
Oceniając po wyglądzie i zachowaniu Uy, wątpiła czy uda jej się dotrzeć do Oazy na własnych łapach. Bogowie, co miała teraz zrobić?
- Jesteś pewna, że już ci lepiej? - Jojo nie sądziła, że rozmowa może pomóc na pragnienie i udar słoneczny. Nie przestała więc obserwować lwicy, na wypadek gdyby znów osłabła.
Zamyśliła się na chwilę, by przypomnieć sobie kiedy ostatnio widziała Uę i od czego zacząć swoją opowieść. Nie zdążyła jednak wypowiedzieć jednego słowa, gdy chorej znów się pogorszyło. Zerwała się w panice na równe nogi. Serce! Tylko nie to! Od tego się umiera!
- W dżungli jest medyk. Pobiegnę po niego! - sprawa była pilna i dla niej nie wahałaby się opuścić pustyni. Ale czy Ua przeżyje do jej powrotu.
- Zostaniesz tu? Wytrzymasz? - zapytała, gotowa zerwać się do biegu. Słyszała o medyku z dżungli, ale jak go znajdzie? A jeśli nie zdąży? Albo on nie zechce przyjść na pustynię? Była już bliska zalania się łzami, martwiąc się o Uę.
- Jesteś pewna, że już ci lepiej? - Jojo nie sądziła, że rozmowa może pomóc na pragnienie i udar słoneczny. Nie przestała więc obserwować lwicy, na wypadek gdyby znów osłabła.
Zamyśliła się na chwilę, by przypomnieć sobie kiedy ostatnio widziała Uę i od czego zacząć swoją opowieść. Nie zdążyła jednak wypowiedzieć jednego słowa, gdy chorej znów się pogorszyło. Zerwała się w panice na równe nogi. Serce! Tylko nie to! Od tego się umiera!
- W dżungli jest medyk. Pobiegnę po niego! - sprawa była pilna i dla niej nie wahałaby się opuścić pustyni. Ale czy Ua przeżyje do jej powrotu.
- Zostaniesz tu? Wytrzymasz? - zapytała, gotowa zerwać się do biegu. Słyszała o medyku z dżungli, ale jak go znajdzie? A jeśli nie zdąży? Albo on nie zechce przyjść na pustynię? Była już bliska zalania się łzami, martwiąc się o Uę.

Z dala od bliskich, tak nagle rzucił los
W gwarze tajemnic brzmi nowy, nieznany głos
Znad Rzeki Wspomnień obłok unosi się
Dom twój daleki, zgubiony dawno gdzieś
W gwarze tajemnic brzmi nowy, nieznany głos
Znad Rzeki Wspomnień obłok unosi się
Dom twój daleki, zgubiony dawno gdzieś
I wtedy czujesz, jak dobrze może być
kiedy bezpiecznym snom już nie zagraża nic
znad rzeki wspomnień księżyc odsuwa mgłę
dom twój daleki, znowu odpływa gdzieś.
kiedy bezpiecznym snom już nie zagraża nic
znad rzeki wspomnień księżyc odsuwa mgłę
dom twój daleki, znowu odpływa gdzieś.
- Ua
- Posty: 137
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 10 maja 2017
- Waleczność: 35
- Zręczność: 67
- Percepcja: 48
- Kontakt:
Patrzyłam na lwicę z takim zdumieniem, że przez chwilę nawet zapomniałam rozpaczać.
- Nie, nie, nigdzie nie biegnij, to… to tylko tak się mówi - wytłumaczyłam szybko, wykonując przy tym przeczący gest łapą. Że też na tym świecie nikt mnie nie rozumiał jak należy! Może poza…
- Bo widzisz, moja droga, to nie choroba mnie trawi, lecz uczucia gorące. A na nie, o zgrozo! żaden medyk nie pomoże - wyjaśniałam dalej, powracając do wcześniejszego, pełnego wzdychania i bolesnego unoszenia oczu tonu.
- Ale nie mówmy o tym! Zbyt bolesna to opowieść - poprosiłam dramatycznie, podnosząc się przy tym do siadu, bo, prawdę mówiąc, z poziomu posadzki trochę niewygodnie mi się rozmawiało. Oczywiście miałam nadzieję, że Jojo, wbrew moim słowom, będzie nalegać na historii tej opowiedzenie.
- Nie, nie, nigdzie nie biegnij, to… to tylko tak się mówi - wytłumaczyłam szybko, wykonując przy tym przeczący gest łapą. Że też na tym świecie nikt mnie nie rozumiał jak należy! Może poza…
- Bo widzisz, moja droga, to nie choroba mnie trawi, lecz uczucia gorące. A na nie, o zgrozo! żaden medyk nie pomoże - wyjaśniałam dalej, powracając do wcześniejszego, pełnego wzdychania i bolesnego unoszenia oczu tonu.
- Ale nie mówmy o tym! Zbyt bolesna to opowieść - poprosiłam dramatycznie, podnosząc się przy tym do siadu, bo, prawdę mówiąc, z poziomu posadzki trochę niewygodnie mi się rozmawiało. Oczywiście miałam nadzieję, że Jojo, wbrew moim słowom, będzie nalegać na historii tej opowiedzenie.
-
Jojo
- Posty: 577
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 15 sty 2019
- Specjalizacja:


- Zdrowie: 100
- Waleczność: 46
- Zręczność: 56
- Percepcja: 51
- Kontakt:
Czyli jednak chodziło o gorąc, a nie o serce? Zdecydowanie wolałaby sprowadzić medyka, bo podejrzewała że od tego upały Ua nie czuje się dobrze i może bredzić. Jednak zostawianie jej tutaj samej wbrew jej woli też nie skończyłoby się dobrze.
- Ojej, przepraszam. - całkowicie zaaferowana samopoczuciem lwicy wykazała się kompletnym brakiem wyczucia i nie zrozumiała intencji Uy.
- Może chodźmy już do Oazy? - jej głos był już pełen rozpaczy. Nie mogła zrozumieć dlaczego Ua tak bardzo upiera się, żeby jej nie pomóc.
- Ojej, przepraszam. - całkowicie zaaferowana samopoczuciem lwicy wykazała się kompletnym brakiem wyczucia i nie zrozumiała intencji Uy.
- Może chodźmy już do Oazy? - jej głos był już pełen rozpaczy. Nie mogła zrozumieć dlaczego Ua tak bardzo upiera się, żeby jej nie pomóc.

Z dala od bliskich, tak nagle rzucił los
W gwarze tajemnic brzmi nowy, nieznany głos
Znad Rzeki Wspomnień obłok unosi się
Dom twój daleki, zgubiony dawno gdzieś
W gwarze tajemnic brzmi nowy, nieznany głos
Znad Rzeki Wspomnień obłok unosi się
Dom twój daleki, zgubiony dawno gdzieś
I wtedy czujesz, jak dobrze może być
kiedy bezpiecznym snom już nie zagraża nic
znad rzeki wspomnień księżyc odsuwa mgłę
dom twój daleki, znowu odpływa gdzieś.
kiedy bezpiecznym snom już nie zagraża nic
znad rzeki wspomnień księżyc odsuwa mgłę
dom twój daleki, znowu odpływa gdzieś.
- Ua
- Posty: 137
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 10 maja 2017
- Waleczność: 35
- Zręczność: 67
- Percepcja: 48
- Kontakt:
Spojrzałam na Jojo rozczarowana.
- Och… - Nie dość, że nie dopytała o ową straszliwą historię, to jeszcze wyglądało na to, że w ogóle nie przejęła się moimi problemami sercowymi. Cóż za brak manier, myślałam, że w Oazie lepiej ją wychowali. Chociaż z drugiej strony może to przez wojnę zapomniała, jak należy postępować w kontaktach towarzyskich?
- Dobrze, wydaje mi się, że jestem już gotowa na to poświęcenie - zgodziłam się, postanawiając jednocześnie, że ze względu na ciężkie czasy na razie jej wybaczę. Z westchnieniem wstałam i, robiąc odpowiednio zbolałą minę, skierowałam się ku wyjściu z tej dziwnej jaskini.
Z.t.?
- Och… - Nie dość, że nie dopytała o ową straszliwą historię, to jeszcze wyglądało na to, że w ogóle nie przejęła się moimi problemami sercowymi. Cóż za brak manier, myślałam, że w Oazie lepiej ją wychowali. Chociaż z drugiej strony może to przez wojnę zapomniała, jak należy postępować w kontaktach towarzyskich?
- Dobrze, wydaje mi się, że jestem już gotowa na to poświęcenie - zgodziłam się, postanawiając jednocześnie, że ze względu na ciężkie czasy na razie jej wybaczę. Z westchnieniem wstałam i, robiąc odpowiednio zbolałą minę, skierowałam się ku wyjściu z tej dziwnej jaskini.
Z.t.?
-
Jojo
- Posty: 577
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 15 sty 2019
- Specjalizacja:


- Zdrowie: 100
- Waleczność: 46
- Zręczność: 56
- Percepcja: 51
- Kontakt:
Odniosła wrażenie, że Ua znów wyglądała na bardziej zmęczoną. To pewnie przez uczucia gorąca, które jej nie odpuszczały. Ale już niedługo będzie mogła się nią zaopiekować.
- Dobrze, chodźmy. Proszę, powiedz jeśli w drodze poczujesz się słabo. Poniosę cię. - zaoferowała uczynnie. Miała ogromne obawy co do spaceru przez pustynię, ale skoro nic innego nie dało się zrobić, trzeba będzie sobie poradzić.
ZT
- Dobrze, chodźmy. Proszę, powiedz jeśli w drodze poczujesz się słabo. Poniosę cię. - zaoferowała uczynnie. Miała ogromne obawy co do spaceru przez pustynię, ale skoro nic innego nie dało się zrobić, trzeba będzie sobie poradzić.
ZT

Z dala od bliskich, tak nagle rzucił los
W gwarze tajemnic brzmi nowy, nieznany głos
Znad Rzeki Wspomnień obłok unosi się
Dom twój daleki, zgubiony dawno gdzieś
W gwarze tajemnic brzmi nowy, nieznany głos
Znad Rzeki Wspomnień obłok unosi się
Dom twój daleki, zgubiony dawno gdzieś
I wtedy czujesz, jak dobrze może być
kiedy bezpiecznym snom już nie zagraża nic
znad rzeki wspomnień księżyc odsuwa mgłę
dom twój daleki, znowu odpływa gdzieś.
kiedy bezpiecznym snom już nie zagraża nic
znad rzeki wspomnień księżyc odsuwa mgłę
dom twój daleki, znowu odpływa gdzieś.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość




















