x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Rdzawe Groty
- Dhoruba
- Posty: 245
- Gatunek: Gepard
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 21 kwie 2016
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 30
- Zręczność: 50
- Percepcja: 50
- Kontakt:
Re: Rdzawe Groty
Pokazanemu na łąkach owocowi przyjrzał się uważnie, odnotowując sobie w myślach wszystko, co mówił jego nowy wspólnik, po czym ruszył za nim. Do tej pory niewiele wiedział o okolicznej roślinności. Owszem, był świadom, że medycy używają wielu z nich do leczenia, nie sądziłby jednak, iż jeden owoc posiada aż tak wiele rozmaitych zastosowań. Chyba jeszcze dużo nie wiedział.
Drogę przebył we względnym milczeniu, na wszelkie ewentualne próby zagadywania przez @Nabo odpowiadał raczej zdawkowo. Pogrążony był w zamyśleniu i już snuł plany na to, co powinien robić dalej. Przydałaby mu się torba, by móc wygodniej przenosić trunek. Sam nie miał pojęcia jak takową wykonać, przydałoby się więc znaleźć jakiegoś rzemieślnika i przekonać go do zrobienia jednej dla niego. Oczywiście, najpierw musiał odrobinę zarobić. Chyba, że uda mu się znaleźć kogoś, dla kogo jedynym warunkiem będzie dostarczenie surowców, co też byłoby dużo łatwiejsze do wykonania.
Pogrążony w zamyśleniu aż podskoczył, kiedy idący przed nim lew nagle się najeżył i prędko wycofał. Znieruchomiał na dobrą chwilę, położył uszy po sobie, a potem rozejrzał się wokół nerwowo, starając się wypatrzeć zagrożenie. Niestety, cielsko rudogrzywego skutecznie blokowało widok na resztę jaskini, a gepardowi zwyczajnie brakowało odwagi, by go wyminąć i przyjrzeć się temu, co znajdowało się we wnętrzu. Cofnął się więc powoli, węsząc dookoła. Pachniało jakimś innym lwem i to na tyle intensywnie, by uznać, że właściciel tej woni nadal jest niedaleko. Dhoruba poczuł narastający niepokój, podczas, gdy jego umysł zaczął snuć najgorsze z możliwych scenariuszy.
Chyba ostatnimi czasy nabawił się jakiejś lekkiej paranoi.
- Kto to? - syknął cicho do towarzysza, nie ruszając się ani na centymetr.
@Datura
Drogę przebył we względnym milczeniu, na wszelkie ewentualne próby zagadywania przez @Nabo odpowiadał raczej zdawkowo. Pogrążony był w zamyśleniu i już snuł plany na to, co powinien robić dalej. Przydałaby mu się torba, by móc wygodniej przenosić trunek. Sam nie miał pojęcia jak takową wykonać, przydałoby się więc znaleźć jakiegoś rzemieślnika i przekonać go do zrobienia jednej dla niego. Oczywiście, najpierw musiał odrobinę zarobić. Chyba, że uda mu się znaleźć kogoś, dla kogo jedynym warunkiem będzie dostarczenie surowców, co też byłoby dużo łatwiejsze do wykonania.
Pogrążony w zamyśleniu aż podskoczył, kiedy idący przed nim lew nagle się najeżył i prędko wycofał. Znieruchomiał na dobrą chwilę, położył uszy po sobie, a potem rozejrzał się wokół nerwowo, starając się wypatrzeć zagrożenie. Niestety, cielsko rudogrzywego skutecznie blokowało widok na resztę jaskini, a gepardowi zwyczajnie brakowało odwagi, by go wyminąć i przyjrzeć się temu, co znajdowało się we wnętrzu. Cofnął się więc powoli, węsząc dookoła. Pachniało jakimś innym lwem i to na tyle intensywnie, by uznać, że właściciel tej woni nadal jest niedaleko. Dhoruba poczuł narastający niepokój, podczas, gdy jego umysł zaczął snuć najgorsze z możliwych scenariuszy.
Chyba ostatnimi czasy nabawił się jakiejś lekkiej paranoi.
- Kto to? - syknął cicho do towarzysza, nie ruszając się ani na centymetr.
@Datura
- Datura
- Posty: 1518
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 19 paź 2015
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 41
- Zręczność: 47
- Percepcja: 67
- Kontakt:
Przerwała mruczenie i nastawiła uszu. Coś słyszała. A raczej kogoś. Zmrużyła ślepia w dwie wąziutkie szparki. Jakby ostatnio była za mało wkurzona, to musiała jeszcze spotkać tego grubasa. Niemożliwie, że on, ktoś taki, przeżył inwazję. Może trzymali go jako zapas smalcu na zimę, a potem zapomnieli zabrać ze sobą.
- Gdzie jesteś?! Wyłaź! - krzyknęła w stronę, skąd jak się jej zdawało, dobiegł głos. Nie czekając, przewiesiła sobie torbę przez plecy i ruszyła szybkim marszem w jego stronę. Grubas miał pecha, że był pierwsza osobą jaką spotkała. Obiecała Tibowi, że nie zrobi krzywdy nikomu z lwioziemców. Głupie zasady. Przecież większość zabawy w monarchii opiera się na spontanicznych egzekucjach i torturowaniu wieśniaków. Całe szczęście, że Tib na pewno nie miał na myśli tego osobnika
- I tak cię znajdę. - dodała, już nie tak głośno.
- Gdzie jesteś?! Wyłaź! - krzyknęła w stronę, skąd jak się jej zdawało, dobiegł głos. Nie czekając, przewiesiła sobie torbę przez plecy i ruszyła szybkim marszem w jego stronę. Grubas miał pecha, że był pierwsza osobą jaką spotkała. Obiecała Tibowi, że nie zrobi krzywdy nikomu z lwioziemców. Głupie zasady. Przecież większość zabawy w monarchii opiera się na spontanicznych egzekucjach i torturowaniu wieśniaków. Całe szczęście, że Tib na pewno nie miał na myśli tego osobnika
- I tak cię znajdę. - dodała, już nie tak głośno.
- Nabo
- Posty: 488
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 18 maja 2016
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 30
- Zręczność: 60
- Percepcja: 65
- Kontakt:
-Taka jedna wiedźma. Nie znosi mnie- odparł na pytanie Dhoruby, tym razem ściszając głos do szeptu. Przez chwilę grubas miał nadzieję, że Datura nie usłyszała go wcześniej. Jej krzyki szybko wyprowadziły go z błędu. Nabo poczuł jak nogi zaczynają się pod nim uginać, a serce zaczyna walić mu jak szalone. Obraz przed jego oczami stał się niewyraźny. Przerażony tłuścioch zamarł w miejscu a jego mózg próbował wymyślić jakiś sposób na uratowanie skóry. Niestety myślenie w stresie nigdy nie było jego mocną stroną.
Kiedy głos Datury rozbrzmiał tuż za pobliska skałą, rudogrzywy w ramach desperacji, schował się za Dhorubą
-Pro...proszę, obroń mnie- wyjąkał, po czym skulił się i nakrył łeb tłustymi łapami.
Kiedy głos Datury rozbrzmiał tuż za pobliska skałą, rudogrzywy w ramach desperacji, schował się za Dhorubą
-Pro...proszę, obroń mnie- wyjąkał, po czym skulił się i nakrył łeb tłustymi łapami.
Z wyglądu Nabo to stereotypowy lwioziemiec. Kolor sierści i grzywy są niemal identyczne jak u byłego króla Simby. Największą różnicą pomiędzy szamanem a byłym monarchą jest sylwetka, która jasno wskazuje, że Nabo preferuje raczej bierny tryb życia.
- Dhoruba
- Posty: 245
- Gatunek: Gepard
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 21 kwie 2016
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 30
- Zręczność: 50
- Percepcja: 50
- Kontakt:
Nie zdążył nijak skwitować słów rudogrzywego, nim z wnętrza jaskini rozległ się wyraźnie poirytowany głos. Mimowolnie skulił uszy jeszcze mocniej i spróbował się wycofać. Nie chciał wnikać, co to za jedna ani dlaczego aż tak nie przepada za jego pulchnym towarzyszem, wiedział tylko jedno - nie miał najmniejszej ochoty zostać wciągniętym w cudzą dramę, zwłaszcza, jeśli przy okazji mógł oberwać po uszach.
Zanim jednak zdążył zrobić jakikolwiek inny ruch, @Nabo ot po prostu postanowił się za nim schować, tym samym nie tylko ograniczając mu znacznie pole manewru, lecz i wystawiając go na pierwszy ogień gniewu wspomnianej wiedźmy. Poczuł, jak serce znów bije mu szybciej, a rosnące z każdą chwilą podenerwowanie miesza się z ogromnym wręcz oburzeniem.
- Zwariowałeś? - syknął, odwracając szybko głowę, by obdarzyć towarzysza spojrzeniem, w którym czaiła się mieszanina strachu i złości. Niby jak miałby go bronić? Dhoruba zdecydowanie nie należał do osobników ani specjalnie odważnych, ani szczególnie skłonnych do poświęceń w imię innych. Znany był za to z unikania konfrontacji i uciekania od kłopotów. Tak więc taka opcja w żaden sposób mu się nie podobała.
- Rusz się... Wynośmy się póki jeszcze nas nie znalazła - polecił grubasowi nerwowym szeptem, odwracając na chwilę wzrok od rudogrzywego, by zamiast tego posłać niespokojne spojrzenie w kierunku, z którego dochodziły dźwięki, na wpół spodziewając się ujrzeć tam czyjś rozgniewany pysk.
@Datura
Zanim jednak zdążył zrobić jakikolwiek inny ruch, @Nabo ot po prostu postanowił się za nim schować, tym samym nie tylko ograniczając mu znacznie pole manewru, lecz i wystawiając go na pierwszy ogień gniewu wspomnianej wiedźmy. Poczuł, jak serce znów bije mu szybciej, a rosnące z każdą chwilą podenerwowanie miesza się z ogromnym wręcz oburzeniem.
- Zwariowałeś? - syknął, odwracając szybko głowę, by obdarzyć towarzysza spojrzeniem, w którym czaiła się mieszanina strachu i złości. Niby jak miałby go bronić? Dhoruba zdecydowanie nie należał do osobników ani specjalnie odważnych, ani szczególnie skłonnych do poświęceń w imię innych. Znany był za to z unikania konfrontacji i uciekania od kłopotów. Tak więc taka opcja w żaden sposób mu się nie podobała.
- Rusz się... Wynośmy się póki jeszcze nas nie znalazła - polecił grubasowi nerwowym szeptem, odwracając na chwilę wzrok od rudogrzywego, by zamiast tego posłać niespokojne spojrzenie w kierunku, z którego dochodziły dźwięki, na wpół spodziewając się ujrzeć tam czyjś rozgniewany pysk.
@Datura
- Datura
- Posty: 1518
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 19 paź 2015
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 41
- Zręczność: 47
- Percepcja: 67
- Kontakt:
Bycie rudym grubasem i próby schowania się nie szły w parze. Już po chwili Datura miała przed sobą trzęsącego się jak w gorączce Nabo, który nieudolnie próbował schować się za gepardem. Nabo chyba zapomniał, że jest co najmniej dziesięć razy szerszy od zwykłego lwa, a co dopiero od mniejszego kota. Usiadła przed gepardem i rozejrzała się po bokach, udając, że czegoś szuka.
- Szukam kogoś... nie widziałeś może rudego lwa, o takiej postury? - mówiąc to rozłożyła łapy na boki najszerzej jak mogła. Zerknęła za ramię geparda i teatralnie otworzyła pysk z zaskoczenia.
- Akuku! Znalazłam cię. - wyszczerzyła radośnie ząbki do obu kotów. Ciekawe swoją drogą co ich łączyło.
- A więc tutaj sobie teraz mieszkasz? Nawet nie zaprosiłeś mnie na parapetówkę? Oj Nabo, nie tak traktuje się starą przyjaciółkę.
- Szukam kogoś... nie widziałeś może rudego lwa, o takiej postury? - mówiąc to rozłożyła łapy na boki najszerzej jak mogła. Zerknęła za ramię geparda i teatralnie otworzyła pysk z zaskoczenia.
- Akuku! Znalazłam cię. - wyszczerzyła radośnie ząbki do obu kotów. Ciekawe swoją drogą co ich łączyło.
- A więc tutaj sobie teraz mieszkasz? Nawet nie zaprosiłeś mnie na parapetówkę? Oj Nabo, nie tak traktuje się starą przyjaciółkę.
- Nabo
- Posty: 488
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 18 maja 2016
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 30
- Zręczność: 60
- Percepcja: 65
- Kontakt:
Nabo nic sobie nie robił z protestów Dhoruby. Przerażony grubas kulił się za nim niezdolny do jakiejkolwiek sensownej reakcji. Rudogrzywy tylko nasłuchiwał, jak Datura z każdym krokiem zbliża się w jego stronę. Słysząc jej głos, Nabo otworzył oczy, i natychmiast ujrzał szczerzącą się w jego kierunku lwicę. Widząc, że lwica jest najwyraźniej skora do rozmowy, grubas postanowił, ze spróbuje się jakoś z tego wygadać.
-O to...to ty Daturo. Wybacz, chyba wziąłem cie za jednego z tych całych, no wiesz...H'runów- odparł, uśmiechając się przy tym niewinnie.
Rudogrzywy szybko przytaknął na jej kolejne słowa.
-No bo nie wiedziałem, gdzie cię szukać, ale wpadaj kiedy chcesz. Przygotuję marulówkę, może jakiś seans z duchami- zaproponował, chociaż ze względu na ich przeszłość, to ostatnie mogło być chybionym pomysłem. Jak na razie lwica sprawiał wrażenie miłej, jednak uśmiech na jej pysku mógł być wyrazem radości towarzyszącej drapieżnikowi, który lada moment miał dopaść swoja ofiarę.
-Skoro wiesz, gdzie nas szukać, to my z Dhorubą już sobie pójdziemy...-rzucił, jednocześnie szturchając geparda łapą. Grubas powoli dźwignął się z ziemi, po czym nie odwracając się do Datury plecami, zaczął się powoli oddalać.
-O to...to ty Daturo. Wybacz, chyba wziąłem cie za jednego z tych całych, no wiesz...H'runów- odparł, uśmiechając się przy tym niewinnie.
Rudogrzywy szybko przytaknął na jej kolejne słowa.
-No bo nie wiedziałem, gdzie cię szukać, ale wpadaj kiedy chcesz. Przygotuję marulówkę, może jakiś seans z duchami- zaproponował, chociaż ze względu na ich przeszłość, to ostatnie mogło być chybionym pomysłem. Jak na razie lwica sprawiał wrażenie miłej, jednak uśmiech na jej pysku mógł być wyrazem radości towarzyszącej drapieżnikowi, który lada moment miał dopaść swoja ofiarę.
-Skoro wiesz, gdzie nas szukać, to my z Dhorubą już sobie pójdziemy...-rzucił, jednocześnie szturchając geparda łapą. Grubas powoli dźwignął się z ziemi, po czym nie odwracając się do Datury plecami, zaczął się powoli oddalać.
Z wyglądu Nabo to stereotypowy lwioziemiec. Kolor sierści i grzywy są niemal identyczne jak u byłego króla Simby. Największą różnicą pomiędzy szamanem a byłym monarchą jest sylwetka, która jasno wskazuje, że Nabo preferuje raczej bierny tryb życia.
- Dhoruba
- Posty: 245
- Gatunek: Gepard
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 21 kwie 2016
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 30
- Zręczność: 50
- Percepcja: 50
- Kontakt:
Gepard odniósł nieprzyjemne wrażenie, że nagle znalazł się w potrzasku, utknąwszy między przerażonym grubasem blokującym mu drogę ucieczki a ewidentnie zirytowaną lwicą zbliżającą się niebezpiecznie do wyjścia. W co ja się znowu wpakowałem, jęknął w myślach, krążąc spojrzeniem od rudogrzywego do otworu tutejszej groty. Szczerze powiedziawszy miał olbrzymią ochotę po prostu się stąd ulotnić, zostawiając swego nowego wspólnika na pastwę tamtej, lecz... Cóż, jakoś zdecydowanie łatwiej było wbić komuś pazur w plecy kiedy nie patrzy. Nawet, jeśli ten ktoś sprawiał wrażenie raczej nieszkodliwego, lepiej przecież nie ryzykować.
- Yyy... - wymknęło mu się, gdy @Datura wyłoniła się z jaskini i zwróciła prosto do niego. Szybko się zorientował, że najlepiej mu będzie po prostu zamknąć pysk i nie narażać się nikomu z obecnych tu lwów, jeśli nie chciał zostać wplątany w coś, co przecież go nie dotyczyło. Na tym więc poprzestał i obserwował dalszą wymianę zdań we względnym milczeniu. Walcząc z własnym pyskiem, by zmusić go do utrzymania jak najbardziej niewzruszonego wyrazu.
Dopiero, gdy @Nabo szturchnął go łapą i zaczął się wycofywać, cętkowany odzyskał głos. Odchrząknął i sam cofnął się o krok, siląc się na uprzejmy uśmiech.
- Tak, wybacz, że przeszkodziliśmy - dodał starając się zabrzmieć jak najbardziej autentycznie i jak najmniej nerwowo, po czym skłonił się krótko w przepraszającym geście. W końcu do tej pory lizusostwo tylko wyszło mu na dobre.
Następnie poszedł za przykładem Nabo i sam zaczął się wycofywać.
- Yyy... - wymknęło mu się, gdy @Datura wyłoniła się z jaskini i zwróciła prosto do niego. Szybko się zorientował, że najlepiej mu będzie po prostu zamknąć pysk i nie narażać się nikomu z obecnych tu lwów, jeśli nie chciał zostać wplątany w coś, co przecież go nie dotyczyło. Na tym więc poprzestał i obserwował dalszą wymianę zdań we względnym milczeniu. Walcząc z własnym pyskiem, by zmusić go do utrzymania jak najbardziej niewzruszonego wyrazu.
Dopiero, gdy @Nabo szturchnął go łapą i zaczął się wycofywać, cętkowany odzyskał głos. Odchrząknął i sam cofnął się o krok, siląc się na uprzejmy uśmiech.
- Tak, wybacz, że przeszkodziliśmy - dodał starając się zabrzmieć jak najbardziej autentycznie i jak najmniej nerwowo, po czym skłonił się krótko w przepraszającym geście. W końcu do tej pory lizusostwo tylko wyszło mu na dobre.
Następnie poszedł za przykładem Nabo i sam zaczął się wycofywać.
- Datura
- Posty: 1518
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 19 paź 2015
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 41
- Zręczność: 47
- Percepcja: 67
- Kontakt:
/Datura nie była w jaskini, wcześniej zbierała zioła na zewnątrz/
Musiała przyznać, że Nabo wyglądał pociesznie kiedy się bał. Tak mu było z tym do twarzy, że chyba częściej będzie go tak nawiedzać.
- Nawet nie wiesz jak często to słyszę. To powszechna pomyłka. - ten tutaj przynajmniej nie wyskoczył na nią od razu z pazurami.
- Oczywiście, że wpadnę. Zamierzam być tutaj częsty gościem. - nie zaszkodzi jeszcze trochę go postraszyć.
- Nie przeszkodziliście mi, ale niestety teraz nie mam czasu na dłuższą wizytę. Wezmę tą marulówkę na wynos i już stąd znikam. - ona także wstała i zaczęła iść za cofającymi się samcami. Niech nie myślą, że pozbędą się jej bez łapówki. To znaczy prezentu.
- Albo mogę pójść z wami. - powiedziała akcentując każde słowo i rozkoszując się ich reakcją.
Musiała przyznać, że Nabo wyglądał pociesznie kiedy się bał. Tak mu było z tym do twarzy, że chyba częściej będzie go tak nawiedzać.
- Nawet nie wiesz jak często to słyszę. To powszechna pomyłka. - ten tutaj przynajmniej nie wyskoczył na nią od razu z pazurami.
- Oczywiście, że wpadnę. Zamierzam być tutaj częsty gościem. - nie zaszkodzi jeszcze trochę go postraszyć.
- Nie przeszkodziliście mi, ale niestety teraz nie mam czasu na dłuższą wizytę. Wezmę tą marulówkę na wynos i już stąd znikam. - ona także wstała i zaczęła iść za cofającymi się samcami. Niech nie myślą, że pozbędą się jej bez łapówki. To znaczy prezentu.
- Albo mogę pójść z wami. - powiedziała akcentując każde słowo i rozkoszując się ich reakcją.
- Nabo
- Posty: 488
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 18 maja 2016
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 30
- Zręczność: 60
- Percepcja: 65
- Kontakt:
Zaczęli się wycofywać, to dobrze, z drugiej strony lwica ruszyła za nimi, co było nie w smak grubasowi. Przez chwile rudogrzywy miał nadzieję, że Dhoruba postawi się lwicy, jednak najwyraźniej gepard mail ten sam stosunek do walki co on.
Gdy Datura wspomniała o pomyłce, Nabo dostrzegł na jej grzbiecie gojące się rany. W głowie Nabo natychmiast zrodziły się pytania, czy właśnie do tego nawiązywała lwica, a przede wszystkim co się stało z tym, który ją tak urządził? Zadrapania wyglądały na spore, wiec ich autor również musiał być pokaźnych rozmiarów.
-Na prawdę? To super. Następnym razem na pewno przygotujemy poczęstunek, co nie Dhorubo? - posłał gepardowi przelotne spojrzenie.
Nabo dałby wiele, żeby uwolnić się teraz od Datury, jednak jedyny owoc maruli jaki teraz posiadał, to było już za dużo. Grubas postanowił zawalczyć o to co dla niego ważne, jednak w jego przypadku nie oznaczało to przemocy fizycznej ani słownej.
-Wie...wiesz, niestety żadnej nie mam. Proszę weź to- powiedział, wyciągając z torby jedną psoralię. Grubas miał nadzieję, że to wystarczy by na jakiś czas pozbyć się Datury.
@Dhoruba
@Datura
Gdy Datura wspomniała o pomyłce, Nabo dostrzegł na jej grzbiecie gojące się rany. W głowie Nabo natychmiast zrodziły się pytania, czy właśnie do tego nawiązywała lwica, a przede wszystkim co się stało z tym, który ją tak urządził? Zadrapania wyglądały na spore, wiec ich autor również musiał być pokaźnych rozmiarów.
-Na prawdę? To super. Następnym razem na pewno przygotujemy poczęstunek, co nie Dhorubo? - posłał gepardowi przelotne spojrzenie.
Nabo dałby wiele, żeby uwolnić się teraz od Datury, jednak jedyny owoc maruli jaki teraz posiadał, to było już za dużo. Grubas postanowił zawalczyć o to co dla niego ważne, jednak w jego przypadku nie oznaczało to przemocy fizycznej ani słownej.
-Wie...wiesz, niestety żadnej nie mam. Proszę weź to- powiedział, wyciągając z torby jedną psoralię. Grubas miał nadzieję, że to wystarczy by na jakiś czas pozbyć się Datury.
@Dhoruba
@Datura
Z wyglądu Nabo to stereotypowy lwioziemiec. Kolor sierści i grzywy są niemal identyczne jak u byłego króla Simby. Największą różnicą pomiędzy szamanem a byłym monarchą jest sylwetka, która jasno wskazuje, że Nabo preferuje raczej bierny tryb życia.
- Dhoruba
- Posty: 245
- Gatunek: Gepard
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 21 kwie 2016
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 30
- Zręczność: 50
- Percepcja: 50
- Kontakt:
/ups, ślepa jestem
Cała ta sytuacja sprawiała, że gepard czuł się naprawdę niezręcznie. Nie miał pojęcia, co zaszło między tą dwójką, lecz coś zajść zdecydowanie musiało - wnioskując zarówno z zachowania swego towarzysza, jak i czającego się w każdym słowie samicy jadu. Nie miał zamiaru wtrącać się w nieswoje sprawy a tym bardziej nie miał najmniejszej ochoty bawić się w mediatora i spróbować jakoś zażegnać ich konflikt. Jeszcze czego. Mogłoby mu się przecież przy tym oberwać, a tego z wiadomych powodów wolał unikać za wszelką cenę. Najchętniej by się po prostu ulotnił, lecz za bardzo nie miał takich możliwości. Zwłaszcza, że trudno mu było znaleźć jakąś odpowiednio wiarygodną wymówkę.
Podchwycił spojrzenie Nabo. Wymusił kolejny uśmiech.
- Oczywiście. Osobiście postaram się o zdobycie jak najsmaczniejszych kąsków - odpowiedział uprzejmym tonem, starając się jak tylko mógł, by zapanować nad swoim ciałem i nie zdradzić tego, co działo się w jego wnętrzu ani jednym nerwowym gestem.
I jemu samemu przyszło do głowy, by spróbować fioletowooką zwyczajnie przekupić, by się odczepiła, jednakże nie sądził, że posiadał przy sobie coś, czym byłaby zainteresowana. Swego czasu, żyjąc z dala od rodzimej krainy zdołał nieco zarobić na kilku większych, lub mniejszych usługach względem pewnego stada. Jednakże był zmuszony zgromadzonych w ten sposób kosztowności się pozbyć, by zapewnić sobie jak najbezpieczniejszą podróż. Nie mógł przecież ryzykować.
Dlatego też pozostało mu w milczeniu obserwować poczynania swego nowego wspólnika, modląc się w duchu do przodków, by próba przekupienia lwicy ziołami się powiodła. Bo przecież w takich warunkach pracować się nie da. Uśmiechał się przy tym uprzejmie, starając się wyglądać jak najbardziej swobodnie.
@Datura
@Nabo
Cała ta sytuacja sprawiała, że gepard czuł się naprawdę niezręcznie. Nie miał pojęcia, co zaszło między tą dwójką, lecz coś zajść zdecydowanie musiało - wnioskując zarówno z zachowania swego towarzysza, jak i czającego się w każdym słowie samicy jadu. Nie miał zamiaru wtrącać się w nieswoje sprawy a tym bardziej nie miał najmniejszej ochoty bawić się w mediatora i spróbować jakoś zażegnać ich konflikt. Jeszcze czego. Mogłoby mu się przecież przy tym oberwać, a tego z wiadomych powodów wolał unikać za wszelką cenę. Najchętniej by się po prostu ulotnił, lecz za bardzo nie miał takich możliwości. Zwłaszcza, że trudno mu było znaleźć jakąś odpowiednio wiarygodną wymówkę.
Podchwycił spojrzenie Nabo. Wymusił kolejny uśmiech.
- Oczywiście. Osobiście postaram się o zdobycie jak najsmaczniejszych kąsków - odpowiedział uprzejmym tonem, starając się jak tylko mógł, by zapanować nad swoim ciałem i nie zdradzić tego, co działo się w jego wnętrzu ani jednym nerwowym gestem.
I jemu samemu przyszło do głowy, by spróbować fioletowooką zwyczajnie przekupić, by się odczepiła, jednakże nie sądził, że posiadał przy sobie coś, czym byłaby zainteresowana. Swego czasu, żyjąc z dala od rodzimej krainy zdołał nieco zarobić na kilku większych, lub mniejszych usługach względem pewnego stada. Jednakże był zmuszony zgromadzonych w ten sposób kosztowności się pozbyć, by zapewnić sobie jak najbezpieczniejszą podróż. Nie mógł przecież ryzykować.
Dlatego też pozostało mu w milczeniu obserwować poczynania swego nowego wspólnika, modląc się w duchu do przodków, by próba przekupienia lwicy ziołami się powiodła. Bo przecież w takich warunkach pracować się nie da. Uśmiechał się przy tym uprzejmie, starając się wyglądać jak najbardziej swobodnie.
@Datura
@Nabo
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości