Krótka przerwa [Tauro i Naira]

[Tauro]

Zatrzymał się w pobliżu niewielkiej, dość wyschniętej rzeki, która stanowiła jeden z wielu przystanków na jego drodze do Lwiej Ziemi. Okolica wydawała się nadzwyczaj spokojna, a jedynym dźwiękiem, który przerywał ciszę, było szumienie wiatru w liściach drzew i cichy płynący strumień wody. Było to naprawdę dogodne miejsce na krótką chwilę wytchnienia, może mały odpoczynek na regenerację sił, zanim ruszy dalej. Jego łapy powoli zaczynały odmawiać mu posłuszeństwa, stąd postanowił ulokować się w wygodnym, zacienionym miejscu, z dala od wścibskich oczu innych zwierząt. Wybrał miejsce pod rozłożystym drzewem, którego gęste liście tworzyły naturalny parasol, chroniąc go przed słońcem. Przymrużył delikatnie ślepia, przyglądając się z ciekawością na pobliską florę, która lekko przypominała mu o domu.

@Naira

[Naira]

Naira zaczęła iść w kierunku niewielkiej wyschniętej rzeki, akurat chciała się napić ale niestety nie będzie mieć możliwości w takim wypadku. Gdy poczuła żar na swoim grzbiecie, musiała naprawdę odpocząć, bo jeszcze zemdleje od tego wszystkiego. Zaczęła się rozglądać, gdzie mogłaby usiąść lub położyć, wtedy zobaczyła nieopodal drzewo, pod którym mogła się schować aby móc wylizać futerko i na chwilę zasnąć. Miała jedynie nadzieję, że znajdzie nowy wymarzony dom.



@Tauro

[Tauro]

Jego krótką chwilę relaksu zakłóciła zbliżająca się w jego kierunku lwica o ciemnej sierści. Wygląda na to, że miała dosłownie ten sam pomysł i chciała odpocząć dosłownie pod tym samym drzewem, co on. Przez chwilę zastanawiał się, czy powinien się do niej odezwać, czy pozostać niezauważonym. W końcu zdecydował się na pierwszą opcję, nie chcąc wywoływać niepotrzebnego konfliktu.
-Wyglądasz na całkiem zmęczoną.- Powiedział delikatnym głosem, podnosząc się na łapach. Nie chciał wszak jej wystraszyć, ale również nie zamierzał pozostawać bierny. Nie znał jeszcze jej intencji, może to jej terytorium, na które właśnie nieproszony wlazł? -Kim jesteś?- Rzucił krótkie, proste pytanie w kierunku nieznajomej.

@Naira

[Naira]

Naira zaczęła cudowny relaks do momentu jak nie wyczuła czyjeś obecności w tej okolicy czyżby ktoś ją obserwował z dala? Przymrużyła swoje pomarańczowe ślepia i zaczęła powolutku obserwować teren uważnie do momentu jak nie usłyszała głos nieznajomego samca. Dygnęła wtedy odwróciła się lekko zaskoczona możliwe że wyglądała na lekko wystraszoną, ale nie dała sobie tego poznać. - To prawda, za długą miałam wędrówkę więc musiałam odpocząć w tej okolicy - odpowiedziała przyjaźnie. Lwica spokojnie spojrzała się słysząc kolejne pytanie. - Jestem Naira, nietutejsza - odparła spokojnym jak i przyjaznym tonem głosu. - A Ty?


@Tauro

[Tauro]

Tauro obserwował lwicę z sporym zaciekawieniem. Wygląda na to, że ta do ostatniej chwili nie była świadoma jego obecności. Przez chwilę zdawało mu się, że nawet się lekko wystraszyła, gdy tylko usłyszała jego głos. Widocznie nie spodziewała się nikogo tutaj spotkać, on z resztą też. W jej słowach nie wyczuł ani krzty wrogości, stąd odetchnął z ulgą i nieco się rozluźnił.
-Długa droga, co? Tiaa... Znam to uczucie.- Odparł, przyglądając się lwicy z łagodnym uśmieszkiem na pysku. -Jestem Tauro, można powiedzieć, że również nietutejszy.- Przedstawił się, po czym klapnął tyłkiem pod drzewem. -Śmiało, miejsca starczy dla nas dwóch, o ile oczywiście nie masz nic przeciwko.- Zaproponował, wciąż patrząc na lwicę. W jego głosie słychać było nutę życzliwości.

@Naira

[Naira]

Brązowa lwica z natury jest bardzo przyjazna, zawsze chciała poznać okolice i nowych mieszkańców różnych ziem. W takim wypadku miała okazję z jednym z nich rozmawiać co ją ucieszyło bo nie musiała błąkać chcąc szukać rozmówcy. - Niestety tak, wędrowałam z wybrzeża tej krainy, stamtąd wyemigrowałam aby odnaleźć nowy dom - odpowiedziała radosnym głosem. Cały czas widniał u niej uśmiech okazując nowo poznanemu. - Miło mi Ciebie poznać. O to tak jak ja - odpowiedziała z zaciekawieniem. Usiadła na trawie obok niego. - Nie mam nic przeciwko jak najbardziej - odpowiedziała widząc, że nie czuła żadnego zagrożenia w personie.

@Tauro

[Tauro]

Tak jak zazwyczaj miał problemy z rozmawianiem z obcymi i ogólnie nie przepadał za nieznajomymi, tak od tej lwicy Tauro wyczuwał jakąś taką pozytywną energię, która sprawiła, że czuł się w jej obecności całkiem komfortowo. Było to dla niego zaskakujące, ale jednocześnie przyjemne uczucie.
-Z wybrzeża? Hmm... Cóż, wygląda na to, że mamy coś wspólnego. Ja też na tę chwilę jestem bezdomny.- Zachichotał pod nosem, choć w jego głosie można było wyczuć pewną nutę smutku.
-W zasadzie to kojarzę te tereny, kiedyś mieszkałem niedaleko stąd.- Dodał, patrząc w dal
-Uhm, jeśli mogę spytać, to co spowodowało, że szukasz nowego miejsca?- Zadał to pytanie z ciekawością, ale także z troską. Zastanawiał się, czy ona również straciła “dach” nad głową w wyniku inwazji H’runów tak jak on? W jego głosie można było wyczuć nagłe zainteresowanie jej osobą.

@Naira

[Naira]

Lwica lubiła tą okolicę, coraz bardziej ale rozmowa z nowo poznanym koiła jej zmysły i faktycznie czuła się bardziej wyluzowana jak i otwierała na dalszą rozmowę z nim. - Tak z wybrzeża jestem, o to ciekawe, a pamiętasz może z jakich terenów wywodzisz? - spytała się z ciekawości. No popatrz mają wspólny cel jak widać, znalezienie nowego domu, może powinna zaproponować wspólną wędrówkę? - Może razem coś wspólnie znajdziemy - odpowiedziała dając propozycję dla Tauro. Jednakże nie wiedziała, jak może na to zareagować.
- Hmm.. ogółem były dwa czynniki które doprowadziły do odejścia ze stada, a raczej podjęcia takiej decyzji. Niestety należę do rodziny królewskiej w innym stadzie, moja mama chciała, żebym była królową ale miała przecież jeszcze jednego potomka, czyli mojego brata ale cóż widać że paść musiało na mnie dlatego wybrałam opcję wywędrowania, bo nie byłam gotowa na takie obowiązki. Od dziecka chciałam zwiedzać, poznawać mistyczne miejsca i tym podobne więc musieli zaakceptować moją decyzję. - opowiedziała swoją skromną historię jej życia. - A jak wyglądało to u Ciebie?



@Tauro

[Tauro]

Rozmową z Nairą była dla niego miłą odskocznią od jego codziennego życia. Od dłuższego czasu nie miał okazji prowadzić rozmowy, a teraz nagle zaskoczyła go możliwość wymiany myśli z tak ujmującą lwicą.
-Oczywiście, że pamiętam. Pochodzę z Lwiej Ziemi, może kojarzysz? To taka ogromna skała, dominująca nad sawanną.- Odparł z entuzjazmem, kiedy Naira zapytała go o pochodzenie. Propozycja Lwicy zaskoczyła go. Nie spodziewał się, że lwica zaproponuje wspólne poszukiwanie domu. Zastanawiał się, jak powinien odpowiedzieć.
-Kto wie, może kiedyś coś znajdziemy.- Odrzekł z lekkim dystansem. W zasadzie to miał już cel - chciał wrócić do swojego dawnego domu, ale na razie zamierzał pozostawić to dla siebie. Z zamyślenia wyrwała go historia Nairy, którą dociekliwie wysłuchał do końca. -Rozumiem, to musiało być dla ciebie trudne, ale cieszę się, że podjęłaś decyzję, która była dla ciebie najlepsza. Na pewno wymagało to od Ciebie nie lada odwagi.- Powiedział, patrząc na nią z szacunkiem.
-Co do mnie to tak jak ty, pochodzę z rodziny królewskiej, mieszkaliśmy na Lwiej Skale, miałem tam wesołą gromadkę rodzeństwa do zabawy i ogólnie było pięknie i beztrosko, przynajmniej do momentu, gdy kraina została najechana przez H'runów, i wtedy cóż... Musiałem uciekać.- Również opowiedział okrojoną wersję swojej historii. Miał tylko nadzieję, że ta nie nazwie go tchórzem.

@Naira

[Naira]

Naira lubiła z nim rozmawiać, bo mogła na spokojnie wypowiedzieć się w różnych kwestiach ich kultur i nie tylko. Po usłyszeniu, że pamięta swoje pochodzenie to ją zaciekawiło co nieco.
- Niestety nie kojarzę, ale może będę miała okazję ją zobaczyć na własne oczy - odpowiedziała z entuzjazmem. Na dobrą sprawę, miała nadzieję, że spytała go o coś krępującego bo wolałaby być nieco ostrożna z takimi pytaniami, ponieważ nie chciałaby zostać źle odebrana przez nowo poznanego. Gdy usłyszała kolejną wypowiedz, to lekko zarumieniła się na policzkach przy jego obecności.
- Niestety tak, bo byłam rozdarta pomiędzy rodziną, a wyborem odejścia w nieznane tereny. Chciałam zarówno poszukać informacji, na temat mojego ojca, bo jak byłam lwiątkiem, to zniknął bez śladu. A mama moja opowiedziała, że wywodzi się stąd niedaleko. Jak dobrze pamiętam stado Złej Ziemi, czy jak jemu szło? - spytała. Potem skomentowała krótko ostatnie słowa jego wypowiedzi. - Dziękuję, to miło słyszeć od Ciebie - powiedziała przyjaznym tonem.
- Widać, mamy kolejną rzecz wspólna co do pochodzenia rodzinnego - wypowiedziała radośnie, do momentu jak usłyszała o najeździe przez H'runów. - Ahhh słyszałam pogłoski o nich, mówiła mi niestety moja mistrzyni szamanizmu, która mnie uczyła w tej specjalizacji, że najechali na pewne stada niszcząc wszystko co popadnie. Musiało pewnie dużo zginąć lwów podczas walki. Mam nadzieję, że twoi rodzice jak i rodzeństwo przeżyło te natarcie? - spytała się z troską, miała jedynie nadzieję, że nie nacisnęła w czuły punkt białego lwa. - A tak ogólnie, opowiedz mi proszę o Lwiej Ziemi, zaciekawiłeś mnie nieco. Jacy są tam mieszkańcy? - spytała się z ciekawości go.

@Tauro