x
Newsy
  • 07.04.2024
  • Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
  • 06.04.2024
  • Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
  • 07.03.2024
  • Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
  • 04.02.2024
  • Postacią Miesiąca został Tauro
  • 31.01.2024
  • Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
  • Aktualności fabularne
  • > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
  • Przewrót na Lwiej Ziemi
  • > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
  • Gniew Przodków
  • > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
  • Epidemia w dżungli
  • > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
  • Szkarłatne Grzywy
  • > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Suwak
Lwia Skała
Wodopój Las Kanion Termitiery Jezioro ZZ Wulkan Góry LS Jaskinie Kilimandżaro Upendi Drzewo życia Wielki Wodospad Zakątek Przodków Oaza Ruiny Pustynia Ciernisko Cmentarz Pole bitwy Zarośla Bagno Słone jezioro Gejzery Góry ZZ Wielka woda Jezioro szmaragdowe Jezioro flamingów Kaskada Grobowiec Rzeka Wąwóz Dżungla Pustkowia Równina Rzeka 2 Sawanna 2 Rzeka 3 Las namorzynowy Dolina wichrów Nadrzecze Dolina LS Drzewo życia Sawanna LZ Skała Wolności Wschodnia Oaza Wydmy Las MB Jezioro MB Wybrzeże

Wieczorny spacer wśród gwiazd i wielkich królów...[Khalie i Malahir]

Wątki służą do rozgrywania akcji pomiędzy konkretnymi graczami, a inne postacie mogą pojawić się w nich tylko za zgodą uczestników wątku. Wyjątkiem są wątki oznaczone w nazwie tematu [otwarty], gdzie może dołączyć każdy chętny gracz.

Regulamin forum
  1. W tym dziale można rozgrywać swoimi postaciami dodatkowe wątki, powiązane ze światem fabuły. Wątki dziejące się w innych realiach można prowadzić w dziale Offtopic.
  2. Akcja wątku może dziać się wyłącznie w przeszłości. Czas akcji należy sprecyzować w pierwszym poście.
  3. Miejscem akcji może być dowolna lokacja w krainie, nawet należąca do obcego stada. Niemożliwe jest jednak przejmowanie terenów. Miejsce akcji musi być jasno sprecyzowane w pierwszym poście.
  4. Postaci na fabule nie mogą posiadać wiedzy pochodzącej z wątku pobocznego, który jeszcze się nie zakończył, nawet jeśli dzieje się on w przeszłości.
  5. Na spotkaniach można wykonywać akcje związane ze zużywaniem surowców - tworzenie przedmiotów. Nie można zbierać ziół, surowców ani innych zasobów.
  6. Na spotkaniach nie zmienia się liczba punktów życia. W związku z tym nie można wykonywać akcji leczenia, polowania czy walki.
  7. Wątki, w których nie pojawił się żaden post w przeciągu miesiąca będą przenoszone do działu Zakończone.
Awatar użytkownika
Khalie
Królowa
Królowa
Posty: 217
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 10 lis 2019
Specjalizacja:
szaman 1
Szaman 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 45
Zręczność: 45
Percepcja: 60
Kontakt:

Wieczorny spacer wśród gwiazd i wielkich królów...[Khalie i Malahir]

#1

Post autor: Khalie » 05 mar 2024, 0:39

Po przejęciu stada oraz wizycie ojca musiała sobie nieco odpocząć, przejść się i przemyśleć wszystko w spokoju. Mętlik miała spory, nie dość że dużo się działo przez bardzo mały okres czasu, to do tego kompletnie nie czuła wsparcia u swego partnera. Jakby fakt, że przez jakiś czas żyli osobno, mimo wszystko odbił piętno, nawet jeśli Ushi mówił co innego. Ile jeszcze brązowa była w stanie cierpienia udźwignąć? Wygnanie dziadka, teraz psująca się relacja z narzeczonym, do tego nie za przychylne przyjęcie jej jako nowej królowej... no nie miała lekko i nie należała do tych co się użalają i płaczą wszystkim naokoło jak to źle mają w życiu. Wręcz przeciwnie, wolała walczyć z tym sama, choć czasem wręcz potrzebowała czyjegoś wsparcia. Tego dnia postawiła jednak na pomoc tych, którzy ponoć służyli królom i królowym w ich walce o dobro stada, więc przyszła na polanę, gdzie było najlepiej w całej Lwiej Ziemi widać gwiazdy, po czym położyła się i obserwowała je. -Dziadku, babciu... co mam robić? Nie daję już rady...- rzuciła, patrząc w niebo, naiwnie oczekując że pojawią się i doradzą jej, jak to wszystko naprawić i podnieść się z tego dołka. Niestety, póki co panowała cisza, jedynie wiatr co jakiś czas dał o sobie znać.

@Malahir

Awatar użytkownika
Malahir
Posłaniec
Posłaniec
Posty: 320
Gatunek: Lew afrykański
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 15 sty 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
Waleczność: 55
Zręczność: 50
Percepcja: 45
Kontakt:

#2

Post autor: Malahir » 05 mar 2024, 14:15

Nie mógł spać.
Coś w opustoszałej rodzinnej jaskini było na tyle nie do zniesienia, by mu na to nie pozwolić. Być może dlatego, że dokładnie zapamiętał to miejsce jako ciepłe, bezpieczne i pełne życia. Niegdyś bawił się tutaj z rodzeństwem, czy słuchał nauk rodziców. Teraz jaskinia była pusta, pozbawiona znajomych zapachów i zasnuta pajęczynami. W takich warunkach tak trudno było mu odegnać myśli o tym, że jest całkiem sam. Niby wrócił do domu, lecz nikt tu na niego nie czekał...
Po dłuższym czasie wiercenia się na legowisku postanowił wreszcie opuścić tę okropnie cichą jaskinię. Może spacer po okolicy dobrze mu zrobi. Przewietrzy się trochę, przejdzie, to może sen przyjdzie sam. A przynajmniej taką miał nadzieję.
Nie miał konkretnego celu, po prostu szedł tam, gdzie go łapy poniosą. Lwia Ziemia w nocy była o wiele spokojniejsza, jedynie od czasu do czasu gdzieś w zaroślach przemykało jakieś pojedyncze zwierzę. Jednak nie natknął się na nikogo znajomego. Przynajmniej póki nie zbliżył się do polany.
Niespodziewanie usłyszał czyjś głos. Przystanął, kierując uszy w tamtą stronę i zaczął nasłuchiwać, niepewny, czy się nie przesłyszał. Słuchał chwilę, czekając w niecierpliwości, jednakże nie usłyszał dalszych słów. Zmarszczywszy nieznacznie brwi ruszył w tamtą stronę, postanawiając to sprawdzić. W końcu i tak nie miał nic lepszego do roboty, prawda?
Kiedy się zbliżył, dostrzegł leżącą na grzbiecie lwicę. Dopiero po chwili rozpoznał w niej @Khalie, i przystanął. Skłamałby twierdząc, że dobrze ją zna. Oczywiście, wiedział kim brązowa jest, lecz tak naprawdę nigdy nie poznali się osobiście. Sam Malahir zazwyczaj myślał o niej albo jako o wnuczce Tiba, albo narzeczonej Ushindiego, albo dziedziczce tronu. Dlatego też nie do końca był pewien, czy nowa królowa życzy sobie, by jej przeszkadzał.
Stał więc tak przez chwilę, niepewny, czy powinien podejść, czy może się wycofać.

Awatar użytkownika
Khalie
Królowa
Królowa
Posty: 217
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 10 lis 2019
Specjalizacja:
szaman 1
Szaman 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 45
Zręczność: 45
Percepcja: 60
Kontakt:

#3

Post autor: Khalie » 06 mar 2024, 9:28

Cisza niestety była wręcz dobijająca, zaś gwiazdy jedynie lekko migotały, tak jak zwykle. Czasem żałowała że widziała duchy, bowiem liczyła że kiedyś spotka jakichś dawnych królów, którzy to powiedzą jej co robić dalej. Co robiła źle a gdzie wcale tego błędu nie popełniała i może wystarczyło uwierzyć w siebie. Najwidoczniej nie mieli żadnych niezałatwionych spraw i zaznali spokoju, coś czego brązowa póki co nie potrafiła odnaleźć.
Leżąc dosłyszała szmer, obejrzała się więc za siebie, zastanawiając się czy może Ushindi jednak nie postanowił jej odnaleźć... naiwna. Kojarzyła jednak tego samca... tylko skąd? Lwioziemców było tylu, że ciężko spamiętać, tego jednak chyba kojarzyła za dziecka. -Malahir?- rzuciła, przypominając sobie jego imię, co prawda znała je raczej z opowieści niż od niego samego. Niby nie jest to aż tak duże stado, a jednak nie potrafiła czasem poświęcić pięciu minut by każdego poznać, zamienić parę słów. Usiadła i wysiliła się, by obdarzyć go choć małym uśmiechem na przywitanie. -Widzę, że nie tylko ja mam problemy ze snem.- rzuciła na rozpoczęcie rozmowy. @Malahir wydawał się wyspany, ale kto wie, może trafiła i również miał jakieś problemy? Albo zwyczajnie lubił spacerować w nocy, to w sumie normalne.

Awatar użytkownika
Malahir
Posłaniec
Posłaniec
Posty: 320
Gatunek: Lew afrykański
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 15 sty 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
Waleczność: 55
Zręczność: 50
Percepcja: 45
Kontakt:

#4

Post autor: Malahir » 10 mar 2024, 11:24

Koniec końców został zauważony, tak więc wycofanie się nie wchodziło już w grę. Nie zdziwiło go to, w końcu zbytnio ze swoją obecnością się nie krył, nie spodziewając się tutaj nikogo innego. Niemniej, zrobiło mu się nieco głupio, że tak bez uprzedzenia naruszał spokój @Khalie. Jednakże było już za późno, by coś na to zaradzić.
Jedno z jego uszu drgnęło nieznacznie, gdy z pyska brązowej padło jego imię. Z jakiegoś powodu zaskoczyło go, że w ogóle je znała. W końcu był głęboko przekonany, iż nawet członkowie jego stada z reguły nie bardzo zwracali na niego uwagi. Jeśli w ogóle był komukolwiek znany, to prędzej po prostu jako syn jego ojca. O którym zresztą pewnie coraz mniej Lwioziemców pamiętało, w końcu odszedł już dawno temu.
- Witaj... - odezwał się nieco niepewnie, nie bardzo wiedząc, jak powinien postąpić. Skinął lwicy przy tym nieznacznie głową, po czym podszedł bliżej o jakiś kilka kroków. Słysząc jej dalsze słowa zmusił się do krzywego uśmiechu.
- Nie tylko ty - zgodził się po prostu. Jakaś część jego osoby miała ochotę wyjawić, co tak naprawdę nie dawało mu spać, lecz się powstrzymał. W końcu Khalie miała teraz na głowie całe stado, nie licząc swoich prywatnych zmartwień, nie musiała wysłuchiwać jego narzekania na to, że po prostu czuje się okropnie samotny.
- Ale przynajmniej noc jest całkiem przyjemna... - mruknął po chwili, by przerwać ciszę, po czym zadarł łeb, by spojrzeć na usiane gwiazdami niebo.

Awatar użytkownika
Khalie
Królowa
Królowa
Posty: 217
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 10 lis 2019
Specjalizacja:
szaman 1
Szaman 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 45
Zręczność: 45
Percepcja: 60
Kontakt:

#5

Post autor: Khalie » 11 mar 2024, 20:06

Ciężko pogodzić się z faktem, iż coś, co liczyła że naprawi, właśnie dobiegło końca a ta zamiast to zaakceptować, naiwnie wierzyła że to się zmieni... dlatego właśnie dobrze że @Malahir się pojawił, dzięki czemu może choć na chwilę zajmie myśli czymś innym, niż zamartwianie się zarówno o swój, już raczej były, związek jak i fakt, iż nie jest postrzegana jako dobra królowa, choć chciałaby by tak było.
Skąd kojarzyła jego imię? Prawdopodobnie kiedyś wspomniał je Tib, może nawet spotkali się raz, gdy była dzieckiem? Starała się kojarzyć każdego, kto należał do Lwiej Ziemi, wszak teraz to było jej stado i podwładni. Była królową... tak strasznie irytowało ją to momentami, wszyscy teraz traktowali ją jak ważną osobistość, przy której trzeba gryźć się w język, kłaniać się i spełniać zachcianki. Teraz dopiero rozumiała, dlaczego dziadek tak cenił jej szczerość i bezpośredniość, nigdy nie traktowała go inaczej, tylko dlatego że był kanclerzem. Jeśli coś zepsuł, mówiła prosto z mostu, tak jak i do innych... teraz sama chętnie poznałaby kogoś takiego, zamiast tego jednak została sama z całym królestwem u jej stóp. Może dlatego właśnie matka nie chciała być królową, bo wiedziała z czym to się wiązało? Samotność to najgorsze uczucie na świecie...-Oh, to prawda.- odpowiedziała, nieco zszokowana, wszak wyrwał ją właśnie z kolejnego zamyślenia. -Co u Ciebie słychać, Malahirze?- postanowiła zacząć jakoś rozmowę, wszak jeśli znów zaczną myśleć, to wróci do tego wszystkiego, co tak strasznie ją przytłaczało, a zdecydowanie wolała skupić się na tym co tu i teraz.

Awatar użytkownika
Malahir
Posłaniec
Posłaniec
Posty: 320
Gatunek: Lew afrykański
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 15 sty 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
Waleczność: 55
Zręczność: 50
Percepcja: 45
Kontakt:

#6

Post autor: Malahir » 25 mar 2024, 12:47

Ucieszył się w duchu, widząc, że @Khalie najwyraźniej nie ma nic przeciwko jego towarzystwu. Nie chciał jej przecież przeszkadzać, jeśli potrzebowała chwili dla siebie. Nie potrafił sobie nawet wyobrazić, jak trudno jest być władcą, lecz podejrzewał, że sam by sobie z tym nie poradził. Pewnie gdyby był nią, potrzebowałby od czasu do czasu pobyć sam i odpocząć.
Jednakże lwica nie miała nic przeciwko temu, że właśnie się pojawił. Tak więc po chwili postanowił podejść nieco bliżej, wychodząc z cienia na oświetloną delikatnym blaskiem księżyca polankę. Zatrzymał się kilka kroków od Khalie.
Gdy spytała, co u niego, najpierw wzruszył barkami, nie mówiąc nic więcej. Trzeba przyznać, że musiał zastanowić się nad odpowiedzią. Co u niego? Sam nie wiedział. Z jednej strony cieszył się, że znów jest w domu, i że Lwia Ziemia ma się całkiem dobrze. Z drugiej jednak... Cóż, chyba nigdzie aż tak dobitnie nie dręczyła go świadomość, że został całkiem sam...
- Dobrze znów być w domu - powiedział wreszcie. Ot po prostu. Choć coś w jego tonie mówiło, że coś go dręczy.

Awatar użytkownika
Khalie
Królowa
Królowa
Posty: 217
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 10 lis 2019
Specjalizacja:
szaman 1
Szaman 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 45
Zręczność: 45
Percepcja: 60
Kontakt:

#7

Post autor: Khalie » 25 mar 2024, 22:15

Samotność... uczucie z którym brązowa mierzyła się od dziecka, wszak najpierw odeszła matka, nie podając zbytnio powodu takiegoż czynu, zaś zaraz za nią ojciec, bowiem nie potrafił przeżyć rozstania. A może po prostu tak to sobie Khalie tłumaczyła, by usprawiedliwić jego zachowanie? Aktualnie, co spotkała jednego czy drugiego, czuła głównie złość i rozczarowanie, choć tak naprawdę chciałaby w końcu poczuć ich bliskość, zainteresowanie nią... a przede wszystkim wsparcie. Szczególnie teraz, gdy została królową... samotną, jak się okazało. Dlatego też doskonale mogłaby zrozumieć złotego samca, o ile będzie w stanie powiedzieć, co naprawdę leżało mu na sercu. Ton głosu faktycznie go zdradzał, nie chciała jednak zbytnio naciskać... bała się jednak że chodzi tu o fakt, że zastąpiła Tiba, wszak większość nie była super zadowolona z tego faktu, choć wydawało jej się że z hienką się dogadywała. -Również się cieszę że wróciłeś...- rzuciła spokojnie, patrząc na gwiazdy, by po chwili wrócić wzrokiem na samca, a konkretniej na jego ślepia, mieli prawie takie same, z tym że brązowa bardziej oliwkowe niż @Malahir. -Czuję że coś Cię trapi... może uda mi się jakoś Ci pomóc? Czasem samo wygadanie się dużo daje.- dodała po chwili namysłu, nie chciała wyjść na natrętną, martwiła się jednak o niego, wszak taka już była. Zdecydowanie było widać w niej jej przodków, zawsze stawiała innych ponad siebie, ale dzięki temu nie miała czasu przejmować się swoimi problemami, czyż nie?

Awatar użytkownika
Malahir
Posłaniec
Posłaniec
Posty: 320
Gatunek: Lew afrykański
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 15 sty 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
Waleczność: 55
Zręczność: 50
Percepcja: 45
Kontakt:

#8

Post autor: Malahir » 09 kwie 2024, 11:51

Wygiął wargi w nieznacznym uśmiechu, kiedy usłyszał słowa @Khalie. Cieszy się, że wrócił. Cóż... On także, nie żałował swego powrotu ani przez chwilę. W końcu tutaj, na Lwiej Ziemi, było jego miejsce. Nigdy się to już nie zmieni. Gdy ukrywał się w dżungli, myślami wciąż wracał w rodzinne strony. Pragnął znów być tutaj, z tymi, których znał od małego... Lecz jak wielu z nich tu jeszcze pozostało?
Z jednej strony był zły na siebie, czuł bowiem, że ten żal, jaki odczuwał, nie miał sensu. Powinien już dawno przyzwyczaić się, iż został sam. Przecież tak wiele czasu minęło. A jednak, widok jakże znajomych terenów, które przemierzał od zawsze budził wspomnienia. Niekoniecznie złe, lecz teraz, kiedy dobrze wiedział, że te czasy nigdy już nie wrócą, budziły one w nim smutek pomieszany z ponurym gniewem.
Westchnął cicho, gdy brązowa zadała kolejne pytanie. Cóż, nigdy nie był mistrzem w ukrywaniu swoich uczuć, powinien się spodziewać, że prędzej, czy później lwica dostrzeże ten smętny wyraz jego pyska. Co powinien odpowiedzieć?
Zwiesił nieco łeb.
- Cóż... Myślałem, że do tej pory widok pustej rodzinnej jaskini nie będzie już taki bolesny. W końcu minęło tak dużo czasu. A jednak, myliłem się... - odpowiedział, zanim zdążył się powstrzymać. Dopiero po fakcie zaczął się zastanawiać, czy powinien obarczać nową królową też swoimi problemami, w końcu tak bardzo nieznacznymi w porównaniu z tym, co miała już na głowie. Nie był do końca nawet pewien, czy Khalie w ogóle wie, co się stało. Raczej nie mogła pamiętać zaginięcia jego rodzeństwa. Lecz pewnie była świadoma tego, że jego ojciec po prostu odszedł...
Z drugiej jednak strony, ciemnogrzywy czuł okropną potrzebę podzielić się z kimś tym, co go trapi. W końcu od tak dawna nie miał okazji z kimkolwiek porozmawiać.

Awatar użytkownika
Khalie
Królowa
Królowa
Posty: 217
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 10 lis 2019
Specjalizacja:
szaman 1
Szaman 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 45
Zręczność: 45
Percepcja: 60
Kontakt:

#9

Post autor: Khalie » 12 kwie 2024, 19:12

Samotność to uczucie, które nie było jej obce już od dziecka. Posiadała rodzeństwo, jednakże rodzice odchodzili, najpierw jeden a później drugi. Braci choć miała przy sobie dłużej, to jednak każdy wolał iść w swoją stronę i skupić się na sobie. Właśnie dlatego tak dużo czasu spędzała z Ushindim, z którym to wszystko dobrze się układało... do momentu jak napadli na krainę a ją porwali. I tak dobrze trafiła, mogła być krzywdzona, a tak robiła tylko za niewolnika i zbieracza ziół, trochę się też doszkoliła z szamaństwa, wszak właśnie wtedy odkryła możliwość rozmowy z duchami. Mimo to tęskniła każdego dnia, za rodziną jak i ukochanym a po powrocie? Okazuje się że nie jest lepiej, wręcz powiedziałaby że gorzej. Ukochany zniknął, najwidoczniej nie potrafił już jej pokochać, dziadka musiała wygnać, bracia zapadli się pod ziemię, matkę widziała ale na jej widok momentalnie uciekła... no tragedia. U niej nie było już gniewu, raczej rozpacz, ogromny smutek, lecz przykryty maską, wszak nie mogła pokazywać się smutna i załamana, była teraz głową tego stada. -Niestety, ten widok zawsze będzie odświeżał rany, rozbudzi tęsknotę i przypomni o pustce, która w nas siedzi. Do czasu, aż jej jakoś nie zapełnimy... mam to samo, wiem co czujesz.- odpowiedziała po chwili namysłu i ciężkim westchnięciu. Również ona nie wiedziała, czy kojarzył jej rodzeństwo, może kogoś spotkał do tej pory? Matka pewnie już odeszła więc nie porozmawia z nią, ojciec niby jest ale go nie ma, więc naprawdę czuła pustkę. Nie miała nikogo z kim mogła szczerze porozmawiać, wyżalić się jak jej ciężko, otrzymać jakieś wsparcie... do tej pory taką osobą był Tib i Ushindi, niestety teraz została z tym sama, a im dłużej się siedzi z tak ogromnym żalem i bólem, tym gorzej.
@Malahir

Awatar użytkownika
Malahir
Posłaniec
Posłaniec
Posty: 320
Gatunek: Lew afrykański
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 15 sty 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
Waleczność: 55
Zręczność: 50
Percepcja: 45
Kontakt:

#10

Post autor: Malahir » 20 kwie 2024, 13:27

Pewnie wielu stwierdziłoby, że Malahir i tak miał dobre życie i nie powinien narzekać. Przecież nadal był tutaj, żywy i zdrowy, miał stado i własny dom. A jednak... Cóż, mimo wszystko czuł inaczej. Nie tylko ze względu na rodzinne problemy. Także i fakt, że odkąd pamiętał Lwiej Ziemi zawsze groziło jakieś niebezpieczeństwo wpłynęło na to, iż... Cóż, czasami Malahir poważnie się zastanawiał, czy Przodkowie przypadkiem się na niego nie uwzięli.
Skinął krótko głową, słysząc odpowiedź @Khalie i westchnął. Miał z tego powodu wyrzuty sumienia, lecz jej słowa sprawiły, że poczuł się nieco lepiej. Nie był w tym wszystkim sam, inni przechodzili przez to samo. Nie powinien się z tego cieszyć, i bynajmniej tak nie było. Niemniej, czuł się nieco pewniej, wiedząc, że ktoś wie, co czuje. To miła odmiana od tego, co czuł przez większość swego życia, zwłaszcza, gdy jeszcze był podrostkiem. Wówczas był przecież przekonany, że nikt go nie rozumie i nikogo nie obchodzą jego uczucia.
- Czasami zastanawiam się, czy to wszystko nie moja wina - mruknął ponuro. Może gdyby bardziej przyłożył się do szukania zaginionego rodzeństwa, teraz byliby cali i zdrowi. Może gdyby był lepszym synem, jego ojciec nie odszedłby bez słowa.
Sam nie wiedział, czemu to powiedział. Ponure myśli, takie jak te często zaprzątały jego głowę, lecz do tej pory nigdy nie wypowiedział ich na głos. A jednak, dopiero teraz zdał sobie sprawę z tego, że miał taką potrzebę. Co prawda jednocześnie czuł się z tym okropnie głupio, wiedząc, że zawraca głowę osobie z masą ważniejszych obowiązków, lecz... Z jakiegoś powodu miał wrażenie, iż go zrozumie.
Może dlatego, że sam zauważył, iż ostatnimi czasy Ushindi nie był sobą...?

Odpowiedz

Wróć do „Spotkania”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości