x
Newsy
  • 07.04.2024
  • Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
  • 06.04.2024
  • Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
  • 07.03.2024
  • Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
  • 04.02.2024
  • Postacią Miesiąca został Tauro
  • 31.01.2024
  • Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
  • Aktualności fabularne
  • > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
  • Przewrót na Lwiej Ziemi
  • > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
  • Gniew Przodków
  • > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
  • Epidemia w dżungli
  • > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
  • Szkarłatne Grzywy
  • > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Suwak
Lwia Skała
Wodopój Las Kanion Termitiery Jezioro ZZ Wulkan Góry LS Jaskinie Kilimandżaro Upendi Drzewo życia Wielki Wodospad Zakątek Przodków Oaza Ruiny Pustynia Ciernisko Cmentarz Pole bitwy Zarośla Bagno Słone jezioro Gejzery Góry ZZ Wielka woda Jezioro szmaragdowe Jezioro flamingów Kaskada Grobowiec Rzeka Wąwóz Dżungla Pustkowia Równina Rzeka 2 Sawanna 2 Rzeka 3 Las namorzynowy Dolina wichrów Nadrzecze Dolina LS Drzewo życia Sawanna LZ Skała Wolności Wschodnia Oaza Wydmy Las MB Jezioro MB Wybrzeże

Kamienny Krąg

Majestatyczna siedziba władców Lwiej Ziemi, z której sprawowali władzę nad całą krainą. Olbrzymia skała, kształtem przypominająca królewski tron, pełna jest jaskiń, w których można znaleźć bezpieczne schronienie. Z jej szczytu roztacza się zapierający dech w piersiach widok na otaczające tereny.

Regulamin forum
Teren stada jest strzeżony przez członków stada i stadne NPC. W związku z tym trudno dostać się na niego niepostrzeżenie i należy odczekać 24 h po wejściu żeby opuścić teren stada.
Awatar użytkownika
Jasir
Posty: 436
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 01 lip 2015
Waleczność: 42
Zręczność: 73
Percepcja: 40
Kontakt:

Re: Kamienny Krąg

#11

Post autor: Jasir » 05 lis 2018, 19:54

Mógł spodziewać się różnych rzeczy - od wykładu na temat programu stada,dyskutowania nad polityką do otrzęsin, inicjacji nowych członków - tylko nie tych wzniosłych modłów i procesji. Nigdy nie spotkał się z oddawaniem tak wielkiej czci Przodkom, czy też innym czemukolwiek nieziemskiemu. Nie oznacza to, że nie dołączył do modlitwy, którą grono odmawiało w skupieniu i przekonaniem. Choć ewidentnie było widać, że nie był w to najbardziej zaangażowany, to jednak cicho powtarzał słowa ich wodza. Do Przodków, Kręgu Życia miał szacunek, zachowywał pamięć o tych, co odeszli już z tego świata, mimo, że nie oddawał się ceremoniom. Jak dotąd nie zbliżał się zbytnio do szamanów, i to może dlatego wszystko było dla niego takie obce. W przeszłości może się do tego przyzwyczai i zbliży się do ich zwyczajów...
Miał nadzieję, że po ceremonii będą omawiane aktualne sprawy stada. Chętnie przysłuży się pomocą i dowie się nieco o położeniu i celach stada na Lwiej Skale.
Kiedy Athastan ruszył dalej, a zanim reszta, Jasir chyba jako ostatni dołączył do drużyny, niezbyt rozumiejąc, co będą dalej robić. Będzie robił to, co reszta. Zobaczy, jak to się dalej potoczy...

Awatar użytkownika
Athastan
Posty: 556
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 25 cze 2015
Specjalizacja:
szaman 2
Szaman 2
medyk 3
Medyk 3
Zdrowie: 0
Waleczność: 32
Zręczność: 50
Percepcja: 70
Kontakt:

#12

Post autor: Athastan » 07 lis 2018, 23:02

Do celu dotarli po niedługiej chwili, w końcu nie byłą to specjalnie daleka ani wymagająca trasa, ot kilkaset metrów po płaskiej sawannie. Same Grobowce też były łatwo dostępne, w końcu liczne poprzednie pokolenia zadbały o ten szczegół, skutkiem czego dosyć płytkiej, choć miejscami posiadającej całkiem strome ściany kotlinki można było się dostać w kilku miejscach szerokimi ścieżkami o umiarkowanym nachyleniu.
Wewnątrz, na litej skale wytartej przez niezliczone przechodzące po niej łapy, spoczywało szesnaście z czarnego, równie wygładzonego kamienia, wysokich na jakiś metr a długich i szerokich na kolejne kilka. Na każdej z nich leżały skalne odłamki, które zsypywały się z powoli wietrzejących skarp okalających Grobowce, zaścielając okoliczne podłoże, skąd odwiedzający to miejsce przenosili je na skalne postumenty, układając na nich niepowtarzalne wzory. Co ciekawe, nie istniała żadna reguła, którą należało stosować dokładając kolejny fragment skały, jednak pomimo to, wzory które na nich powstawały charakteryzowała zaskakująca celowość, jak również swoiste piękno. Żaden z nich nie był również w żadnym stopniu podobny do któregokolwiek innego.
Gdy już się tam znaleźli, dopełnił ostatniej z dzisiejszych ceremonii, podchodząc po kolei do każdej płyty i dokładając kolejny kamyk do istniej już na niej kolekcji. Gdy skończył, wyszedł z kotlinki ścieżką leżąco po przeciwnej jej stronie niż ta, którą tu weszli i stanął, czekając aż wszyscy skończą.
Zasadniczo, nawiązując do tradycji, o których uczył się po wstąpieniu do Kręgu, było jeszcze parę pomniejszych obrzędów przeznaczonych na dzień dzisiejszy, ale miały one wymiar nieco bardziej artystyczne, zaś ich znaczenie było o wiele mniejsze, także nie wchodziły w skład podstawowego kanonu. Biorąc więc po uwagę aktualną sytuację i okoliczności, doszedł do wniosku, że będą musieli w tym roku obejść się bez nich.
Gdy wszyscy już zakończyli to, co mieli do zakończenia i zebrali się obok, podniósł nieco głos i oznajmił:
- Dobrze, a więc jak się pewnie cześć z was domyśla, zakończyliśmy niniejszym dzisiejsze obrzędy z okazji dnia przodków.
Myślę więc, że nic nie stoi na przeszkodzie, żebyśmy mogli teraz chwilę podyskutować o naszej sytuacji w świetle ostatnich wydarzeń i być może dojść do jakiś konstruktywnych wniosków.
Jeśli ktoś potrzebuje z jakiegoś powodu chwili przerwy, to ma jej, powiedzmy, kwadrans, później zaczynamy nasze posiedzenie w Kręgu. Jeśli wszyscy jesteście już gotowi na ciąg dalszy dzisiejszego długiego dnia, zaczniemy od razu.

To mówiąc, odwrócił się w kierunku, z którego uprzednio przyszli, jednak tym razem poczekał na resztę, by mogli iść wspólnie, jako że nie musieli już podążać milczącą procesją. Na dobrą sprawę, trochę było tego całego chodzenia, ale przecież nie mogli odprawić wszystkich stosownych obrzędów w Kręgu, a dyskutować o bardziej i mniej ważnych sprawach dnia codziennego w grobowcach Przodków przecież nie wypadało.
Każdy rytuał niewłaściwe stosowany może zagrażać twojemu życiu lub zdrowiu.

Pierwszy Szaman przypomina - nigdy nie używaj cebuli w celach magicznych!

Cały Ath

Awatar użytkownika
Lyarra
Posty: 320
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 04 sty 2018
Specjalizacja:
łowca 1
Łowca 1
zebra
Zebra
Zdrowie: 100
Waleczność: 60
Zręczność: 54
Percepcja: 40
Kontakt:

#13

Post autor: Lyarra » 11 lis 2018, 10:14

Są! Nareszcie! Na pyszczku lwiczki ukazał się uśmiech. To było oczywiste, że ich znajdzie, przecież Lwia Skała w swojej wielkiej chwale i majestyczności musi być widoczna z każdego miejsca na świecie. A w okolicy Lwiej Skały zawsze przebywa ktoś, kto kieruje swój pełen szacunku wzrok na ten tron praojców. Jak na ostatnie problemy stada było to aktualnie bardzo dużo osób, możliwe nawet, że wszyscy Strażnicy Kręgu. Uśmiech lwiczki przeszedł w grymas. Praktycznie wszystkich członków stada nie darzyła przyjaznymi uczuciami. Pewnie oberwie jej się, że gdzieś się szlajała bez niczyjej wiedzy. A niech sobie trochę pokrzyczą, i tak nic jej nie zrobią. Podenerwują się, a potem przyjmą w swe święte ramiona i podzielą się świeżą zdobyczą. Na tę myśl Jasiri poczuła skurcz w brzuchu. Tylko przez głód już wróciła. Będzie musiała poprosić kogoś, żeby nauczył ją polować. Ale to potem. Teraz przyspieszyła trochę i już po chwili była przy Athastanie. Przyjęła najbardziej przepraszający i skruszony wyraz pyszczka, na jaki było ją stać. Nie miała pomysłu na nic, co mogłaby powiedzieć, by nie pogorszyć swojej sytuacji, więc siedziała cicho w nadziei, że milczenie zostanie odebrane jako tym większy żal za grzechy.

Awatar użytkownika
Raisa
Posty: 321
Gatunek: Lew Afrykański
Płeć: Samica
Data urodzenia: 04 sty 2018
Waleczność: 60
Zręczność: 61
Percepcja: 30
Kontakt:

#14

Post autor: Raisa » 11 lis 2018, 17:55

Raisa siedziała cichutko słuchając przywódcy, który przemawiał na zgromadzeniu aż do momentu jak usłyszała czyjeś kroki. Odkręciła głowę widząc młodszą siostrę Jasiri, w końcu odnalazła się ale nie będzie robiła zamieszania z tego powodu. W dodatku odnosiła wrażenie, że nie czuje żadnych u niej pozytywnych uczuć tym bardziej została pominięta przez nią. Nie lubiła wręcz tego uczucia, dlatego tym samym odwzajemni jeśli Jasiri sobie przypomni że ma rodzeństwo. Gdy przestała spoglądać na nią wzróciła wzrok na Athastana i Shani.

Awatar użytkownika
Jasir
Posty: 436
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 01 lip 2015
Waleczność: 42
Zręczność: 73
Percepcja: 40
Kontakt:

#15

Post autor: Jasir » 11 lis 2018, 20:02

Gdy ostatnia z czynności ceremonii dobiegła końca, mogli w końcu dojść do omówienia ważnych spraw i celów Strażników. Miał kilka ważnych pytań, których szansa na zadanie pojawiła się właśnie teraz. Ale nie tylko o omówienie spraw mu nawet chodzi. Sami Strażnicy Kręgu nie byli dla niego rzeczą oczywistą. Musiał się jeszcze wiele dowiedzieć, wiele nauczyć o nowym stadzie, którego nawet forma ceremonii, którą dzisiaj odbyli, była dla niego czymś naprawdę dziwnym i zaskakującym. Teraz, kiedy wszyscy zebrali się na Lwiej Skale, zauważył że członków stada jest niestety mało (zważając również na dwa młode) - co nie wskazuje, by stanowili jakąś szczególnie wielką siłę. Przywódca, a także pewnie większość osób byli szamanami. Miał okazje przyjrzeć się bliżej swoim towarzyszom i po kolei, choć specjalnie nie było to zauważalne, mierzył ich wzrokiem. Zastanawiał się, jakie zmiany musiały zajść, że grupa tak różni się od tamtej, o której słyszał z opowieści o Simbie. Gdy padło pytanie o przerwę, Jasir od razu i bez wątpliwości nalegał przejść do posiedzenia.
- Ależ nie, nie potrzebujemy. Bynajmniej ja jestem gotowy, by rozpocząć obrady. - odpowiedział.
- Jeśli mógłbym na wstępie zadać kilka ważnych, dla mnie i dla nas pytań. Zanim zagłębimy się w zaistniałą sytuację w krainie i problemy dnia codziennego. - zaczął swoją krótką wypowiedź. Był gotowy zaangażować się w swoim nowym stadzie, i choć niewiele wiedział, zabrał głos w posiedzeniu.

Awatar użytkownika
Nabo
Posty: 488
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 18 maja 2016
Specjalizacja:
medyk 3
Medyk 3
alchemik
Alchemik
czyste łapy
Czyste łapy
szaman 2
Szaman 2
Zdrowie: 100
Waleczność: 30
Zręczność: 60
Percepcja: 65
Kontakt:

#16

Post autor: Nabo » 12 lis 2018, 15:30

Nabo znał dobrze ten rytuał i pamiętał jakie emocje towarzyszyły mu za pierwszym razem. Teraz kiedy podobne czynności były dla niego rutyną, szaman nie czuł się jakoś wyjątkowo, ot zwykłe układanie kamyków. Oczywiście w jego spaczonym umyśle zalęgł się kiedyś pomysł, żeby ułożyć z nich dość nieprzyzwoity wzór, ale zważywszy na małą liczbę podejrzanych Ath z pewnością szybko odnalazłaby winowajcę. Kolejny plan jaki podsunęły mu dręczące go głosy będzie musiał trochę poczekać. Kiedy ceremonia dobiegła już końca, do zebranych dołączył jeszcze jakiś bachor. W sumie to Nabo kojarzył dzieciaka a nawet pamiętał jeszcze jego rodziców, jednak nie zamierzał zaprzątać nim sobie głowy, to zajęcie dla Athastana a nie dla niego. A skoro o wilku już mowa.
Zanim Jasir zdążył zadać swoje pytania, Opiekun postąpił krok do przodu i nieco wychylił się przed zebranych.
-Skoro już przy tym jesteśmy, to jak załatwimy sprawę patroli, w końcu gwardziści zniknęli już jakiś czas temu i na razie nie ma od nich żadnych wieści. Poza tym, co zrobimy gdy tamci jednak powrócą i nie do końca będą się zgadzać z nowym porządkiem jaki zaprowadziliśmy na Lwiej Ziemi?- przemówił, spoglądając to na Atha to na resztę zebranych. Wbrew pozorom Nabo w cale nie był strategiem i mało się znał na sprawach wojskowych, lwa interesowało bardziej czy ich przywódca ma jakiś plan na zabezpieczenie ich terenów.
Obrazek Z wyglądu Nabo to stereotypowy lwioziemiec. Kolor sierści i grzywy są niemal identyczne jak u byłego króla Simby. Największą różnicą pomiędzy szamanem a byłym monarchą jest sylwetka, która jasno wskazuje, że Nabo preferuje raczej bierny tryb życia.

Awatar użytkownika
Mzushi
Posty: 27
Gatunek: Hiena pręgowana
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 01 kwie 2018
Zdrowie: 100
Waleczność: 30
Zręczność: 40
Percepcja: 40
Kontakt:

#17

Post autor: Mzushi » 13 lis 2018, 18:00

W sumie przywódca robił jakąś przemowę. Nie do końca w sumie rozumiał co się działo. Jednak skojarzył że chyba powinien zrobić to co reszta. Obserwował dokładnie otaczające go lwy przez dłuższą chwilę. W końcu odgadł że to wszystko polega na układaniu kamyków na stosy...w sumie dziwne, ale niech będzie. Hiena co prawda nie miała korzeni stada i pewnie niektórzy przodkowie uznaliby za herezję w ogóle dopuszczać go do czegoś takiego. Czy nie tym właśnie był? Jednak i tak to zrobił, bo inni robili. Po kolei chwytał kamienie, które zdołał radę podnieść. Nadal machał ogonem i trząsł się. Hm, może młode hieny tak mają? W końcu lwy zaczęły powoli opuszczać miejsce. Jednak w tym momencie wydawało mu się że coś zobaczył. Jego instynkt go nie zwodził, bo otóż był tu ktoś. Ktoś kogo ledwie może pamiętał, chociaż kojarzył ją. - Ej! Ej! - Pisnął, machając ogonem. W końcu pobiegł w stronę Jasiri, podskakując. - Co się stało? Gdzie byłaś!? - Zapytał machając nadal ogonem, po tym jak zatrzymał się przed nią, u łap wujka.

Awatar użytkownika
Athastan
Posty: 556
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 25 cze 2015
Specjalizacja:
szaman 2
Szaman 2
medyk 3
Medyk 3
Zdrowie: 0
Waleczność: 32
Zręczność: 50
Percepcja: 70
Kontakt:

#18

Post autor: Athastan » 17 lis 2018, 17:03

Skoro wszyscy chcieli rozpocząć już dyskusję, nie pozostawało nic innego jak przejście do rzeczy. Tym razem już bez dodatkowych ceremoniałów czy jakiś oficjalnych procedur, bo przy takiej liczbie zebranych nie miało to większego sensu i stanowiło by jedynie przeszkodę w skutecznej wymianie zdań. Dlatego, pomijając formalności, odpowiedział już normalnym, pozbawionym poprzedniego podniosłego tonu:
- To jest faktycznie ważna kwestia, ale sęk w tym, że nie wiemy, jaki efekt odniosła ich wyprawa. Jeśli udało im się odnaleźć ich królewskie Mości, i Rafikiego, to sytuacja powinna wrócić do normy z przed potopu i cała Lwia Ziemia zacznie się odradzać, co mam nadzieję faktycznie się stanie.
Natomiast jeśli nie udałoby się im ich odnaleźć, to mam nadzieję, że po prostu do nas dołączą i wrócą do poprzednich zadań gwardii. Baturi jest rozsądny i powinien dostrzec, że nie za bardzo mieliśmy inne opcje, bo niedużo brakowało do tego, żeby wszyscy zaczęli się wzajemnie wyżynać, i wszystko rozpadło by się doszczętnie.
A jeśli ktoś będzie miał do nas jakieś ale, o to sami sobie są winni. Bo jakoś nie wydaje mi się, żeby wysłanie dokładnie całej gwardii, w środku sezonu deszczowego, bez ustalenia chwilowego regenta, czy pozostawieniu kilku strażników do ochrony tego wszystkiego, nie było jednak najbłyskotliwszym i najbardziej przemyślanym planem z jakim miałem do czynienia. Rozumiem, że ruszyli odnaleźć władców, ale z tego co pamiętam, ślubowali też strzec pokoju i chronić wszystkich członków stada, a gdy ruszyli, nie został ani jeden gwardzista, który mógłby się tym zająć. Gdyby pozostawili jakiś posterunek, nie mieli byśmy tu nagle wysypu kacyków z pretensjami do tronu. Tak więc obawiam się, że przyjdzie im się pogodzić z tym stanem rzeczy.
Co do patroli, to choć stanowczo nie pogardziłbym regimentem gwardzistów, na razie będziemy musieli sami zająć się tą kwesitą, z tym że będziemy musieli niestety ograniczyć nieco swój zasięg. Przy okazji poszukałbym też i spróbował ściągnąć z powrotem tych, któży odeszli lub zostali wygnani na samym początku tego bałaganu, zanim udało nam się to choć trochę opanować.

Była jeszcze oczywiście opcja, że Gwardia w ogóle nie wróci, ale tej myśli na razie do siebie nie dopuszcfakt Pomijając już fakt, że bardzo by się przydała, to chociaż stanowili różne formacje i różnili się czasem poglądami jak i metodyką pracy, do jej członków żywił szacunek i raczej ciepłe uczucia jak również miał w jej szeregach kilku przyjaciół. Dlatego trudno się dziwić, że myśl o ich bezpowrotnym odejściu niezbyt mu przypadła do gustu.
Udzieliwszy Nabo odpowiedzi, na razie dosyć ogólnej, przeniósł wzrok na Jasira, który choć należał do Strażników od dość niedawna, zdążył już zrobić na nim dobre wrażenie. Chociażby tym, że jak teraz, był żywotnie zainteresowany tym, co działo się do okoła niego i w razie potrzeby nie bał się zabrać głosu.
- Wspaniale. Mów więc, co ci chodzi po głowie. - stwierdził, i popatrzywszy wyczekująco, czekał na odpowiedź.
Przynajmniej do czasu, aż u jego stóp pojawiła się nieobecna wcześniej lwiczka, a zaraz po niej wyhamowała tam hiena.
Spojrzał poważnie na Jasiri i po chwili dołączył się do pytania przybranego siostrzeńca:
Mzushi zadał przed chwilą bardzo dobre pytanie, młoda damo. Może raczyła byś nam wyjaśnić, gdzież to byłaś i cóż zajmowało cię przez tak długi czas?
Choć przyjął dosyć srogi wygląd, tak na prawdę miał jedynie ochotę odetchnąć z ulgą. Jasiri zniknęła ostatnio na parę dni i po strawieniu całkiem sporej ilości czasu na jej poszukiwanie, zaczęli już powoli zakładać przypuszczać, że przytrafiło się jej coś złego. Tym bardziej, że mała nauczyła się już, jak uniemożliwic innym znalezienie jej przy użyciu Mocy. Fakt, że chociaż nie powinna, używała tego z premedytacją, powinien wzbudzać w nim gniew, ale jakoś tak się nie działo. Zamiast tego był szczęśliwy, że wróciła do domu, na pierwszy rzut oka bez jakiś poważniejszych problemów, może jedynie nieco wygłodzona. Co nie zmieniało faktu, że w żadnym razie teraz by się do tego nie przyznał, szczególnie w zasięgu jej słuchu.
Każdy rytuał niewłaściwe stosowany może zagrażać twojemu życiu lub zdrowiu.

Pierwszy Szaman przypomina - nigdy nie używaj cebuli w celach magicznych!

Cały Ath

Awatar użytkownika
Shani
Posty: 161
Gatunek: Leo Panthera
Płeć: Samica
Data urodzenia: 14 sie 2016
Specjalizacja: Medyk poziom 1
Szaman poziom 1
Waleczność: 40
Zręczność: 41
Percepcja: 70
Kontakt:

#19

Post autor: Shani » 21 lis 2018, 18:46

Shani cały czas siedziała zastanawiając się nad kilkoma opcjami co do gwardzistów, w dodatku ją bardziej interesowała ów księżniczka Lwiej Ziemi, o której słyszała od brata, że jest jedynym dzieckiem i jak następczynią tronu. Pragnęła z całego serca ją odnalezc ze wszystkimi tu, ale to nie będzie chyba takie łatwe pomyślała sobie przez chwilę siedząc w zadumie. Po wyrwaniu z jej myśli spojrzała się na młodą lwiczkę Jasiri, a z dala była Raisa. One chyba są siostrami, o ile dobrze ich skojarzyła. Rodzice pewnie uciekli z potopu, jedno z nich nie żyje, tyle jest opcji pod tym względem. Zauważyła mimikę brata, aż znieruchomiała. Miała dziwne wrażenie, że z charakteru jest bardzo podobny do swojego rodzica czyli ojca, którego jedynie pamięta jako młode i ten moment jak straciła wszystkich po kolei, wpierw ojca, potem mamę. Gdyby nie tamta samica która ją uratowała nie byłoby jej tu. Chciałaby ją odwiedzić, ale nie ma szans przez nienawiść tamtego króla do niej i jak byłej szamanki. Lwica przestała rozmyślać nie chcąc brata niepokoić ciągłym wylatywaniem w przeszłość to zaczęła dalej słuchać. Nie miała na razie nic do powiedzenia. Po spojrzeniu na Jasira, poczuła dalsze ukłócie co poprzednio nie wiedząc, co z nią się dzieje. Czyżby zauroczyła się lub podkochuje w nim?

Awatar użytkownika
Lyarra
Posty: 320
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 04 sty 2018
Specjalizacja:
łowca 1
Łowca 1
zebra
Zebra
Zdrowie: 100
Waleczność: 60
Zręczność: 54
Percepcja: 40
Kontakt:

#20

Post autor: Lyarra » 23 lis 2018, 9:37

Nagle koło niej znalazła się hiena. Na pyszczek wpełz tak bardzo charakterystyczny dla niej, lekko kpiący uśmiech.
- Ha! Tu i tam... - zdecydowanie bardziej kierowała tą niezbyt dokładną odpowiedź do Mzushi’ego niż Athastana. Chociaż po chwili najwyraźniej przypomniała sobie o jego isntnieniu, bo zaszczyciła go krótkim spojrzeniem, by dodać: - i nie jestem damą.
Dobra, to teraz, jak już sprawy z Wielkim Wielce Mądrym i Dobrym Władcą Szamanem zostały załatwione, można się zwijać. Jak widać szans na obiad i tak w najbliższym czasie nie było, bo te spotkania dorosłych mogły się ciągnąć w nieskończoność. Obejrzała krytycznie zgromadzony tłum, po czym machnęła ogonem z pełną dezaprobatą.
- Chodź, spadamy, nie będziemy przeszkadzać dorosłym w ich ważnych sprawach - mruknęła do hieny i nieczekając na odpowiedź wytruchtała z kółka wzajemnej adoracji. Po drodze jeszcze zachaczyła o siostrę, by wyszeptać do jej ucha:
- A ty co? Idziesz z nami czy będziesz tu siedzieć i ładnie wyglądać jak grzeczna księżniczka? - po tych słowach cofnęła się nieco, by Raisa mogła zobaczyć jej wyszczerzone w prowokacyjnym uśmiechu kiełki.

Odpowiedz

Wróć do „Lwia Skała”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości