Wielka moc - wielka odpowiedzialność (trening zręczności(+4), Jasir i Lyarra)

[Jasir]

Kiedy Jasiri ruszyła się parę kroków, Jas był już dzięki temu trochę zorientowany, gdzie się znajduje, więc postanowił stanąć jej naprzeciwko. Dwoma dużymi skokami szybko i zgrabnie dotarł tam, gdzie lwica zmierzała i zagrodził jej drogę. Lwica będzie musiała coś zrobić, bo Jas w ułamku sekundy może na nią skoczyć. Szykował się do uderzenie, pochylił się, zgiął kolana, a potem odbił się od ziemi, zaś wysuniętymi przednimi łapami próbował dosięgnąć lwicę.

[Lyarra]

Ta zabawa coraz mniej się Jasiri podobała. Przede wszystkim wydawało jej się zupełnie bez sensu błądzić ślepo wśród tych głupich traw, nie mogąc nawet użyć zmysłów do zlokalizowania wroga. Już się zastanawiała, jakby tu wyrazić swoje niezadowolenie, gdy nagle coś poszybowało w jej stronę. Nie bardzo wiedząc, co robić, rzuciła się do przodu, by lew zamiast ją złapać, przeleciał nad nią.

[Jasir]

Kiedy Jasiri przebiegła nad nim, on szybko skorygował kierunek swojego uderzenia i znów zagłębił się w wysokie trawy.
- Jasiri...Patrzysz, widzisz, słyszysz, ale co zrobisz jeśli przeciwnik cię dopadnie? - mówił głos pochodzący jakby nie wiadomo skąd. - Zmysły mogą być tylko dopełnieniem, a ważniejsza jest reakcja, refleks, może i nawet...obrona - szybko wycelował znów w Jasiri i skoczył nie mając już zamiaru odpuścić, kiedy odskoczy, czy odejdzie parę kroków. Jednocześnie jednak uważnie patrzył, jak się w tej chwili zachowa. Ważny był też stosunek do ćwiczenia, dlatego by mała dalej się nie zniechęcała, chciał już jej pokazać sęk w tym wszystkim.

[Lyarra]

Zdecydowanie nie podobała jej się ta zabawa. Coraz bardziej zirytowana obracała się, by być jak najbardziej przodem do źródła głosu. Gdy Jasir ją zaatakował, w pierwszym odruchu odskoczyła, zaraz potem jednak (o ile jej nie dopadł), rzuciła się do przodu, by mógł poczuć jej zęby na swoim ogonie. Nie było to działanie zbyt przemyślane, ale też nie miała czasu, by wymyślać coś ambitniejszego.

[Jasir]

Jasiri odsunęła się, ale po niespełna chwili rzuciła się na niego z zębami. Cóż, w tej trawie była trochę zdezorientowana, widocznie nie lubiła tego, więc przejście do kontrataku było nawet sensowne. Ogon jest bardzo delikatny i ugryzienie sprawiłoby wielki ból, ogonem można było jednak szybko machnąć i atak Jasiri w tym wypadku okazał się nieskuteczny. Jasir mógł na nią skoczyć, czego jednak nie zrobił. Druga strona polany była o krok i stanął jej właśnie w tym kierunku. Mogła ruszyć prosto i wyjść za polanę, ale musiała coś zrobić z Jasirem, który był na tej drodze.

[Lyarra]

A, więc tak to ma wyglądać. No dobrze, zabawmy się w jego gierkę. Lwica rzuciła się szybko do przodu, by wyprowadzić atak na tylną nogę Jasira. Jeśli ten odskoczył czy zrobił jakiś tego typu unik, brązowa popędziła do przodu, by wydostać się na polanę.

[Jasir]

Atak na nogę dość zaskoczył Jasira. został powalony. Jednak Jasiri musiała mu szybko uskoczyć, albo się z nim zmierzyć, bo on szybko odrzucił ją nogą, na którą się rzuciła, szybko wstał i wyprowadził uderzenie prawą łapą celując w głowę (oczywiście wszystko bez pazurów). Musiała szybko zareagować, gdyż nawet gdyby ruszyła biegiem na koniec polany, to Jasir byłby w stanie dosięgnąć ją łapą i być może zniweczyć jej dobry finisz.

[Lyarra]

Gdy została odrzucona, skupiła się na tym, by utrzymać równowagę. Następnie chciała kontynuować swój bieg, ale Jasir ewidentnie postanowił jej to udaremnić. Nie miała zbyt wiele czasu na myślenie, zrobiła więc krok ryzykowny, ale szybki i z szansą powodzenia. Mianowicie podskoczyła tak, by łapa czarnogrzywego przeszła pod nią. Czy plan się powiódł?

[Jasir]

Jasir próbował uderzyć Jasiri łapą, by zatrzymać ją na chwilę, ale widocznie ona nie wahała się wykonać ryzykownych chwytów. A trener bardzo cenił sobie odwagę i ryzykowne, choć nie mniej skuteczne rozwiązania. Czarnogrzywy nie mógł nic zrobić, zamachnął się i nie był w stanie zatrzymać swego uderzenia. Także młoda przeskoczyła i biegła dalej.
Jasir ruszył za nią próbując ją dogonić. Młoda musiała biec bardzo szybko, musiała bardzo się wysilić, bo większy samiec miał nad nią naturalną przewagę. Powoli Jasir zbliżał się do niej i biegli niemal równorzędnie. Czy Jasiri uda się dość do mety? Zależy czy będzie chciała się ścigać, czy zrobi coś innego. Być może samiczka wykorzysta granice swoich możliwości, było już bardzo blisko do końca polany.

[Lyarra]

Samica zdała sobie sprawę, w jakim znalazła się położeniu i aż zagryzła zęby że złością. Ale ale, jeszcze nie wszystko stracone. Do głowy wpadł jej znakomity plan. Zatrzymała się gwałtownie (jako mniejszej i lżejszej powinno jej to się udać dużo szybciej niż samcowi), następnie skręciła gwałtownie i pognała tak, by ominąć Jasira szerokim łukiem.