x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Podnóże
Regulamin forum
Teren stada jest strzeżony przez członków stada i stadne NPC. W związku z tym trudno dostać się na niego niepostrzeżenie i należy odczekać 24 h po wejściu żeby opuścić teren stada.
Teren stada jest strzeżony przez członków stada i stadne NPC. W związku z tym trudno dostać się na niego niepostrzeżenie i należy odczekać 24 h po wejściu żeby opuścić teren stada.
- Narie
- Posty: 551
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 06 mar 2018
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 85
- Waleczność: 50
- Zręczność: 40
- Percepcja: 60
- Kontakt:
Re: Podnóże
Przez chwilę do Narie nie docierały żadne dźwięki, jakby znalazła się gdzieś obok realnego świata. Bo w sumie trochę tak było, żeby wejść w nową postać, musiała najpierw wyjść ze starej. Porzucić swoje wspomnienia i emocje, a także jak najgłębiej uwierzyć, że zmienia również ciało. Była na dobrej drodze, by dopełnić tej przemiany, gdy nagle ogarnęło ją dziwne uczucie. Coś jak gdyby ktoś stał za jej plecami. Zmarszczyła brwi. Czyżby to Datura do nich podeszła? Trochę szybko, i też ciężko było uwierzyć, że nie rzuciła od razu jakimś mało przyjemnym powitaniem, ale może uznała, że rozmowa z Narie jest poniżej jej godności? Lwica westchnęła cicho, przyjęła zdeterminowany wyraz twarzy i odwróciła się.
W jednej sekundzie cała skrzętnie budowana maska rozprysła się w drobny mak.
Nie miała pojęcia, jak zareagować, wiedziała tylko, że serce zaczyna jej bić w szalonym tempie, a wszystkie inne obecne osoby, podobnie jak wszystkie ostatnie wydarzenia, zupełnie przestają się liczyć. Nie myśląc, co robi, wręcz nie kontrolując swoich ruchów, powoli zbliżyła się do zapatrzonej w nią lwicy. A potem, zanim zdążyła jej przeszkodzić jakakolwiek racjonalne myśl, zarzuciła łapy na szyję Ventrumy i przytuliła ją mocno. Z jej oczu pociekły wstrzymywane przez lata, bezgłośne łzy, chwilowo nie widoczne dla jaśniejszej lwicy, ze względu na pozycję, w jakiej się znalazły.
W jednej sekundzie cała skrzętnie budowana maska rozprysła się w drobny mak.
Nie miała pojęcia, jak zareagować, wiedziała tylko, że serce zaczyna jej bić w szalonym tempie, a wszystkie inne obecne osoby, podobnie jak wszystkie ostatnie wydarzenia, zupełnie przestają się liczyć. Nie myśląc, co robi, wręcz nie kontrolując swoich ruchów, powoli zbliżyła się do zapatrzonej w nią lwicy. A potem, zanim zdążyła jej przeszkodzić jakakolwiek racjonalne myśl, zarzuciła łapy na szyję Ventrumy i przytuliła ją mocno. Z jej oczu pociekły wstrzymywane przez lata, bezgłośne łzy, chwilowo nie widoczne dla jaśniejszej lwicy, ze względu na pozycję, w jakiej się znalazły.
- Mjinga
- Posty: 310
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 31 gru 2016
- Waleczność: 45
- Zręczność: 60
- Percepcja: 45
- Kontakt:
Dużo się działo. Korzystając z zamieszania Mjinga gdzieś się ulotniła, by zaszyć się w jakiejś jaskini. Datura była zajęta, a ona nie chciała jej przeszkadzać. W końcu jako jej potencjalna posłanka powinna wiedzieć, kiedy dać Królowej przestrzeń!
/zt.
/zt.
- Datura
- Posty: 1518
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 19 paź 2015
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 41
- Zręczność: 47
- Percepcja: 67
- Kontakt:
/Przepraszam, że się wbijam w kolejkę @Ignis, ale trzeba zmniejszyć ten tłum. Gdybyś chciał się ze mną bić czy coś, to jestem niedaleko./
Oto pojawił się on. Pan i władca Lwiej Ziemi w całej swej szerokiej okazałości. I bardzo dobrze, ona przynajmniej nie będzie musiała tracić czasu na rozmowy z intruzami. Obejrzała się na lwy, o których mówił Tib. Nikt nie przychodzi do niej z własnej woli o ile nie jest umierający albo szalony. W takim razie sprawa musiała być naprawdę poważna. Westchnęła ciężko i zwróciła się do Tiba.
- Wawindaji przyłapała go jak zbierał zioła na naszym terenie bez pozwolenia, a ten groził jej ogniem. I jak widać na załączonym obrazku robi to nadal. Poprosiłam Piegusa, żeby zaprowadził go do więzienia, żeby nieco ochłonął. Baw się dobrze. - posłała Tibowi całusa i nie musząc już przejmować się tą sprawą podeszła do grupki stojącej na uboczu. Od razu rozpoznała trójkę byłych lwioziemców, a wraz z nimi Ven. Z jakiegoś powodu lwice się tuliły i płakały. To potwierdzało jej teorię, że ktoś musiał właśnie umierać.
- Ven, odklej się proszę od niej. - powiedziała, patrząc na nie surowo.
- Dobrze, że tu jesteś. Nie ma czasu na oficjalne ceremonie, więc witaj w stadzie. Właśnie zostałaś moją Strażniczką. - kwestia Ven była załatwiona, więc czas na resztę. Zauważyła, że Tamu jest ranny, ale nie wyglądało to na nic poważnego. To nie w jego sprawie tu przyszli.
- Chodźmy stąd w jakieś spokojniejsze miejsce. I niech ktoś mi powie po drodze o co chodzi. - rzuciła do zebranych i skierowała się na bok skały.
ZT
@Ventruma, @Narie, @Malahir, @Tamu kto chce ze mną iść to zapraszam
Oto pojawił się on. Pan i władca Lwiej Ziemi w całej swej szerokiej okazałości. I bardzo dobrze, ona przynajmniej nie będzie musiała tracić czasu na rozmowy z intruzami. Obejrzała się na lwy, o których mówił Tib. Nikt nie przychodzi do niej z własnej woli o ile nie jest umierający albo szalony. W takim razie sprawa musiała być naprawdę poważna. Westchnęła ciężko i zwróciła się do Tiba.
- Wawindaji przyłapała go jak zbierał zioła na naszym terenie bez pozwolenia, a ten groził jej ogniem. I jak widać na załączonym obrazku robi to nadal. Poprosiłam Piegusa, żeby zaprowadził go do więzienia, żeby nieco ochłonął. Baw się dobrze. - posłała Tibowi całusa i nie musząc już przejmować się tą sprawą podeszła do grupki stojącej na uboczu. Od razu rozpoznała trójkę byłych lwioziemców, a wraz z nimi Ven. Z jakiegoś powodu lwice się tuliły i płakały. To potwierdzało jej teorię, że ktoś musiał właśnie umierać.
- Ven, odklej się proszę od niej. - powiedziała, patrząc na nie surowo.
- Dobrze, że tu jesteś. Nie ma czasu na oficjalne ceremonie, więc witaj w stadzie. Właśnie zostałaś moją Strażniczką. - kwestia Ven była załatwiona, więc czas na resztę. Zauważyła, że Tamu jest ranny, ale nie wyglądało to na nic poważnego. To nie w jego sprawie tu przyszli.
- Chodźmy stąd w jakieś spokojniejsze miejsce. I niech ktoś mi powie po drodze o co chodzi. - rzuciła do zebranych i skierowała się na bok skały.
ZT
@Ventruma, @Narie, @Malahir, @Tamu kto chce ze mną iść to zapraszam
- Ventruma
- Strażniczka
- Posty: 609
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 10 kwie 2018
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 60
- Zręczność: 62
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Futro jej stanęło na karku gdy Narie spojrzała się w jej stronę, serce chyba też, ale Ven się na anatomii nie znała.
Usiadła wyprostowana gdy lwica zaczęła do niej podchodzić, tak, żeby chociaż wyglądać na poważną osobę którą zdecydowanie w tym momencie nie była.
Gdy ta ją przytuliła, pierwsza myśl po tym jak się zorientowała co się stało to, że ma nadzieję, że Narie nie czuję jak łapy jej się trzęsą, a ogon chodzi z lewej do prawej.
Odwzajemniła uścisk i położyła łeb na jej karku, jako, że aktualnie była lekko wyższa i tak było po prostu wygodniej - przynajmniej taką miała wymówkę.
Przez chwilę chciała coś powiedzieć, nawet otworzyła już pysk i złapała powietrza, ale tak naprawdę nie miała nic do powiedzenia, bo nie potrzebne były słowa, żeby pokazać, że tęskniła i miała nadzieję, że nic jej nie jest.
Nie zamierzała jej na razie puszczać, mimo nieuprzejmego włączenia się Datury do spotkania.
Na jej pierwsze słowa po prostu udała, że jej nie słyszy, aż sama była zdziwiona swoim zachowaniem.
Potem tylko pokiwała do niej głową na potwierdzenie, że wszystko zrozumiała, żeby zaraz znowu zwrócić całą uwagę na Narie.
W pewnym momencie przez myśli przemknęła jej rozmowa z Hakim o którą też musi ją spytać, ale znajdzie się na to lepszy moment który nie przerwie tej chwili
- Właśnie awansowali mnie na Gwardię Królewską, więc teraz nie mogę od ciebie odstąpić nawet na krok, księżniczko. - Powiedziała żartobliwie, choć miała to naprawdę na myśli. Mówiła cicho, żeby Datura nie usłyszała, bo jeszcze dostanie lekturę o tym jak to Narie nie jest już nikim ważnym, tylko ona jest jako królowa - ale dla Ven Narie zawsze będzie kimś ważnym.
- Chyba musimy z nimi iść... - Dodała niezbyt zachwycona z tego, że nie dostały nawet czasu na rozmowę.
//Narie, jeśli będziesz robić zt z Daturą, to napisz od razu, że Ven z tobą idzie ^^
Usiadła wyprostowana gdy lwica zaczęła do niej podchodzić, tak, żeby chociaż wyglądać na poważną osobę którą zdecydowanie w tym momencie nie była.
Gdy ta ją przytuliła, pierwsza myśl po tym jak się zorientowała co się stało to, że ma nadzieję, że Narie nie czuję jak łapy jej się trzęsą, a ogon chodzi z lewej do prawej.
Odwzajemniła uścisk i położyła łeb na jej karku, jako, że aktualnie była lekko wyższa i tak było po prostu wygodniej - przynajmniej taką miała wymówkę.
Przez chwilę chciała coś powiedzieć, nawet otworzyła już pysk i złapała powietrza, ale tak naprawdę nie miała nic do powiedzenia, bo nie potrzebne były słowa, żeby pokazać, że tęskniła i miała nadzieję, że nic jej nie jest.
Nie zamierzała jej na razie puszczać, mimo nieuprzejmego włączenia się Datury do spotkania.
Na jej pierwsze słowa po prostu udała, że jej nie słyszy, aż sama była zdziwiona swoim zachowaniem.
Potem tylko pokiwała do niej głową na potwierdzenie, że wszystko zrozumiała, żeby zaraz znowu zwrócić całą uwagę na Narie.
W pewnym momencie przez myśli przemknęła jej rozmowa z Hakim o którą też musi ją spytać, ale znajdzie się na to lepszy moment który nie przerwie tej chwili
- Właśnie awansowali mnie na Gwardię Królewską, więc teraz nie mogę od ciebie odstąpić nawet na krok, księżniczko. - Powiedziała żartobliwie, choć miała to naprawdę na myśli. Mówiła cicho, żeby Datura nie usłyszała, bo jeszcze dostanie lekturę o tym jak to Narie nie jest już nikim ważnym, tylko ona jest jako królowa - ale dla Ven Narie zawsze będzie kimś ważnym.
- Chyba musimy z nimi iść... - Dodała niezbyt zachwycona z tego, że nie dostały nawet czasu na rozmowę.
//Narie, jeśli będziesz robić zt z Daturą, to napisz od razu, że Ven z tobą idzie ^^
- Narie
- Posty: 551
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 06 mar 2018
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 85
- Waleczność: 50
- Zręczność: 40
- Percepcja: 60
- Kontakt:
Powiedziałabym, że Narie zupełnie straciła głowę w momencie, gdy Ventruma odwzajemniła uścisk i położyła swój łeb na jej karku, ale byłoby to jawne kłamstwo, gdyż Narie zdążyła stracić głowę już o wiele wcześniej. Przez tych kilka chwil nie zauważała niczego i nie myślała o niczym, liczyło się tylko, że lwica jest cała, bezpieczna, i jest przy niej.
Z tego stanu wyrwał ją bliski, surowy głos Datury. Wzdrygnęła się zaskoczona i odruchowo chciała cofnąć, ale uścisk Ventrumy był silny. Dopiero w tym momencie Narie zdała sobie sprawę, jak bardzo jej, hm, dawna znajoma urosła. Przodkowie, jak wiele czasu minęło?
Poczekała, aż lwica ją puści, a gdy to się stało, nie wiedziała, czy bardziej się martwi czy cieszy. Myśli powoli do niej wracały, a choć były porozrzucane w ciężkich do uporządkowania strzępach, zaczęła wyraźnie odczuwać strach, a zaraz za nim poczucie winy. I dopiero w tym momencie dotarło do niej, jak głupie było to, co właśnie zrobiła.
Słowo „księżniczka” jak zwykle ukłuło ją, ale tym razem jakoś jeszcze bardziej niż zwykle.
- Już nie jestem księżniczką - odparła, zanim zdążyła to przemyśleć. I, dziwna sprawa, pierwszy raz w życiu oprócz bólu, poczuła na tę myśl również nadzieję. A potem, gdy to sobie uświadomiła, zrobiło jej się jeszcze gorzej.
- Wszystko ci wytłumaczę - zapewniła szybko, również zanim zdążyła to przemyśleć. Bo w zasadzie nie chciała Ven nic mówić. Znaczy chciała powiedzieć jej wszystko, ale jednocześnie nie mogła, i bała się wszystkiego, co z tym związane, i w ogóle to wszystko było po prostu o wiele za trudne.
Aby nie pogrążyć się jeszcze bardziej, bez dalszych słów ruszyła za Daturą. I wbrew wszelkiemu rozsądkowi, ucieszyła się, widząc, że Ventruma idzie przy niej.
Z.t. x2 za Daturą
Z tego stanu wyrwał ją bliski, surowy głos Datury. Wzdrygnęła się zaskoczona i odruchowo chciała cofnąć, ale uścisk Ventrumy był silny. Dopiero w tym momencie Narie zdała sobie sprawę, jak bardzo jej, hm, dawna znajoma urosła. Przodkowie, jak wiele czasu minęło?
Poczekała, aż lwica ją puści, a gdy to się stało, nie wiedziała, czy bardziej się martwi czy cieszy. Myśli powoli do niej wracały, a choć były porozrzucane w ciężkich do uporządkowania strzępach, zaczęła wyraźnie odczuwać strach, a zaraz za nim poczucie winy. I dopiero w tym momencie dotarło do niej, jak głupie było to, co właśnie zrobiła.
Słowo „księżniczka” jak zwykle ukłuło ją, ale tym razem jakoś jeszcze bardziej niż zwykle.
- Już nie jestem księżniczką - odparła, zanim zdążyła to przemyśleć. I, dziwna sprawa, pierwszy raz w życiu oprócz bólu, poczuła na tę myśl również nadzieję. A potem, gdy to sobie uświadomiła, zrobiło jej się jeszcze gorzej.
- Wszystko ci wytłumaczę - zapewniła szybko, również zanim zdążyła to przemyśleć. Bo w zasadzie nie chciała Ven nic mówić. Znaczy chciała powiedzieć jej wszystko, ale jednocześnie nie mogła, i bała się wszystkiego, co z tym związane, i w ogóle to wszystko było po prostu o wiele za trudne.
Aby nie pogrążyć się jeszcze bardziej, bez dalszych słów ruszyła za Daturą. I wbrew wszelkiemu rozsądkowi, ucieszyła się, widząc, że Ventruma idzie przy niej.
Z.t. x2 za Daturą
- Tamu
- Posty: 163
- Gatunek: Lew
- Data urodzenia: 21 cze 2017
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 30
- Zręczność: 60
- Percepcja: 60
- Kontakt:
Tamu bardzo ciężko było się połapać w sytuacji. Wszystko działo się nieco zbyt szybko jak na jego gust. Należy zaznaczyć, że dla czarnogrzywego była to najbardziej złożona społecznie sytuacja w jakiej uczestniczył od lat. Nagle @Narie ni stąd ni zowąd zlepiła się w uścisku z lwicą, którą Tamu skądś kojarzył, ale pod presją nie mógł sobie niczego przypomnieć. @Tib z kolei opuścił ich żeby załatwić jakąś królewską sprawę z rudogrzywym nieznajomym. A w zamian dostali Daturę. No pięknie. Szanse przekonania jej do jakiejkolwiek sprawy gwałtownie malały bez wsparcia byłego generała. Czemu to wszystko było takie skomplikowane? Tamu zdecydowanie wolałby wrócić na Lwią Ziemię w spokojniejszych warunkach. Po jaką cholerę planował swoje kroki jeśli potem i tak wszystko wywracało się do góry łapami. No cóż on na to nic nie poradzi. Westchnął ciężko i ruszył w ślad za nową królową bez żadnego komentarza, który mógłby ją wkurzyć.
z.t
z.t
- Malahir
- Posłaniec
- Posty: 320
- Gatunek: Lew afrykański
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 15 sty 2019
- Specjalizacja:
- Waleczność: 55
- Zręczność: 50
- Percepcja: 45
- Kontakt:
Chwilę później był zmuszony oderwać wzrok od tamtej grupki i nieznajomego miłośnika płomieni, bowiem niespodziewanie zbliżyła się do nich jakaś lwica. Spojrzał na nią, obrzucając ją krótkim spojrzeniem. Ją też kojarzył, z tego, co pamiętał zawsze kręciła się w okolicy Lwiej Skały. Nie był pewien jednak, czy kiedykolwiek w ogóle ze sobą rozmawiali. Mimo wszystko postanowił powitać ją skinięciem głową, lecz został zignorowany. I o ile był do takiego stanu rzeczy przyzwyczajony, to zdziwiło go, kiedy niespodziewanie podbiegła do Narie i ją przytuliła. Uniósł lekko brwi, po czym odwrócił głowę, lekko zażenowany tą całą sytuacją. Odniósł nieprzyjemne wrażenie, że przeszkadza tej dwójce w ich jakże emocjonalnym powitaniu i nie do końca dobrze się z tym czuł.
Jednakże niedługo później dołączyła do nich Datura. Utkwił więc wzrok we fioletowookiej i wstał, gdy zbliżyła się do nich. Ją także powitał skinięciem łba.
- Witam, królowo - rzucił, znów wracając do oficjalnego tonu. Cóż, Daturę znał zdecydowanie gorzej od Tiba i nie był pewien, jak by zareagowała, gdyby zwrócił się do niej po imieniu. Może uznałaby, że takie spoufalanie się jest nie na miejscu i zwyczajnie by się na nich rozgniewała? A to by mogło znacznie utrudnić im zadanie. Zwłaszcza, jeśli to, co niegdyś usłyszał na temat jej charakteru miało okazać się prawdą.
Milczał przez dłuższy czas, obserwując dalszy przebieg zdarzeń. Ponownie lekko się zdziwił, gdy Ven została mianowana strażniczką. Zmarszczył nieznacznie czoło, starając się przypomnieć dawną hierarchię Lwiej Ziemi i... Cóż, wcześniej chyba takiej rangi nie posiadali. A więc wszystko wskazywało na to, że wiele się zmieniło.
Pytanie tylko, jak wiele.
Widząc, jak wszyscy zaczynają się zbierać, sam ruszył się z miejsca, podążając za Daturą.
/zt.
Jednakże niedługo później dołączyła do nich Datura. Utkwił więc wzrok we fioletowookiej i wstał, gdy zbliżyła się do nich. Ją także powitał skinięciem łba.
- Witam, królowo - rzucił, znów wracając do oficjalnego tonu. Cóż, Daturę znał zdecydowanie gorzej od Tiba i nie był pewien, jak by zareagowała, gdyby zwrócił się do niej po imieniu. Może uznałaby, że takie spoufalanie się jest nie na miejscu i zwyczajnie by się na nich rozgniewała? A to by mogło znacznie utrudnić im zadanie. Zwłaszcza, jeśli to, co niegdyś usłyszał na temat jej charakteru miało okazać się prawdą.
Milczał przez dłuższy czas, obserwując dalszy przebieg zdarzeń. Ponownie lekko się zdziwił, gdy Ven została mianowana strażniczką. Zmarszczył nieznacznie czoło, starając się przypomnieć dawną hierarchię Lwiej Ziemi i... Cóż, wcześniej chyba takiej rangi nie posiadali. A więc wszystko wskazywało na to, że wiele się zmieniło.
Pytanie tylko, jak wiele.
Widząc, jak wszyscy zaczynają się zbierać, sam ruszył się z miejsca, podążając za Daturą.
/zt.
- Viktor
- Posty: 103
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 07 lip 2021
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 21
- Zręczność: 60
- Percepcja: 72
- Kontakt:
Viktor przyszedł do podnóża skały w celu sprawdzenia czy są tu żywe lwy i jak są nastawione do innych. Szedł powoli krocząc rozważnie i uważnie z racji na nikczemny wzrost.
Gdybym tylko był większy - pomyślał ze smutkiem na swoim pyszczku i nabrał w płuca powietrza.
- Halo!!! Jest tu ktoś?! - zapytał donośnie. Co mu zostało przecież najwyżej dostanie po pysku.
Gdybym tylko był większy - pomyślał ze smutkiem na swoim pyszczku i nabrał w płuca powietrza.
- Halo!!! Jest tu ktoś?! - zapytał donośnie. Co mu zostało przecież najwyżej dostanie po pysku.
► Pokaż Spoiler
- Datura
- Posty: 1518
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 19 paź 2015
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 41
- Zręczność: 47
- Percepcja: 67
- Kontakt:
Wawindaji pisze:Lwica odwróciła wzrok od piromanty i pilnujących go członków stada, by ujrzeć nadchodzącego lewka. A to co za cudak? Może kolejny lewek przygarnięty przez króla. Gdy @Viktor zawołał, podbiegła do niego.
- Cśśś... król prowadzi teraz ważną rozmowę. - uciszyła go, wskazując na obecnych tu Tiba, Piegusa i Ignisa.
- Chodźmy do królowej, ona powinna znaleźć dla ciebie czas. - powiedziała cicho. Sytuacja tutaj była zbyt napięta, żeby przyjmować kolejnego gościa.
ZT
(tutaj akcja się trochę zawiesiła, więc musiałbyś długo czekać)
- Viktor
- Posty: 103
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 07 lip 2021
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 21
- Zręczność: 60
- Percepcja: 72
- Kontakt:
Podeszła do niego lwica, którą całkowicie zrozumiał. Teraz ma iść do królowej. Ciekawe jaka ona jest. Królowa tylko dziedziczna czy z wyboru, bo jak ta pierwsza to strasznie pomyśleć co takiej do łba strzeli. Może zacznie nienawidzić wszystkich samców i budować społeczeństwo w którym władze sprawują samice. Viktor ruszył za obcą lwicą z nadzieją, że ta nie zaprowadzi go do lochu za zagłuszanie ciszy i wkurzenie króla.
ZT
ZT
► Pokaż Spoiler
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 61 gości