Nazmir pisze:Z bratem... to znaczy że miał też syna. Tylko gdzie teraz znajdowała się Jinamizi z drugim dzieckiem? Przez jego umysł przemknęła na chwilę straszna myśl, ale uświadomił sobie że gdyby lwica nie żyła, on by o tym wiedział. Może nawet by ją spotkał po tej stronie. Skoro zniknęła musiało jej się przydarzyć coś strasznego. Ktoś mógł ją porwać, przetrzymywać wbrew jej woli. Przecież sama nie porzuciłaby własnych dzieci, tego był całkowicie pewien. Wiedział, że córka jest bezpieczna i znajduje się pod opieką stada. Lecz gdzie teraz przebywał jego syn? Jego także musiał odnaleźć. Miał nadzieję, że usłyszy o nim coś więcej.
x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Plaża
Regulamin forum
Teren stada jest strzeżony przez członków stada i stadne NPC. W związku z tym trudno dostać się na niego niepostrzeżenie i należy odczekać 24 h po wejściu żeby opuścić teren stada.
Kary i negatywne efekty
Teren stada jest strzeżony przez członków stada i stadne NPC. W związku z tym trudno dostać się na niego niepostrzeżenie i należy odczekać 24 h po wejściu żeby opuścić teren stada.
Kary i negatywne efekty
- Przebywająca górach postać jest narażona na lawiny, burze albo inne przeszkody.
- Większe ryzyko złapania choroby - nie dotyczy stada zamieszkującego w tych terenach.
- Mistrz Gry
- Posty: 2882
- Kontakt:
Re: Plaża
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC
Lista NPC
- Mistrz Gry
- Posty: 2882
- Kontakt:
Nazmir pisze:Przez chwilę bił się z myślami. Czy czekać aż jedna z lwic przypadkiem wspomni jego syna lub partnerkę, czy też samodzielnie ruszyć na poszukiwania. Nie mógł sam na sam porozmawiać z córką, więc uznał że szansa dowiedzenia się czegoś przydatnego jest niewielka. Zdecydował wreszcie, że nie może czekać ani chwili dłużej. Na pożegnanie otarł się o głowę córki i odszedł, by odnaleźć resztę rodziny.
ZT
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC
Lista NPC
- Nuzira
- Posty: 357
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 22 paź 2016
- Waleczność: 50
- Zręczność: 40
- Percepcja: 60
- Kontakt:
Przybyła na plażę wraz z trójką dzieci oraz jasną towarzyszką, by odpocząć nieco na świeżym powietrzu ale też umożliwić poznanie stadnych terenów dla młodych, które to rosły coraz szybciej z dnia na dzień. Brązowa niezwykle się cieszyła na ten widok, wszystko jednak miało drugą stronę. W duszy obawiała się że czas tak szybko przeleci, że nie zdąży się nimi nacieszyć, te dorosną i pójdą w swoją stronę, dokładnie jak to wydarzyło się z jej braćmi. Dłuższy brak Uhariego również nie poprawiał jej nastroju, niby nie związali się, to miało być jednorazowe i bez znaczenia, wyszło jednak nieco inaczej. Zostali rodzicami i jednak nadal na jego myśl kuło ją tam w środku, może dlatego że o niego pytali, a może jednak coś zdążyła poczuć ale było to dla niej nowe i nie potrafiła jeszcze tego nazwać. Kto tam wie gdzie w ogóle się podział, czy coś się stało a może odszedł dobrowolnie, wiedziała jednak jedno. Nie mogła go szukać ani nikt inny, nadal ich stado nie było liczne na tyle, by latać za kimś kto przekracza granice z własnej woli. Musiała więc skupić się na tym co było tu i teraz. -Kto złowi jakąś rybę? - zaśmiała się lekko, siadając na piasku i obserwując dzieciaki, zerkając co jakiś czas na niedawno przyjętą Bluu, nadal zbyt wiele o niej nie wiedziała, miała w sobie coś tajemniczego, nie zamierzała jednak zbytnio naciskać, licząc że sama się kiedyś ujawni, a może potknie i będzie wtedy do tego zmuszona.
@Namora @Kurdybanek @Tendai @Bluu
@Namora @Kurdybanek @Tendai @Bluu
- Kurdybanek
- Posty: 52
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 20 lis 2019
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 42
- Zręczność: 40
- Percepcja: 38
- Kontakt:
Całą drogę szedł z uśmiechem na pysku, rozglądając się wszędzie i podziwiając cały otaczający go świat.
Cieszyło go też towarzystwo. Im więcej tym raźniej, prawda? Jednak zastanawiał się też co stało się z ojcem, który również miał się z nimi wybrać na spacer. Nawet sam go zaproponował. Postanowił na chwilę przysiąść się obok mamy i o to zapytać.
-A co z tatą? Przecież miał z nami iść, a sam sobie gdzieś poszedł... - powiedział trochę ze smutkiem, przesuwając łapkę po piasku.
Nawet ciekawe to sypkie coś, można fajne wzorki zrobić! Postanowił że zacznie bawić się piaskiem.
Cieszyło go też towarzystwo. Im więcej tym raźniej, prawda? Jednak zastanawiał się też co stało się z ojcem, który również miał się z nimi wybrać na spacer. Nawet sam go zaproponował. Postanowił na chwilę przysiąść się obok mamy i o to zapytać.
-A co z tatą? Przecież miał z nami iść, a sam sobie gdzieś poszedł... - powiedział trochę ze smutkiem, przesuwając łapkę po piasku.
Nawet ciekawe to sypkie coś, można fajne wzorki zrobić! Postanowił że zacznie bawić się piaskiem.
Bluu przyszła razem z nimi i rozejrzała się zastanawiając się co zrobić. Inni już chyba się czymś zajęli, więc lwica ułożyła się na piasku gdzieś dalej, jednak w takim miejscu, żeby Nuzira ją widziała, bo jeszcze pomyśli, że uciekła. Zaczęła z nudów łapą grzebać w piasku i rozglądać się po terenie.
Miała jakoś wyjątkowo dobry humor. Obejrzała się jeszcze co robią dzieci, w końcu miała z nimi pomagać, więc jakby coś się działo, chciała reagować. Miała nadzieję, że wpasuje się w ten tłum Szkarłatnych i będzie jedną z nich, bo na razie jest po prostu członkiem stada i nikim więcej, a chciałaby mieć tu kogoś za kogo chciałaby walczyć. Wzięła jakiś kawałek kory z ziemi i zaczęła go drapać, ostrzyć pazury. Szkoda trochę, że te lwiątka mają takie dzieciństwo bez ojca. Poszedł sobie i je zostawił. Ale co by się po tym spodziewać? Poznała go na tyle, żeby wiedzieć, że więcej go poznać nie chce.
Miała jakoś wyjątkowo dobry humor. Obejrzała się jeszcze co robią dzieci, w końcu miała z nimi pomagać, więc jakby coś się działo, chciała reagować. Miała nadzieję, że wpasuje się w ten tłum Szkarłatnych i będzie jedną z nich, bo na razie jest po prostu członkiem stada i nikim więcej, a chciałaby mieć tu kogoś za kogo chciałaby walczyć. Wzięła jakiś kawałek kory z ziemi i zaczęła go drapać, ostrzyć pazury. Szkoda trochę, że te lwiątka mają takie dzieciństwo bez ojca. Poszedł sobie i je zostawił. Ale co by się po tym spodziewać? Poznała go na tyle, żeby wiedzieć, że więcej go poznać nie chce.
- Namora
- Posty: 39
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 20 lis 2019
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 40
- Zręczność: 60
- Percepcja: 20
- Kontakt:
//znów na szybko xd
Przez całą drogę szła raczej spokojnie za mamą i resztą.
Nie chciała robić problemów, wolała nacieszyć się tym, że może poznać więcej terenów stada, do którego należy.
Było tu pięknie i tak ciekawie, sto razy lepiej niż w jaskini!
Tu jest tak jasno i przyjemnie, a w jaskini było dość ciemno.
Nagle jej łapki zaczęły się zapadać pod czymś...sypkim?
Był to piach, cieplutki i przyjemny w dotyku.
Szła z nimi również ta jasna lwica, z którą w dalszym ciągu chciała się bawić.
Gdy miała już otwierać pyszczek i zapytać lwicy, czy się z nią pobawi, jej mam zaczęła coś mówić.
Chyba o rybach czy coś, ale iż nie wie, co dokładnie powiedziała mama, stwierdziła, że powie byle co.
- Nie wiem
Odpowiedziała z uśmiechem na twarzy i podeszła blisko lwicy, z którą wcześniej chciała się bawić.
-Hej my już się znamy, więc chciałabyś się pobawić co nie?
Mówiąc, patrzyła, się w jej oczy dalej utrzymując przyjemny uśmiech na twarzy.
W oczekiwaniu na odpowiedź samicy sama również pomyślała trochę o tym całym tacie, o którym jej rodzinka ciągle coś wspomina. W sumie widziała go tylko chyba raz bądź dwa więc nie wiedziała, o co tak wszyscy go wspominają, no cóż, jednak myślami znów wróciła do rzeczywistości.
Przez całą drogę szła raczej spokojnie za mamą i resztą.
Nie chciała robić problemów, wolała nacieszyć się tym, że może poznać więcej terenów stada, do którego należy.
Było tu pięknie i tak ciekawie, sto razy lepiej niż w jaskini!
Tu jest tak jasno i przyjemnie, a w jaskini było dość ciemno.
Nagle jej łapki zaczęły się zapadać pod czymś...sypkim?
Był to piach, cieplutki i przyjemny w dotyku.
Szła z nimi również ta jasna lwica, z którą w dalszym ciągu chciała się bawić.
Gdy miała już otwierać pyszczek i zapytać lwicy, czy się z nią pobawi, jej mam zaczęła coś mówić.
Chyba o rybach czy coś, ale iż nie wie, co dokładnie powiedziała mama, stwierdziła, że powie byle co.
- Nie wiem
Odpowiedziała z uśmiechem na twarzy i podeszła blisko lwicy, z którą wcześniej chciała się bawić.
-Hej my już się znamy, więc chciałabyś się pobawić co nie?
Mówiąc, patrzyła, się w jej oczy dalej utrzymując przyjemny uśmiech na twarzy.
W oczekiwaniu na odpowiedź samicy sama również pomyślała trochę o tym całym tacie, o którym jej rodzinka ciągle coś wspomina. W sumie widziała go tylko chyba raz bądź dwa więc nie wiedziała, o co tak wszyscy go wspominają, no cóż, jednak myślami znów wróciła do rzeczywistości.
- Tendai
- Posty: 379
- Gatunek: leff
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 20 lis 2019
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 70
- Waleczność: 55
- Zręczność: 60
- Percepcja: 35
- Kontakt:
Nie podszedłem do wody od razu. Położyłem łapki na łopatki matki.
-Gdzie tata?- Zapytałem nastawiając uszu- Już nas nie lubi?- Zadając te pytanie spoglądałem na matkę z uwagą. Po otrzymaniu odpowiedzi lub braku w końcu poszedłem w stronę wody. Ta woda była taka inna niż ta u nas. powąchałem ją i spróbowałem i od razu wyplułem i pokręciłem łbem. Aż usiadłem na ziemi. Jest okropna.
-Mamo! czemu ta woda jest taka nie dobra?- Zapytałem patrząc na nią a z mych oczu dało się wyczytać "pomocy". Nie rozumiałem tego!
-Gdzie tata?- Zapytałem nastawiając uszu- Już nas nie lubi?- Zadając te pytanie spoglądałem na matkę z uwagą. Po otrzymaniu odpowiedzi lub braku w końcu poszedłem w stronę wody. Ta woda była taka inna niż ta u nas. powąchałem ją i spróbowałem i od razu wyplułem i pokręciłem łbem. Aż usiadłem na ziemi. Jest okropna.
-Mamo! czemu ta woda jest taka nie dobra?- Zapytałem patrząc na nią a z mych oczu dało się wyczytać "pomocy". Nie rozumiałem tego!
- Kilindi
- Posty: 63
- Gatunek: Lew Afrykański
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 23 lut 2019
- Waleczność: 50
- Zręczność: 55
- Percepcja: 45
- Kontakt:
Nie doczekawszy się odpowiedzi, westchnęła i wstała. Burczało jej w brzuchu i musiała poszukać czegoś do jedzenia.
- Idę coś zjeść - mruknęła i odeszła bez pożegnania; to, czy rudofutra zechce jej towarzyszyć, nie jest już problemem Kilindi.
z/t
- Idę coś zjeść - mruknęła i odeszła bez pożegnania; to, czy rudofutra zechce jej towarzyszyć, nie jest już problemem Kilindi.
z/t
- Nuzira
- Posty: 357
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 22 paź 2016
- Waleczność: 50
- Zręczność: 40
- Percepcja: 60
- Kontakt:
Oczywiście musiały zapytać o ojca, gdyby tylko sama wiedziała co się z nim stało byłoby zdecydowanie łatwiej, choć z drugiej strony nie musiała nawet kłamać ani mówić prawdy że tatuś nie jest typem opiekuńczym, po prostu powie to co wie. -Nie wiem niestety gdzie jest. Ale skoro poszedł, musiało to być coś ważnego. Wróci, prędzej czy później.- żywy, lub martwy, tego jednak nie zamierzała mówić na głos, przynajmniej nie teraz. Gdy młode podrosną a Bluu będzie w oczach brązowej godna zaufania, sama uda się na jego poszukiwania by dobić tego irytującego szkodnika który chodzi i szuka samic do zabawy, zapominając już nie tylko o stadzie ale i własnym potomstwie, bo tak, Nuzira miała gdzieś co do niej czuł. Patrzenie jednak w te małe ślepka w których można dostrzec zawód i smutek było czymś... co doprowadzało ją do szału. -Namora, pobaw się z rodzeństwem, muszę porozmawiać z Bluu.- niepokoiła ją ta ciekawość młodej do nieznajomych, znała się z jasną tak krótko a już chciała się bawić i szaleć, jeszcze trochę i gdzieś się straci jak ojciec, a do tego nie mogła doprowadzić. Ta trójka miała się trzymać razem jak najdłużej, w przeciwieństwie do rodzeństwa Nuziry. -A więc powiedz coś więcej o sobie. Jakie masz plany, czego oczekujesz od stada. - zaczęła rozmowę, dzięki której miała nadzieję lepiej poznać lwicę, która póki co wydawała się bardzo tajemnicza. Każdy jednak z początku się taki wydawał, do czasu.
Uśmiechnęła się do małej.
-Zobacz, twoje rodzeństwo na ciebie czeka.-Powiedziała do lwiczki, której przebywanie obok szarej nie podobało się jej matce, a raczej Bluu tego nie chciała. Jej mama również tego chciała. Gdy usłyszała o rozmowie spojrzała w jej stronę. Podeszła trochę bliżej Nuziry, bo gadanie 4 metry od siebie wyglądałoby komicznie. Po zadanym pytaniu musiała się chwile zastanowić. Nie lubiła takich pytań, zawsze trudno się na nie odpowiada..
-Cóż, w stadzie zawsze można z kimś porozmawiać i łatwiej przeżyć w tym świecie.-Przerwała na chwilę. Teraz część bardziej sentymentalna.
-Chodzenie ciągle samotnie jest bez sensu i do niczego nie prowadzi, chciałam mieć miejsce za które będę walczyć i go bronić, takie jak to stado.-Ta wypowiedź wydawała jej się mieć sens, bo w sumie była prawdziwa. Polubiła nawet Nuzirę, chodź zauważyła, że jej charakter nie jest najmilszy.
-Zobacz, twoje rodzeństwo na ciebie czeka.-Powiedziała do lwiczki, której przebywanie obok szarej nie podobało się jej matce, a raczej Bluu tego nie chciała. Jej mama również tego chciała. Gdy usłyszała o rozmowie spojrzała w jej stronę. Podeszła trochę bliżej Nuziry, bo gadanie 4 metry od siebie wyglądałoby komicznie. Po zadanym pytaniu musiała się chwile zastanowić. Nie lubiła takich pytań, zawsze trudno się na nie odpowiada..
-Cóż, w stadzie zawsze można z kimś porozmawiać i łatwiej przeżyć w tym świecie.-Przerwała na chwilę. Teraz część bardziej sentymentalna.
-Chodzenie ciągle samotnie jest bez sensu i do niczego nie prowadzi, chciałam mieć miejsce za które będę walczyć i go bronić, takie jak to stado.-Ta wypowiedź wydawała jej się mieć sens, bo w sumie była prawdziwa. Polubiła nawet Nuzirę, chodź zauważyła, że jej charakter nie jest najmilszy.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości