x
Newsy
  • 07.04.2024
  • Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
  • 06.04.2024
  • Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
  • 07.03.2024
  • Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
  • 04.02.2024
  • Postacią Miesiąca został Tauro
  • 31.01.2024
  • Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
  • Aktualności fabularne
  • > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
  • Przewrót na Lwiej Ziemi
  • > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
  • Gniew Przodków
  • > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
  • Epidemia w dżungli
  • > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
  • Szkarłatne Grzywy
  • > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Suwak
Lwia Skała
Wodopój Las Kanion Termitiery Jezioro ZZ Wulkan Góry LS Jaskinie Kilimandżaro Upendi Drzewo życia Wielki Wodospad Zakątek Przodków Oaza Ruiny Pustynia Ciernisko Cmentarz Pole bitwy Zarośla Bagno Słone jezioro Gejzery Góry ZZ Wielka woda Jezioro szmaragdowe Jezioro flamingów Kaskada Grobowiec Rzeka Wąwóz Dżungla Pustkowia Równina Rzeka 2 Sawanna 2 Rzeka 3 Las namorzynowy Dolina wichrów Nadrzecze Dolina LS Drzewo życia Sawanna LZ Skała Wolności Wschodnia Oaza Wydmy Las MB Jezioro MB Wybrzeże

Na co komu dziś wczorajszy sen { Ferimalkia + Ushindi }

Awatar użytkownika
Ushindi
Król
Król
Posty: 609
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 lip 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
łowca 1
Łowca 1
zebra
Zebra
Waleczność: 52
Zręczność: 60
Percepcja: 40
Kontakt:

Na co komu dziś wczorajszy sen { Ferimalkia + Ushindi }

#1

Post autor: Ushindi » 22 sty 2020, 17:51

Akcja wątku rozgrywa się około tygodnia temu. Ushindi, podłamany już nie tylko śmiercią swojej siostrzyczki lecz także kompletną olewką ze strony rodziców, szwendał się po okolicy Lwiej Ziemi. Nerwowym, szybkim krokiem parł przed siebie wbrew nurtowi Rzeki Królów. Zawahał się na moment, pamiętając doskonale przebieg granicy terenów Królestwa Lwiej Ziemi. Zmarszczył gniewnie nosek, postanawiając przekroczyć umowną linię, oddzielającą tereny stada od tych do nikogo nie należących. Co prawda zagłębił się w ziemię niczyją na jakieś pięć metrów, ale wystarczyło, by poczuł się nieco lepiej. Przysiadł, wciąż znajdując się na brzegu rzeki, ustawiony tyłem do wznoszącej się ponad sawanną skały; Lwiej Skały.

@Ferimalkia

Awatar użytkownika
Ferimalkia
Posty: 54
Gatunek: lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 11 mar 2016
Zdrowie: 100
Waleczność: 55
Zręczność: 65
Percepcja: 30
Kontakt:

#2

Post autor: Ferimalkia » 22 sty 2020, 18:11

Po jakimś czasie od jej poprzedniego spotkania oraz po małym zwiedzaniu, w sumie jednak nadal zwiedza, dotarła tutaj. Zachwyciła się tym widokiem, gdy dotarła nad rzekę, a konkretnie tym, że ta rzeka płynie z gór prosto w okolice dużej skały, oczywiście jeszcze nie wie, że ta skała nazywa się Lwią skałą.
Rozprostowując się po wędrówce zauważyła, o ironio, kolejnego samca, który użalał się nad sobą. Lecz na jej szczęście nie był jeszcze dojrzały.
-To ci dopiero mam szczęście. Do tej pory każdy facet którego spotykam, a jest to drugi, jest niepocieszony. Czyżby na te tereny została rzucona klątwa, czy rzeczywiście to taki zbieg okoliczności?- Pomyślała sobie lwica. Lecz mimo wszystko postanowiła spróbować pocieszyć młodzika.
Podeszła więc do niego i uśmiechnęła się.
-Witaj młodzieńcze. Czemu jesteś tutaj sam i w dodatku smutny? Może mogłabym Ci pomóc? Hmmm?- Gdy wypowiedziała te słowa miłym głosem delikatnie trąciła go głową, jak to zazwyczaj robią to lwy pocieszające innych, przynajmniej w jej stronach.
Nietypowe ozdoby: Na obojga uszu ma perły, które nie dają jej żadnych zdolności, czy lepszych statystyk. To są tylko przedmioty kosmetyczne.

Awatar użytkownika
Ushindi
Król
Król
Posty: 609
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 lip 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
łowca 1
Łowca 1
zebra
Zebra
Waleczność: 52
Zręczność: 60
Percepcja: 40
Kontakt:

#3

Post autor: Ushindi » 22 sty 2020, 18:27

Nie minęło wiele czasu, a do nozdrzy młodzika dotarła obca woń. Poruszył uchem, wyłapując szmer kroków. No to ma szczęście; opuścił teren stada na raptem kilka chwil i już wpadł w tarapaty! Poderwał łeb ku górze, wbijając spojrzenie w... bardzo uroczą samicę o całkiem niecodziennym umaszczeniu. Cóż, na Lwiej Ziemi namieszali mu w łebku na tyle, iż wszędzie węszył niebezpieczeństwo. Bał się w pierwszym odruchu, że ma do czynienia z kimś od Wodza, czającym się poza granicami ziemi należącej do stada i wyczekującym okazji.
Już chciał odpowiedzieć, gdy samica delikatnie trąciła go łebkiem. Zamurowało go. To było miłe, bardzo miłe. Dotąd dotykała go tylko matka - oczywiście zanim jeszcze postanowiła kompletnie go ignorować i udawać wręcz, iż go nie dostrzega. Spojrzał z zaskoczeniem w oczy towarzyszki. Potem nieco się speszył, bo dotąd jego kontakt z innymi ograniczał się tylko do pogaduszek z bratem, ganianiem za Kanclerzem czy dyskusji o tym, jakie są szanse na to, że Sarina jeszcze żyje. Było inaczej, a on jeszcze nie do końca odnalazł się w jakże nowej dlań sytuacji.
- Dzień... Dzień dobry - powitał ją po krótkiej chwili, a głos mu nieco zadrżał, zdradzając niepewność. Komuś jego pochodzenia jednak nie wypada, tak więc odchrząknął krótko, po czym podniósł tyłek z podłoża i ukłonił się z gracją godną prawdziwego księcia. - Jestem Ushindi, cieszę się, że tak piękny widok został mi zesłanym. - Pierwsze komplementy nigdy nie są szczególnie udanymi, prawda?
Zastanowił się króciutko nad zapytaniami, które przed nim postawiła lwica. Nie chciał jej opowiadać o własnych porażkach i porażkach swojego stada czy rodziny, której był częścią. Zresztą nie powinien rozkładać wszystkich kart przed obcymi - zwłaszcza tymi, którzy nie należą do Królestwa.
- Postanowiłem na chwilę wyrwać się z domu. Jak każdy dźwigam jakieś swoje problemy, jednak niegodnym zadręczać nimi damę - odpowiedział, uśmiechając się lekko.

Awatar użytkownika
Ferimalkia
Posty: 54
Gatunek: lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 11 mar 2016
Zdrowie: 100
Waleczność: 55
Zręczność: 65
Percepcja: 30
Kontakt:

#4

Post autor: Ferimalkia » 22 sty 2020, 19:33

Nie umknęło jej zadrżenie młodego. Pomyślała, że może wystraszył się takim zjawieniem się jej znikąd.
-Spokojnie, nie musisz się mnie bać, nie chcę ci zrobić krzywdy przecież.- Powiedziała spokojnym i ciut cichszym głosem.
Widziawszy ukłon ze strony młodego lwa natychmiast zareagowała na niego.
-Ależ nie trzeba. Nie jestem przecież ważną osobistością.
Ferimalkia słysząc, że młodzik ledwie zdążywszy się przywitać już prawi komplementy uśmiechnęła się i zachichotała.
-A ja jestem Ferimalkia, i ubolewam nad tym, że taki smutny widok został przeze mnie napotkany.-Gdy powiedziała te słowa jeszcze raz go trąciła jak poprzednio.
Przysłuchując się mu uznała, że to jakaś grubsza sprawa i musi się postarać, by go pocieszyć i wybić z głowy ewentualne głupstwa.
-A czy jesteś godzien, kiedy ta ów dama docieka się o nie?-Powiedziała z uśmiechem na pysku.
Nietypowe ozdoby: Na obojga uszu ma perły, które nie dają jej żadnych zdolności, czy lepszych statystyk. To są tylko przedmioty kosmetyczne.

Awatar użytkownika
Ushindi
Król
Król
Posty: 609
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 lip 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
łowca 1
Łowca 1
zebra
Zebra
Waleczność: 52
Zręczność: 60
Percepcja: 40
Kontakt:

#5

Post autor: Ushindi » 22 sty 2020, 19:40

W nieznajomej było coś, co sprawiało, że chciał się wygadać ze wszystkiego. Była uśmiechnięta i łagodna, sprawiała wrażenie przyjaźnie nastawionej, życzliwej i pomocnej. Nie wiedział jednak, na ile może zaufać pierwszemu wrażeniu. Był jednak na tyle młody, że wciąż popełniał głupie błędy, które należało mu wybaczyć.
- Przepraszam, nie chciałem szmaragdu twych oczu zasmucać - powiedział szczerze, dość pokornie skłoniwszy łeb. Zrobiło mu się głupio, że sprawił jakiś dyskomfort tak uroczej lwicy.
- Wie pani, dla mnie każde żywe stworzenie jest ważną osobistością. Póki nie zrobi czegoś, co zhańbi lwie imię - wyjaśnił jeszcze, odnosząc się do jednych z pierwszych słów, którymi go przed momentem uraczyła. Och, troszkę był dzisiaj chaotyczny, ale to wszystko z powodu pewnego poddenerwowania! Był na etapie, w którym zaczynał dostrzegać piękno samic. I, o zgrozo, nikt mu jeszcze nie opowiedział o pszczółkach i motylkach, niestety...
- Nie chciałbym się nad sobą użalać. Smutki mają to do siebie, że przemijają. Straciłem kogoś dla mnie ważnego i muszę przyzwyczaić się do tego bólu, pozwolić ranom zabliźnić - dodał.

Awatar użytkownika
Ferimalkia
Posty: 54
Gatunek: lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 11 mar 2016
Zdrowie: 100
Waleczność: 55
Zręczność: 65
Percepcja: 30
Kontakt:

#6

Post autor: Ferimalkia » 22 sty 2020, 20:27

No to można stwierdzić, że udało jej się uspokoić go, i przy okazji sprawić, by bardziej się otworzył w rozmowie.
Znowu młody swymi słowami wywołał uśmiech na pysku lwicy. Coś dużo miłych słów, może niekoniecznie dopracowanych, kierował w jej stronę. Pomyślała, że pewnie mało ma do czynienia młodzik ten z samicami i dlatego tak do niej mówi, ewentualnie tak go wychowano.
-Ależ nie musisz przepraszać ty mały komplemenciarzu. Pomyślałam, że może uda mi się ten widok przemienić na odwrotny. Bo przecież szkoda patrzeć, jak młodzieniec się smuci, przecież powinien się weselić, bo co mu będzie jak dorośnie? Zapewne bardzo ponury będzie, a tego przecież chyba nikt nie chce, co?- Zapytała po części pytanie retoryczne i pogładziła go po głowie swym pyskiem, będąc pewna, że tak robiąc udaje jej się go pocieszać.
Skończywszy zaczęła z powrotem słuchać młodzieńca. Zaciekawiło ją to, co powiedział.
-A to ciekawe. Jeszcze nie napotkałam się na ten punkt widzenia. Lecz może niekoniecznie to prawda, dla przykładu: król jest ważną osobistością, lecz może być tak, że ten król jest okrutnym tyranem.
Ulżyło jej i uradowała się, gdy powiedział, że nie chce się użalać.
-Bardzo dobrze, tak trzymać!-powiedziała radosnym głosem lwica i poklepała młodego lekko po głowie-Lecz co do ran, to sugeruję, aby się goiły, gdyż blizna może się przyczynić do tego, że przypomni się o dawnej ranie i ta oto blizna może stać się raną z powrotem.
Nietypowe ozdoby: Na obojga uszu ma perły, które nie dają jej żadnych zdolności, czy lepszych statystyk. To są tylko przedmioty kosmetyczne.

Awatar użytkownika
Ushindi
Król
Król
Posty: 609
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 lip 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
łowca 1
Łowca 1
zebra
Zebra
Waleczność: 52
Zręczność: 60
Percepcja: 40
Kontakt:

#7

Post autor: Ushindi » 22 sty 2020, 20:39

Miała wiele racji w swoich przekonaniach. Jedyną samicą z wyłączeniem sióstr (i siostry przyrodniej, którą przed chwilą minął "w drzwiach" jaskini), z którą Ushindi miał kontakt do tej pory, była chyba tylko jego matka. Jakoś los tak kierował jego losem, że wpadał na samych facetów. A, jak wiadomo, do rodziny podchodzi się zupełnie inaczej, niż to jest w przypadku obcych samic.
Jednak jej drobne, niewinne czułości zdecydowanie zadziałały nieco inaczej, aniżeli się Ferimalkia spodziewała. Podnosiła go na duchu uśmiechem, słowami, obecnością. Mizianiami go peszyła i nieco zawstydzała, bo nie miał bladego pojęcia, o co chodzi. I co to za dziwne pulsowanie w brzuszku, jakby jakiś dowcipniś wepchnął mu tam całe stado motyli albo innych żuków gnojarzy. Lepiej nie wnikać, którą stroną...
- O-o-ooo... obiecuję, że nie będę ponurym dorosłym. Do tej pory na pewno mi przejdzie -obiecał, nieco szybko wyrzucając z siebie słowa, jakby chcąc mieć te wyjaśnienia już za sobą. - A królowa czasami bywa oziębłą i oschłą... - dodał, oczywiście w domyśle mając konkretną osobistość. Niemniej nie uważał, by jego pochodzenie było istotne. Zresztą kto wie, czy złota samica nie jest jakimś szpiegiem? Cóż, jako młody książę Ushindi był pewnie sporo wart. Odchrząknął. - W każdym razie taki król nie zasługuje na swoją funkcję. Autorytetu nie buduje się na strachu. - Takie właśnie miał zdanie!
Nieco nie rozumiał jej dalszych słów odnośnie blizn - dla młodego właśnie rana gojąc się zostawia po sobie bliznę, czasami na całe życie, czasami tylko na jakiś czas. Ale nigdy nie nabił sobie nawet guza, więc nie był pewien, czy się nie myli - a ośmieszać się nie chciał, toteż potakująco skinął głową.

Awatar użytkownika
Ferimalkia
Posty: 54
Gatunek: lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 11 mar 2016
Zdrowie: 100
Waleczność: 55
Zręczność: 65
Percepcja: 30
Kontakt:

#8

Post autor: Ferimalkia » 22 sty 2020, 21:23

Uradowała się odpowiedzią młodego lwa. Część celu miała już za sobą uznała Ferimalkia.
-Ależ nie musisz mi tego obiecywać. Po prostu powiedziałam ci co zaobserwowałam i też powiedział mi mój dziadek.-uśmiechnęła się-Ale dobrze, niech ci przejdzie jak najszybciej.
Skończywszy lwica swój przykład nie musiała czekać długo na odpowiedź. Zadowoliła się, że rozumie się z młodym.
-No właśnie. Cieszę się, że rozumiesz co mam na myśli.-Po czym poklepała Ushindiego po plecach.
Uznała, że bystry jest, skoro potrafi zrozumieć czyjś punk widzenia sam mając niekoniecznie taki sam punkt widzenia. Lecz on jeszcze dopowiedział co do jej przykładu, co uznała za prawdopodobne wyrażenie chęci do otwarcia dyskusji, co ją ucieszyło, gdyż uważa, że z młodymi powinno się rozmawiać, by nie doszło do nieporozumienia lub by nie wyszło, że gdy nadejdzie dorosłe życie, to nie jest ten ów młody na nie gotowy.
-Tak to prawda. Lecz nie takiego niełatwo przekonać czy nawet usunąć z tego urzędu, gdyż wszyscy przestraszeni go, będą się go słuchać, może za niektórymi wyjątkami. Ale niestety też znajdą się tacy, którzy będą się z nim zgadzać i nie dopuszczą, by został usunięty.
Potem jednak zastanowiła się nad tym, co powiedziała i postanowiła trochę sprostować tym bardziej, że młody niekoniecznie rozumiał.
-Chyba jednak coś pokićkałam z tymi bliznami, więc trochę inaczej powiem. Jak coś się wydarzy, dajmy na ten przykład, że ktoś kogoś mocno zrani czy coś bardzo nieciekawego się wydarzy, to właśnie ta przysłowiowa rana się zagoi. Lecz na jej miejscu zostaje ślad. I wtedy nie można dopuścić, by w miejscu tej dawnej rany powstała nowa, czy ta dawna rana powstała na nowo, gdyż ona będzie potężniejsza od poprzedniej. A wtedy jest już trudniej wykurować się z tego. Więc nie można dawać po sobie znać, że ktoś można zranić ciebie, bo wtedy jest się w nieciekawej sytuacji. O! Chyba teraz lepiej. Wiesz co mam na myśli?
Nietypowe ozdoby: Na obojga uszu ma perły, które nie dają jej żadnych zdolności, czy lepszych statystyk. To są tylko przedmioty kosmetyczne.

Awatar użytkownika
Ushindi
Król
Król
Posty: 609
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 lip 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
łowca 1
Łowca 1
zebra
Zebra
Waleczność: 52
Zręczność: 60
Percepcja: 40
Kontakt:

#9

Post autor: Ushindi » 22 sty 2020, 21:40

Przytaknął gestem głowy, gdy rozmówczyni rozwinęła myśl odnośnie apodyktycznego króla - tyrana. Dobrze, że mieli Kanclerza, wybranego przez 'lud'. Dopiero teraz naprawdę zaczął rozumieć, dlaczego stado decydowało się na takie rozwiązanie, z przedstawicieli rodu królewskiego czyniąc bardziej coś na kształt funkcji reprezentatywnych. Polityka była paskudnie pokomplikowana. Ego jednego czy drugiego może skutecznie obrócić w pył całe stado. Poruszył uchem, na moment zastanawiając się, jakim on sam byłby królem. Zamroczenie, wywołane poklepaniem kobiecą łapą po plecach, zelżało na tyle, że burza hormonów, zamknięta w ciele młodziaka, uspokoiła się i pozwoliła ponownie skupić się na rozmowie.
- Dlatego cieszę się, że w moim stadzie faktyczną rolę dowódcy pełni osobnik wybrany przez tłum. Zdaje się, że w każdej chwili można też odwołać go ze stanowiska - zmarszczył czoło w zamyśleniu. Chyba będzie musiał blizej przyjrzeć się pracy Tiba. Cóż, wolał, by faktycznie to ktoś doświadczony pełnił tak ważną funkcję, a nie ktoś dobrze urodzony - na przykład taki Ushindi, który na niczym się nie zna. - Ma swoich radców i decyzje podejmuje w porozumieniu z nimi.
Zaraz też się zamknął, zastanawiając przez moment, czy nie powiedział za dużo. Czy ustrój stada był tajemnicą? NIe miał pojęcia. Matka i ojciec ostatnio niewiele z nim rozmawiają, wiec niewiele się od nich dowiedział poza tym,iż absolutnie nie wolno mu opuszczać terenu stada. Upsik...
Kolejne ze słów samicy mocno go zaskoczyły. Przecież nie wspomniał ni słowem o kwestii ran czy blizn, tymczasem ona odczytała jego brak pewności. Czy aż tak wiele było po nim widać? Będzie musiał popracować nad zachowaniem pokerowej twarzy. Jako syn królowej powinien się tego nauczyć, bo nie wiadomo, kiedy zdolność kontrolowania i skrywania emocji może się przydać. A może... czytala w myślach? Spojrzał na jej perły. Czy to-to jest narzędziem do rycia w mózgach małych, naiwnych lewków? Przestraszył się tej wizji, szczerze powiedziawszy. Znalazł się zwolennik teorii spiskowych...
- Wiem, rozumiem. Dziękuję za wyjaśnienie. - Chociaż, będąc absolutnie szczerym, młody wyłączył się wyjątkowo szybko i chyba nawet nie cała wypowiedź samicy dotarła do jego świadomości.
- Czymże są te cuda w twoich uszach? - O tak, to ciekawiło go zdecydowanie o wiele bardziej!

Awatar użytkownika
Ferimalkia
Posty: 54
Gatunek: lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 11 mar 2016
Zdrowie: 100
Waleczność: 55
Zręczność: 65
Percepcja: 30
Kontakt:

#10

Post autor: Ferimalkia » 22 sty 2020, 22:14

Nagle młody zaczął mówić coś, co bardzo ją zainteresowało, a mianowicie o stadzie swoim. Wychodzi na to, że nie trzeba być z rodziny królewskiej, by zostać rządzącym a w dodatku nie sprawuje funkcji dożywotnio a także w wypadku, gdyby coś poszło nie tak, to można podziękować mu i odsunąć. Patrzyła się przez ten czas Ushindiemu prosto w oczy. Nagle zastopował swoją wypowiedź i zastanawiał się co jeszcze powiedzieć na co zareagowała podwójnie mrugając. Ale jednak więcej powiedział, co jeszcze bardziej ją zaciekawiło. Czyli wychodzi na to, że taki przywódca może mieć za pomocników kogoś, kto zna się na rządzeniu.
-Hmmm... Bardzo mnie zaciekawiłeś. Czyli na to wychodzi, że jest to lepszy sposób rządzenia niż przez jedną osobę. A czy wiesz może, czy samica mogłaby zostać taką osobą radną czy przewodzącą? Tak się składa, że podróżuję po świecie zarazem go zwiedzając i szukając stada, gdzie mogłabym zająć się polityką, gdyż ona mnie bardzo interesuje.
Usłyszawszy podziękowanie od niego uśmiechnęła się i znowu trąciła go jak poprzednimi razami. lecz tym razem z odruchu.
-Ależ proszę bardzo, właśnie dlatego z młodymi powinno się rozmawiać, by jak najmniej było dla nich spraw, których nie rozumieją.
Kiedy usłyszała pytanie o jej perły westchnęła i przyłożyła łapę do jednej z nich.
-Piękne, nieprawdaż? Dostałam je od rodziców, gdy wyruszałam w wędrówkę. Dzięki nim codziennie wspominam ciepło nich i moje lata przeżyte w moim stadzie, które co prawda ma bardzo podobny system rządzenia, tak jak w twoim rodzimym.- Po czym zmrużyła oczy i tą łapą, która była przyłożona do perły, pogłaskała tą perłę.
-A czy ty jesteś przywiązany do swoich rodziców?
Nietypowe ozdoby: Na obojga uszu ma perły, które nie dają jej żadnych zdolności, czy lepszych statystyk. To są tylko przedmioty kosmetyczne.

Odpowiedz

Wróć do „Zakończone”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości